Paraliż Senny

wiadoma

ciotka dobra rada
Dołączył
17 Lipiec 2007
Posty
662
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
WROCŁAW
U mnie to już ładnych parę lat trwa. Pamiętam, że na początku, kiedy jeszcze nie miałam świadomości, co mi jest, myślałam, że jestem nawiedzona. Serio. Co prawda nie mam uczucia, że coś mnie dusi i mogę w miarę swobodnie oddychać, ale drętwieję tak, ze zupełnie nie mogę się ruszyć.
Najbardziej okropne w tym stanie jest to, że odczucia są bardzo prawdziwe bo widzę swój pokój, wiem, że to się dzieje naprawdę. A potem zawsze czyiś oddech i obecność. Czasami czuję dotyk tego "kogoś", ale to rzadko, częściej po prostu czuje, że się koło mnie kładzie.
Strasznie sie zawsze męczę, żeby sie przebudzić.
No i zazwyczaj jestem niewyspana.
 

kielbas1

Nowicjusz
Dołączył
10 Czerwiec 2007
Posty
9
Punkty reakcji
0
Dzisiaj mi się coś takiego zdarzyło, bałem się jak nie wiem, serce mi biło jak szalone, myślałem że umieram, że zaraz mi to serce wybuchnie. Ogarnął mnie paniczny strach i słyszałem warkot jakby włączonych wentylatorów czy takiego cichego silnika samochodowego i jakieś głosy piskliwe dość ciche w porównaniu z tym warkotem. Pierwsze skojarzenie to takie że mnie ufo porywa, nie mogłem ruszyć ani ręką ani nogą po ok 1 minucie puściło, byłem rozgrzany jak nie wiem, ale bałem się odkryć spod kołdry, bo bałem się że mnie coś pokąsa;}. Byłem na tyle wystraszony że przez pół nocy sie modliłem dopóki nie zasnąłem. Bez kitu nie życzę nikomu.
 

trent

Błąd w Matrixie
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
755
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Mezopotamia
Kiełbas a nie miałeś czasem gorączki, bo ja miałem kiedyś coś podobnego w czasie gorączki, jak sięobudziłem nad ranem. Słyszałem tysiące dźwięków których głosność narastała, mimo że w pokoju była absolutna cisza- i pamiętam że wtedy sobie pomysłałem, że to koniec świata musi być i to nie był sen. Ale włączyłem radio i się usopokoiło po pewnym czasie. później to tłumaczyłem wysoką gorączką, może u ciebie było podobnie.
 

Sensei Tamtai

Need For Speed LoVer, MięsoLoVer
Dołączył
28 Styczeń 2008
Posty
715
Punkty reakcji
0
Wiek
114
Miasto
Kujawsko-Pomorskie.
Jak byłem mały(ok.3-5 lat)To Mama,Tata spali na lewo ode mnie a ja na wprost od kredensu.
Na kredensie po lewo(nie za bardzo) stały książki, w tym album z naklejkami z gum taty(samochody,zbierane w dzieciństwie)
I miałem gorączke.DOSŁOWNIE UWAGA DOSŁOWNIE jak zamknąłem oczy,już się jakieś stwory pokazywały(dokładnie te z filmu z tą zieloną kulką i włochatym niebieskim takim)I ja krzycze nie wiem czy w myślach czy na prawde ZOSTAWCIE TO!TO MOJEGO TATY!NIE WOLNO! i w pewnym momencie
sobie uświadomiłem że mogę otworzyć oczy.Otworzyłem, obudziłem tatę opowiedziałem i happy end.Więcej mi sie to nie zdarzyło.
Druga sprawa.Już nie tak często ale mam uczucie podczas ''zasypiania'' jak już ma mi się sen ''wyświetlić'' to czuje że spadam, przewracam się na bok(to już na serio)i sie niby ''budzę'' bo nie zasnąłem.Ale się rozpisałem!
 

trent

Błąd w Matrixie
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
755
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Mezopotamia
Druga sprawa.Już nie tak często ale mam uczucie podczas ''zasypiania'' jak już ma mi się sen ''wyświetlić'' to czuje że spadam, przewracam się na bok(to już na serio)i sie niby ''budzę'' bo nie zasnąłem.

JA to mam często. Jest to związane chyba z odpływem krwii z/do mózgu chyba, więc nic dziwnego.
 

