Nieżyjący muzycy...

m0st

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2008
Posty
436
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Nie wiem czy o to chodzi, ale zaraz po smierci Niemena utwor "Dziwny jest ten swiat" znalazl sie nagle na 1 miejscu wszystkich polskich rozglosni. Troche to irytujace bylo, nagle sobie wszyscy o nim przypomnieli.
 

wynqsuperior

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2009
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Pepperland
Czepiacie się, ale... w sumie osobiście mnie takie coś wnerwia. Ja na przykład doceniałam George'a i Syda jeszcze przed ich śmiercią, cała rzesza artystów ma ogromne grono fanów, ale swego czasu moja koleżanka rzuciła się na Nirvanę... właśnie tak sobie wtedy o tym myślałam. W sumie przecież gdyby nie śmierć Kurta, to czy Nirvana byłaby taka kochana i uwielbiana? Tak samo całe grono artystów? Gdy ktoś umiera, zaraz jest zachwyt "och! ach! ale to był przecież taki wspaniały człowiek... ". Czy Lennon stał się legendą poprzez swoją śmierć? Elvis? Kurt? Całe grono osób, które nie były muzykami czy innymi artystami?

Najczęściej jednak nic o nich nie wiemy, po prostu ich "kochamy"... ale w sumie za co? ; )))

x
 

m0st

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2008
Posty
436
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Moze to jest czepialstwo, w sumie nie ma sie czemu dziwic. Po smierci kazdego czlowieka mowi sie o nim raczej tylko dobrze albo nie mowi sie wcale, a o artystach mowic wypada.
 

Lady_Nikt

w rzeczy samej.
Dołączył
13 Luty 2007
Posty
2 298
Punkty reakcji
0
Wiek
18
Miasto
Warszawa
James Morrison.
wzorem to on zdecydowanie nie był, ale tu go piszę bardziej pod kątem samej muzyki.
 

wynqsuperior

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2009
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Pepperland
Wypada... a no właśnie, wypada. Wiele rzeczy niestety wypada, bo to ludzie będą gadać, bo ktoś powie coś niemiłego czy coś... tak głupia mentalność, no ale i to jest potrzebne przecież : )))

x
 

Syd

Traditional Grip
Dołączył
12 Sierpień 2006
Posty
1 048
Punkty reakcji
0
Ja na przykład doceniałam George'a i Syda jeszcze przed ich śmiercią
A ty nie masz czasem 18 lat? Nie możesz więc pokusić się o takie zdanie. Należy też na to inaczej spojrzeć jeśli ktoś zaprzestał tworzyć kilkadziesiąt lat temu i siedział sobie w ogródeczku. "Sydowskie" wyznawanie miało nieco inny charakter - ludzie podążali za nim szczególnie odkąd zaczął brać i wyprawiać ciekawe rzeczy, to inspirowało. Gdy już się skończył i żył po cichu, bez rozgłosu - miał fanów, którzy doceniali go za to co zrobił lata wcześniej. Tak było i przed śmiercią i po niej, ale po szale narkotykowym. Ta aura, która się nad nim zaświeciła nie byłaby tak mocna, gdyby nie 'wspomagacze'. Stał się tajemniczy, ciekawy.

Nie zawsze ludzie są niedoceniani za żywota, ale czasem nadinterpretowani po śmierci.
 

wynqsuperior

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2009
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Pepperland
W sumie nie chodziło mi o "docenianie" go, takie "docenianie", jakie praktykuje się w gimnazjach, Syd umarł w roku 2006, kiedy Pink Floyd i zarazem The Beatles znałam niemal od urodzenia, za sprawą rodziców, którzy ich muzykę uwielbiają... owszem, autorytetu to bym się w nim nie doszukała, bo prawdę mówiąc nie robił nic, tak jak mówisz siedział w ogródeczku i pił herbatę i chwała mu, ale z pewnością inspirował ludzi do poszukiwań samych siebie i chociażby dlatego warto o nim pamiętać, być może chodzi mi o to, że może go nie cenię, ale z pewnością inspiruje on tych "kopniętych" i tyle, tak samo Kurt Cobain czy David Bowie, czasem inne osoby, manowce myśli, przeróżni szarlatani, wynalazcy i psychotronicy, tak samo inni narkomani. Chodzi tutaj właśnie o te "wspomagacze" w wielu odsłonach, ludzi nie pociąga zwyczajność, wielu fascynuje to, co niebezpieczne i dobrze się z tym czują, nie musząc odwoływać się do innych fantastycznych tekstów czy brzmień, posługując się z jednej strony Biblią, a z drugiej LaVey'em, którego wielu małolatów boi się czytać, bo jeszcze "szatanizm" im w krew wejdzie ; DDDD

Syd jest inspiracją samą w sobie, i o ile zdecydowanie wolę sam Pink Floyd, to po śmierci Syda z pewnością nastąpiło takie "przypomnienie sobie o nim", po śmierci George'a takiego czegoś nie zauważyłam w otoczeniu, ale być może także. To wszystko jest fałszywe, ale co na to poradzić. W sumie dokładnie o to mi cały czas chodzi, ale nie umiem się wysłowić tak, aby wszyscy mogli przeczytać, co siedzi mi w głowie. Miałam taką śmieszną sytuację z koleżanką, właściwie byłą przyjaciółką, ale pod nazwą "Nirvana", czyli dokładnie coś podobnego, Kurt i te sprawy ; DDDDDDDD

x
 

An eM.

