Niezdecydowany facet!

mała86

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2010
Posty
17
Punkty reakcji
1
Witam!
W lipcu rozstałam się z mężczyzną po prawie 2 latach związku. On doszedł do wniosku, że teraz jest czas na karierę zawodową, zarabianie pieniędzy, a nie na miłość. Przez 3 miesiące nie mieliśmy ze sobą zupełnie kontaktu. Ja jakoś doszłam do siebie, zaczęłam układać sobie życię pomimo, że wciąż go kocham, zmieniłam się pozytywnie (o czym wszyscy mi mówią). W październiku napisał, odpisałam. W tych mailach powracał do naszej przeszłości, wspominał fajne chwile, dawał nadzieję. Po kilkunastu takich wiadomościach spotkaliśmy się. Z tego co powiedział wywnioskowałam, że chciał abyśmy byli dobrymi znajomymi - ja się nie zgodziłam. Nie umiałabym z nim się czasem widywać, rozmawiać bo go kocham. Na tym spotkaniu chciał mnie przytulać, dotykał, ucieszył się, że nie mam nikogo. Pospotkaniu napisałam mu, że nie będziemy znajomymi bo ja tak nie umiem, chciałabym być z nim, ale on chyba tego nie chce więc muszę sobie jakoś życie układać. Odpisał, że on sam nie wie czego chce, że jest strasznie niezdecydowanym człowiekiem. Nie napisał, że nie - więc co ja mam teraz robić? Znów od jakiegoś czasu nie mamy ze sobą kontaktu.
Myślicie, że wkońcu się zdecyduje i wróci czy odpuścić sobie?
 

Loona30

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2010
Posty
73
Punkty reakcji
0
Sama sobie musisz odpowiedzieć na to pytanie. Chcesz znać moje zdanie? Ja bym odpuściła. Ten facet jest egoistą:
1) Nikogo nie ma po tym czasie i źle mu samemu dlatego na zapełnienie pustki proponuje ci co najmniej dziwne układy (dziwne ze względu na niedługi okres od rozstania)
2) Mówi, ze nie wie czego chce - dając CI jednocześnie nadzieje, że może będzie chciał wrócić bo przecież taka opcja (Twoim zdaniem) też istnieje
3) Chce się z Tobą spotykać - jednocześnie raniąc Ciebie, bo wie co ty czujesz, ale jemu po tych spotkaniach jest lepiej

Liczy się tylko on.

Daj sobie spokój, uwierz mi, że na "nie wiem" nic się nie zbuduje. Powie ci to samo za 2 lata.
Ja rozumiem "nie wiem" na początku znajomości - nie jesteśmy wróżkami, ale po dwóch latach...
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Koleś nadal chce być wolny - tyle że dałaś mu do zrozumienia że go kochasz - toteż liczy na niezobowiązujące (dla niego) spotkania, gdzie mógłby postępować tak, jak gdybyście nadal byli w związku. Chce korzystać tak jak wcześniej, tyle że już bez etykietki "para". Chcesz tego?
 

mała86

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2010
Posty
17
Punkty reakcji
1
On zaakceptował fakt, że nie będziemy się kolegować. Ostatnim razem jak do mnie napisał spytałam się czego właściwie chce. Od tego meomentu jest już cisza. Na niezobowiązujące spotkania nie ma co liczyć bo ja się nie zgodzę, i on o tym bardzo dobrze wie. On zawsze był niezdecydowany, zawsze jeśli chodziło o jakąś poważniejszą sprawę trzeba było nim kierować bądź postawić pod ścianą.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Od tego momentu jest cisza, bo przecież nie powie ci jaka jest prawda, czego tak naprawdę od ciebie oczekuje. Proste. Daj sobie spokój, może koleś zrozumie co traci.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
on się najnormalniej wystraszył, najwidoczniej nie był pewien co do tego związku i uciekł.

daj spokój, ochłoń, z czasem zapomnisz.

