Ojciec nie daje na mnie pieniędzy

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Pracowałam w każde wakacje od 15 roku życia
Naprawde ciężko, wstawałam o 5, wracałam o 18, zmęczona jadłam, myłam się i najczęściej kładłam sie spać, bo nie było sił na żadne wyjścia, i tyle miałam z moich wakacji
I nie pracowałam tylko na nową bluzkę, buty, ale na bilet miesieczny do szkoły, podręczniki, żeby choć trochę odciążyć rodziców
O kieszonkowym, nawet 10 zł, nie marzyłam nawet bo wiedziałam że się nie przelewa i nawet mi przez myśl nie przeszło żeby o nie prosić, nieraz dostawałam pare groszy, oczywiscie
Dlatego tym bardziej też mnie denerwuje taka postawa autorki
Oczywiście nie chce też całkiem usprawiedliwać ojca, no ale nie wiem czyja wina jest tutaj wieksza

To gratuluje, ja nigdy taka pracowita nie bylam

Co do tematu, jak chcesz na ciuchy 250 zl , to nie dziw sie ze ojciec nie daje, nie zarabia az tak duzo
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
To gratuluje, ja nigdy taka pracowita nie bylam

Wiesz, to już nie tyle byla pracowitość co po prostu wiedziałam, ze nikt mi nie da na to co bym chciała i musiałam jakoś sama kombinować na ile się dało


wierze ci ale nie kazdy ma taka okazje bo np niektorzy maja ku temu okazje bo w wsi lub okolicy maja taka mozliwosc ale tez jest ze jak sie chce to tez sie poszuka

rozumiem twoja podstawe i tez to tak na poczatku odebralem ale tekst od ojca tez nie jest na miejscu dlatego powiem ze oboje sa winni bo ojciec nie powinnien tak sie odzywac a autorka powinna tez starac o swoje wlasne pieniadze a nie jeczec ale to dlugo nie potrwa skonczy 18 lat moze robic co chce, ja w wieku dopiero 18 lat pojechalem zagranice pracowac potem zaczolem tez pracowac w pl jak studiowalem i tak leci, moze oferowac jako nianka czy jako pomoc np przy pisaniu wypracowac w czym sie jest dobry zawsze jakies grosz wpadnie no albo jak sie zna na IT to naprawiac w okolicy tez tak robie jestem serwis, konsultant, skladam, robie sieci i robie to bo ludzie sami do mnie przychodza z racji tego ze studiuje czasu mam malo ale to traktuje jako dodatek jesli autorka jest w czyms dobra niech komus zaoferuje pomoc

Ja to wszystko rozumiem, nawet dorobić jest czasem ciężko, trzeba się nieźle naszukać za marne grosze najczęściej, ale prędzej czy później coś się znajdzie, na pewno nie kokosy, ale na tę bluzkę autorce starczy
Postawa jej ojca oczywiscie też pozostawia wiele do życzenia, pisałam to samo, ale naprawde mam wątpliwości czy słowa ojca nie są wyolbrzymione, skoro autorka ma pretensje nawet do matki o obiady
 

O.N.A.23

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
mam podobną sytuacje, tyle że ja nie mam mamy. Jestem sama z ojcem w domu, któy woli wydawać hajs na benzyne, piwa, toto lotki, doładowania tel., i umawia sie na jakiś portalach randkowych z kobietami. Jest dla mnie odrażajacy i obleśny, w ogóle z nim nie rozmawiam. Moja rada jest taka, żebyś jak najszybciej wyniosła sie z domu, zdaj mature idz na studia ( chociaz teraz studia sa do niczego nie potrzebne - jak nei masz pleców to trudno znależć dobra pracę) najlepiej wyjechać do pracy za granicę i mieć w d*** takiegi ojca. Trzymaj sie!
 

