Paraliż Senny

Dont

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2008
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Kielce
Też to miałam. Byłam przekonana, że to jakieś siły nieczyste... o_O
 

maidmarian

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2009
Posty
3
Punkty reakcji
0
Ja miewałem paraliże w wieku 7-9 lat. Bardzo się wtedy bałem. Miałem wrażenie że jakieś małe , kosmate "coś" włazi mi na łóżko i włazi na mnie. Tej halucynacji bałem się najbardziej. Potem to wszystko ustało.

Teraz mam 16 lat. Wracałem nocą z Ukrainy więc pod koniec dnia byłem 40h bez snu. Zamykam oczy... i rozdziawia się przede mną paskudna gęba potwora. Nie mogę się ruszyć no i to ogłuszające brzęczenie i ryk u uszach. Co gorsza im bardziej napinałem mięśnie do ruchu tym głośniejsze się stawało. Myślałem że rozsadzi mi bębenki. Najpierw się przestraszyłem ale zaraz skumałem co i jak. Tak leżę i patrzę w tę mordę i myślę sobie (Autentyk) :
- Jak tylko będę mógł ruszyć ręką to ci w tą mordę przywalę.
Pierwszy napad miną po ok. 2 minutach. Nie było tak źle. Położyłem się znów spać. Gorzej że takich napadów było tej nocy jeszcze 8. Każdy gorszy od poprzedniego.
Ostatni był najpaskudniejszy. Powróciła najgorsza halucynacja z dzieciństwa. Czarny, kosmaty stwór wspinający się na łóżko. Był wielkości.....no powiedzmy psa teriera. Pal sześć ryczące, rozdziawiające gębę potwory - to było najgorsze. Zapomniałem że to Paraliż Senny. Chciałem biec, krzyczeć, nie wiem co robić byle tylko się wyrwać. A tu nic, tylko brzęczenie rozsadzało mi uszy. Kiedy ta "Macka"( miało same kończyny - nie widziałem łba) podpełzła do mojej głowy i zaczeła ją okrążać napiąłem się z po raz ostatni i ruchem barku wybiłem się z Paraliżu. Przy okazji zleciałem na podłogę.

Ponieważ nie uśmiechało mi się ponowne spotkanie z tym czymś postanowiłem darować sobie sen.
 

MaTa_HaRi

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2007
Posty
2 754
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
HH, Deutschland
miałam kiedyś co podobnego :( śniło mi się zupełnie jakbym widziała na własne oczy jak mordują mojego kolegę.. nie mogłam nic zrobić, zaczęłam we śnie krzyczeć.. po chwili obudziłam się cała zlana potem, za oknem przeraźliwie wył pies , nie mogłam się ruszyć, bałam się odwrócić w stronę okna.. :/ coś strasznego..
 

adrianoss4

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam,
dzisiaj miałem już po raz któryś paraliż ale tym razem nasilony i wydawało mi się że to trwało dłużej niż zazwyczaj... Proszę o pomoc jak z tym walczyć?? głupio to zabrzmi jak na gościa który ma 25 ale boję się że mogę kiedyś w ogóle nie wstać a będę miał tylko oczy otwarte jak to ma miejsce teraz...
 

Ismellurine

Nowicjusz
Dołączył
15 Czerwiec 2009
Posty
2
Punkty reakcji
0
Ja miałem raz... dopiero po 4 latach od tego zdarzenia dowiedziałem się ze coś takiego jak paraliż senny jest uznawane przez medycynę... Kiedy budzisz się w nocy (budzisz się i masz pewność że nie śpisz) i widzisz niską niewyraźną postać w swoim pokoju. Kiedy nie możesz się ruszyć chcesz krzyczeć ale nie możesz... możesz myśleć wszystko - widziałem postać za szybą pokoju w słabym świetle księżyca bardzo niewyraźną nie ruszała się z miejsca ale WIEDZIAŁEM że jeżeli tylko wyrażę wolę pomyślę choć raz to zabierze mnie ze sobą i już się nie obiudzę - wówczas często myślałem o samobójstwie - teraz miałem okazję odejść bezboleśnie - wtedy uświadomiłem sobie że boję się śmierci panicznie - zacząłem się modlić przypomniałem sobie wszystkie modlitwy jakie znałem - to może brzmi banalnie ale co może zrobić człowiek który jest przerażony bardziej niż w horrorze bo to przecież realne i masz pełną tego świadomość... strach jest potworny - było coś jeszcze - w pewnym momencie w pokoju zrobiło się jasno ale tak jakby wszystko stało się po prostu wyraźne... nie raziło po prostu kontrast się zwiększył. i poczułem że odchodzi... zasnąłem i śniłem już normalnie jakiś głupi sen... Obudziłem się o 6.00 nad ranem było pochmurno i bałem się zanąć aż do późnej nocy... nigdy więcej nie wróciło. Kiedy opowiedziałem znajomym (a było to w czasach fascynacji "z archiwum x") nie mieli wątpliwości że porwali mnie kosmici :) mi przez głowę to wtedy nie przeszło - dla mnie to była postać z zaświatów - duch... w Japonii to podobno duchy nieochrzczonych dzieci - we wszystkich kulturach nazywa się to inaczej ale w każdej od dawna występuje... Z perspektywy czasu cieszę się że tego doświadczyłem ale szczerze mówiąc nigdy więcej nie chciałbym tego powtórzyć - tak silnego strachu który się odczuwa nie da się z niczym porównać
 