Szarex

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
566
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
powiat tarnowski
Ostatni raz kilka tygodni temu miałem chyba coś takiego - próbowałem zasnąć i nagle poczułem się tak jak bym miał uszy pod wodą (nic nie słychać oprócz szumu w uszach), chciałem się poruszyć i nie mogłem - i tak około pół minuty - w końcu wszystkie objawy ustąpiły. Sam nie wiem skąd się to wzięło - miałem już tak kilka razy w życiu.
 

ecde

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2008
Posty
3
Punkty reakcji
0
U mnie wyglądało to różnie. Czasami budziło mnie ze snu i przez dłuższy czas ‘trzymało’. Czasami paraliżowało na krócej. Myślałem, że są to moje halucynacje lub bardzo realne sny.. Zmieniłem zdanie na ten temat, gdy pewnego razu położyłem się spać, praktycznie już zasypiałem. Nagle poczułem ucisk zewnętrzny na czubku mojej głowy, próbowałem to zignorować i po prostu iść spać (byłem zmęczony).
W jednej chwili ucisk stał się tak mocny, że otworzyło mi oczy (miałem wrażenie, że jakieś ostrze wbiło mi się w głowę)
Jak zwykle przy ‘paraliżu sennym’ miałem halucynacje tzn. mały kulisty obiekt o średnicy mniej więcej 8/10cm, od 40 do 50 cm od mojej twarzy. Świecił jednolitym, białym światłem nie rażącym w oczy.
Później – to co zwykle. Oświetlał moją twarz intensywniej. Gdy światło ‘wlatuję’ w oczy, wtedy następuje paraliż – to się dzieje w mgnieniu oka.
Gdy paraliż ustępował, poderwałem się z łóżka. Szybko rozejrzałem po pokoju.
Zapytałem bata; śpisz?! Nie spał. Zapytałem, czy widział światło.
Odpowiedział, że widział – przez zamknięte oczy – jak się robi widniej w pokoju, ale to zignorował.
Dosłownie dwie sekundy po tym poczułem, jak coś porusza się w moim uchu.
Nie odczuwałem przy tym żadnego bólu i już nie byłem sparaliżowany. Słyszałem jak mi zaczyna ‘mlaskać’ w uchu. Zapytałem bata czy to słyszy. Słyszał, po mimo tego, iż siedział na swoim łóżku, które było oddalone o jakieś 4 metry.
Gdyby nie świadek, to gotów byłbym w taki paraliż senny uwierzyć, po mimo tego ,iż…
w uchu, w którym mi ‘mlaskało’ teraz wyczuwam zgrubienie, jak przycisnę chrząstkę.
W gardle mam dziwnego ‘polipa’, którego normalnie, na pierwszy rzut oka nie widać. Dobrze komponuje się z ‘gulką’, ale gdy przycisnę ją tylnią częścią języka a następnie odsunę język w dół ‘odkleja’ się od niej ‘polip’ jest takiej samej wielkości jak sama ‘gulka’ i trzyma się na ‘włosku’. W niczym mi on nie przeszkadza, w ogóle go nie czuje. A odkryłem go przez przypadek.
(Lekarze ani w uszach ani w gardle nic nie widzieli na badaniach kontrolnych)
Zdarzało się, że po takim paraliżu miałem czerwone plamki na rękach, przypominające ukucia. Zawsze były rozmieszczone w regularnych odstępach. Hm..
Poza tym, nigdy nie czułem czyjejś obecności w pokoju. Nic poza tą małą, latającą i świecącą kulką nie było.
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
@up
Jeżeli to co napisałeś rzeczywiście jest prawdą (aczkolwiek nie wydaje mi się) to nie był to paraliż senny, sam doświadczyłem paraliżu 2 razy i wiem jak to jest. Do do tych zgrubień mogłeś mieć prędzej i nie zwrócić uwagi, na badaniach kontrolnych mogli nie zwrócić na to uwagi jeżeli to coś normalnego i nieszkodliwego.
 

ecde

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2008
Posty
3
Punkty reakcji
0
@up
Jeżeli to co napisałeś rzeczywiście jest prawdą (aczkolwiek nie wydaje mi się) to nie był to paraliż senny, sam doświadczyłem paraliżu 2 razy i wiem jak to jest. Do do tych zgrubień mogłeś mieć prędzej i nie zwrócić uwagi, na badaniach kontrolnych mogli nie zwrócić na to uwagi jeżeli to coś normalnego i nieszkodliwego.


