Kuba Wołowiec
Nowicjusz
- Dołączył
- 24 Luty 2012
- Posty
- 4
- Punkty reakcji
- 0
Witam,
Mam 21 lat. Do niedawna mieszkałem z rodzicami, którzy prowadzili klub nocny w malej miejscowości (ok. 4000 mieszk.). Jednak z powodu kryzysu i przekrętów gminy klub upada. Byłem w nim DJ'em. Przejdę do problemu.
Trwa to już kilka lat. Rodzice znęcają się nade mną psychicznie, zwłaszcza ojciec. Matka zawsze mnie broniła dopóki nie zlalazłem dziewczyny, z którą teraz pragnę spędzić życie. Oboje są przeciwko niej, ponieważ uważają, że ona psuje nasze relacje rodzinne i jest powodem awantur. Rodzice zabraniają mi się z nią spotkyać, a ojciec nakazał całkowicie zerwać z nią kontakt. Nie mogę tego zrobić, bo bardzo się kochamy. Jej rodzice są bardzo biedni. Mieszkają w zimnie i ubóstwie, a na dodatek opieka społeczna zabrała im dzieci (ją i jej siostrę) i prawnymi opiekunami są dziadkowie.
Sedno problemu jest takie, że rodzice wyrzucili mnie z domu. Jest to mieszkanie nad dyskoteką. Mam miesiąc na wyprowadzenie się. Z jednej strony to dobrze, bo siadało mi na psychikę przez te codzienne darcie mordy ojca. Problem w tym, że nie mam gdzie mieszkać. Zostałem bez dachu nad głową. Nie mam innej rodziny, a u dziewczyny nie mogę mieszkać. Postanowiłem złożyć podanie do urzędu o mieszkanie socjalne. Jestem bezrobotny, studiuję, jedyne dochody to 300zł stypendium socjalnego+dla niepełnosprawnych, gdyż posiadam umiarkowany, dożywotni stopień niepełnosprawności. Czy jest szansa, że dostanę to mieszkanie? Mam trochę problem z niektórymi punktami we wniosku, gdyż nie pasują do mojej sytyacji. Więc jest szansa na to mieszkanie? Starać się o nie czy dać sobie spokój i pogodzić się z przyszłością jako bezdomny? Gdybym je dostał zamieszkałbym ze swoją dziewczyną. Postarałbym się o pomoc pieniężną z opieki dopóki nie skończę studiów, potem znalazłbym pracę. Proszę o odpowiedź i o pomoc w wytłumaczeniu tych punktów. Robię to pierwszy raz w życiu. Jestem jednocześnie załamany i szczęśliwy. Nie będę miał gdzie mieszkać, ale będę wolny. Pozdrawiam
Mam 21 lat. Do niedawna mieszkałem z rodzicami, którzy prowadzili klub nocny w malej miejscowości (ok. 4000 mieszk.). Jednak z powodu kryzysu i przekrętów gminy klub upada. Byłem w nim DJ'em. Przejdę do problemu.
Trwa to już kilka lat. Rodzice znęcają się nade mną psychicznie, zwłaszcza ojciec. Matka zawsze mnie broniła dopóki nie zlalazłem dziewczyny, z którą teraz pragnę spędzić życie. Oboje są przeciwko niej, ponieważ uważają, że ona psuje nasze relacje rodzinne i jest powodem awantur. Rodzice zabraniają mi się z nią spotkyać, a ojciec nakazał całkowicie zerwać z nią kontakt. Nie mogę tego zrobić, bo bardzo się kochamy. Jej rodzice są bardzo biedni. Mieszkają w zimnie i ubóstwie, a na dodatek opieka społeczna zabrała im dzieci (ją i jej siostrę) i prawnymi opiekunami są dziadkowie.
Sedno problemu jest takie, że rodzice wyrzucili mnie z domu. Jest to mieszkanie nad dyskoteką. Mam miesiąc na wyprowadzenie się. Z jednej strony to dobrze, bo siadało mi na psychikę przez te codzienne darcie mordy ojca. Problem w tym, że nie mam gdzie mieszkać. Zostałem bez dachu nad głową. Nie mam innej rodziny, a u dziewczyny nie mogę mieszkać. Postanowiłem złożyć podanie do urzędu o mieszkanie socjalne. Jestem bezrobotny, studiuję, jedyne dochody to 300zł stypendium socjalnego+dla niepełnosprawnych, gdyż posiadam umiarkowany, dożywotni stopień niepełnosprawności. Czy jest szansa, że dostanę to mieszkanie? Mam trochę problem z niektórymi punktami we wniosku, gdyż nie pasują do mojej sytyacji. Więc jest szansa na to mieszkanie? Starać się o nie czy dać sobie spokój i pogodzić się z przyszłością jako bezdomny? Gdybym je dostał zamieszkałbym ze swoją dziewczyną. Postarałbym się o pomoc pieniężną z opieki dopóki nie skończę studiów, potem znalazłbym pracę. Proszę o odpowiedź i o pomoc w wytłumaczeniu tych punktów. Robię to pierwszy raz w życiu. Jestem jednocześnie załamany i szczęśliwy. Nie będę miał gdzie mieszkać, ale będę wolny. Pozdrawiam