Od powieści gotyckiej do horroru.

mimci_a

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
Tak oto brzmi temat mojej prezentacji maturalnej: "Od powieści gotyckiej do horroru. Przedstaw ewolucję gatunku, odwołując się do wybranych utworów". Napisałam, namęczyłam się i teraz trudno mi obiektywnie ocenić czy się nada :) Dlatego proszę o to was. Każda opinia się przyda. A oto i ona:



Najstarszym i najsilniejszym uczuciem ludzkości jest strach. Potrzeba wzbudzania strachu, oraz fascynacja nienormalnością i gwałtem tkwi w literaturze europejskiej niemal od jej początków. Współczesny gatunek literacki, jakim jest horror, to nic innego, jak wynik ewolucji „literatury grozy”, której światowa popularność w obecnych czasach stale rośnie. W tej prezentacji mam przyjemność zapoznania państwa z drogą, jaką przeszły współczesne „dreszczowce”, aby ostatecznie osiągnąć swój obecny kształt i charakter.

Historia horroru rozpoczyna się w XVIII wieku, kiedy to w roku 1765 angielski pisarz Horace Walpole wydaje krótki utwór zatytułowany „Zamczysko w Otranto” – pierwszą powieść gotycką entuzjastycznie przyjętą przez czytelników. W owym czasie w Europie , a zwłaszcza w Anglii, twórcy znudzeni wieloletni panowaniem literatury klasycznej szukali nowych dróg rozwoju – zainteresowaniem zaczął się cieszyć świat duchów i fantastyki.

Powieść gotycką cechowało kilka archetypów, przede wszystkim umieszczenie zdarzeń w gotyckim zamku pełnym podziemnych labiryntów Lub w klasztorze. Nie inaczej jest w „Zamczysku...” Jak sam tytuł wskazuje historia rodu Manfreda umieszczona została na zamku Ortanto. Śmierć ostatniego dziedzica, przygniecionego wielkim szyszakiem, który spadł z nieba, powoduje serię nieszczęść – książę Manfred nie mogąc oczekiwać kolejnego potomka od swojej bezpłodnej żony, postanawia napaść na niewinną Izabelę i siłą wymusić na niej urodzenie nowego potomka. Dziewicy jednak udaje się uciec i schronić w klasztorze księdza Hieronima. Nad rodem Manfreda wisi klątwa, a w zamku zaczynają dziać się niezwykłe rzeczy. Charakterystyczny dla tego utworu jest także czas akcji, czyli średniowiecze, oraz kreacje głównych bohaterów. W każdej powieści gotyckiej możemy znaleźć posępnego i morderczego tyrana – w tym wypadku księcia Manfreda, oraz osamotnioną piękność w opałach - Izabelę.

W dzisiejszych czasach książka ta wzbudza na twarzy czytelnika jedynie lekki uśmiech. Można ją traktować jako krótką chwile wytchnienia i oderwania się od rzeczywistością. Natomiast jej prawdziwe znacznie leży w prekursorstwie. To małe dzieło przetarło drogę wszystkim obecnym horrorom i powieściom grozy.

Świat pisarski nie omieszkał skorzystać z nowych pomysłów dostarczonych mu przez angielskiego pisarza. Wkrótce znaleźli się liczni naśladowcy Walpole'a, a nazwa użyta przez niego stała się terminem określającym jeden z najpopularniejszych wówczas gatunków epickiej prozy. Szybko wyodrębnił się podział wewnątrzgatunkowy - historie podobne do walpole'owskiej, których akcja rozgrywała się zwykle w średniowieczu. nazywano historyczną powieścią gotycką, która w romantyzmie ewoluowała w powieść „płaszcza i szpady”, by w dwudziestym wieku zaniknąć.