Aleks

Nowicjusz
Dołączył
3 Czerwiec 2005
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z lasu
Ale temat się rozrósł :D

no więc tak mam już 21 lat i nie miewam już paraliżów sennych ale mam dla was ciekawostkę
jeśli miewacie paraliże senne to możecie się nauczyć doświadczeń poza ciałem (oobe) podczas wychodzenia z ciała też miewa się coś na wzór paraliżu sennego więc myślę że łatwiej wam będzie tę sztukę opanować.

http://forum.i-doser.pl/viewtopic.php?f=14&t=2082
Jest wiele metod na uzyskanie OOBE wystarczy poszukać w Internecie

A jeśli paraliże senne ma się często to lepiej iść do lekarza i poprosić go żeby przepisał syrop "Hydroxyzinum" Bierze sie tego 1 łyżkę przed snem. Ma działanie uspokajające nasenne.
 

Ismellurine

Nowicjusz
Dołączył
15 Czerwiec 2009
Posty
2
Punkty reakcji
0
Ja mam 26 lat... pierwszy i jedyny paraliż senny miałem w wieku 17 lat... temat jest fascynujący i był zawsze - gdy przytrafia się komuś kto nigdy o czymś takim nie słyszał to człowiek jest przekonany że miał do czynienia ze zjawiskiem paranormalnym... widzicie po dwóch latach od zdarzenia kiedy opowiadałem to na różnych imprezach ludzie podchodzili do tematu sceptycznie - mówili wiesz... przyśniło ci się. A najgorsze jest to że ty wiesz że to nie był sen...że to się działo naprawdę - wtedy dostęp do internetu był ograniczony... teraz możemy znaleźć informacje na ten temat chociażby na youtube - wygląda to trochę tak jakby przy tak wielu przypadkach było to zjawisko paranormalne zaakceptowane i uznane przez świat nauki ..fajne nie? ale moja droga do zrozumienia co stało się naprawdę była dość długa - pewnego dnia po dwóch latach od zdarzenia kiedy opowiadałem o tym co mi się przytrafiło i jakie było moje zaskoczenie gdy pewna dziewczyna przerwała mi w połowie i dokończyła moją opowieść... po kolejnych dwóch latach obejrzałem film o zaburzeniach sennych - od tego czasu wiem jak to się nazywa - to dalej jest niesamowite - jest to zjawisko (przypadłość) tak rzadka i w sumie nie do końca zbadana - są pewne elementy które pozostają niezmienne - halucynacja jest zawsze podobna - jest to humanoidalna postać (nie wiem czy były przypadki więcej niż jednej postaci) - refleksy świetlne - rozjaśniony pokój światłem które nie razi no i oczywiście uczucie zagrożenia... potworny strach nie do opisania - właściwie nie dający się porównać z niczym innym... W moim przypadku miałem wrażenie (właściwie byłem przekonany) że postać za szybą komunikuje się ze mną za pomocą myśli... nie wiem czy to standard. Na zakończenie polecam wam inny filmik a właściwie całą serię - pierwszy odcinek jest tu: http://www.youtube.com/watch?v=e7aAe0mqY9c resztę sobie znajdziecie
Pozdrawiam wszystkich i życzę spokojnej nocy
 