Zachował się jak jakaś baba i to taka rasowa,a nie meżczyzna, zamiast powiedzieć Ci w twarz co o tym myśli to sobie jakaś kariere zawodową wymyślił, a od kiedy pracy z życiem prywatnym nie można łączyć ? :niepewny: równie dobrze mógłby powiedzieć że nie ma czasu na miłość bo zostawił mleko na gazie, bo spadł śnieg, bo pomidory są za czerwone, albo po prostu bo tak. uwielbiam takich odważnych mężczyzn :]

dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, statystycznie ( :D ) odgrzewane miłostki źle się kończą, a po co masz sie jeszcze bardziej Nim rozczarowywać.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
on się najnormalniej wystraszył, najwidoczniej nie był pewien co do tego związku i uciekł.

daj spokój, ochłoń, z czasem zapomnisz.

Zachował się jak jakaś baba i to taka rasowa,a nie meżczyzna, zamiast powiedzieć Ci w twarz co o tym myśli to sobie jakaś kariere zawodową wymyślił, a od kiedy pracy z życiem prywatnym nie można łączyć ? :niepewny: równie dobrze mógłby powiedzieć że nie ma czasu na miłość bo zostawił mleko na gazie, bo spadł śnieg, bo pomidory są za czerwone, albo po prostu bo tak. uwielbiam takich odważnych mężczyzn :]

dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, statystycznie ( :D ) odgrzewane miłostki źle się kończą, a po co masz sie jeszcze bardziej Nim rozczarowywać.


Dokladnie ! Lepiej bym tego nie ujela, wiec daje zasluzony plusik :]

Ten chlop... no wlasnie zachowal sie jak niezdecydowana baba... Jezeli z nim sprobujesz byc, to pewnie bedziesz cierpiec przez jego humorki, bo raz bedzie mowil tak, a raz inaczej. Rozumiem, ze ktos jest niezdecydowany, ale sa granice. Ja sama jestem niezdecydowana osoba, ale nie tak jak on. Jezeli chodzi o zwiazki, to wiem czego chce i nie zmieniam zdania co chwile, a czemu? bo kocham
Tak nie zachowuje sie osoba, ktora kocha.
Oczywiscie, ze kariere zawodowa mozna laczyc,. rozwijac ja i byc w zwiazku
uzyl po prostu glupiej wymowki, by to zakonczyc
a teraz moze najwyzej liczy na to, ze bedziesz naiwna i bedzie z Toba bez zobowiazan
nie daj sie !

Raz Wam nie wyszlo.. i raczej juz nie wyjdzie.. nie z tym facetem.. ;)

poza tym minely miesiace, radzisz sobie coraz lepiej, to normalne , ze nadal go kochasz, dziwilabym sie gdybys po 3 miesiacach po rozstania juz nie kochala.. uczucia sie od tak nie rozplywaja,... ale nie daj sie zeby znow wejsc w to bagno

pozdrawiam :]
 

tuchaaa

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
cześć dziewczyny ...
pomóżcie !!!

pisałam o mojej sytuacji już gdzieś na forum.

po krótce...


Na początku listopada rozstałam się z chłopakiem z którym byłam w związku 5 miesięcy
Właściwie to On mnie zostawił. Do ostatniej chwili w naszym związku panowała sielanka.Aż tu nagle wyznał że
koleżanka z pracy jakiś czas temu powiedziała mu że się w nim kocha i jak on może być taki ślepy nie widząc czegoś
co ma pod nosem od tak dawna. Powiedział mi że ma mętlik w głowie, że sam nie wie czego chce, i że jest świadomy tego że rozstając się ze mną straci coś co mu się już nigdy tak wspaniałego w życiu nie przytrafi ( ble ble ble wiadomo mydlenie oczu). I on musi spróbować. Chciał żebyśmy pozostali przyjaciółmi, bo on chciałby spotykać się ze mną czasami od tak normalnie NA PIWKO ... porozmawiać etc. NIE ZGODZIŁAM SIĘ .