Drugim rodzajem powieści stała się powieść gotycka sentymentalna. Była ona wynikiem połączenia gotyckości i literatury sentymentalnej modnej w epoce oświecenia i preromantyzmie. Najpopularniejszą przedstawicielką tego typu pisarstwa była Ann Radcliffe - autorka dwutomowej powieści pt. „Tajemnice zamku Udolpho” (1794). Tego typu powieści wiele miejsca poświęcały opisom przyrody i subtelnym uczuciom, często rzekome zjawiska nadprzyrodzone znajdowały w niej racjonalne wytłumaczenie a cała historia najczęściej kończyła się szczęśliwie. Czas akcji „Tajemnic.. ” przypada na wiek XVI. Główną bohaterką jest Emilia St. Aubert, która po stracie ojca jest zmuszona wyjechać z Francji do Italii wraz ze swoją ciotką oraz jej bezwzględnym i okrutnym mężem, gdzie zostaje uwięziona w złowrogim zamku w Apeninach bez możliwości powrotu do swojego kochanka – Valancourta. Składniki powieści są takie same jak we wszystkich poprzednich tytułach: piękna dziedziczka (Emilia ST. Aubert), zacny kochanek (Valancourt), podstępny mąż (Montoni). Odnajdziemy mroczne zamki i klasztory, intrygi, tajemnice rodzinne, ucieczki i pościgi. Są lochy i spotkania o północy – czyli praktycznie wszystko co dobra powieść gotycka powinna w sobie zawierać.

Horror w literaturze osiągnął mistrzostwo w dziełach Mathew’a Gregory’ego Lewisa. Jego powieść pt. „Mnich” zapoczątkowała trzeci już odłam powieści gotyckiej – powieść grozy. To właśnie z niej w linii prostej wywodzą się nasze obecne horrory. Została ona wydana w roku 1796 czyli na przełomie epoki oświecenia i romantyzmu.

W prozie Lewisa znajdujemy erotyczne fantazje, czarnoksięstwo, upiory, a nawet satanizm. Jego książka ukazała się w atmosferze skandalu. Oskarżano ją o propagowanie wyuzdania i bestialstwa. Nic w tym dziwnego – „Mnich” aż ocieka przemocą i odrzucającymi opisami. W tekście znajdziemy występnego zakonnika Ambrozja, popełniającego zbrodnie pod wpływem podszeptów szatana ukrywającego się w skórze swojej kochanki – Matyldy, upiorne zjawy jak duch broczącej krwią mniszki, a także ponure wnętrza klasztoru, podziemia, w których chowano zmarłych, zamczyska - przestrzenie jednoznacznie kojarzone ze światem przedstawionym horroru. Lewis jako pierwszy ośmiela się pokazać męki głodzonej, więzionej w zatęchłych lochach kobiety – Agnes, która skazana została na odizolowanie przez okrutną przeorysze z powodu zajścia w ciąże ze swoim ukochanym. Jego wizja cierpienia jest wolna od sentymentalnych widoczków. Ambrozjo, kiedyś pobożny zakonnik, duma całego Madrytu, człowiek bez skazy, bez skrupułów usypia kolejną wybrankę swojej chuci – niewinną, cnotliwą Antoninę środkiem nasennym, powodującym chwilową śmierć, aby umieścić ją w podziemnych katakumbach klasztory, zgwałcić, a następnie zabić. Występuje tu makabra, jaką trudno odnaleźć w zasobach gotyku sentymentalnego. „Mnich” może nam się podobać lub nie, jednak jego rola w historii światowego horroru nie podlega dyskusji.

Powieść gotycka idealnie wpasowała się w jakieś puste dotąd miejsce w ludzkiej psychice i wrażliwości – ówczesna popularność i wpływ tych kilku zaledwie książek są doprawdy zdumiewające. Bo oto nadchodzi „gorączka romantyczna”, upominająca się o wszystkie te aspekty życia, które „wiek filozofów” starał się ignorować. Twórczość romantyków dała szansę objawić się w literaturze ludzkiemu lubowaniu się grozą. Pod piórami romantycznych poetów gotyk podlegał transformacjom. Zaczęły powstawać utwory czerpiące motywy i klimat z XVIII – wiecznych opowiadań grozy. Jednym z przełomowych utworów tamtych lat był „Frankenstein, albo współczesny Prometeusz” Mary Shelley wydany w 1818 roku – opowieść o potworze złożonym ze szczątków ludzkich i przywołanym do życia przez doktora Frankenstein’a. Odrzucone przez ludzkość szpetne monstrum, próbuje zmusić swojego
twórcę do stworzenia mu żony, a gdy Frankenstein odmawia, przerażony wizją świata zamieszkałego przez potwory, mści się mordują wszystkich jego bliskich. We współczesnym świecie fabułę tego utworu zna każde dziecko, dzięki wielu ekranizacjom kinowym i telewizyjnym.

