nigdy nie było początku? jak to pojąć?

plajta

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
41
Punkty reakcji
1
Od czasów Einsteina wiemy, że przestrzeń jest materialna, i że materie należy postrzegać jako ciało stałe i wibracje o różnej częstotliwości. Czyli materia umownie zwana, to wirowa forma ruchu z nośnikiem rodzaju informacji.
Przestrzeń, a właściwie czasoprzestrzeń jest materialna. Ale nie mogę się zgodzić, by należałoby ją postrzegać, jak0o ciało stałe. Termin ten jest ściśle określony i dotyczy ciał mające sieć krystaliczną, lub podobna strukturę. A więc próżnia nie może być ciałem stałym.
Czy materia jest wirową formą ruchu? Niekoniecznie, bo elektrony rzeczywiście wirują wokół jąder atomowych, ale już one raczej nie wirują. Najwyżej drgają. A kiedy teoretyczne atomy osiągną zero absolutne, to wszelki ruch zamiera. Czy wówczas przestaje być materią?
 

dalian

Nowicjusz
Dołączył
14 Czerwiec 2009
Posty
224
Punkty reakcji
0
Przestrzeń, a właściwie czasoprzestrzeń jest materialna. Ale nie mogę się zgodzić, by należałoby ją postrzegać, jak0o ciało stałe. Termin ten jest ściśle określony i dotyczy ciał mające sieć krystaliczną, lub podobna strukturę. A więc próżnia nie może być ciałem stałym.
Czy materia jest wirową formą ruchu? Niekoniecznie, bo elektrony rzeczywiście wirują wokół jąder atomowych, ale już one raczej nie wirują. Najwyżej drgają. A kiedy teoretyczne atomy osiągną zero absolutne, to wszelki ruch zamiera. Czy wówczas przestaje być materią?

U Einsteina przestrzeń materialna związana jest z prędkością światła. Wirowa forma energii przekraczająca prędkość, czyli istnieje, ale bez percepcji.Kiedy osiąga zero absolutne, umownie zwana materia zmienia stan skupienia.
 

plajta

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
41
Punkty reakcji
1
U Einsteina przestrzeń materialna związana jest z prędkością światła. Wirowa forma energii przekraczająca prędkość, czyli istnieje, ale bez percepcji.Kiedy osiąga zero absolutne, umownie zwana materia zmienia stan skupienia.
U Einsteina przestrzenią jest czasoprzestrzeń i powiązana jest z prędkością światła, która ulega zakrzywieniu w polu grawitacyjnym.
Należy dodać, że czasoprzestrzeń istnieje dzięki materii i w konsekwencji jest materialna. Nic nie wiemy, by w naszej rzeczywistości istniały inne byty, oprócz materialnych. Nawet informacja jest materialna. Jeśli duchy istnieją, są też materialne.
W naszym realnym świecie nie ma większej prędkości, od prędkości światła. Tachiony są tylko teoretyczne.
 

florion

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2009
Posty
66
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z Pomorza
Okej ale najnowsze odkrycie dowodzi że w próżni co chwila powstają subatomy i znikają i tak cały czas. Czyli że próżnia tak naprawdę nie jest próżnią. Wiecie co to oznacza? Że w wszechświecie ani "pozanim" jakkolwiek to brzmi nie może być NIC coś zawsze jest bo coś być musi!
 

mżawka

Nowicjusz
Dołączył
16 Sierpień 2010
Posty
92
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Zawsze mi się wydawało, że wszystko się zapętla. Nie potrafię wyobrazić sobie czegoś bez granic.. w sensie nicość,bezczas - punkt, w którym wszystko się zaczęło - punkt, w którym wszystko się kończy - nicość, bezczas.
Pytanie też, czy początek to to samo, co koniec.
 
A

Aulelia

Guest
czasami sobie tak myśle i dochodze do wniosku że nieskończoność w sensie przyszłości jestem w stanie pojąć ale w sensie przeszłości? tego największy mózg mi napewno nie powie jak to rozumieć .  boli mnie aż nieraz głowa jak o tym myśle.
oczywiście nieskończoności w przyszłości też sie czasami boje ale jak to możliwe że bóg był od zawsze? jak on myślał przecież to nie do pojęcia a nawet jeżeli boga nie ma to ogólnie ten chaos czy nicość jak ona była od zawsze ?  wiadomo że nie było nigdy nicości bo ziemia by sie z nicości nie stworzyła poprostu coś od zawsze jest w tym wszechświecie tkwi w nim  ale jak dotrzeć mózgiem do tego niby początku od zasze bo początku nie było logicznie ale pojąć tego nie moge wyraź ktoś swoją opinę na ten temat będe uradowany
Przyjmijmy dwie opcje. 


