Arina
...aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz!
Każdy kto jest rodzicem, spędził pierwsze dni ze swoim Maluszkiem.
Tu możesz opisać swoje uczucia, obawy jakie ci towarzyszyły podczas pierwszych dni po porodzie nie tylko w szpitalu ale i pierwszych wspólnych dniach w domu
Ja w szpitalu niezbyt dobrze je zniosłam, bo nie chciał mi mój Dziubuś pić z piersi, choć pokarmu miałam mnóstwo. A jak wzieli mi go do inkubatora bo miał żółtaczkę to płakałam jak bóbr- tak mi go szkoda było... nie mogłam go przytulić, a jak jeszcze poszłam go zobaczyć i ulał- nikt nie zwracał na to uwagi! i gdyby nie ja to by w tym leżał
2 pierwsze dni w domu to był koszmar połączony ze szczęściem- bo nareszcie w domu, ale z drugiej strony nie było pielęgniarek które zawszę pomagały mi Kasjanka przystawić do piersi, nie miałam kiedy nawet zjeść coś(ani nie wiedziałam co mi można!), noc nie przespana. Dopiero kiedy przyszła Położna wszystko się zmieniło na lepsze, a później już tylko było lepiej i lepiej a teraz jest już Bardzo dobrze.
Tak się bałam że nie będę umiała się Nim zająć, że jak będzie płakać to nie będę wiedziała co mu jest... ale rzeczywistość jest zupełnie inna- mamy taki instynkt, w który przed porodem nie wierzyłam
Tu możesz opisać swoje uczucia, obawy jakie ci towarzyszyły podczas pierwszych dni po porodzie nie tylko w szpitalu ale i pierwszych wspólnych dniach w domu
Ja w szpitalu niezbyt dobrze je zniosłam, bo nie chciał mi mój Dziubuś pić z piersi, choć pokarmu miałam mnóstwo. A jak wzieli mi go do inkubatora bo miał żółtaczkę to płakałam jak bóbr- tak mi go szkoda było... nie mogłam go przytulić, a jak jeszcze poszłam go zobaczyć i ulał- nikt nie zwracał na to uwagi! i gdyby nie ja to by w tym leżał
2 pierwsze dni w domu to był koszmar połączony ze szczęściem- bo nareszcie w domu, ale z drugiej strony nie było pielęgniarek które zawszę pomagały mi Kasjanka przystawić do piersi, nie miałam kiedy nawet zjeść coś(ani nie wiedziałam co mi można!), noc nie przespana. Dopiero kiedy przyszła Położna wszystko się zmieniło na lepsze, a później już tylko było lepiej i lepiej a teraz jest już Bardzo dobrze.
Tak się bałam że nie będę umiała się Nim zająć, że jak będzie płakać to nie będę wiedziała co mu jest... ale rzeczywistość jest zupełnie inna- mamy taki instynkt, w który przed porodem nie wierzyłam