"o Czym Myślisz"

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Ostatnio zauważyłam, że mam problem z wyrażaniem swoich myśli. Siedzę z Sebastianem [ moim chłopakiem] powiedzmy u mnie i nastaje taka niezręczna cisza... Wtedy pyta się mnie o czym myślę, a ja najnormalniej w świecie nie potrafię mu odpowiedzieć. To taka bariera, którą przełamać jest bardzo trudno. Godzinę wyciągał ze mnie kilka głupich słów... Zastanawiam się czy ja się czegoś boję... Wydaje mi się że nie, aczkolwiek nachodzi mnie często myśl "jak mu to powiedzieć aby nie miał mnie za kretynkę". Też macie takie problemy, czy tylko ja tak mam?
A może histeryzuję..?

Gubię się...
 

Kupidynek

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2006
Posty
791
Punkty reakcji
0
Nooo jak moja byla dziewczyna (mlodsza) nie potrafila wyrazic swoich mysli, a ja probowalem cos z niej wyciagnac, to w koncu doszla do wniosku, ze nie mamy wspolnych tematow :D Taka mala dygresja... :p
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
heh... wspólnych tematów ;). Myśli są Twoje. Myślisz o tym, co akurat Cię zaintrygujesz, wspominasz, wysnuwasz wnioski, refleksje... I nie każdy potrafi to zrozumiec. Myśl nalezy do nas, ansza mysl, której przekaz nigdy nie ejst łatwy. Oczywiscie, ejzeli myslisz o swoich nowych butach, mozesz powiedziec to wprost. Ale w towarzystwie chłopaka mysli sie o sprawach czasami tak intymnych [bez podtekstów, proszę ;) ], że czasami nietaktem jest zapytac partnera o czym mysli.

Czasami mysli są na tyle Twoje,śmieszne, filozfoiczne, czy jakkolwiek by to nie nazwac, ze nie przekazesz ich i...tyle. ażdy to powinien zrozumiec. A jeżeli chodzi o odpowiedzi, na pytania Sebastiana, zywczajnie powiedz pare słów kluczowych i powiedz, ze w inny sposob tego nie wytłumaczysz, kiedy zacznie pytac, rozwinie się następny etap rozmowy. Zawsze też mozesz w inny sposob zamknąc Mu usta ;)
 

Kruszyna17

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2006
Posty
61
Punkty reakcji
0
Ja mam podobnie jak jestem z kimś i zamyśle się prez chwilke- i gdy spyta mnie, o czym tak myśle nie potrafie odpowiedzieć-zazwyczaj mówie,że o niczym ważnym.. Ale to zależy z kim jestem, bo mi ogólnie ciężko otworzyć się przed kimkolwiek.. Mam taką blokade
 

Kupidynek

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2006
Posty
791
Punkty reakcji
0
A czym sa slowa jak nie wyrazaniem werbalnym mysli? :p To w sumie nic nienormalnego, ze niekiedy nie potrafimy ich przed kims wyrazic. Ja mam tak, ze lubie rozmawiac o roznych rzeczach... Kocham rozmawiac! :D Ale bardzo rzadko mowie na glos to co siedzi wewnatrz mnie, co mnie dreczy itp. Tyle ze ja jestem takim typem, co lubi w sobie tlumic wszystkie mysli :) A skoro jest jeden taki jak ja, to zapewne ktos tez tak ma ;)
 

Załamany:(

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2006
Posty
122
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Tez mam taki problem. Czasem boje sie powiedziec o czym mysle swojej dziewczynie bo nie wiem czy to jej aby nie urazi, czy sie nie wyglupie... I chodzi tu nie tylko o rozmowe, ale takze o czyny, nawet tak banalne jak zlapanie jej za reke siedzac w lawce w kosciele :p Mysle, ze nie tylko my, tzn Szklista i ja mamy taki problem... Ale tak to chyab ma byc.. gdyby o wszystkim bylo tak latwo rozmawiac, gdyby nie bylo w nas tego wstydu czy niepewnosci to bycie w zwiazku nie byloby tym czym jest.. Owszem, trzeba umiec porozmawiac na kazdy temat, ale nikt nie powiedzial, ze to ma byc proste.
 