clari93

Nowicjusz
Dołączył
27 Styczeń 2011
Posty
26
Punkty reakcji
0
niedawno dowiedziałam się , ze moj ojciec nas okłamywał i zarabia ponad 3600 zl :) niezle co? a i tak dalej żaluje nam na ubrania i jedzenie.. moja mama znalazła jego pasek z wypłatą. Kiedy mu to wypomniała on stwierdził, ze to za nadgodziny haha, no nie powiem niezla wymowka, ponieważ wiem ze caly czas przychodził z pracy po 15 jak zawsze a kiedy nie wracał dłuzej , to spedzal czas na działce . i za kazdym razem kiedy poprosze go o jakies pieniadze, on mi wmawia ze za niedlugo go moga zwolnic z pracy ( no to rzeczywiscie zwalniaja go juz od 5 miesiecy bo mowi tak od pol roku) mama zaklada sprawe o alimenty, ale zanim ta sprawa sie odbedzie to troche minie, a do tego czasu zapewne dalej bede na "diecie" (zapomnialam dodac ze jak mama powiedziala mu ze zaklada sprawe, to przez 2 miesiace dal jej po 300 zl na miesiac, a pozniej przestal, ale tez powiedzial ze wynajął adwokata i stwierdzil ze nawet jezeli wyda na niego duzo pieniedzy to sie oplaci 0o )
 

skarpetoperz

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2011
Posty
4
Punkty reakcji
0
Widzę od razu że twój ojciec to dokładnie ten sam typ człowieka co mój... tylko że ja zawsze miałem można powiedzieć nieco gorzej , przed 18 dostałem od święta od niego z 10 zł a kiedy stuknęło mi 18lat wszystko skończyło się z dnia na dzień , już nawet nie dostać - ale pożyczyć od niego jakieś grosze to jest czysta abstrakcja.

Mój ojciec zarabiał zawsze sporo jak na Polskie warunki (teraz siedzi na emeryturze) , i gdybym wiedział że on naprawdę nie ma pieniędzy i ledwie ciągnie nie miałbym o nic pretensji , nie jestem pazernym kretynem... jednak wiedziałem ile zarabia , zresztą kiedy znalazłem kiedyś jakiś jego wyciąg z banku to po prostu szczęka mi opadła ! nie powiem jaką kwotę tam ujrzałem ale po prostu ugięły mi się nogi , do tego momentu miałem jeszcze jakieś wątpliwości "a nóż może on naprawdę ma jakieś ogromne wydatki" a okazało się i nie mówię tego z przesadą że jest no można powiedzieć bogaty - jeszcze gdybym ja naprawdę kiedykolwiek żądał od niego jakiś bajońskich sum... zawsze chciałem niewiele , tylko tyle by szybciej odbić się od dna...

Od razu ci mówię że z takim człowiekiem nie ma najmniejszego sensu walczyć tylko łapać pierwsze lepsze zajęcie i nawet nie prosić o pieniądze bo będzie jeszcze gorzej - innego wyjścia nie ma.

Jeszcze apropos tych alimentów o których wspomniałaś , czy ktoś kto ma alimenty nie musi dawać na dziecko dopóki nie skończy 18 lat? o ile pamiętam to chyba tak własnie jest - więc w sumie po co ci to skoro masz 17 lat ?
 

clari93

Nowicjusz
Dołączył
27 Styczeń 2011
Posty
26
Punkty reakcji
0
Widzę od razu że twój ojciec to dokładnie ten sam typ człowieka co mój... tylko że ja zawsze miałem można powiedzieć nieco gorzej , przed 18 dostałem od święta od niego z 10 zł a kiedy stuknęło mi 18lat wszystko skończyło się z dnia na dzień , już nawet nie dostać - ale pożyczyć od niego jakieś grosze to jest czysta abstrakcja.

Mój ojciec zarabiał zawsze sporo jak na Polskie warunki (teraz siedzi na emeryturze) , i gdybym wiedział że on naprawdę nie ma pieniędzy i ledwie ciągnie nie miałbym o nic pretensji , nie jestem pazernym kretynem... jednak wiedziałem ile zarabia , zresztą kiedy znalazłem kiedyś jakiś jego wyciąg z banku to po prostu szczęka mi opadła ! nie powiem jaką kwotę tam ujrzałem ale po prostu ugięły mi się nogi , do tego momentu miałem jeszcze jakieś wątpliwości "a nóż może on naprawdę ma jakieś ogromne wydatki" a okazało się i nie mówię tego z przesadą że jest no można powiedzieć bogaty - jeszcze gdybym ja naprawdę kiedykolwiek żądał od niego jakiś bajońskich sum... zawsze chciałem niewiele , tylko tyle by szybciej odbić się od dna...