emerytka_z_zębami

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
73
Punkty reakcji
0
Miasto
Paris.
Współczucia z tym paraliżem. Chyba raczej nie jest to przyjemne, no i aż siedem razy jednej nocy?! Ratunku! :) Mi wystarczy, że często mam coś takiego---> :mruga: śpię sobie na luzie, a tu nagle takie uczucie jakbym spadła z łóżka! Wtedy budzę się, serce mi wali, normalnie koszmar :skrzywiony: Dawno temu jak byłam młodsza to często lunatykowałam, potrafiłam nawet wychodzić na klatkę schodową, czy balkon ^^ Może i zabawnie brzmi, ale moja mama po prostu dostawała zawału! Ale chyba już z tego wyrosłam. Chociaż ostatnio z ostrego przemęczenia obudziłam się o 24.00 i zaczęłam szykować się do szkoły i w ogóle. Sama do tej pory nie mogę w to uwierzyć. A tak poza tym umiem sterować snami :)
To już chyba wszystkie dziwne spostrzeżenia na temat spania. Pozdrawiam i spokojnej dzisiejszej (i kolejnych) nocy dla założyciela tego tematu ;*
 

hydeg

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Kielce
mialam cos podobnego jak emerytka :D tzn nie wiem.. chyba to byl sen... a moze cos inngeo paranormalnego jak oobe ale racezj nie bo juz rok sie nad tym mecze i nie moge grrr;/ .. no wiec... sni mi sie (?) ze spadam.. w jakas odchlan czy cos...... i spadama n lozko.... doslownie spadam.. budze sie mokra.... wystraszona.... serce mi wali jak nie wiem co... i mnie bola plecy.. jakbym naparwde spadla.... nie rozumeim tego... ale paraliz senny o matko.. nie chce tego przezyc.. tzn nie chce byc "duszona przez potwora" :D potem chyba neie spalabym przez kilka dni... albo mam takie cos ze sni mi sie zrozmowa z kim albojaaks sytuacja i po kilku dniach rozmawiam z ta sama osoba i mowie dokladnie to samo co we snie !! wtedy lapie sie za serce i zastanawiam sie czy amm jakies zdolnosci czy cos.. kilka razy juz mi sie to przytrafilo.... i az boje sie tych moich snow ze dwoeim sie z nich czegos okropnegeno, co sie moze spelnic... tez tak maciE??
 

Misuzu

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
55
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Ja tez niedawno doswiadczyłam takiego paralizu. Miałam identyczne objawy jak to jest przedstawione na wikipedii. Z poczatku bałam się, ze to zjawa czy jakaś zmora, ale potem poczytałam o tym i to tez zalezy jak kto wierzy. Teraz cześciej spie na boku wtedy mnie to nie dopada, chociaz jak spałam tak na pół boku to juz czułam na ramienu taki ucisk.
 

pebil

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2009
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
35
tak.. moze to byc jeszcze efekt bezdechu, problemow z oddychaniem, badz zapasci ;)
lekarz by sie przydal.
 

rytu2

Nowicjusz
Dołączył
2 Lipiec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
52
Pierwszy raz paraliżu nocnego doznałem ok.19 lat temu .Teraz mam 37 lat.Pamiętam ten potworny strach,który mną zawładnął .Nie wiedziałem co to jest i bałem się zasypiać z obawy przed tym.Pamiętam leżałem sobie w swoim pokoju w pozycji bocznej głową do ściany ,w pokoju rodziców słyszałem mecz w telewizji i rozmowy rodziców .W pewnym momencie poczułem,że nie mogę zmienić pozycji w której leżałem a w pokoju poczułem jak coś zmierza w kierunku mojego łóżka posuwając wolno i ciężko stopami tak że mogłem usłyszeć szuranie po podłodze.To coś uklękło na moim łóżku i zbliżyło się tak blisko, że czubek nosa( tego czegoś lub kogoś jeżeli można to tak nazwać ) zbliżył się do mojej twarzy i tak trwał przez pewien czas ,a ja nic nie mogłem zrobić ,ani krzyczeć ,ani się poruszyć.Gdy siłą woli uwolniłem się od tego i odwróciłem,tego już nie było.To było najbardziej traumatyczne moje przeżycie.Z czasem nauczyłem się nad tym panować bo do tej pory mam takie przeżycia,chociaż ta postać już nie wróciła ,ale paraliż nocny pozostał.Nie boję się już tego i nauczyłem się pokonywać go i wyzwalać się za każdym razem ,kiedy przychodzi.Jeżeli Was zainteresował ten temat to napiszcie ,a ja podam sposoby ,które skutecznie eliminują ten stan.Pozdrawiam.
 