ROZSTALIŚMY SIĘ ... przeżywałam to STRASZNIE !!! pierwszy tydzień leki uspokajające, wyjęty z życiorysu
minął jednak pierwszy szok - dzięki przyjaciołom zaczęłam normalnie żyć, śmiać się i zrozumiałam dotarło to do mnie że to niezły gnojek skoro tak ze mną postąpił zakpił z uczuć a co gorsza tak po prostu mówiąc mi że mnie kocha, przesiadł się z "pociągu do pociągu"
pozbierałam się. Nie płączę mogę o tym normalnie rozmawiać z ludzmi choć chyba gdzieś tam w głębi coś jeszcze do niego czuję bo wiadomo nie da się tak nagle zdeptać żaru. Żar pod popiołem pozostaje.

2 dni temu przysłał mi smsa 'CO słychać czy jakoś żyję"
Napisałam mu nieprzyjemnego smsa że jest gnojkiem etc nie wytrzymałam NIE CHCIAŁAM mieć z nim kontaktu tak było łatwiej.
Próbował się do mnie dodzwonić - nie odbierałam

WCZORAJ odebrałam . rozmawialiśy godzinę. Mówił dlaczego go tak nazywam bla bla bla że to nie w moim stylu ze mnie zna ze przecież nie znamy się od dziś, że to do mnie nie pasuje że jemu jest bardzo przykro że taka się stałam etc. i że on nie chce tak tego zostawić , że nie był to dla niego tylko przelotny związek ze rozstanie dużo zdrowia o kosztowało, ze chce byśmy byli w przyjaźni i chciał się spotkać. NAJLEPIEJ miało to być dziś. bo on tego nie może tak zostawić etc. Nie zgodziłam się powiedziałam że nie mam czasu.
Spytał czy jak się zdecyduje czy do niego zadzwonię czy on ma zadzwonić.
Powiedziałam ze przemyślę i napisze mu smsa.

NIE WIEM CO MAM POCZĄĆ !
Z jednej strony WIEM że jestem silna teraz i potrafiłabym się z nim spotkac bo potrafiłam z nim rozmawiać bez większych emocji - a jeśli z to bardziej tymi negatywnymi

CZEGO ON TAK WŁASCIWIE CHCE ?
człowiek chce zapomnieć , ale coś mówi mu że może dobrze byłoby się spotkać wszystko UGŁADZIĆ ...
w końcu ludzie się rozstają.nie koniecznie w WOJNIE... podejmują różne decyzje .
JAK MYSLICIE ? czy to miałoby jeszcze jakiś sens ? gdybysmy się " przyjaźnili ' spotykali raz na jakiś czas
i co ? nadzieja ? ze JESZCZE KIEDYS MOZE COS Z TEGO BYC ??? .....


MYSLE Już o tym zdecydowanie chłodniej . i po prostu potrzebuję usłyszeć co o tym myślą inni ... z obiektywnego punktu widzenia...

pomożecie ? :)
pozdrawiam Was
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Tucha spojrzmy prawdzie w oczy. Skoro bardzo Ci na nim zalezalo, to na pewno nadal go kochasz, na pewno. Na pewno nadal cierpisz, ale nie tak otwarcie jak na poczatku. Minal miesiac czy niecaly miesiac od Waszego rozstania, nie wierze, ze juz patrzysz na to zdystansowanym okiem, bez emocji. Bynajmniej ja bym tak nie mogla. Uczucie tak szybko nie mija. Moze tylko wydaje Ci sie, ze jestes gotowa.
Poza tym ten facet wciska Ci kity. Gdyby naprawde mu tak zalezalo i bylby dla niego to tak powazny zwiazek to nie rzucalby Ciebie dla pierwszej lepszej, z ktora akurat by mial ochote sprobowac. No way.
I jeszcze dziwi sie, ze Ty nazywasz go tak, a nie inaczej.
Nie oszukuj sie, ze juz nic do niego nie czujesz. Moze podswiadomie masz nadzieje, ze on oprzytomnial.
I jeszcze chyba nie rozumie Twoich uczuc skoro od razu po rozstaniu proponuje przyjazn i teraz ledwo miesiac minal odzywa sie. Robi Ci wode z mozgu.
Moze tamta kopnela go w tylek i szuka pocieszenia u Ciebiie lub chce dzialac na dwa fronty
'chocbym nie wiem jak kochala dalabym sobie spokoj z takim beszczelnym gnojem i lawirantem !!
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Na początku listopada rozstałam się z chłopakiem z którym byłam w związku 5 miesięcy
Właściwie to On mnie zostawił. Do ostatniej chwili w naszym związku panowała sielanka.Aż tu nagle wyznał że
koleżanka z pracy jakiś czas temu powiedziała mu że się w nim kocha i jak on może być taki ślepy nie widząc czegoś
co ma pod nosem od tak dawna. Powiedział mi że ma mętlik w głowie, że sam nie wie czego chce, i że jest świadomy tego że rozstając się ze mną straci coś co mu się już nigdy tak wspaniałego w życiu nie przytrafi ( ble ble ble wiadomo mydlenie oczu). I on musi spróbować

