oryginalność

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Jak dużą rolę odgrywała przy kształtowaniu waszych osobowości oryginalność?
Czy była jedną z waszych ambicji, czy też po prostu byliście zawsze oryginalni i jest to dla was naturalne. Ale nawet w takiej sytuacji może macie jakiś konkretny pogląd, czy oryginalność jest dla was niezbędna do szczęścia, czy zbędna, itp.

Zwróciło moją uwagę zdanie, które powiedział Leszek Kołakowski o filozofach:
,,[o Sokratesie] (…) nie miał ambicji żeby być oryginalnym, zresztą żaden z wielkich filozofów takich ambicji nie miał, ona by go wykreślała z kultury’’

Jak wiadomo, filozofowie dążyli do znalezienia prawdy i to było ich główną ambicją.
A wy?

Ps. Trochę nie umiejętnie zadałem pytanie, przynajmniej odnoszę takie wrażenie, ale mam nadzieję, że temat nie zejdzie do zupełnego banału i będzie w nim choć trochę ciekawych rozmyślań.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Oryginalności się nie nabywa- każdy się rodzi z czymś, co wyróżnia go od innych.
Może to być talent, charakter, sposób mówienia, poczucie humoru oraz wiele innych cech.
Problem w tym, że nie każdy okazuje swój indywidualizm.Może to dziać się za sprawą różnych czynników- strach przed wychyleniem się z grupy, brak wiary we własne możliwości lub problem z zindentyfikowaniem własnej oryginalnej strony.

Mnie wydaje się, że pokazuję w ramach towarzystwa wiele cech, których wcześniej nie zaobserwowałem u innych.
Ludzie mówią mi, że posiadam szczególną umiejętność wczucia się w drugą osobę i dzięki temu potrafię przekonać ją do siebie, potrafię sprawić, że jestem lubiany.
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Musimy wziąć pod uwagę, że to, co w jednym kręgu bywa rzeczywiście oryginalne, w innym jest odbierane jako norma. Wszystko zależy od tego, w jakim gronie się obracamy.
Powiem tak: dla mnie oryginalność odbierana jest jako pozytyw wtedy, kiedy jest dla danego człowieka w jakiś sposób naturalna i niewymuszona. Jeśli jednak utrzymywana jest na siłę, jedynie jako sposób autokreacji, to po pewnym czasie zmęczy samego wykonawcę. Więc - nic na siłę.

Uważam, że jestem postrzegana w swoim otoczeniu jako osoba oryginalna, taka outsaiderka, która ma swój świat, swoje sprawy i którą trudno namówić na przyjaźń i zwierzenia. Myślę, że też moje zainteresowania artystyczno-filozoficzno-jakieśtam stawiają mnie w moim otoczeniu w świetle takiego pozytywnego odmieńca. Ale już na forum można powiedzieć, że niczym szczególnym sie nie wyróżniam. Dlatego powtarzam, że oryginalność jest zjawiskiem porównanwczym - jeżeli mówimy o oryginalności danej osoby, to tylko w porównaniu jej z otoczeniem i innymi ludźmi.

Tak sobie myślę, że oryginalność jest taką autentyczną i pozytywną wtedy, kiedy robimy swoje, żyjemy swoim życiem - nie dla innych i dla dobrego wrażenia, ale dla samych siebie. Bo wszyscy z natury jesteśmy i różni, i oryginalni, i niepowtarzalni. Poza tym nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest, bo życie nie polega na zmuszaniu się do czegokolwiek, nie tędy droga. Dlatego - nic wbrew sobie ;)
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Staram się mieć niezależne poglądy i sam siebie postrzegam jako porządnie pokręconą osobowść. Ale czy jestem oryginalny? Nie wiem. Nie znam milionów ludzi z jakimi dzielę świat. Może się okazać, że nawet największy freak znajdzie mnóstwo odpowiedników w mnogości populacji. Poza tym tutaj trzeba by było dokładnie określić co takiego ma być innowacyjnego w człowieku. Jego głębokie aspiracje czy może codzienne zainteresowania? Wielu ludzi szczyci się swoją oryginalnością, ale odnoszę wrażenie, że wielu robi to ze strachu. Strachu przed byciem kolejnym, szarym człowiekiem. Patrzą na innych ludzi, myśląc sobie, że oni są akurat inni. Że mają inne potrzeby, priorytety itp. Nie chodzi mi, aby kogoś rozliczać. Ale co jeśli ci sami ludzie, patrząc na nas myślą to samo?
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Słuszne spostrzeżenia.

