No u mnie jakby co, to byłby już 6 tydzień. A tu nadal nic, ani miesiączki ani jakich kolwiek objawów ciąży. Dzisiaj po raz kolejny ide do ginekologa na usg. Ma sprawdzić jak tam tabletki na wywołanie się sprawdzają. Okropnie się stresuje, chociaż staram się nie histeryzować i myśleć racjonalnie.
Zasada moje bąbelki na języku po odstawieniu antybiotykó i inhalatora też powoli znikają. Szczerze mówiąc jak narazie to mam dość łarzenia po lekarzach a tu jeszcze mnie wizyta u pulmonolaga czeka. Szlag by ich wszystkich trafił. Ale jak to mówią "starość nie radość" :/ A wracając do tematu miesiączki, matka mnie uspokaja bo jej samej okres spóźniał się czasem nawet po 3 miesiące. Ot tak, poprostu. Dopiero jak urodziła drugie dziecko ( czyli mnie :] ) wszystko jej się unormowało. A ja też nigdy nie miałam za regularnych miesiączek, chociaż nie aż tak jak teraz. Mam tylko nadzieje, że ten horror szybko się skończy. A strach przed ciążą naprawde nie wiem skąd się u mnie bierze. Lubie dzieci....ale nie swoje. Poprostu nie czuje się psychicznie przygotowana do tego. Przeraża mnie, że "coś" co waży ponad 3 kg mogłoby rosnąć w moim brzuchu. Mam tylko nadzieje, że kiedyś mi to przejdzie. Chciałabym mieć dzieci ale jeszcze nie teraz. A nie chce potem mieć jakiejś deprechy poporodowej :/
No i już po
Nie jestem w ciąży a nawet lepiej....moge mieć problemy z zajściem w ciąże
Może to komuś wydać się głupie ale z moim panicznym strachem przed ciążą dla mnie to wspaniała wiadomość. Coś mi tam jest, ale to tak skomplikowana nazwa, że nawet nie pamietam :/
Zasada, dziękuje za wspieranie
Może też wybierz się do lekarza? Tak naprawde to nie boli. A może też usłyszysz miłą wiadomość, że możesz mieć z tym prolemy
Teraz właśnie to opijam. Nieciężarnej kobiecie w końcu można
Ale wszystkie przyszłe mamusie również pozdrawiam i gratuluje
Przypomniało mi się co to jest....zespół policystyczny jajników, obu.