Nie zaufałabym ponownie takiemu człowiekowi, zakpił z Ciebie, oszukał, porzucił dla innej. Nigdy nie będziesz miała pewności czy nie zrobi tego ponownie. Dobrze że zrozumiał co stracił, tylko troche za pózno. W takich sytuacjach nia daje szans na powrót, skoro był z kims bardziej szczęśliwy, to niech tam pozostanie. Nie jest to wartościowy człowiek tylko zwyczajny smieć.
Takie jest moje zdanie a co Ty z tym zrobisz to już Twój problem. Nikt nie ma prawa decydować za Ciebie. :papa:
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
yhyhyhy. Standard. (odpowiadam autorce tematu, bo widze, ze w trakcie pojawil sie jakis osobny wątek)

Z jednej strony zapachniała mu perspektywa zarywania kolejnych panienek, ale tym razem nie ciułając już na piwo za 5 zł, tylko mając "papierki" / karty w portfelu. Taka klasyczna wizja z teledysków, że jakiś tam jest "ważny" facet i obok niego latają laski. Chłopak łudzi się, że wyrobi sobie odpowiednią pozycję społeczną, kaskę, aby coś na ten kształt móc robić :D Tak po prostu chce sobie poszaleć. (czyli kupować durnowate "zabawki" i zapraszać dziewczyny do swojego wielkiego łóżka ;) )

Z drugiej strony jesteś ty - dziewczyna, która fizycznie mu się podoba i z którą z chęcią raz na jakiś czas by skończył w łóżku. No a ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, że jak będzie z toba to wizja nr 1 odejdzie w zapomnienie więc znalazł sobie inne wyjście pt. : opcja nr 1 + free seksik z byłą panną, którą się zna, z którą było dobrze itd. itp. Byłabyś taką ciepłą kąpielą, która ukoi go po ciężkim dniu i próbach robienia "kariery" hehe

Szczerze mówiąc, jak facet mówi, że musi się wyszaleć to znaczy, że po prostu nie dałaś mu tego czegoś. Niby nie jest źle, możesz być dla niego atrakcyjna, ale jakoś jego światem nie zatrzęsłaś i szuka jakby większej podniety (albo ma przesadzony obraz milosci, ktorej rzadko ktora tak naprawde da radę). wyjątkiem są pechowcy co na początku dorosłego życia ładują się w poważny związek, a potem w ich głowie się pojawia ciekawość pt. jakby to było trochę pobalangować, mieć trochę więcej dziewczyn itd. - w sumie nawet rozumiem rozterki takich ludzi bo oni autentycznie moga się zastanawiać jakby to wszystko wyglądało, gdyby poszli inną drogą ...

Częściowo też miałem głupawkę pt. "chcę się wyszaleć", choć nie oferowałem byłym takich układów w stylu: będziesz moim seksualnym kołem zapasowym - szkoda bo widzę, że powoli staje się to normą ;)
 

tuchaaa

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
to wszystko trzyma się kupy Greeg wiesz ?
banał - jeszcze wcale nie tak dawno rozmawialiśmy sobie tak po przyjacielsku a propos swoich byłych związków życia wtedy życia dziś itp. miłości, zdrady rozłąk itp...
no i opowiadał jak to się wpierniczył w związek z pierwszą i w zasadzie jedyną przede mną dziewczyną.
DOKŁADNIE było to na początku jego dorosłego życia mieli po 19 lat - od razu z sobą zamieszkali i tak prawie 9 lat.
Później to podobno ONA zostawiła go dla innego ale ja po małym śledztwie i rozmowie z jego byłą wywnioskowałam że to jednak ona owszem ale miała dość jego ciężkiego charakteru - którego JA chyba przez te 5 miesięcy okazji poznać nie miałam bądź jeśli już to minimalnie ....