Oktawia

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2006
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
lubelskie
Ja też mam podobny problem, ale może troszkę inny. Po prostu nie potrafię "ubrać w słowa" swoich myśli. Gdy chcę komuś coś powiedzieć, to wcześniej myślę o tym, co chcę przekazać, czasami nawet wiem jakich słów chciałabym użyć, ale gdy już rozmawiam z daną osobą, to nie umię powiedzieć tego co zamierzałam. Po prostu nie mogę i już, nie wiem dlaczego tak się dzieje? Wtedy wogóle nic nie mówię albo powiem coś całkiem innego niż chciałam.
 

Arina

...aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz!
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
3 093
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
z TYCH najlepszych
Szklista, ja miałam zupełnie na odwrót, gadałam non stop nie ważnie czy to były jakieś głupoty czy ważne rzeczy, ale byle by Ciszy nie było, bo bałam się, że ciszą go odstraszę od Siebie.
A kiedy pytał o czym myślę, mówiłam dokładnie to o czym myślałam, chodzby to była zboczona myśl :p

Jeżeli to jest Twój chłopak nie udawaj przy nim kogoś kim nie jesteś, twoje myśli i każda ta pierdoła przez którą myślisz będzie cię miał za kretynkę to TY. Taką powinien Cię zaakceptować.
Z czasem będziecie mieć tyle tematów do rozmów, że nie wystarczy wam dnia na rozmowy ;)
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Arina, właśnie ja się strasznie boję tej ciszy, ale powiedział mi, że cisza ze mną nie jest krępująca... Jednak wolałabym rozmawiać. Próbuję sie przemóc i powoli zaczyna mi to wychodzić, ale czuję tą barierę...

Tak jak napisał Załamany... Niepewność i nieśmiałość... Nawet niewinny gest złapania za rękę wymaga długiego myślenia "czy teraz, czy wypada, czy mogę" etc. Ohh...
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Nawet niewinny gest złapania za rękę wymaga długiego myślenia "czy teraz, czy wypada, czy mogę" etc. Ohh...
to faktycznie utrudnia wszystko. to takie... glupie. przecviez to Twój chłopak i ejst z Tobą, chcę czuc Twoją bliskosc, rozmawiac, znac Ciebie całą... dlaczego ammy takie zahamowania? ja sama mam cos takiego. ale przeciez w miarę jak Wasze zaufanie wzroscnie, kiedy poznacie sie jeszcze blizej, wszystko bedzie ok.
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Już powiedziałam mu [z wielkim trudem, nie przeczę] czego się obawiam... Mianowicie chodzi o dotyk. Mam na koncie traumatyczne przeżycia i to wywołuje u mnie lęk, z drugiej jednak strony chciałabym aby zrobił cokolwiek aby ten lęk przełamać... Jest moją opoką, czuję to... On chce nauczyć mnie mówić o wszystkim czego się boję, ale to trudne...
On jest taką tajemnicą... Powiem mu o czymś i chcę usłyszeć jego zdanie, on milczy. Boję sę tej ciszy. Boję się jego myśli...
...i tak bardzo go kocham...
 

Arina

...aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz!
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
3 093
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
z TYCH najlepszych
Szklista dobrze, że mu o wszystkim powiedziałaś. Teraz na pewno pomoże Ci przełamać lody. Faceci czasem potrafią zdziałać cuda.
Moja kumpela miała długo uraz do płci męskiej... kiedyś jak była mała ktoś ją skrzywdził, nie ważne... ale w końcu poznała kogoś i kiedy mu o tym powiedziała wyleczył to co w niej siedziało tyle lat i mogła swobodnie zbliżyć się do chłopaka.
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Chcialabym aby bylo tak i w moim przypadku...
Ufam - bezgranicznie, ale czasem myśli... powinny zostać moje - tak mi się wydaje.
 

madziuszek

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2006
Posty
153
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Wrocław
Ja tez tak mam, tyle ze ja mam problemy z zaufaniem - takim bezgranicznym. Ale skoro ty twierdzisz, ze nie.... Chociaż. Skoro zastanawiasz sie czy on nie wezmie cie za kretynke to jednak nie czujesz sie w jego towarzystwie tak zupelnie pewnie...
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
oj Aniuś. To jest piękne. powinnaś to doceniać. Kochasz Go, wystarczy.
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Heh, to jest tak, że najpierw myślę, dumam, rozważam możliwość ośmieszenia się. "weźmie mnie za kretynkę" - myślę... ale w końcu mówię i to co mnie męczy i to, że nie chcę aby wziął mnie za kretynkę ;p
ciężko mi to przychodzi... ale ufam, chcę mu ufać i chcę z nim być. uczy mnie jak tańczyć na chmurach, obdarowuje uśmiechem... a ten uśmiech... potrafi - nawet nieświadomie - zatrzymać czas... te oczy w których widzę cały Wszechświat... mmm..