Zgadzam się co do zgrubienia w uchu i ‘polipa’ w gardle. Rzeczywiście mogłem mieć to wcześniej i tego nie zauważyć, bo wcześniej niczego nie szukałem…
Tego w gardle nie widać, musiałbym to pokazać, ale nieważne.

Z paraliżem sennym skojarzyła to pewna osoba , której o tym opowiadałem ‘białe światło, paraliż, delikatne drgawki tak jakby mnie prąd kopał’ Później się upierała, że był to właśnie paraliż senny, a mój brat mógł sobie robić ‘żarty’ a w rzeczywistości niczego nie słyszał ani nie widział – tak twierdziła.
Zacząłem się nad tym zastanawiać, może ma racje, może żartował (chociaż nie wydaje mi się, bo naprawdę był poruszony). Ale gdyby nawet, chciało by mu się mnie okłamać to, do paraliżu takiego, naturalnego nie pasowało mi moje pierwsze zetknięcie z tym czymś.
Wyglądało ono tak:
Przebudziłem się w nocy. Twarz miałem skierowaną w stronę ściany. Leżałem na plecach. Kątem oka zobaczyłem, że moja lewa ręka -ta od strony ściany- świeci tzn. nie świeciła sama w sobie, ale miała biały pasek światła od ramienia, aż po nadgarstek. Szerokość tego ‘paska’ ok. 5cm. Zaskoczyło mnie to i od razu rozbudziło. Szybko uniosłem się lekko i przysunąłem rękę do twarzy, żeby się przyjrzeć. Zdziwiłem się jeszcze bardziej gdy światło które miałem na ręku zgięło się razem z nią, tak jakby było przyklejone. Byłem trochę zdezorientowany. Mimo to, pomyślałem, że światło musi padać z drugiej strony. Odwracałem głowę, i kolejny szok. Przykuła moją uwagę pozycja w jakiej się znajdowałem tzn. nogi miałem rozłożone, prawą rękę także tj. i lewą tyle, że nią ruszyłem zaraz po otwarciu oczu.
Kołdra leżała u stóp, zwinięta w rulonik.
Szybko spojrzałem w prawą stronę. Zobaczyłem tę kulkę, wypuściła do mnie światło. To wszystko trwało ze 2/3 sekundy.
Później nastąpił paraliż, trochę się wystraszyłem nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Chciałem się ruszyć, nie mogłem. Chciałem krzyczeć, także nie mogłem. Gdy paraliż mnie trzymał, a ja już się z tym trochę oswoiłem tzn. uspokoiłem. Próbowałem ruszyć palcami u nóg, u rąk i próbowałem choć na chwilę otworzyć oczy. Niestety, było to niemożliwe.
Starałem się usłyszeć coś, i mniej więcej zorientować, co się dzieje w pokoju, czy ktoś tam się przemieszcza, czy cokolwiek… Nie słyszałem nic poza odgłosem wibracyjnym. Skojarzył mi się z odgłosem maszynki do tatuaży, tyle że bicia były zdecydowanie wolniejsze.
Starałem się poczuć cokolwiek. Zastanawiałem się, co robi to coś, co mnie sparaliżowało i czy w ogóle cokolwiek robi poza paraliżowaniem (nic nie czułem).
Nagle moje serce zaczęło bardzo szybko przyspieszać. Zdziwiło mnie to, bo w sumie już byłem trochę spokojniejszy a ten ‘największy szok’ minął i nadal starałem się ruszyć czymkolwiek (nie mogłem ruszać nawet gałkami). Czułem, że moje serce nadal przyspiesza, biło tak szybko, że nie nadążyłem liczyć uderzeń. W jednej chwili zatrzymało się. A ja automatycznie powiedziałem sobie w myślach ‘:cenzura:a!’. Później nie wiem co się ze mną działo. Gdy odzyskałem świadomość, czułem jeszcze delikatne drgawki. Znowu postarałem się otworzyć oczy, i tym razem udało się. Chciałem szybko zerwać się z łóżka, ale przeszkadzała mi kołdra, w którą byłem dość ścisło owinięty, jak w naleśnik.
Było już widno. Jak się trochę uspokoiłem to spojrzałem na zegarek. Była 04:37.