Misuzu

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
55
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Czytając post ralfa przypomniało mi sie cos czego kiedys doswiadczyłam.
Moze jest to troche nie na temat, ale napisze o tym, bo moze ma to jakies powiązanie.
Pare lat temu jak byłam mniejsza i miałam jeszcze inny pokój połozyłam sie normalnie do spania i próbowałam zasnąć, ale nie potrafiłam. Po pewnym czasie usłyszałam takie szuranie przy drzwiach, które były zamkniete. Spałam głową do drzwi, wiec nic nie widziałam. To było takie szuranie w pokoju jakby ktos zamiatał miotłą. Wszyscy byli na dole, a ja sama na górze. To szuranie było tylko przy drzwiach. Strasznie sie wtedy przestraszyłam. Spogladałam nieraz w strone drzwi, ale tam nic nie było. Raz chyba nawet wstałam i je otwierałam, ale za kazdym razem jak kładałm sie spac z powrotem to znowu dochodziło to szuranie...
Nie wiem czy to była moja wyobraxnia, cze rzeczywiście cos mogło tam byc.
 

ecde

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2008
Posty
3
Punkty reakcji
0
Ja żadnych postaci nie widziałem :) za to widziałem mały świecący obiekt tak, jak opisałem parę miesięcy temu w temacie.
Na pocieszenie mogę dodać ,że strach za każdym razem staje się mniejszy. Z czasem ustępuje całkowicie. Zaskoczenie nadal jest, ale to chyba normalne, w przeciwieństwie do świecącej kulki, pojawiającej się ni z tego ni z owego przy łóżku i wypuszczającej światło które paraliżuje. Zaskoczenie byłoby wtedy gdyby to człowiek, pies czy inne zwierzątko pojawiło się znienacka przy głowie.
W moim przypadku potrzeba uderzenia w obiekt była zawsze silniejsza niż strach, pojawiała się przed strachem bo była szybsza od myśli.
Powodowane jest to uczuciem zagrożenia.
Niestety, na razie nie udało mi się być szybszym od tego urządzenia. Nadal uważam, że obiekt ten jest małym urządzeniem i paraliżuje na zasadzie jakiejś hipnozy. Używa 'podstępu' do przykucia wzroku :) następnie świeci w oczy i następuje paraliż.

Sam strach można opanować. Można użyć do tego tzw. afirmacji (pozytywnych programów dla umysłu) bądź poprzez aktywną medytację :) każda skuteczna metoda jest dobra.
 

yakuza1988

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
chyba to paraliż senny, ale do końca pewny nie jestem. Może ktoś pomoże określić ?
Często mam sen związany najczęściej z czymś co robię na co dzień, praca i.t.d. i w pewnym momencie czuję że tracę siłę i po prostu upadam, nie jestem w stanie się ruszyć, nie mogę wydobyć z siebie żadnego dźwięku i wszystko co dzieje się wokół widzę. Uczycie paraliżu jest bardzo realistyczne, prawie zawsze zapamiętuję te sny - wiele detali. Od jakiegoś czasu już podczas snu mam świadomość że to znowu nastąpi i teraz już spokojnie to znoszę podczas snu widząc że zaraz odzyskam panowanie i otworzę oczy budząc się w łóżku. Jak bym podczas snu był świadomy tego że śnię. Bardzo dziwne uczucie, i te "sny" są dużo bardziej realistyczne od tych normalnych :/ Kilka razy zdarzyło mi się że były na tyle realistyczne, że zastanawiałem się przez pewien czas czy to prawda :/ nie jednokrotnie czuję bardzo nieprzyjemny chłód podczas tego zjawiska
 

Krisstoffer

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
Ja podczas zasypiania kiedy jeszcze bylem (nazwe to) na wpol swiadomy, niejednokrotnie slyszalem jakies glosne jakby uderzanie o podloge, tym dziwniejsze, ze towarzyszyl temu chalas (jak mi sie wydawalo) rzeczy stojacych na stole czy szafkach, po chwili wyrywalem sie z tego "snu". Innym razem
obudzilem sie w nocy nie majac absolutnie wladzy nad swoim cialem, ze wszystkich sil probowalem sie ruszyc i nic. Najdziwniejsze, a zarazem najsilniejsze wrazenie wywarla na mnie taka sytuacja: podczas snu mialem jakis koszmar, przede mna stala jakas postac i nie wiedzialem jej twarzy, po chwili obudzilem sie z lomoczacym sercem, a kiedy otworzylem oczy wrazenie, ze to cos stoi dalej przede mna bylo tak silne, ze zamarlem ze strachu, w domu bylem sam i do rana juz nie spalem hihi:)
 

