Pięć, dziesięć sekund, minuta, może kilka. Pierwsze wrażenie jest ważne, lecz potrafi być mylące.
Kilka sekund poświęcam na twarz, potem figurę, gust (podobno facetom jest to obojętne, lecz moją uwagę szczególnie przyciągają dobrze ubrane kobiety), potem zapach (ładne perfumy potrafią zwalić z nóg), aż w końcu osobowość. Tak, osobowość na końcu, niestety, inaczej się nie da.
Troszkę nie rozumiem jak można zepsuć wizerunek będąc sobą. Jestem szczery (w granicach rozsądku) nie gram, nie udaję. Nie wszystkim muszę się podobać, nie wszyscy muszą mnie lubić, szanować. Co zrobić? Do każdego z osobna dopasowywać się? być fajnym na siłę? Tak nie potrafię. Jeśli ktoś nie akceptuje mnie takim jakim jestem, nie musi ze mną utrzymywać kontaktu. Kompromis? dlaczego by nie, lecz tylko dla kobiety za którą byłbym w stanie skoczyć w ogień.
Pomyłka w ocenie, czy też może błąd wynikający z zbyt szybkiej oceny? Nie należy się śpieszyć. Trzeba uważnie słuchać, oceniać, analizować, lecz i to czasami nie potrafi uchronić nas sprzed rozczarowaniem.