To w jaki sposób byłem skrępowany kołdrą, nie pozwalało mi uwierzyć w to, że był to sen czy halucynacje. :niepewny:
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
Zgadzam się co do zgrubienia w uchu i ?polipa? w gardle. Rzeczywiście mogłem mieć to wcześniej i tego nie zauważyć, bo wcześniej niczego nie szukałem?
Tego w gardle nie widać, musiałbym to pokazać, ale nieważne.

Z paraliżem sennym skojarzyła to pewna osoba , której o tym opowiadałem ?białe światło, paraliż, delikatne drgawki tak jakby mnie prąd kopał? Później się upierała, że był to właśnie paraliż senny, a mój brat mógł sobie robić ?żarty? a w rzeczywistości niczego nie słyszał ani nie widział ? tak twierdziła.
Zacząłem się nad tym zastanawiać, może ma racje, może żartował (chociaż nie wydaje mi się, bo naprawdę był poruszony). Ale gdyby nawet, chciało by mu się mnie okłamać to, do paraliżu takiego, naturalnego nie pasowało mi moje pierwsze zetknięcie z tym czymś.
Wyglądało ono tak:
Przebudziłem się w nocy. Twarz miałem skierowaną w stronę ściany. Leżałem na plecach. Kątem oka zobaczyłem, że moja lewa ręka -ta od strony ściany- świeci tzn. nie świeciła sama w sobie, ale miała biały pasek światła od ramienia, aż po nadgarstek. Szerokość tego ?paska? ok. 5cm. Zaskoczyło mnie to i od razu rozbudziło. Szybko uniosłem się lekko i przysunąłem rękę do twarzy, żeby się przyjrzeć. Zdziwiłem się jeszcze bardziej gdy światło które miałem na ręku zgięło się razem z nią, tak jakby było przyklejone. Byłem trochę zdezorientowany. Mimo to, pomyślałem, że światło musi padać z drugiej strony. Odwracałem głowę, i kolejny szok. Przykuła moją uwagę pozycja w jakiej się znajdowałem tzn. nogi miałem rozłożone, prawą rękę także tj. i lewą tyle, że nią ruszyłem zaraz po otwarciu oczu.
Kołdra leżała u stóp, zwinięta w rulonik.
Szybko spojrzałem w prawą stronę. Zobaczyłem tę kulkę, wypuściła do mnie światło. To wszystko trwało ze 2/3 sekundy.
Później nastąpił paraliż, trochę się wystraszyłem nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Chciałem się ruszyć, nie mogłem. Chciałem krzyczeć, także nie mogłem. Gdy paraliż mnie trzymał, a ja już się z tym trochę oswoiłem tzn. uspokoiłem. Próbowałem ruszyć palcami u nóg, u rąk i próbowałem choć na chwilę otworzyć oczy. Niestety, było to niemożliwe.
Starałem się usłyszeć coś, i mniej więcej zorientować, co się dzieje w pokoju, czy ktoś tam się przemieszcza, czy cokolwiek? Nie słyszałem nic poza odgłosem wibracyjnym. Skojarzył mi się z odgłosem maszynki do tatuaży, tyle że bicia były zdecydowanie wolniejsze.
Starałem się poczuć cokolwiek. Zastanawiałem się, co robi to coś, co mnie sparaliżowało i czy w ogóle cokolwiek robi poza paraliżowaniem (nic nie czułem).
Nagle moje serce zaczęło bardzo szybko przyspieszać. Zdziwiło mnie to, bo w sumie już byłem trochę spokojniejszy a ten ?największy szok? minął i nadal starałem się ruszyć czymkolwiek (nie mogłem ruszać nawet gałkami). Czułem, że moje serce nadal przyspiesza, biło tak szybko, że nie nadążyłem liczyć uderzeń. W jednej chwili zatrzymało się. A ja automatycznie powiedziałem sobie w myślach ?:cenzura:a!?. Później nie wiem co się ze mną działo. Gdy odzyskałem świadomość, czułem jeszcze delikatne drgawki. Znowu postarałem się otworzyć oczy, i tym razem udało się. Chciałem szybko zerwać się z łóżka, ale przeszkadzała mi kołdra, w którą byłem dość ścisło owinięty, jak w naleśnik.
Było już widno. Jak się trochę uspokoiłem to spojrzałem na zegarek. Była 04:37.