ale jest jeszcze coś.. zdałąm sobie sprawę, że jest pewien czynnik przez który czuję się niepewnie. nie wiem na czym stoję...
jak już gdzies kiedyś wspominałam nie jestem jego pierwszą dziewczyną, lecz jedną z wielu.. i boję się, że nie będę wyjątkowa... boję się, że będę kolejną z którą coś jest i coś się kończy... obawiam się, że przez moje milczenie, przez tą ciszę i moje obawy będzie miał mnie dość... mówię mu to, a on odpowiada, że gadam jakbym chciała się go pozbyć... innym razem próbuje mnie przekonać, że ze mną jest inaczej - nie mówi mi tego, ale odczuwam coś takiego... Nie potrafię mu zadać wprost pytania czy NAPRAWDĘ chce ze mną być. O miłości mi nie wspomina... zapytałam się kiedyś jak rozumie miłość, skoro w nią nie wierzy a mówi "kocham" nie chciał odpowiedzieć. zastanawia mnie to.. męczy i nie daje spokoju...
inna rzecz... kiedyś gdy rozmawialiśmy w sumie to przekomarzaliśmy się.. mówiłam, że nie wytrzyma ze mną długo, on w którymś momencie odpowiedział "za pół roku zmienisz zdanie" - jak mam to rozumieć?
 

Nemi69

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2006
Posty
142
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Myśl...to głębia nas...coś co należy do nas...i nikt poza nami naszych myśli nie słyszy...i wszystko zależy od Ciebie..jeśli mu ufasz i nie boisz sie przekazać mu swoich myśli to dobrze...ale jeśli jesteś niepewna nie wiesz czy powinnaś i czy zrozumie...to też dobrze...to Twoja decyzja...a on powienien zrozumieć...a w tej ciszy mozecie poprzytulać sie i porozmyślać razem..to nie jest złe...czasem to też jest potrzebne...A to że nie chcesz być jedną z kolejnych...Każda dziewczyna jest inna i wyjątkowa i masz te "coś" w sobie czego inne nie mają...a ta jego wypowiedz "za pół roku zmienisz zdanie" to chodziło mu może o to ze po poł roku waszego związku zobaczysz ze jest z Tobą tyle czasu i wytrzyma bo Cie naprawde kocha...a miłość każdy rozumie inaczej...być może na ten temat on boi sie wyrazić swoich myśli...boi sie ze nie zrozumiesz? Trzymaj sie...
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
No widzisz Anka, będzie Cię mial dosc wtedy, kiedy zaczniesz Go wypytywac i zadac zapewnien, ze zostanie. A nie an tym polega milosc. Docen to, ze ejst wspaniale, bo chyba jest? ;)
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Oj jest, jest... z każdą minutą żałuję, że nie ma go obok mnie...
Doceniam, bo jest jedyną osobą która trzyma mnie na tym świecie... gdyby nie on nie wiem co stałoby się ze mną...
Szaleję z miłości, tylko... nie potrafię tego pokazać...

Nemi, dziękuję. Twoje słowa wiele dla mnie znaczą :*
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Widzisz Ania? Życie się zaczyna. Masz powody do szczęścia. A ja nie mam zbyt wielu problemów, a nawet jeżeli są, jakos malo mnie obchodzą, bo wszystko przezwyciężę, stan błogi i cudowny, a wzięty z nikad. Co musi czuc dziewczyna zakochana z wwzajemnoscią ;)?

Aniu, to piękne. Nie rób niepotrzebnych problemów, nie przejmuj się jutrm. JUtro znowu wstanie słońce, znowu zawieje wiatr, znowu spojrzysz Mu w oczy i poraz kolejny pomyślisz, jak to cudownie, że jest, On odgarnie Ci włosy i wyszepcze, że jesteś piękna. Nic Ci więcej nie potrzeba.

Jak się cieszę Twoim szczęściem Aniu :) Jak bardzo :) :*
 
Do góry