Rzeczywiście trudno być oryginalnym względem wszystkich mieszkańców ziemi jednocześnie. Więc oryginalność wrodzona, jak wymienione wyżej poczucie humoru na przykład, może być wyjątkowe tylko na pozór. W takim razie pomińmy te cechy na które nie mamy dużego wpływu.


Czy spotykając się z podobieństwami u innych ludzi, zwracacie na to uwagę? Chodzi głównie o to co w sposób naturalny ulega zmianie w człowieku, np. styl wypowiadania się, zainteresowania itp. Dostrzegacie w sobie podatność, neutralność, czy taką przekorną chęć robienia czegoś innego, w styczności z takimi podobieństwami? Oczywiście nie mam na myśli samookłamywania się, ale taką, szczerą ze sobą (i z własnymi zdolnościami) wolę stania się kimś innym.

Czy waszym zdaniem taka ambicja , odpowiednio uformowana, może być piękna, cnotliwa?

Patrzą na innych ludzi, myśląc sobie, że oni są akurat inni. Że mają inne potrzeby, priorytety itp. Nie chodzi mi, aby kogoś rozliczać. Ale co jeśli ci sami ludzie, patrząc na nas myślą to samo?

Wtedy można chyba odnieść wrażenie, że się jednak nie pomyliliśmy – skoro i my i oni są zdania, że się od siebie różnimy.
Bo rzeczywiście, okłamywanie się jest tutaj (choć to raczej nie wyjątek) zgubne. Albo ambicja ,,moja inność spowoduje, że będę lepszy od reszty świata''. Ale czy Twoim zdaniem, sama chęć bycia oryginalnym (ale, powtarzam, nie lepszym) jest niedobra, lub chociaż banalna, zupełnie zbędna?
 

oskarek4444333

Nowicjusz
Dołączył
9 Styczeń 2010
Posty
24
Punkty reakcji
0
Czy określenie oryginalności jest nadużywane? Zdecydowanie tak. Lecz czym jest to spowodowane? Osobiście myślę że jest to forma "lansu" który teraz znajduje się wszędzie ("człowiek w dzisiejszym świecie lansuje sie przez całe życie, nawet jak się nie lansuje to się lansuje że się nie lasnuje") lecz głównym czynnikiem jest chęć bycia wyższym, ponad tłum, stania się osobą która może robić więcej niż przeciętny człowiek. Spowodowane jest to zdecydowanie brakiem kreatywności i tym że każdy chce być sobą lecz nie każdy może to w taki sposób jak sobie wymarzy... Dzisiajsza młodzież,siedząca przed komputerem która każdym ruchem myszki stara się być bardziej oryginalna jest poprostu masowo wchłaniana w grupy etniczne które tak różnicują społeczeństwo... Odnoszę wrażenie iż wszelkie czyny wykonywane przez ludzi za cel małą taki lans-orygninalność. Poprost ludzie muszą uczyć się być sobą, nie starać się być oryginalnym na siłę(np. farbować włosy na zielono) lecz być swoistym typem własnego charakteru i osobowości. Bo nie wtedy jesteśmy oryginalni gdy nas tak postrzegają, musimy czuć to wewnątrz siebie że jesteśmy niezależni i potrafimy zarówno komunikować się grupami lecz gdy uważamy inaczej poprosu wybudować własne zdanie.
Ja osobiście statam się myśleć nad wszelkimi decyzjami i gdy jest to możliwe i potrzebne budować własne. ;)
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Genialnie ujęty problem przez przedmówcę.
Poprostu nic dodać, nic ująć, tylko się zgodzić :)
 

hubertus93

Nowicjusz
Dołączył
17 Maj 2010
Posty
65
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Isengard
Każdy jest specyficzny na swój sposób. Oryginalność to cecha, którą można przypisać tylko jednej jednostce. Każdy w danej sytuacji może zachować się inaczej, więc mówi się wtedy, że ktoś jest oryginalny, albo niepowtarzalny. I ma się rację. Oryginalność mamy wrodzoną, wszyscy inaczej wyglądamy, mamy inne zainteresowania i inne poglądy.
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Każdy jest specyficzny na swój sposób. Oryginalność to cecha, którą można przypisać tylko jednej jednostce. Każdy w danej sytuacji może zachować się inaczej, więc mówi się wtedy, że ktoś jest oryginalny, albo niepowtarzalny. I ma się rację. Oryginalność mamy wrodzoną, wszyscy inaczej wyglądamy, mamy inne zainteresowania i inne poglądy.

każdy jest troszkę inny, ale nie każdy jest oryginalny.