To w jaki sposób byłem skrępowany kołdrą, nie pozwalało mi uwierzyć w to, że był to sen czy halucynacje. :niepewny:

Nie mam pojęcia, ale pod paraliż senny to raczej nie pasuje. Napisałeś że obudziłeś się ruszałeś ręką, potem złapał Cię paraliż. Podczas paraliżu sennego nie możesz się ruszać od razu jak się obudzisz. Pisałeś też że próbowałeś czymś poruszyć, ale Ci się nie udało, to też nie pasuje, jeżeli się trochę skupić można się poruszyć i tym samym zakończyć paraliż (skupienie się na np. palcu i próba poruszenia nim jest najlepszym sposobem skończenia paraliżu sennego).
 

per

Nowicjusz
Dołączył
25 Październik 2008
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Z daleka...
Ja miałam raz tak, że umysł się obudził a ciało nadal spało. Na początku myślałam, że umarłam :| Nie czułam żadnej części swojego ciała, chciałam krzyknąć ale nie mogłam. Trwało to może z 5 min (nie potrafię dokładnie powiedzieć) a później spróbowałam poruszyć palcami u ręki i w końcu poruszyłam, później całą ręką itd. aż w końcu otworzyłam oczy. Może to LD?

Świadomy sen (ang. Lucid Dream, w skrócie LD) - sen, w którym śniący zdaje sobie sprawę, że śni. Dlatego klarowność myślenia, dostęp do wspomnień z jawy oraz świadomy wpływ na treść snu mogą być kontrolowane (aczkolwiek na różne sposoby - zależy to od poziomu zaawansowania osoby śniącej). Inne nazwy na świadomy sen to: sen jasny, sen przejrzysty, sen wiedzy.

Paraliż senny

Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z jego istnienia. Jest to pewnego rodzaju klatka, nakładana przez mózg na ciało podczas snu. Powoduje on, że gdy w śnie np. biegniemy, nie wykonujemy ruchów w rzeczywistości. Gdy zasypiamy, nie zdajemy sobie sprawy z jego obecności - rozpoczyna się on, gdy mózg jest pewien, że straciliśmy świadomość. Jeżeli natomiast zachowamy świadomość podczas zasypiania, i dotrwamy wystarczająco długo, aby w niego wejść, możliwe są halucynacje. Od kolorów i prostych kształtów do osób i miejsc. Osoby mające długotrwałe problemy z zasypianiem, mogą niechcący wejść w ten stan.

Paraliż senny jest najczęściej bardzo nieprzyjemny. Występuje uczucie duszenia się i czasami czyjejś obecności. Paraliż senny był źródłem wielu przesądów, nazywano go dusiołkiem, zmorą senną itp. Na szczęście występuje on bardzo rzadko, średnio u 0,041% ludzi doświadczających świadomych snów.

Paraliż senny nie obejmuje nerwów kontrolujących ruchy gałek ocznych, dlatego w czasie marzeń sennych takie ruchy występują. Jest to sposób na stwierdzenie, czy dana osoba śni. Fazę snu, w której występują ruchy gałek ocznych nazwano REM (Rapid Eye Movement).

źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen
 

Areq

Nowicjusz
Dołączył
3 Lipiec 2006
Posty
613
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
z KOSMOSU
Per dobrze mówi.
Ciało nie zdąża się wybudzić ze snu, co za tym idzie świadomość odzyskujemy ale władzy nie. Bardzo łatwo ulegam sugestii dotyczących rzeczy paranormalnych, tak samo uczuć i chorób. Jestem empatą. Poprzez pisanie w pierwszych postach o jakichś zmorach pozbawiliście mnie snu na dzisiejszą noc... -.-


Interesowałem się tego typu tematami jak OOBE, LD czy paraliż. Osobiście przeżyłem tylko świadomy sen 2 razy ;](LD).
 