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2009
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Z nienacka.
Kurt Cobain i Jimi Hendrix. moimi wzorami do naśladowania nie są, ani idolami. ale dziękuje im za zaszczepienie we mnie miłości do muzyki jaką grali.
 

prtyfly

Nowicjusz
Dołączył
23 Maj 2009
Posty
116
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
hell
Dimebag_Darrell_Dimebag_848862.jpg
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Magik... i nie chodzi tu o to w jaki sposób umarł tylko o to co stworzył gdy żył.

Dokładnie.. Nie każdy artysta był wzorem do naśladowania.. Rozważajmy to względem twórczości, bo przecież to dział
muzyczny.. Jego śmierć 'rozbiła' Paktofonikę - skład który wg mnie tworzył najlepszy HH w Polsce i którego twórczość
uważam za klasykę polskiego rapu.
 

prtyfly

Nowicjusz
Dołączył
23 Maj 2009
Posty
116
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
hell
no to ja jeszcze dodam tu Olasa z Acid Drinkers i mimo iz verses of steel ssie ogromnie;p szacunek dla chłopaka;]
 

Elektra0602

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2009
Posty
19
Punkty reakcji
0
Michael Jackson na zawsze bedzie w moim sercu :'( był prawdziwym krolem popu nawet mimo ciezkiego stanu zdrowia chciał zagrac koncerty dla swoich fanow :) wychowałam sie na jego utworach i wiele razy jego piosenki pomogły mi spojrzec na swoje zycie z innej strony z tej jasniejszej i radosniejszej :) na zawsze w naszych pamieciach :) czy jest ktos jeszcze co tak samo uwarza jak ja ??
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
ja:) kiedyś oglądałem dokument o Michaelu, serio poruszył mnie, pokazali jego życie prywatnie jaki jest, żal było słuchać jak mówił czasami... taki smutny itp:( ale nie użalał sie nad sobą. Brnął do końca mimo takiego syfu jak mu ludzie robili, a Ci co oskarżali go o Pedofilię itp niech sie wypchają tą kasą i rozgłosem.. banda idiotów. Ale nie temat na to. Michael na zawsze będzie dla mnie KIMŚ ważnym, a jego muzyka zawsze będzie powodować uśmiech na mojej twarzy, i wzruszenie. I do końca życia będzie jak dla mnie KRÓLEM TAŃCA;] bo tak jak on nikt się nie rusza;]
 

Elektra0602

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2009
Posty
19
Punkty reakcji
0
ja:) kiedyś oglądałem dokument o Michaelu, serio poruszył mnie, pokazali jego życie prywatnie jaki jest, żal było słuchać jak mówił czasami... taki smutny itp:( ale nie użalał sie nad sobą. Brnął do końca mimo takiego syfu jak mu ludzie robili, a Ci co oskarżali go o Pedofilię itp niech sie wypchają tą kasą i rozgłosem.. banda idiotów. Ale nie temat na to. Michael na zawsze będzie dla mnie KIMŚ ważnym, a jego muzyka zawsze będzie powodować uśmiech na mojej twarzy, i wzruszenie. I do końca życia będzie jak dla mnie KRÓLEM TAŃCA;] bo tak jak on nikt się nie rusza;]


Zgadzam sie z toba tyle ile Michael wycierpiał nie da sie opisac :( od zawsze chciał pokazac swiatu ze trzeba sie cieszyc, bawic :) i udało mu sie to :) Michael dla mnie był jest i bedzie juz na zawsze Krolem popu. Jego muzyka na zawsze pozostanie w moim sercu :) wczoraj kiedy ogladałam wiadomosci i widziałam Michaela w białym płutnie płakałam jak dziecko ;( ;( jego smierc była nieoczekiwana ale jednak zawsze zostana jego niezapomniane piosenki :) jego ruchy były orginalne i niepowtarzalne :) Micheal We Never Forget You! We Love You Forever!
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
cierpiał ale zawsze umiał pokazać uśmiech na twarzy:) denerwują mnie teksty typu "a co on takiego robił?? pomógł komuś w życiu czy co??" bo i takie słyszałem... jak by miał ktoś pojęcie blade na temat jego życia by wiedział ile on pomagał biednym. Cuż nie trzeba się smucić a cieszyć że zostanie w naszych sercach na zawsze:) szkoda ze w takich okolicznościach i w takim wieku odszedł... ale co poradzić??? tam przynajmniej te szumowiny co go oskarżają dadzą mu spokój. Wreszcie odpocznie:)
 

Safari

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2008
Posty
776
Punkty reakcji
1
Tacy są dzisiaj ludzie im więcej im się pomaga tym bardziej mają to za nic , dla pieniędzy są w stanie zrobić wszystko , jak usłyszałem o śmierci jego na początku nie dowierzałem , rzekłbym KRÓL NIE ŻYJE , dokonał czegoś wielkiego , jego muzykę znają wszyscy ludzie , on zostanie w pamięci na zawsze . Jest to smutne że ludzie dla kasy potrafili wyrobić mu taką opinię . A szczególnie w pamięci utkwiły mi te utwory

http://www.youtube.com/watch?v=PvYygjcMDdQ...ec-HM-fresh+div
http://www.youtube.com/watch?v=Jpz5eD9L4dA...re=channel_page

to jest prawdziwa muzyka
 
Do góry