Państwo zabiera majątek osób cywilnych

Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
http://www.interwenc...ex.html#1297133

Z początku myślałem że to jakieś nieporozumienia, jakieś plotki, teraz wręcz ogarnia mnie strach.
Urzędy robią porządki w wyniku czego odbierają jeziora osobom fizycznym, sami nic na to nie poradzą, a właściciele nie dostają złamanego grosza za to.
Powstało stowarzyszenie ale wydaje mi się że niewiele zdziała.
http://naszejeziora.eu/

Będzie o tym coraz głośniej, ma to dotrzeć i do nas.
Ale co robić w takim przypadku, jak dostanie się pismo z urzędu informujące o zmianie właściciela?
Czy da się temu jakoś zapobiec?

Co więcej jak się okazuje to prawo wodne jest ewidentnie niezgodne z konstytucją RP.
http://m.trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,106540,10480555,Stracil_prywatne_jezioro__bo____zadarl_z_letnikami.html
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Czy chodzi o zmianę właściciela, czy może o zmianę dzierżawcy?
Jeżeli "właścicielem" jest "państwo", to znaczy kto?
Czy rząd lub minister nie są tylko urzędnikami, zawiadującymi własnością ogółu (narodu)?
Prywatyzują (sprzedają) jeziora, a właściciel (naród) ma z tego jakąśkorzyść?
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Chodzi o zmianę właściciela.
Jeżeli właścicielem jest państwo to samorząd który wszczął postępowanie wywłaszczające, czyli jak w linku pierwszym: Starostwo Powiatowe w Świeciu.
Rząd i minister są nie tylko urzędnikami zawiadującymi własnością ogółu ale także osobami tworzącymi prawo.
Państwo po roku 1962 nie może prywatyzować wód płynących, a jeśli tak robi to robi to wbrew prawu.
Praktycznie jest tak że jeśli właścicielem jest państwo to na jeziorach nic nie jest robione i owe jezioro zarasta bo nikt użytkować nie może a państwo nie ma jak zwykle pieniędzy na inwestycje. Przykładem są wszelkie rzeki, i inne wody płynące które nie są czyszczone a w rezultacie mamy powodzie które każdego roku się pojawiają. A jeśli właścicielem nie jest państwo to właściciel jeziora dba o nie ponieważ leży to w jego interesie. Im więcej turystów, tym większy zysk.
Co więcej prywatne osoby mobilizuje prawo wodne, gdyż jeśli nie będzie dbał o wody, o ich sprawny przepływ, utrudniał dostęp do wody, uszkadzał brzeg wód to grozi mu kara grzywny a nawet w niektórych przypadkach ograniczenie lub pozbawienie wolności. Niestety prawo wodne mimo że dotyczy nawet majątku państwa to nie słyszałem żeby poniosło jakiekolwiek konsekwencje z tytułu np. niedbalstwa.

Jeziora które były własnością osób cywilnych już nawet od ponad 100 lat będące jeziorami przepływowymi i w drodze spadku są przekazywane z pokolenia na pokolenie są zabierane na rzecz skarbu państwa bez jakiegokolwiek odszkodowania lub ewentualnej zamiany na np. ziemie rolne. To wszystko na podstawie prawa wodnego z dnia 30 maja 1962r.

Prawo to jest niezgodne z konstytucją, gdyż państwo polskie rości sobie prawa do prywatnych własności jezior stanowiących wody płynące nabytych przed 1962.r dążąc do nacjonalizacji nie przestrzegając przy tym zasad ochrony praw nabytych.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Ciągle stykam się z wydarzeniami, jakby potwierdzającymi, że mamy PRLbis.
Uczesticzyłem niegdyś w sondażu PBS Sopot - jako ankieter. Zaskakiwało mnie bardzo częste zaliczanie Unii Wolności do partyj prawicowych i to NAJBARDZIEJ prawicowych.
Nie ma partii, która oprotestowałaby niekonstytucyjność braku poszanowania dla prywatnej własności jezior, przecinanych przez rzeki?
Takie ustawy, niezgodne z konstytucją powinny być unieważniane po pierwszym, uzasadnionym proteście.
 
Do góry