Pierwsza - Boga {chodzi mi o boga jako boga, a nie jako chrześcijańskiego Boga Ojca} nie było od zawsze. Stał on się przedmiotem kultu danego plemienia, które różne zjawiska przypisywało właśnie obecności swojego boga. Mógł być to błysk pioruna lub cień. Tych pojęć ludzie pierwotni nie znali, nie potrafi stwierdzić nawet czy nie stanowi to dla nich bezpośredniego niebezpieczeństwa. Tak więc najłatwiej było przypisać to niezrozumiałej postaci, która nad nimi czuwała i nie pozwoliła, by groziło im niebezpieczeństwo. Skoro przyjmiemy, że nie było od razu jakiegokolwiek boga i to ludzie nadali temu wyrazisty wymiar, musiało istnieć coś innego, co powołałoby do życia świat. Najłatwiej swoje założenia opierać na biologii. Pewnie znacie teorię Wielkiego Wybuchu, podczas którego narodziło się życie. Możliwe, że wszystko zaczęło się od małego pyłku lub jakiegoś trzęsienia, w trakcie którego uwolniły się określone komórki, z których zaczęły powstawać bakterie i inne mikroorganizmy. One również zaczęły ewoluować. Z niektórych gatunków bakterii uwolniły się organizmy pierwotne, takie jak gąbki. Ewolucja , jak wiemy trwała przez miliony lat i nie był to na pewno jeden dzień, który spowodował, że człowiek zaczął stąpać po ziemi. To przeczy temu, czego uczymy się na geografii czy temu, co czytamy w książkach naukowych. 

Druga - Bóg od początku istniał. To on nadał sens całemu istnieniu. To on był w istocie tą siłą, która popchnęła ewolucję do przodu. Opcja najmniej wiarygodna z wszystkich, które szłoby wymyślić, jednak i ona ma jakieś znaczenie. 

 

qqrytek

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
58
Punkty reakcji
0
Miasto
woj. Śląskie
wchodzisz na grząski teren.
Po pierwsze nicość została nazwana więc w rozumieniu ludzi istnieje bo nikt nie nazwał czegoś czego nie ma. (mogę się mylić)
Po drugie nazwa nicość wskazuje że jest to coś gdzie w obrębie niczego nie ma.

Bardzo ciekawa argumentacja. Podoba mi się i zgadzam się z tym zupełnie.
 
P

P@tryk

Guest
O czym wy tu gadacie ? O Bogach, ? Pooglądajcie sobie lub poczytajcie jakieś materiały naukowe, wiecie co to jest teoria wielkiego wybuchu ?? Oczywiście nauka nie jest nieomylna i nie wiadomo dokładnie kiedy powstał wszechświat i nie wiadomo czy on się kiedyś skończy, a tutaj zobrazowanie dla niektórych, jak wielki jest wszechświat, który(przynajmniej tak mi się wydaje) znamy jako tako.

Kod:
http://www.youtube.com/watch?v=JwpXOCZOr_o
Ktoś tu wspomniał, że kiedyś nie było czasu ? Haahahah, to że nie było zegarków( :lol:) to nie znaczy, że czas nie istniał, czas istnieje odkąd istnieje wszechświat, bo gdyby nie było czasu, nie było by niczego.
 

lilly90lodz

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2010
Posty
73
Punkty reakcji
1
Od razu pisze, ze przeczytałam pierwszego posta i chcialam na niego odpisac, jesli gdzies pojawila sie inna dyskusja w trakcie to przepraszam ;-)
Zastanawia mnie w jaki sposób jestes w stanie pojac nieskonczonosc w sensie przyszlosci, zawsze wydawalo mi sie, ze cos takiego jak niskonczonosc jest pojeciem niedefiniowalnym, abstrakcyjnym i nie jestesmy w stanie tego pojac ludzkim rozumem, tak samo nie jestesmy w stanie pojac ludzkim rozumem tego, ze wszechswiat istnieje od zawsze (w Boga akurat nie wierzę), lub jeszcze nie jestesmy na tym poziomie cywilizacji aby to pojac ;-)
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
  Istnieje, ale ciągle nie ma go wystarczająco dużo.  :)

Czas jest względny, więc jako taki nie istnieje, jedynie nasze aparaty percepcyjne działają tak a nie inaczej, więc postrzegamy świat czasowo i przestrzennie. To wcale nie znaczy, że czas i przestrzeń obiektywnie istnieją. Twierdzę, że gdyby nie istniał żaden podmiot postrzegający świat w kategoriach czasu i przestrzeni, nie istniałyby one. Są to po prostu konstrukty myślowe i nie ma większego sensu "przywiązywanie się" do nich ;)
 

Alice111

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
okolice Koszalina
Od razu pisze, ze przeczytałam pierwszego posta i chcialam na niego odpisac, jesli gdzies pojawila sie inna dyskusja w trakcie to przepraszam ;-)

Ja też^^


Fakt, trudno coś takiego pojąć, moim zdaniem teoria naukowców to też nic innego jak czysta filozofia i to słaba, napisana na tzw.odwal się. W Harrym Potterze (nie mogę sobie przypomnieć której części) Luna na zadane pytanie w stylu co było pierwsze jajko czy kura? (tam był to chyba ogień czy feniks) ona odpowiedziała że ,,Koło nie ma początku". W tym temacie jedynym ograniczeniem jest nieograniczoność naszej fantazji która jednak ma ograniczenia bo domaga się koniecznie słów ''A zaczęło się to tak" (wiem, trochę to masło maślane :D ), potrafimy się do wielu rzeczy przystosować tylko nie do tej kwestii. Na siłę próbujemy z niczego zrobić coś, nie potrafimy ogarnąć słowa ,,nic'' w tym tkwi problem.
 

makfil

Bywalec
Dołączył
15 Listopad 2009
Posty
579
Punkty reakcji
39
Miasto
Ziemia, planeta ludzi
 
Czas jest względny, więc jako taki nie istnieje, jedynie nasze aparaty percepcyjne działają tak a nie inaczej, więc postrzegamy świat czasowo i przestrzennie. To wcale nie znaczy, że czas i przestrzeń obiektywnie istnieją. Twierdzę, że gdyby nie istniał żaden podmiot postrzegający świat w kategoriach czasu i przestrzeni, nie istniałyby one. ;)

Nawiązałeś tu do tzw. "Antropicznej zasady kosmologicznej" - dość kontrowersyjnej teorii, leżącej na granicy filozofii, fizyki i religii. Był osobny wątek dotyczący tego tematu. 
Można oczywiście być zwolennikiem tej teorii. Jest ona atrakcyjna w szczególności dla tych, którzy chcieliby połączyć naukę z wiarą, ale to już zupełnie inne zagadnienie.



Pooglądajcie sobie lub poczytajcie jakieś materiały naukowe, wiecie co to jest teoria wielkiego wybuchu ?? Oczywiście nauka nie jest nieomylna i nie wiadomo dokładnie kiedy powstał wszechświat i nie wiadomo czy on się kiedyś skończy, a tutaj zobrazowanie dla niektórych, jak wielki jest wszechświat, który(przynajmniej tak mi się wydaje) znamy jako tako.
Ktoś tu wspomniał, że kiedyś nie było czasu ? Haahahah, to że nie było zegarków( :lol:) to nie znaczy, że czas nie istniał, czas istnieje odkąd istnieje wszechświat, bo gdyby nie było czasu, nie było by niczego.

Trochę pogubiłeś się w swoich wywodach. Wspomniałeś o teorii wielkiego wybuchu, który stworzył wszechświat, a więc przestrzeń w powiązaniu z czasem (czasoprzestrzeń). Zgodnie z ogólna teorią względności, czasu nie da się rozpatrywać w oderwaniu od przestrzeni, a zatem można przyjąć, że kiedyś zwyczajnie nie istniał (Haahahah)! To oczywiście tylko teoria i wcześniejsze stwierdzenie koleżanki Sillence "Nigdy nie było początku, bo kiedyś nie istniał czas" jest z punktu widzenia współczesnych teorii całkowicie poprawne. 
 
P

P@tryk

Guest
 


Nawiązałeś tu do tzw. "Antropicznej zasady kosmologicznej" - dość kontrowersyjnej teorii, leżącej na granicy filozofii, fizyki i religii. Był osobny wątek dotyczący tego tematu. 
Można oczywiście być zwolennikiem tej teorii. Jest ona atrakcyjna w szczególności dla tych, którzy chcieliby połączyć naukę z wiarą, ale to już zupełnie inne zagadnienie.





Trochę pogubiłeś się w swoich wywodach. Wspomniałeś o teorii wielkiego wybuchu, który stworzył wszechświat, a więc przestrzeń w powiązaniu z czasem (czasoprzestrzeń). Zgodnie z ogólna teorią względności, czasu nie da się rozpatrywać w oderwaniu od przestrzeni, a zatem można przyjąć, że kiedyś zwyczajnie nie istniał (Haahahah)! To oczywiście tylko teoria i wcześniejsze stwierdzenie koleżanki Sillence "Nigdy nie było początku, bo kiedyś nie istniał czas" jest z punktu widzenia współczesnych teorii całkowicie poprawne. 


Rozwodzić się nad tym można zawsze, ale wydaje mi się, że nigdy nie pojmiemy co było na początku, czy w ogóle był jakiś początek, wystarczy zadać pytanie "dlaczego?", a prawie nikt na nie nie odpowie, jak już wspomniałem, Bóg na pewno nie stworzył świata, to tylko religia, wiara, A co stworzyło świat ?? Nasza obecna wiedza pokazuje(filmik w moim poprzednim poście), że wszechświat jest za&*(iście ogromny, obejrzyjcie ten filmik i zastanówcie się jak mali tak na prawdę jesteśmy w tym wszystkim :D
 

sylamos

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2010
Posty
18
Punkty reakcji
0
Ja mam wrażenie że świat się kurczy i znowu rozszerza. Czyli takich wybuchów było wiele już w historii wszechświata. jeden taki wybuch to tak jakby jeden oddech wszechświata. Wszystko cyklicznie powstaje od nowa a potem znika i tak non stop. Notabene ciekawe jak się do tego ma teoria darwinizmu... czy człowiek oraz reszta natury ewaluuje non stop od początek, żeby potem zniknąć i na nowo się narodzić w całej swoje ewolucji. Ciekawą teorie na ten temat wysnuwa autor strony http://www.naturaswiata.pl/index.php
 
Do góry