no i?

[_lightning_rod_]

Skoro jestem tu anonimowa, to mogę pokazać i prosić o ocenę

***

wyrzuciłam wszystkie Twoje wiersze
choć nawet nie do mnie były kierowane
nawet nie do niej, przecież do nikogo
zostawiłam sobie Twoje okulary

chcę spojrzeć przez nie na siebie


Do antr*******

Chcę żeby wszystko należało do Ciebie
wszystko znaczy przecież też ja
Wolę być jedną z miliona
Niż żadną spośród Twoich

 

[SkrawekTęczy]

bardzo ładny ten drugi

 

[misja]

bardzo ładny ten drugi

o mnie

 

[SkrawekTęczy]

o mnie

to nie dobrze.

 

[_lightning_rod_]

No to nowe wypociny:

****
Dzisiaj znowu Cię nie widziałam
I serce zabiło mi mocniej
Unikam Cię jak Prometeusz ognia
I codziennie nie widuję Cię bardziej

 

[humanistyczna_hiena]

Eeeeeee... mmmmm... hmmmmm... :bag:
Wiem mało konstruktywna odpowiedź... ale jakoś moje odczucia do "nowych wypocin" są jak najbardziej sprzeczne i nieokreślone...
Niby wszystko na nie, nic się nie stało... ale ten jeden wers... wzbudził podejrzenia i mieszane uczucia co do całości...

 

[_lightning_rod_]

Uznam to za komplement

 

[Lisa]

wyrzuciłam wszystkie Twoje wiersze
choć nawet nie do mnie były kierowane
nawet nie do niej, przecież do nikogo
zostawiłam sobie Twoje okulary

chcę spojrzeć przez nie na siebie

Ten wiersz nie jest muzyką dla moich uszów,
ale jest kilka ciekawych metafor w nim zawartych np "Twoje okulary chcę spojrzeć przez nie na siebie".
Poziom bardzo średni, ale trening czyni mistrza.

Do antr*******

Chcę żeby wszystko należało do Ciebie
wszystko znaczy przecież też ja
Wolę być jedną z miliona
Niż żadną spośród Twoich

Choć tematyka banalna to coś w nim mnie zauroczyło.

Ostatni

Dzisiaj znowu Cię nie widziałam
I serce zabiło mi mocniej
Unikam Cię jak Prometeusz ognia
I codziennie nie widuję Cię bardziej

Tutaj masz poważny błąd rzeczowy: "Czy Prometeusz unikał ognia?"
Jak dla mnie zbyt wprost powiedziane przesłanie.

 

[_lightning_rod_]

Tutaj masz poważny błąd rzeczowy: "Czy Prometeusz unikał ognia?"
Jak dla mnie zbyt wprost powiedziane przesłanie.

No w tym sęk. Że nie unikał. Nie będę interpretować swoich własnych "wierszów".

No to coś nowego, Lisa czas na Ciebie

****

Mam zapalniczkę koloru nadziei
Podpalam nią Twoje ulubione świeczki
Wieczorem przychodzisz bezgranicznie zdumiony
Że ciągle Cię pamiętam i ciągle przywołuję

Nie musisz jeść i wcale się nie męczysz
Rozumiesz kobietę jakbyś był w jej głowie
Bo przecież nie powiem teraz na głos tego
Że obejmuję się sama udając Twoje dłonie