W 1819 roku do historii horroru wprowadzona zostaje postać wampira przez Johna Polidoriego w jego krótkiej, przesyconej grozą opowieści pt. „Wampir”. Ta pozycja dała podstawy dla całej literatury wampirycznej, Była to dość prosta w formie, niezbyt rozbudowana fabularnie historia opowiadająca makabryczne postępki niejakiego Lorda Ruthvena, który mordował swe kochanki. Jedna z nich - piękną Iante – staje się wampirem. Całość utrzymana jest mocno w konwencji popularnej już wtedy powieści gotyckiej, ze swymi mrocznymi wnętrzami, posępną, burzową pogodą, potęgującą jeszcze mroczność nastroju. Język w opowiadaniu jest barwny i zgrabny, typowy zresztą dla literatury romantycznej. Utwór ten pociągnął za sobą natychmiast szereg naśladowców, nawiązań i kontynuacji. Zaowocowało to bardzo wieloma historiami – wampir stał się nie omal toposem literackim.

Romantyczna, pół gotycka tradycja sięgnęła w głąb wieku XIX. W latach 1820 – 1870 literaturę grozy przyćmiła dominująca wówczas w kulturze anglojęzycznej powieść realistyczna, natomiast wróciła ona ze zdwojoną siłą razem z twórczością wybitnego amerykańskiego pisarza Edgard’a Allan’a Poe’go. Opowiadania Poe’go można różnie klasyfikować – jedne zawierają elementy horroru, inne nie. Opowiadania logiczne i racjonalne to prawzory obecnych powieści detektywistycznych, jednak większość z nich reprezentuje literaturę grozy. Poe kontynuuje tradycję powieści gotyckiej, czerpiąc inspirację z jej ulubionej symboliki. Jego najbardziej znana nowela to „Upadek domu Usherów” (1839). Ta przepełniona elementami makabrycznymi historia, jest postrzegana jako arcydzieło amerykańskiej literatury gotyckiej. Anonimowy narrator otrzymuje list od Roderyka Ushera, swojego dawnego przyjaciela, w którym ten narzeka na chorobę i prosi o słowa pociechy. Choroba Rydygiera objawia się nadmierną wrażliwością na światło, dźwięki, zapachy oraz nieuzasadnionymi lękami. W trakcie pobytu narratora w domu Ucherów umiera siostra Rydygiera. Bohaterowie składają ją wspólnie do grobu, jednak jak okazuje się później została ona pochowana żywcem. Opowiadanie kończy się śmiercią rodzeństwa i rozsypaniem się posesji Ucherów na dwie części. Poe w przeciwieństwie do poprzedników, oprócz tworzenia samej grozy studiuje umysł ludzki. Jego bohaterowie są podobni do romantyków: dumni, melancholijni, wykształceni, samotni, czasami lekko szaleni, a tematy które Poe porusza oscylują wokół zagadnień śmierci, wraz z jej fizycznymi oznakami, skutkami rozkładu, problemem przedwczesnego pochówku, ożywienia martwych oraz żałoby.

Fantastyka grozy zawdzięcza romantyzmowi niezliczoną ilość motywów, rekwizytów i postaci. W epoce pozytywizmu na arenie międzynarodowej pojawia się kolejna klasyczna już pozycja w historii horroru ,czyli znane na całym świecie opowiadanie szkockiego pisarza Roberta Louis’a Stevenson’a pt. „Dr Jekyll i pan Hyde” (1886). Jest to fascynująca opowieść o dwoistości ludzkiej natury Ceniony londyński lekarz - doktor Jekyll - komponuje miksturę, dzięki której wydobywa się z niego mroczna strona jego osobowości, przybierając postać pana Hyde'a - młodego, ale odrażającego mężczyzny, czystego uosobienia zła. Dzięki miksturze doktor Jekyll jako pan Hyde może oddawać się swoim podłym skłonnościom, po których zaspokojeniu wraca do swojej dawnej dżentelmeńskiej postaci. Do czasu, bowiem stworzenie pana Hyde'a, podobnie jak potwora Frankensteina, wymyka się spod kontroli jego twórcy. Jekyll, nie mogąc się pogodzić z czynami dokonywanym przez siebie pod postacią Hyde’a, popełnia samobójstwo.
Doktor Jekyll i pan Hyde szybko odniósł ogromny sukces i stał się jednym z bestsellerów R.L. Stevensona. Pierwsze adaptacje sceniczne książki pojawiły się rok po jej publikacji, a nowela stała się kanwą wielu filmów.

