Hey
juz nie wiedziałam gdzie opisać mój problem ale postanowiłam tuuu. A wiec tak jesli chodzi o seks to uprawiam go od 3 latek z moim ukochanym misiem
jest fajowo a ostatnio nawet ostro
i właśnie... tak ostro było ze gdy kochaliśmy się w pozycji "na pieska" on uszkodził ze tak powiem moje wejscie do pochwy... odziwo ja byłam w 100% podniecona i ten orgazm bede długo pamietać...ale uszodził mi sie nabłonek pomiędzy pochwą a łechtaczką i niesamowicie krwawiłam nioo to napewno nie była błona dziewicza...
nic nie czułam dopiero na drugi dzien zobaczylismy pelno krwi... i mój nabłonek który że tak powiem "wisi" nie boli mnie to nic ale nie wiem co mam z nim zrobić... bo to nie wyglada mi na to żeby miało sie zrosnąć...?macie jakis pomysł?a oderwnie jego ... nie... :mruga: