Ja lekcje robie o różnych porach... zazwyczaj to gdzieś koło 18:00 i czasami uda mi się do 20:00 wyrobić i oglądnąć film, a nieraz siedzę nad nimi do 21- 22 :/ A potem w szkole chodze po ścianach...
Najczęściej mówię sobie, że od razu zrobię lekcje, a i tak wychodzi na to, że robię na ostatnią chwilę
I co tydzień robię sobie postanowienie, iż nie będę się w piatek i sobotę obijać, tylko zrobię zaległe zadania... I takie są efekty: piątek 16:40 popołudniu, a ja siedzę przed kompem, zamiast robić lekcje
Moje postanienia zawsze tak wygladaja