a co byście odpowiedzieli zadając sobie pytanie: czy osoba która jest w 100% nieoryginalna (w niczym wyjątkowa), jest równolegle równo ( :p ) zbędna? (cytat Kołakowskiego z tematu ma tę zależność, że filozof silący się na oryginalnego nie moglby byc dobrym filozofem, ale jednoczesnie trzeba zauwazyc, ze filozof nieoryginalny, nie przelomowy i nie wnoszacy swiezej struktury do filozofi jest dla niej nieistotny, prawie martwy)
nie chce zebysmy wartosciowali zycie, ale czy to nie jest troche tak, ze wrogiem czlowieka jest moze nawet w mniejszym stopniu wspomniana pozoranckosc, a w wiekszym ta mozajka, ktora tworzymy soba ze wszystkiego co nas spotkalo, przedewszystkim z ludzi, oczekiwan, nieuniknionego wyrobienia spolecznego itp? czy wiec to nie jest tak, ze bardziej grozi nam smierc emocjonalna, smierc naszej osobistosci, poprzez upodobnienia, ciagle tonowanie (czasem poprzez kontrast), ciagle zabijanie naszej oryginalnosci?
co uwazacie o takim stanowczym pogladzie, ze w dazeniu do zgody z samym soba i prawdziwym ''ja'' najlepszym narzedziem jest rzucanie kotficy na wszystko to, co w nas oryginalne. zbieranie tych rzeczy i traktowanie ich jako punkt oparcia na caly ten trash dochodzacy od ludzi i podpisujacy sie naszym imieniem?
 

makfil

Bywalec
Dołączył
15 Listopad 2009
Posty
579
Punkty reakcji
39
Miasto
Ziemia, planeta ludzi
Oryginalność nie jest wartością samą w sobie, toteż sama jej obecność nie wartościuje jeszcze posiadacza - oryginała. Dopiero na podstawie cech, jakie się na nią składają (pozytywnych, negatywnych, kontrowersyjnych, szokujących itp.) oraz po sposobie ich realizacji możemy ocenić człowieka i jego oryginalność.
W rankingu oryginalności wygrywa na ogół ta charakterystyczna dla określonego człowieka w jego sposobie życia lub uprawiania np. sztuki / nauki / polityki, ale pomimo tego, nie brakuje podróbek oraz autorskich koncepcji bycia oryginalnym za wszelką cenę. Świat show-business’u i polityki aż pęka od licznych przypadków takiej oryginalności, co prowadzi do odczucia, że naprawdę oryginalnym zaczyna być to, co normalnie w pojęciu oryginalności nie mieściłoby się. :eek:czko:
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Kiedy zastanawiam się nad tym we własnej głowie wydaje mi się, że jestem oryginalny na kilku płaszczyznach. I nie ma w tym nic narcystycznego, bo zastanówcie się czy nigdy sami o sobie tak nie pomyśleliście. Jednocześnie mam świadomość tego, że oryginalność jest niezwykle względna- zależna od środowiska. Mama też świadomość, że samo myślenie o sobie jako kimś wyjątkowym jest bardzo pospolite. Zabawne jest to, że najczęściej próbujemy przypodobać się mu stając się realnie mniej oryginalni niż jesteśmy w rzeczywistości, mnie osobiście bawi też to, że w takich rozmowach przytaczani są jacykolwiek filozofowie bo przecież rozmawiamy o sprawie, która dotyka nas wszystkich, więc po co mi opinia osoby, której nie znam. Wszyscy jesteśmy filozofami, gdy mówimy o tym, co ludzkie.
 

waldzinka

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
67
Punkty reakcji
0
zawsze mam swoje zdanie i nie ulegam presji otoczenia, ale czy to oryginalność? To czy ktoś jest oryginalny rzecz względna. Jedni oryginalność potraktują jak dziwactwo inni jako ciekawą cechę. Nigdy nie silę się na bycie lepszym lub na siłę innym od wszystkich. Po prostu robię swoje, nie szkodząc innym i nikomu nie wchodząc w paradę. Trzeba by było zapytać znajomych co sądzą o nas.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
a co byście odpowiedzieli zadając sobie pytanie: czy osoba która jest w 100% nieoryginalna (w niczym wyjątkowa), jest równolegle równo ( :p ) zbędna? (cytat Kołakowskiego z tematu ma tę zależność, że filozof silący się na oryginalnego nie moglby byc dobrym filozofem, ale jednoczesnie trzeba zauwazyc, ze filozof nieoryginalny, nie przelomowy i nie wnoszacy swiezej struktury do filozofi jest dla niej nieistotny, prawie martwy)
Tak jak już wczesniej wspominano - oryginalnosć nie jest żadną wartoscią samą w sobie.
Można być jednym z wielu dobroczyńców, można być nadwyraz oryginalnym okrutnikiem.

