Odliczanie.

Status
Zamknięty.

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
W pewnym z tematów w "kąciku" wypowiadała się dziewczyna którą rzucił chłopak kilka dni po ich rocznicy która tak na prawdę miała miejsce po 6 miesiącach związku.
Ja zapytałem tam użytkowników dlaczego ona takiego stwierdzenia użyła, i czy nie wydaje im się to dziwne.
Odpowiedź którą dostałem odrobinę mnie zaszokowała.
Znów czuję się staro pomimo mojego niezbyt podeszłego przecież wieku ale czy tylko dla mnie:
"to że niektóre pary obchodzą dzień w którym rozpoczęły swój związek co miesiąc" (parafraza) jest dziwne?
Do tego jeszcze "odliczanie jest fajne" - ja tam nie wiem ale dla mnie właśnie normalnym jest obchodzić rocznicę co roku wtedy to nabiera jakiegoś znaczenia i sensu.
Miesięcznice, półrocznice czy inne tego typu twory wydają mi się śmieszne.

Co wy na to? Znacie jeszcze jakieś inne dziwne zachowania wśród młodszych od was par które was dziwią lub śmieszą?
Zapraszam do dyskusji.
 

Fan plastiku

Nowicjusz
Dołączył
2 Marzec 2010
Posty
188
Punkty reakcji
24
Wstawianie w necie ile juz jestesmy razem, dzien gdy pierwszy raz powiedziales/as "kocham cie", nasze pierwsze pukanie, pierwsza klotnia ...
poyeby zawsze sobie znajda cos do utrudnienia zycia

Ta moda w Stanach rowniez jest znana.
 

wicca_as

Bywalec
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
562
Punkty reakcji
45
Moja znajoma i zarazem była współlokatorka urządzała kłótnie swojemu byłemu już chłopakowi o to, że zapominał o ich miesięcznicach i już wtedy uważałam, że coś jest z nią nie tak. Przepraszam bardzo, ale podobnie jak Rotek nie uważam, że świętowanie "bycia razem" co miesiąc jakoś podkreśla powagę związku, a ona wychodziła z takiego założenia. Tak samo rozbawiły mnie jeszcze dwa jej zachowania: spisywałam sobie kiedyś jakieś dziwne daty i kiedy powiedziałam jej, że jest dzień pocałunku, to zadzwoniła do swojego faceta i urządziła mu burdę, że mimo tego święta on pracuje, zamiast z nią być i - nie wiem, jak inaczej to nazwać - zaliczyć z nią świąteczny pocałunek. Kolejna rzecz... Napalanie się dziewczyn, w tym wspomnianej koleżanki, na zakupienie im przez chłopaków kwiatów na wrocławskim Placu Solnym - jakby kwiaty tam kupione miały jakąś wyższą wartość (nie licząc ceny...) i dowodziły większej siły uczucia ze strony ich wybranków.

Gdyby się tak jeszcze doczepić, to na łopatki rozwala mnie przyczepianie się do prezentów, jakimi nawzajem się obdarowujemy, np.z okazji urodzin: bo książki i gry nie są romantyczne, w odróżnieniu od kwiatów, miśków i innego dziwnego badziewia o_O
 

Biernat

Nowicjusz
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
952
Punkty reakcji
29
Wiek
32
Miasto
USA and Jamajka
Żyjemy w czasach gdzie lepiej być samemu niż z jakąś osoba bo z tego wychodzi więcej problemow niż szczęścia i radości xD
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
np.z okazji urodzin: bo książki i gry nie są romantyczne, w odróżnieniu od kwiatów, miśków i innego dziwnego badziewia o_O

Tu popieram w 100% jak ja bym się cieszył z nowego Dukaja zamiast miśka co by zbierał kurz na półce :eek:k:
 
A

Aulelia

Guest
Ja powiem po swoim przykładzie. Wiadomo, że otoczenie wywiera silny wpływ, szczególnie gdy chodzi się do szkoły i ma się styczność z różnymi komentarzami. Nawet jeśli chciałoby się być poza tą całą napinką, to nie da rady, bo znajomi pytają: "A ile już z nim/ nią jesteś?". Do mnie po jakimś czasie dotarło, że nie warto się spinać, tylko po prostu cieszyć się z tego, co się ma.