Łapa

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2008
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Linhó (takie miasteczko w Portugalii)
Kiedyś miewałem dziwne paraliże senne to było coś jakby nagle mnie obudziło w nocy i trzymało i nie mogłem przez chwilę ruszyć się i ciężki oddech miałem jakby coś usiadło na mojej klatce piersiowej w tym stanie nie mogłem też krzyczeć aż nagle ustawało

Myślałem, że coś mnie straszy w nocy i mówiłem o tym mamie albo siostrze (Arinie z tego forum)
Siostra mówiła, że mam jakieś shizy czy coś w tym stylu -_-
Przez takie coś to wyspać się w nocy nie da

Rekord paraliżów sennych jakich miałem to 7.. W ciągu jednej nocy

Zazwyczaj miałem paraliż około 4 nad ranem później bałem się zasnąć, bo jak zasypiałem to miałem kolejne ataki paraliżu

Czasem jak miałem sen i to się zdarzało... to byłem pół przytomny, co sprawiało, że słyszałem dziwne jęki jak z koszmaru a zarazem miałem świadomość, że leżę w łóżku i mam paraliż

Pózniej poczytałem w internecie to i owo i zrozumiałem że mam paraliże senne i jakoś z tym sobie uporałem

RE:
Zjawisko to znane jest medycynie jako paraliż senny. Prawie zawsze towarzyszy mu przyśpieszony rytm serca, trudności w oddychaniu i uczucie strachu. Doznanie to jest tym bardziej przerażające, że osoby mu poddane są świadome swego otoczenia, jednak znajdują się w stanie, który naukowcy określają mianem halucynacji hipnagogicznej. Jest to stan przejściowy między jawą a snem, w którym nasze marzenia senne są tak wyraziste, że wydają się wstrząsająco prawdziwe. Dla wielu osób pierwszą oznaką paraliżu sennego jest dziwny hałas; pomruk, może też wydawać się odgłosem kroków, szumem silnika lub nawet piskliwym śmiechem." Potem następują drgawki ciała, tak więc w relacjach jest mowa o uczuciu trzęsienia, silnych drgań, falowania lub wykręcania. W pokoju mogą pojawiać się dziwne efekty świetlne - błyski, niewielkie gwiazdki lub lśniące kształty. Niejednokrotnie cały pokój zdaje się być wypełniony niesamowitą poświatą, a znajdujące się w nim sprzęty otoczone są aureolą lub roziskrzone. Jednak najbardziej przerażające w paraliżu sennym jest poczucie bliskiej obecności jakiejś istoty. Nawet gdy nikogo nie widać i nie ma żadnego powodu do takich przypuszczeń, po prostu ma się świadomość, że w pokoju jest ktoś jeszcze. W wielu sytuacjach obecność daje się faktycznie zauważyć ( w stanie katapleksji oczy śniącego są często otwarte ), przy czym może ona przybierać rozmaite formy - człowieka, zwierzęcia, demon


Mieliście kiedyś podobne doświadczenia?

Nigdy czegoś takiego nie miałam i bardzo się cieszę. To musi być okropne. Pewnie stąd biorą się te wszystkie duchy, co ludzie podobno widzieli.

Ja miałem kiedys cioś takiego ... raz tylko jedynyn ale do tej pory mam to w pamięci... poważnie myślałem, że coś-ktoś mnie trzyma. Później się dowiedziałem że to właśnie paraliź senny. W dawnych czasach ludzie nawywali to zmorą, bądź zmorą senną. Moja babcia mówiła mi że można to może nie wywołać, ale częściej się zdaża gdy ktoś zję np. dużo niedosmażonych placków ziemiaczanych, albo grzybów. Nigdy się w ten temat nie zagłębiałem więcej, to wszystko co pamietam...


Właśnie się dowiedziałem że moja dziewczyna teź w dzieciństwię coś takiego miała i tylko raz... więc chyba częściej to u dzieci i młodych ludzi występuję niż u dorosłych...
Czytał może ktoś "Morze Troli"? Barda zaatakowała właśnie zmora.
*
Czasami budzę się, po uczuciu szarpnięcia. Jakbym spadała... Nie wiem czy to ma jakiś związek.
 

weeronika

Nowicjusz
Dołączył
15 Listopad 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
Ja cierpię na paraliż senny, od paru lat. U mnie łączy się to jednak z silnym stresem,a raczej z jego odreagowywaniem. Zawsze wydaje mi się że budzę się u siebie w pokoju, w pewnym momencie jednak jakiś element przestaje pasować .Mam zawsze silne halucynacje , próbuję też na siłę otworzyć oczy, bo w trakcie orientuję się że to sen. Ten stan potrafi się nawarstwiać i często budzę się w ten sposób kilkakrotnie. Są to zawsze nieprzyjemne wizje, coś mnie gryzie albo po mnie łazi , moi przyjaciele są czarno-biali ,albo zakrwawieni. Ostatnio przeszłam na inny poziom w moich reakcjach na paraliż. Nie boję się już i nie walczę o przebudzenie. Mówię do siebie śpiącej; Ok skoro nie możesz się obudzić, a czujesz że jesteś świadoma tego co się dzieje zrób z tego pożytek.W ten sposób udaje mi się kreować całkiem mile sytuacje. Zaczęło się oczywiście od sfery seksualnej , ale czynię postępy i kieruję sen na inne tory.
 

