Nowa walka klasowa ?

[outremer]

Berlińscy lewacy straszą turystów
Środowiska radykałów chcą zahamować proces „uszlachetniania” niektórych dzielnic Berlina

„Należy kraść turystom portfele, komórki, torby, podpalać samochody, podrzucać śmieci” – taki apel ukazał się w najnowszym wydaniu pisma „Interim” czytanego w środowisku berlińskich lewaków i anarchistów. Tak ma wyglądać nowy etap walki ze znienawidzoną gentryfikacją. Nazwa ta wywodzi się od angielskiego słowa „gentry” (szlachta) i ma oznaczać zmianę charakteru określonych części miasta. Tak jak krakowskiego Kazimierza czy warszawskiej Pragi.

W Polsce nikt przeciwko takim zmianom nie protestował. W Berlinie od lat trwa wojna z napływem stołecznych yuppies do takich dzielnic, jak Prenzlauer Berg, Friedrichshain czy Kreuzberg, skuszonych specyficzną atmosferą tych miejsc i bliskością centrum miasta. „Nie możemy dopuścić, by zniszczyli nasze środowisko” – tłumaczy autor „Interim”. Niedawno pismo zamieściło instrukcję budowy bomby zapalającej, którą można odpalić za pomocą komórki. Tego rodzaju bomby nadają się doskonale do podpalania ekskluzywnych samochodów, zwłaszcza drogich BWM czy Porsche należących do berlińskich yuppies. W roku ubiegłym spłonęło w Berlinie prawie 300 tego rodzaju aut.

Co jednak mają z tym wspólnego turyści? „Przyczyniają się do rozwoju procesu gentryfikacji” – twierdzi „Interim”, nawołując zwolenników do ataków na turystów w 2011 roku. – Mamy do czynienia z całkowicie nową formą protestu – oceniają przedstawiciele stołecznego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu. Co ciekawe, ani policja, ani UOK nie zdołały do tej pory ustalić ani jednego sprawcy podpaleń. I to pomimo obietnic nagrody pieniężnej.
Rzeczpospolita

źródło
Dla mnie to nie jest żadna forma protestu tylko zwykły bandytyzm. Żałosna jest natomiast postawa władz. Gdyby chodziło o rechtsradikal już dawno przedsięwzięto by wszystkie środki. Ale na czerwonych jakoś tak patrzy się przez palce.

 

[Scipio]

Mamy do czynienia z całkowicie nową formą protestu – oceniają przedstawiciele stołecznego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu.

Nowa forma protestu? Nie wiedziałem, że Niemieckie służby zatrudniają takich jełopów. W sumie to dobrze stanowią mniejsze zagrożenie.
A wracając do sprawy to takie działania znane są od setek lat doczekały się nawet nazwy własnej: terroryzm.
Mam nadzieje, że przyjdą normalne czasy kiedy tacy ludzie będą mogli co najwyżej zgłębiać piękno waterboarding'u w zamkniętym obozie a nie lansować się w sieci.

 

[ramonescojones]

Anarchiści rozrabiają coraz bardziej. Zamieszki w Grecji, bomby we Włoszech i to niemieckie śmiecenie. Trzeba pilnować naszych "wolnościowców" żeby im jakieś głupie pomysły do głowy nie przyszły. Prawie dwadzieścia lat od upadku ZSRR a ci dalej o walce klas, kolektywach i innych wynalazkach.

 

[TenebrosuS]

Napuścić na nich Freikorpsy i będzie po krzyku.

 

[marcin.ch]

W Polsce na szczescie te manifestacje nie sa takie intensywne
dzieki czemu nie mamy zazywczaj w tego typu manifestacjach ofiar w ludziach

 

[BohunWilk]

Anarchiści rozrabiają coraz bardziej. Zamieszki w Grecji, bomby we Włoszech i to niemieckie śmiecenie. Trzeba pilnować naszych "wolnościowców" żeby im jakieś głupie pomysły do głowy nie przyszły. Prawie dwadzieścia lat od upadku ZSRR a ci dalej o walce klas, kolektywach i innych wynalazkach.

Jakie Ty powiązania widzisz anarchistów i obecnych "wolnościowców" z tyranią komunstyczną. W ZSRR zostaliby spacyfikowani zanim zdąrzyliby krzyknąć wolność i swoboda.

 

[orwellsky]

Jakie Ty powiązania widzisz anarchistów i obecnych "wolnościowców" z tyranią komunstyczną. W ZSRR zostaliby spacyfikowani zanim zdąrzyliby krzyknąć wolność i swoboda.