A w sumie nawet jeśli ktoś to umieszcza na zeszytach, suwaczkach, to jego sprawa. Gdy się człowiek do tego przyczepi to wychodzi na najgorszego, że niby jest zazdrosny. Wolność Tomku w swoim domku, niech każdy pilnuje swojego podwórka. :) Ja bym nie chciała, żeby ktoś mi zarzucił chwalenie się, nawet jeśli miałabym w suwaczku np. mój pierwszy pocałunek - jeśli faktycznie umieściłabym to tutaj w podpisie na forum albo na swoim blogu, albo gdziekolwiek bądź, to co z tego? Jeśli się ma pierwszego chłopaka, pierwszą dziewczynę, to chce się tym chwalić. I co w tym złego, pytam? :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Jak dla mnie to nic zlego :) No, ale moze dlatego, ze ja to taka niepoprawna romantyczka. Jednak my nie obchodzimy nawet rocznic, ale mowie jak ktos obchodzi, to nic zlego. Kazdy zwiazek moze miec wlasne metody obchodzenia waznych dni, nam nic do tego. A mimo tego, ze ktos uwaza to za niedojrzale, to moze sie tej parze udac, jezeli laczy ich prawdziwe uczucie.
Widocznie chca celebrowac kazda chwile w wyjatkowy sposob, a nei tylko raz na rok czy dwa. Ich sprawa :]
Kwestia charakteru , podejsciu do zwiazkow itp.
Nie wysmiewam takich osob :)
A co do prezentow, to ja bardzo lubie czytac ksiazki, lecz od ukochanego wole dostac np kolczyki lub miska wlasnie. To dla mnie takie slodkie i tak milo o nim przypomina :) Najbardziej chyba podoba mi sie od niego poduszka grajaca, ktora dostalam na walentynki.
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
to chce się tym chwalić. I co w tym złego, pytam? :)

złego nic. dla mnie to nie jest złe jedynie zabawne tak samo jak to co padło tutaj na prawdę ludzie pytają się
"ile już jesteście razem?" to też dla mnie abstrakcja

ja raczej jeżeli takie pytania to w formie "ile byliście razem" jeżeli ktoś opowiada mi o swoich przeszłych związkach

kolejna rzecz - dla mnie w takim czymś nie ma krzty romantyczności (chodzi mi o sytuacje opisane w tym temacie)
romantyczne jest wspólne wspominanie długiego okresu a nie "przeżywanie" kolejnego tygodnia miesiąca czy półrocza
książka jeżeli jest z dedykacją też będzie przypominać bliską osobę
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
A ja nic nie mam do tego, jezeli ktos pyta mnie ile jestesmy razem, a zdarza sie to czesto, wkurza mnie tylko, gdy zadaje zbyt duzo pytan w tej materii czy zbyt osobiste.
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
Dla mnie bardziej naturalną będzie rozmowa o życiu seksualnym bo o to pyta wiele osób.
Tak zwykle bywa, że po kilku głębszych czy przy okazji jakichś nasiadówek prędzej czy później schodzi na erotykę.
Bardziej prywatne wydaje mi się właśnie takie zwykłe codzienne obcowanie.
Jednak ja chyba i tak jestem dziwny bo dla mnie ustawienie sobie zdjęcia dziewczyny lub chłopaka jako tapety w telefonie jest żenujące a co dopiero rzeczy o których rozmawiamy <_<
 
A

Aulelia

Guest
Dla mnie bardziej naturalną będzie rozmowa o życiu seksualnym bo o to pyta wiele osób.
Tak zwykle bywa, że po kilku głębszych czy przy okazji jakichś nasiadówek prędzej czy później schodzi na erotykę.
Bardziej prywatne wydaje mi się właśnie takie zwykłe codzienne obcowanie.
Jednak ja chyba i tak jestem dziwny bo dla mnie ustawienie sobie zdjęcia dziewczyny lub chłopaka jako tapety w telefonie jest żenujące a co dopiero rzeczy o których rozmawiamy <_<

No to jest rzeczywiście dziwne podejście, po prostu nie masz w sobie zrozumienia. Jakby ktoś miał zdjęcie swojej partnerki lub partnera w portfelu to też byś miał pretensje? A zważ, że teraz mało osób wywołuje zdjęcia, bo są komórki. Ja popieram trzymanie swoich zdjęć na komórce i wracanie do nich w trakcie tęsknoty.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Rozumiem, ja akurat nawet z przyjaciolka nie rozmawiam o kwestiach seksualnych moich i mojego partnera i mowie szczerze , dlatego kiedys bylam zla jak jakiejs kolezance cos takiego napisal. dla mnie to zbyt osobiste. U mnie na studiach slyszalam, ze zdarza sie im mowic o kwestiach erotycznych, lecz ja od razu wtedy ulatniam sie, bo nie lubie takich rzeczy nawet sluchac, dla mnie to niesmaczne.
Jezeli chodzi o zdjecie chlopaka, to czesto mam na tapecie, ale nie pokazuje nikomu, ono jest dla mnie :)
 
A

Aulelia

Guest
Rozumiem, ja akurat nawet z przyjaciolka nie rozmawiam o kwestiach seksualnych moich i mojego partnera i mowie szczerze , dlatego kiedys bylam zla jak jakiejs kolezance cos takiego napisal. dla mnie to zbyt osobiste. U mnie na studiach slyszalam, ze zdarza sie im mowic o kwestiach erotycznych, lecz ja od razu wtedy ulatniam sie, bo nie lubie takich rzeczy nawet sluchac, dla mnie to niesmaczne.
Jezeli chodzi o zdjecie chlopaka, to czesto mam na tapecie, ale nie pokazuje nikomu, ono jest dla mnie :)