Co do tych filozofów - wynika to ze sposobu zdefiniowania czym jest i czym powinna być filozofia. Można wszak głosić z wielkim przekonaniem teorie, po usłyszeniu których 99.9% społeczeństwa złapie się za głowę, lub popuka się w czoło. Czy o to w tym chodzi?

Zgadzam się również ze zdaniem niektórych przedmówców - oryginalnosc jest przeceniana i nadużywana w różnych wypowiedziach. Dlaczego? Ot choćby genialny "Ferdydurke".
Poza tym - warto się zastanowić nad znaczeniem słowa oryginalnosc. Co mamy na mysli mówiąc o przedmiocie: oryginalny, oryginał? Jakies pomieszanie pojęć się niestety do języka wkradło.

Co do
czy wiec to nie jest tak, ze bardziej grozi nam smierc emocjonalna, smierc naszej osobistosci, poprzez upodobnienia, ciagle tonowanie (czasem poprzez kontrast), ciagle zabijanie naszej oryginalnosci?
Człowiek to takie zwierze, że che czy nie - upodabnia się do reszty stada (nawet jak się tego wyrzeka stanowczo). Dlatego głównym winowajcą ujednolicania się ludzi są... media i internet. Dlatego zwykle najbardziej oryginalni, prawdziwi i zgodni sami z sobą są... odludki i jednostki aspołeczne. Kolejną grupą są wiecznie zbuntowani, będący zawsze na przeciw modom (co z oryginalnoscia nic a nic nie ma wspólnego).
 

WrednayaPriwichka

Nowicjusz
Dołączył
24 Sierpień 2011
Posty
44
Punkty reakcji
5
Miasto
Warszawa
Dla mnie jest ważna bardziej niezależność i wolność w utożsamianiu się. Wolę raczej żyć w gronie ludzi podobnych do siebie, niż być inna, wybijać się, stawiać na oryginalność. Odpowiada mi kompromis- pielęgnowanie własnej osobowości i poglądów w społeczeństwie, w którym jestem na równi z innymi, nie wyróżniam się jakoś bardzo. To mi daje poczucie bezpieczeństwa. Uważam za naturalne, że poszukujemy w swoim otoczeniu ludzi podobnych do nas. Jeśli chodzi o tzw "kreowanie siebie" to za bardzo się nad tym nie zastanawiam. Kieruję się własnym gustem i nie sugeruję się innymi, jednak nie zauważam większych różnic w wyglądzie swoim i ludzi, których mijam na ulicy. Nie wchodzi mi to jakoś na ego...
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Człowiek jest zwierzęciem stadnym i nawet największy dziwak-samotnik podnieci się bratnią duszą.
 

radioaktywna

Bywalec
Dołączył
13 Sierpień 2009
Posty
1 123
Punkty reakcji
37
Miasto
opolskie
Oryginalność to dla mnie umiejętność bycie sobą. Nieudawanie niczego i niezmienianie się pod naciskiem innych. Do ostatnich dni, być sobą. Każdy z nas jest na swój sposób "oryginalny", lecz nie każdy to w sobie pielęgnuje. Trzeba umieć zadbać o swoją oryginalność.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
hmm wg mnie w dzisiejszym świecie zbyt dużo ludzi desperacko chce być zauważonymi, chcą uchodzić za oryginalnych. Każdy kogo się zapytamy jest oryginalny, kreatywny, jest zdobywcą świata. Normalnie aż ... się rzygać chce :)

Więc ja dla odmiany stwierdzę, że bycie osobą zwyczajną, "normalną" też jest fajne i takiej też drugiej połówki szukam. Z oryginalnością jest tak jak z resztą cech - co za dużo to niezdrowo :) Czy sam jestem oryginalny, kreatywny itp. ? Wydaje mi się, że stać mnie na odrobinę szaleństwa i akurat ta odrobina mi wystarcza :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Zgadzam się z większością z Was, że obecnie określenie "oryginalność" jest mocno nadużywane.
Każdy na siłę chce być oryginalnym, ciągle np są wymyślane nowe subkultury i oni myślą, że są oryginalni.
A tak naprawdę powielają jakieś schematy, a samo to, że wiele osób to powiela czyni ich mało oryginalnymi :123:
dlatego czy ja wiem czy oryginalność jest taka ważna?
Wiadomo, że warto czasem zrobić coś inaczej niż inni, wysilić się na coś, ale także bez przesady.
 
Do góry