pszczoolka_maja
Nowicjusz
- Dołączył
- 22 Styczeń 2011
- Posty
- 1
- Punkty reakcji
- 0
Zanim przejdę do lektury "podrywu doskonałego" (mignął mi na forum taki temat i jestem ciekawa, czego się z niego dowiem ;P) to może stuknę parę słów o filmie, który dzisiaj widziałam. "Och, Karol 2".
Uwierzycie, że w Polsce potrafią jeszcze kręcić śmieszne komedie? Ja nie wierzyłam. Znajoma zawlokła mnie siłą na seans, bo to wielka świruska na punkcie Kasi Zielińskiej i ogląda z nią wszystko. Wolałam iść na "Czarnego łabędzia", ale to nie z nią. Ona woli lżejsze filmy
A ja wolę mądrzejsze kino... No ale to nie o mnie miało być tylko o filmie. No więc mile się zaskoczyłam. Obejrzałam fajny, lekki film. Tym lepszy, że spodziewałam się horroru z ciacha rodem, brrr. Trochę też pewnie za bardzo udzielił mi się dziki śmiech kumpeli, która o mało nie umarła ze śmiechu na fotelu obok i przez to film wydaje mi się lepszy, ale na pewno na chałę bym się nie dała nabrać. No i wyszło na to, że był to mile spędzony wieczór. Takie lubię.
O filmie nie będę się rozpisywać, bo na pewno wiecie o co chodzi. Starą wersję pewnie widzieliście - nowa nie różni się wiele pod względem fabuły. Ale to nie znaczy, że nie ma jej po co oglądać. Wręcz przeciwnie. Teksty są nowe, czasy są nowe, bohaterowie są inni. Aktorzy dali radę (Adamczyk i Socha najbardziej) i tylko ze dwie, trzy osoby bym wymieniła z obsady. Ale to i tak drugorzędne postaci.
Jasne, dużo w tym filmie opatrzonych twarzy, ale tym razem zagrały w filmie godnym uwagi. Polecam na weekendowy relaks wybrać się na "Och, Karola 2".
Uwierzycie, że w Polsce potrafią jeszcze kręcić śmieszne komedie? Ja nie wierzyłam. Znajoma zawlokła mnie siłą na seans, bo to wielka świruska na punkcie Kasi Zielińskiej i ogląda z nią wszystko. Wolałam iść na "Czarnego łabędzia", ale to nie z nią. Ona woli lżejsze filmy
A ja wolę mądrzejsze kino... No ale to nie o mnie miało być tylko o filmie. No więc mile się zaskoczyłam. Obejrzałam fajny, lekki film. Tym lepszy, że spodziewałam się horroru z ciacha rodem, brrr. Trochę też pewnie za bardzo udzielił mi się dziki śmiech kumpeli, która o mało nie umarła ze śmiechu na fotelu obok i przez to film wydaje mi się lepszy, ale na pewno na chałę bym się nie dała nabrać. No i wyszło na to, że był to mile spędzony wieczór. Takie lubię.O filmie nie będę się rozpisywać, bo na pewno wiecie o co chodzi. Starą wersję pewnie widzieliście - nowa nie różni się wiele pod względem fabuły. Ale to nie znaczy, że nie ma jej po co oglądać. Wręcz przeciwnie. Teksty są nowe, czasy są nowe, bohaterowie są inni. Aktorzy dali radę (Adamczyk i Socha najbardziej) i tylko ze dwie, trzy osoby bym wymieniła z obsady. Ale to i tak drugorzędne postaci.
Jasne, dużo w tym filmie opatrzonych twarzy, ale tym razem zagrały w filmie godnym uwagi. Polecam na weekendowy relaks wybrać się na "Och, Karola 2".