Po pierwszej wojnie światowej horror zadomowił się na dobre w sztuce filmowej, natomiast w literaturze nastąpił zwrot ku realizmowi i psychologii. Jednak znalazła się osoba, która kontynuowała tradycję „nadnaturalnego horroru”. Był nim Howard Philips Lovecraft, jeden z najsłynniejszych przedstawicieli literatury grozy XX w. Jego książki to dziś żelazny kanon literatury grozy. Każdy fan horrorów musiał kiedyś słyszeć o tym autorze. Jego wpływ na gatunek utrzymywał się jeszcze długo po zakończeniu drugiej wojny światowej.

Lovecrafta uważa się za twórcę horroru science-fiction (przez współczesnych zwanego horrorem kosmicznym), gdzie zamiast wampirów, strzyg czy innych potworów czytelnika straszą istoty z innych wymiarów. Lovecraft jako pierwszy tworzy w opowiadaniach swój własny, odrębny świat, w którym nie ma jednego Boga zaś wszechświat rządzony jest przez istoty zwane Bogami Zewnętrznymi. Wszystkie są potężnymi, obcymi potworami pochodzącymi spoza kosmosu. Nie mieszają się one w życie ludzi, a każdy człowiek, który stara się objąć swoim umysłem całą prawdę o nich i o wszechświecie w którym żyją, popada w szaleństwo by potem popełnić samobójstwo.

Mitologia Lovecrafta znana jest pod terminem „Mitologia Cuthulu”. Nazwę wzięła ona od bóstwa Cuthulu – jednego z Wielkich Przedwiecznych, który śpi na Ziemi na dnie Pacyfiku i czeka na moment, kiedy gwiazdy ustawią się we właściwym porządku, a on powróci i odzyska władzę nad światem. W opowiadaniu „Zew Cthulhu (1924) opisywany jest jako potwór o niewyraźnych kształtach, łbie ośmiornicy pełnym macek, ogromnych pazurach i wąskich skrzydłach na plecach. Cthulhu, mimo uśpienia, może wpływać na ludzi poprzez nawiedzanie ich snów, a przywołać można go poprzez mistyczną formułę: "w swym domu w R'lyeh czeka w uśpieniu martwy Cthulhu". Mitologia ta do tej pory pobudza wyobraźnie czytelników, a sam Lovecraft jest uważany przez wielu za ojca współczesnego horroru.

I w ten oto sposób dochodzimy do czasów nam obecnych. XX wiek może pochwalić się kilkoma wybitnymi autorami literatury grozy. Obowiązkowo trzeba wymienić wśród nich Stephena Kinga, Grahama Mastertona czy też Deana Knootza. Pojawił się też nowy odłam horroru jakim jest thriller - różnica między nimi polega na tym, że w thrillerze zagrożenie ma charakter realny (np. przestępca, epidemia), a nie nadprzyrodzony. Zmienił się też sposób rozumienia strachu. Nie boimy się już nawiedzonych zamków – pisarze wzbudzają w nas uczucie grozy poprzez zabawę z ludzką psychiką, lękami z dzieciństwa i szukaniem zła w człowieku lub w świecie wokół nas. Współczesny horror przeszedł ogromną ewolucję od początku swojego powstania. Czasem aż trudno uwierzyć, że swoje korzenie zawdzięcza niepozornym powieścią gotyckim jakimi były „Zamczyska w Otranto”, „Tajmenice zamku Udolpho” oraz „Mnich”.
 

bella.92

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2009
Posty
63
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Nowy Dwór Gdański
no ja jestem dopiero w 1 klasie, wiec nie znam się na prezentacjach maturalnych, co powinno być, ale czytając to mi się spodobało.
 

Sweet_Honey

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2007
Posty
213
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
..
Według mnie zbyt mało wyraźnie nakreślone są te różnice miedzy dawnymi a teraźniejszymi powieściami grozy, bo przecież w drugiej części tematu masz polecenie, żeby przedstawić ich ewolucję. No i w sumie brakuje mi tych motywów np. bestii, albo może naturalizm w Mnichu. Ale ogólnie prezentacja mi się podoba, chociaż mogłaś się bardziej skupić na wybranych 4 książkach, bo masz ich trochę więcej, przez co mało czasu na omówienie każdej.
 
Do góry