Dokładnie, polecam poczytać na temat Nestora Machno i wspólnoty jaką udało mu się stworzyć na Ukrainie po rozpadzie caratu. Myślę jednak, że tak zwani rewolucjoniści w Niemczech bardzo przypominają podobnych im działaczy z międzywojnia czy 1968, przecież zanim Hitler doszedł do władzy komuniści mieli w Republice Weimarskiej kilkanaście procent poparcia! Co ważne jednak popierani oni często byli przez znudzoną inteligencję a nie przez samych robotników, którzy często woleli chadecję.

Jeśli zaś mówimy o wspólczesnych anarchistach to popatrzcie się co zostało z anarchistów z rewolty 1968? Przecież to często najbardziej zatwardziali propagatorzy Unii Europejskiej w swej mocno komunistycznej postaci (np. Joshka Fischer,Daniel Coen-Benditt, ale i Barosso ideowo daleki im nie jest).

 

[empty_throne]

Jakie Ty powiązania widzisz anarchistów i obecnych "wolnościowców" z tyranią komunstyczną. W ZSRR zostaliby spacyfikowani zanim zdąrzyliby krzyknąć wolność i swoboda.

Jedni i drudzy krzyczą "anarchia" tylko dlatego, że podoba im sie wydzwięk tego słowa?

 

[BohunWilk]

To w ZSRR mieliśmy anarchię? Nawet nie sądziłem, ze cos takiego jak anarchia jest możliwe.

 

[Piszpan]

To w ZSRR mieliśmy anarchię?

Raczej zamordyzm.
Byles za bardzo na lewo czy prawo - nie miales prawa bytu. Zawsze zgodnie z aktualna linia parti i ruki po szwam.

 

[Ramonka]

Tak sobie myślę, że tego rodzaju wandalizm nawet nie stał obok jakiejkolwiek formy protestu, lecz trzeba sobie jasno powiedzieć, że świat dookoła nas zaczyna się podpalać, a to nie wróży nic dobrego.

 

[nieuprzejmaaa]

U nas też by się przydała jakaś rewolucja. A tak, to tylko wszyscy marudzą i narzekają, że jest źle, niedobrze, bieda, politycy kradną, państwo nie pomaga. Jednak nikt nic z tym nie robi, nikt się nie buntuje, bo przecież "u nas w kraju tak to już jest". Należałoby zorganizować manifestacje na znak protestu, podpalić samochody jednemu czy drugiemu wyzyskiwaczowi, postraszyć polityków, to przynajmniej trochę zaczęliby się liczyć z ludźmi.
"W Polsce nikt przeciwko takim zmianom nie protestował"- w sumie to mnie to nie dziwi. W naszym społeczeństwie nie ma solidarności, poczucia wspólnoty, więc tutaj nikt nawet nie pomyśli o jakimkolwiek proteście. Polacy to prędzej siebie nawzajem by powykańczali niż połączyli siły w celu walki o lepszą przyszłość.

 

[Narodowiec68]

U nas też by się przydała jakaś rewolucja. A tak, to tylko wszyscy marudzą i narzekają, że jest źle, niedobrze, bieda, politycy kradną, państwo nie pomaga. Jednak nikt nic z tym nie robi, nikt się nie buntuje, bo przecież "u nas w kraju tak to już jest". Należałoby zorganizować manifestacje na znak protestu, podpalić samochody jednemu czy drugiemu wyzyskiwaczowi, postraszyć polityków, to przynajmniej trochę zaczęliby się liczyć z ludźmi.

o tak świetny pomysł... godny arabusów z Francji.

"W Polsce nikt przeciwko takim zmianom nie protestował"- w sumie to mnie to nie dziwi. W naszym społeczeństwie nie ma solidarności, poczucia wspólnoty, więc tutaj nikt nawet nie pomyśli o jakimkolwiek proteście. Polacy to prędzej siebie nawzajem by powykańczali niż połączyli siły w celu walki o lepszą przyszłość.

jeżeli dla Ciebie aktem solidarności jest podpalanie samochodów "wyzyskiwaczom" to może naprawdę jedź do Francji... na razie mają tam jeszcze lepiej niż w Polsce to nawet ci na lepsze to wyjdzie :]

 

[Wercyngetoryks]

Należałoby zorganizować manifestacje na znak protestu, podpalić samochody jednemu czy drugiemu wyzyskiwaczowi, postraszyć polityków, to przynajmniej trochę zaczęliby się liczyć z ludźmi.

Nieuprzejma... to by była reakcja polityków- wysłali by przeciwko tłumowi służby, spacyfikowali, ktoś mógłby zginąć, mnóstwo rannych, zniszczenia, a wydatki nadal by rosły- pieniądze zaczęłyby topnieć, ponieważ za darmo nikt nie spałuje obywateli, nie przyjedzie na sygnale, nie ugasi "palących się samochodów"... przykro mi, to idiotyczny pomysł