No właśnie, i to jest bardzo fajne podejście, ale jeśli byś komuś pokazała, to przecież nie jest to żaden nietakt, po prostu cieszysz się ze swojego faceta i spoko. Ja aczkolwiek uważam, że każde zachowanie, które jest nadmiernie wyeksponowane jest na dłuższą metę meczące.
A ja do tych zdjęć na komórkach podchodzę pozytywnie, jak widzę takie zdjęcie to sądzę, że jest to słodkie po prostu. :). A co do tych rozmówek erotycznych- moim zdaniem nie musisz się uzewnętrzniać i bardzo dobrze, że tego nie robisz, ale warto czasem pożartować, żeby nie wyjść na sztywniaka, nawet jeśli myślisz sobie: "No co za zj...". Trzeba wrzucić na luz. :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Tak, moglabym pokazac, ale generalnie jest dla mnie, a nie dla lansu typu patrz jakiego mam chlopaka :) Mamy tez takie zdjecia z wakacji (jak zakladam wiele par), takie robione w takiej budce z motywem serduszkowym i inne jeszcze bardziej osobiste, ktorych na pewno nikomu nie pokaze.
Zdjec znajojmych raczej nie trzymam, nie widze potrzeby.
Wiem, ale nie lubie rozmow erotycznych, to co , zmuszac sie mam ? A inni niech mysla co chca :)
No, ale tak naprawde moje najblizsze kolezanki, ktore sa dwie w sumie, to one tez nie maja zwyczaju o takich sprawach gadac, podobne do mnie hehe:)
 
A

Aulelia

Guest
Ja nie rozumiem takiego radykalnego oceniania młodych związków... Zrozumcie - pierwszy pocałunek, pierwszy związek lub po prostu pierwsza miłość, człowiek chce być szczęśliwy i cieszyć się tym, co ma a jeśli dodatkowo naprawdę jest zadowolony w swoim związku, to chce się tym chwalić i nie kieruje się negatywnymi pobudkami, nie ma złych intencji w stosunku do swojego partnera... :). I to nie oznacza, że jest z nim na pokaz. Ja akurat nie mam zdjęć, ale kto wie, może kiedyś się to zmieni.
 

Pira

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2009
Posty
139
Punkty reakcji
8
Wiek
36
Miasto
Olsztyn
Lubie robić prezenty ale bez przesady:p chyba nie miała bym pomysłu by co miesiąc coś kupić:) lubię też coś czasem kupić bez żadnej okazji:) tak po prostu by sprawić radość:) ale nie warto nadużywać kupowania prezentów bo straci to sens:/ jakaś wartość...
Moja koleżanka kiedyś mnie zszokowała gdy powiedziała z żalem że jej chłopak zapomniał o ich 3 miesięcznicy:D że ona coś mu kupiła i się z nim pokłóciła... Wtedy byłam w szoku bo nie wiedziałam ze coś takiego sie obchodzi:))
 
A

Aulelia

Guest
Prezenty powinno kupować się dobrowolnie! A nie na zasadzie, że jak ktoś nam również nie kupi prezentu, to wielki foch. :)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Ja tak jak Fan Plastiku uważam, że takie rzeczy wymyślają debile / debilki, które mają tak puste życie, że jakoś je muszą sobie zapełniać. Więc wymyślają jakieś durne miesięcznice i odliczają to od różnych durnowatych zdarzeń... Miesiąc gdy się spotkaliśmy, miesiąc gdy się pocałowaliśmy, miesiąc gdy mnie puknąłeś, miesiąc gdy mi kupiłeś kwiaty, miesiąc gdy Ci się but rozleciał. Tak można sobie cały rok zapełnić ;)

Cóź, do tej pory nie było mi dane trafić na taką debilkę odliczającą miesięcznice i robiącą awantury z tego powodu. Zresztą, w przypadku awantury to i tak, to by była jej ostatnia miesięcznica z mną ;).

Sorry, ale są rzeczy które natychmiastowo dyskwalifikują. Bezkresny debilizm jest jedną z nich. Nie wiem, może jakieś dziewczynki, 15-latki tak robią ok, ale jak robi tak 20-latka to dla mnie jest debilką :) W sumie to nawet nie do końca chodzi mi o sam fakt, ale raczej o tą konieczność pochwalenia się (co wskazywała Aulelia) i pożal się Boże wykłócania się, że facet nie chce robić z siebie debila - to już jest po prostu żenua i zwyczajna pustota.

Zresztą, wisi mi to bo założę się, że 3/4 z tych panienek gdy będą na studiach to będą na wyścigi szukały męża co jest kolejnym objawem ich debilizmu :) Bo najczęsciej jak już mija pierwsza noc poślubna to się okazuje, że wybranek wybrany ekspresowo to jakiś towar niespodziewanie niskiej kategorii (choć jak tak się przyjrzeć to przystosowany do "partnerki") ;)

Ja ogólnie patrzę na takie coś jak na igrzyska pustych ludzi. Ja tam mam własne życie i najwyraźniej normalnych ludzi wokół siebie bo takich debilek póki co nie spotkałem.
 
A

Aulelia

Guest
Czemu jesteś taki surowy? No wiesz... młodość ma swoje prawa.:phi:
 
Status
Zamknięty.
Do góry