rytu2

Nowicjusz
Dołączył
2 Lipiec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
52
Hm.. z mojego 19 letniego doświadczenia mogę wywnioskować,że ten stan może być wynikiem przemęczenia,stresu,nieodpowiedniej diety itp, oraz naszej wrażliwości.Co prawda w moim przypadku postać posuwająca nogami po podłodze zmierzająca w moim kierunku i paraliżująca moje ciało zniknęła,jednakże ten stan nadal jest u mnie obecny i przychodzi bezszelestnie,jak złodziej. Najczęściej go miewam podczas zasypiania ,na tzw. pół śnie i nie tylko w nocy ale również w dzień np. podczas tzw. popołudniowej drzemki gdy odpoczywam po ciężkim dniu w pracy. Wtedy to czuję,jakby coś chciało sobie trochę pobyć we mnie i czuję się jakby zamknięty w swoim ciele ,zupełny paraliż.Nauczyłem się z czasem zwalczać ten stan. Przede wszystkim nie możemy ulegać panice,ani się bać,bo to nie pomaga,a wręcz przeciwnie utrudnia. Ja osobiście zasypiam w pozycji bocznej i jeżeli czuję,że to się zbliża zbieram w sobie siłę i próbuję ruszyć barkiem lub jakąś częścią mojego ciała.Wtedy wychodzę z tego stanu.Jeżeli za pierwszym podejściem się nie udaje odpuszczam,zbieram siły próbuje ponownie. Pamiętam kiedyś zrobiłem eksperyment i poddałem się całkowicie temu stanowi.Poczułem wtedy jak by coś w rodzaju ucisku wewnątrz głowy i zdałem sobie sprawę,że przemieszczam się w bardzo szybkim tempie przez ściany mojego domu na zewnątrz >To było coś w rodzaju jakbym w bardzo szybkim tempie jechał jakimś pojazdem(taka adrenalina) . Jednak wyprowadziłem się z tego stanu z obawy przed brakiem możliwości tzw. powrotu. Kiedyś na pewno opuścimy na stałe swoje ciało,jednak mnie się tak bardzo nie śpieszy,zapewne Wam również. Pozdrawiam serdecznie.
 

Ginewra_

Muchacha negri.
Dołączył
12 Lipiec 2007
Posty
764
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Miasto
Gdzie nikt mnie nie znajdzie.
Ja nie doświadczyłam nigdy czegoś takiego i całe szczęście. Ale często mam tak, że jestem w takim jakby półśnie, wydaje mi się, że biegnę łąką między jakimiś chwastami, a nagle się wywracam i czuję taki wstrząs na całym ciele. To dziwne uczucie, bywa straszne. Albo miałam dwa razy tak, że przez sen krzyczałam głośno, zawsze wtedy śniło mi się, że wchodzę po nici na wielką górę i że mój krzyk to dźwięk lawiny zmierzającej w moim kierunku. Zawsze budziłam się z tego snu od razu i wtedy, po przebudzeniu jeszcze krzyczałam, potem było mi strasznie duszno, trzęsły mi się ręce i musiałam podejść szybko do okna, żeby złapać pełny oddech. To było przerażające uczucie, nigdy więcej nie chciałabym tego doświadczyć raz jeszcze.
 

rytu2

Nowicjusz
Dołączył
2 Lipiec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
52
Ja nie doświadczyłam nigdy czegoś takiego i całe szczęście. Ale często mam tak, że jestem w takim jakby półśnie, wydaje mi się, że biegnę łąką między jakimiś chwastami, a nagle się wywracam i czuję taki wstrząs na całym ciele. To dziwne uczucie, bywa straszne. Albo miałam dwa razy tak, że przez sen krzyczałam głośno, zawsze wtedy śniło mi się, że wchodzę po nici na wielką górę i że mój krzyk to dźwięk lawiny zmierzającej w moim kierunku. Zawsze budziłam się z tego snu od razu i wtedy, po przebudzeniu jeszcze krzyczałam, potem było mi strasznie duszno, trzęsły mi się ręce i musiałam podejść szybko do okna, żeby złapać pełny oddech. To było przerażające uczucie, nigdy więcej nie chciałabym tego doświadczyć raz jeszcze.
jeżeli masz możliwość ,to przestaw swoje łóżko w inna stronę, to co przeżywasz nie ma nic wspólnego z paraliżem sennym, to po prostu zwykły zły sen.Powody tego stanu mogą być różne. Zrelaksuj się i pomyśl sobie o czymś przyjemnym nim ułożysz się do snu.. np. o tym,że dzięki Tobie ,ktoś dzisiaj uwierzył w siebie.... ot zwykły dobry uczynek.Pozdrawiam serdecznie.
 
Do góry