binalshibh

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
188
Punkty reakcji
0
Miasto
Dolnyśląsk
nigdy czegoś takiego nie miałam :)
ale czułam kilka razy obecność kogoś w pokoju,nawet kiedyś raz miałam zamknięte oczy i była odwrócona tyłem do pokoju i czułam na karku czyjś oddech...bałam się obrócić...straszne...
Raz zdarzyło mi się ,że dostałam tak jakby padaczki,zaczęłam cała się trząść,i potem w moim pokoju zrobiło się zielono...Ale to tylko raz...
A zdarza mi się często,że jestem na jawie i śnie i wydaje mi się,że spadam w dół i poruszam wtedy chwile nogami i koniec :) to mi się podoba :D
 

Atryda

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2008
Posty
328
Punkty reakcji
1
Paraliż nie paraliż, też to czasem miewam. Ostatnio jakby rzadziej. Najgorsze są w tym trudności z oddychaniem. Jak zachowam spokój to szybciej przechodzi.
Zauważyłem też, że częściej mi się to przytrafia jak za dużo śpię.
 

vanilka133

Nowicjusz
Dołączył
4 Grudzień 2008
Posty
1
Punkty reakcji
0
Moje doświadczenia z paraliżem sennym sięgają jeszcze podstawówki, kiedy to wydawało mi się, że ktoś nagle złapał mnie za tył głowy za włosy i ciągnął.Zawsze odbywa się to w ten sam sposób.Śnię we śnie, że mam atak. Nie słyszę, żadnych gongów, szumu, żadnych niepokojących dziwięków.Zawsze próbuję walczyć, żeby poruszyć chociaż paluszkiem.To czasem bywa bolesne-zawsze nadaremne.Uczucie starchu jakie się opisuje w tej przypadłości w moim przypadku dotyczył i dotyczy (i podejrzewam, że dotyczyć będzie jeszcze długo) nie tego, że ktoś stoi koło mnie i chce coś mi zrobić ,tylko tego, że taka już pozostanę, powykręcana, że nie obudzę się, uwięziona w chorych snach. Ostatnio zauważyłam, że przed "atakiem" coraz częściej pojawia się mrowienie na plecach biegnące do karku i ataki pojawiają się w stytuacjach raczej stresowych.
Kiedyś, kiedyś moja siostra próbowała mnie wybudzać, szturchała mną ,krzyczała.Wszystko dobrze słyszałam ale nie mogłam nic kompletnie zrobić.Tylko czułam, że ruszam gałkami ocznymi.Siostra zawołała nawet mamę ale ta stwierdziła, że udaję i żeby dała mi spokój...
Czy na to naprawdę nie ma lekarstwa???
 

Asiulka136

Słowiańskie dziewczę :P
Dołączył
17 Sierpień 2008
Posty
1 580
Punkty reakcji
6
Wiek
15
Miasto
Nigdziebądź.
A ja czasami jak prawie śpię mam coś takiego jakbym podskoczyła. Albo jak śpię to mnie to budzi. Nie wiem nawet jak to opisać. Wiecie co to jest?
 

vikiii16

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2008
Posty
1
Punkty reakcji
0
A ja paraliż senny mam prawie codziennie, towarzyszą temu jak zawsze strach, uczucie bezsilności, szum w uszach. Ostatnio jednak miewam na dodatek halucynacje np. Jedzie pociąg, słyszę go, widzę światło, ale nie mogę nic zrobić, słyszałam także bulgotanie wody, uczucie jakbym się topiła. Jest to straszne i nikomu nie życzę. Kiedyś nawet miałam wrażenie, że "coś" wręcz usiadło na mojej klatce piersiowej i wgniatało mi rękę w nią [i widziałam jak ręka mi się wgniata]. Paraliże zdarzały mi się nawet w dzień.
pozdrawiam.
 
Do góry