Od razu ci mówię że z takim człowiekiem nie ma najmniejszego sensu walczyć tylko łapać pierwsze lepsze zajęcie i nawet nie prosić o pieniądze bo będzie jeszcze gorzej - innego wyjścia nie ma.

Jeszcze apropos tych alimentów o których wspomniałaś , czy ktoś kto ma alimenty nie musi dawać na dziecko dopóki nie skończy 18 lat? o ile pamiętam to chyba tak własnie jest - więc w sumie po co ci to skoro masz 17 lat ?

znaczy sie wiesz co, kiedys mialam przysadzone alimenty ale zaprzestal placic po kilku miesiacach. mama niestety nic z tym nie zrobila i popelnila duzy blad ;/ . tym razem chce zalatwic pieniadze na siebie zeby dawal jej iles tam zł ze swojej pensji, ja juz mam 18 lat wiec wiesz.. no racja z takimi ludzmi to masakra .. ;/
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
A nie przyszło Ci do głowy trochę pomóc rodzicom, a właściwie matce ? Masz 18 lat - wiadomo szkoła, ale w weekend czy po godzinach zawsze można coś dorywczo spróbować. Powinno Ci wtedy wystarczyć na własne potrzeby, a i może matkę być troszkę odciążyła skoro ojciec jest jaki jest. Zresztą, samo to, że zaczynasz sobie radzić na pewno by ją ucieszylo.

Ja wiem, że nie masz łatwo, na pewno masz trudniej od tysięcy innych osób, ale jesteś już w takim wieku, że można samemu troszkę się rozejrzeć za pieniędzmi.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Moj ojciec (inzynier architekt) zarabial bardzo dobrze jak na PRL. Mial wlasna firme budowlana. Wcale nie byl skapy. Tym nie mniej od 16go roku zycia pracowalem miesiac na budowie albo poltora (na studiach) aby zarobic na reszte wakacji i inne drobiazgi. Zawsze paru kolegow sie dolaczylo aby rodzicom nie wisiec. Nie trudno mi pojac mentalnosc: ojciec daj! bo mi sie jako dziecku nalezy ale wiem, ze z taka mentalnoscia do pasozytnictwa jeden krok i do zaradnosci zyciowej droga trudna.

Tutaj od 15go roku zycia wiekszosc dzieciakow pracuje w weekendy i wakacje w bigmac albo sklepach. To tez jest przegiecie paly w druga strone bo na wakacje powinno sie gdzies pojechac i uczyc geografii na zywo i nie we wszystkie weekendy powinno sie pracowac bo wiekszosc az tak biedna nie jest. Ale taki znow obyczaj sie zakorzenil.

pozdrawiam,
.
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
wiem ze caly czas przychodził z pracy po 15 jak zawsze a kiedy nie wracał dłuzej , to spedzal czas na działce .

Zastanawia mnie jedno, od załozenia Twojego tematu tematu minął prawie rok, a Ty nadal czekasz na kase ojca. Co zrobiłas przez ten czas zeby zarobić na własne wydatki , czy skorzystałas z naszych rad?
Twoj ojciec pracuje do 15 a pozniej jedzie na działkę. A gdzie w tym czasie są jego dzieci i zona? Dlaczego mu nie pomagacie, przeciez taka działka to mozliwosc dodatkowego dochodu, mozna równiez miec wlasne warzywa i na tym zaoszczedzic pieniadze. Mozna rowniez sprzedac zebrane owoce. Napisałas z zadowoleniem, że nie chodzisz na działke, a moze Wasz ojciec czeka na pomoc? Moze ma juz dosyc utrzynywania stada dorosłych leniwych ludzi.
 
Do góry