no i mówił żalił się że wtedy się nie wyszumiał ale mu to przeszło że nie chce być samotny itp. później jak sobie przypomnę jak rozmawialiśmy o facetach i ich kryzysie wieku średniego to powiedział że generalnie ich rozumie ze chcą się dowartościować.LAMPKA czerwona mi się zapaliła ale nie chciałam chyba wiedzieć czy on też by tak chciał.Ale wywnioskowałam jak sobie teraz myślę ze jednak nie miałby nic przeciwko.

ZARZEKAŁ SIĘ ze on już się wyszalał że jest już zbyt dojrzały na takie szaleństwa.
Ale - nowe autko-BMW... kupił niedawno. Kierownicze stanowisko w pracy.ta panna podwładna - asystentka...
choć wiem to - zarówno od jego byłej dziewczyny jak i z jego opowiadań dotychczasowych że tej panny nigdy zbytnio nie lubił. SAM jak się rozstawaliśmy powiedział mi że od NIEDAWNA zaczął ją nawet lubić a co nawet to do tej pory nie patrzał na nią jak na kobietę....
PARANOJA

nie - nie wydaje mi się by upatrywał sex friend we mnie ale jeśli bym coś takiego zaobserwowała chyba bym go ubiła gołymi rękoma albo z aktu desperacji i nadziei poszłabym w nadziei na szczęśliwy powrót .
powtarzał mi że byłam dla niego ZA DOBRA...

poronione to wszystko !!!!
....
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
yhyhyhy. Standard. (odpowiadam autorce tematu, bo widze, ze w trakcie pojawil sie jakis osobny wątek)

Z jednej strony zapachniała mu perspektywa zarywania kolejnych panienek, ale tym razem nie ciułając już na piwo za 5 zł, tylko mając "papierki" / karty w portfelu. Taka klasyczna wizja z teledysków, że jakiś tam jest "ważny" facet i obok niego latają laski. Chłopak łudzi się, że wyrobi sobie odpowiednią pozycję społeczną, kaskę, aby coś na ten kształt móc robić :D Tak po prostu chce sobie poszaleć. (czyli kupować durnowate "zabawki" i zapraszać dziewczyny do swojego wielkiego łóżka ;) )

Z drugiej strony jesteś ty - dziewczyna, która fizycznie mu się podoba i z którą z chęcią raz na jakiś czas by skończył w łóżku. No a ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, że jak będzie z toba to wizja nr 1 odejdzie w zapomnienie więc znalazł sobie inne wyjście pt. : opcja nr 1 + free seksik z byłą panną, którą się zna, z którą było dobrze itd. itp. Byłabyś taką ciepłą kąpielą, która ukoi go po ciężkim dniu i próbach robienia "kariery" hehe

Szczerze mówiąc, jak facet mówi, że musi się wyszaleć to znaczy, że po prostu nie dałaś mu tego czegoś. Niby nie jest źle, możesz być dla niego atrakcyjna, ale jakoś jego światem nie zatrzęsłaś i szuka jakby większej podniety (albo ma przesadzony obraz milosci, ktorej rzadko ktora tak naprawde da radę). wyjątkiem są pechowcy co na początku dorosłego życia ładują się w poważny związek, a potem w ich głowie się pojawia ciekawość pt. jakby to było trochę pobalangować, mieć trochę więcej dziewczyn itd. - w sumie nawet rozumiem rozterki takich ludzi bo oni autentycznie moga się zastanawiać jakby to wszystko wyglądało, gdyby poszli inną drogą ...

Częściowo też miałem głupawkę pt. "chcę się wyszaleć", choć nie oferowałem byłym takich układów w stylu: będziesz moim seksualnym kołem zapasowym - szkoda bo widzę, że powoli staje się to normą ;)


Moze byc prawda to. Zawsze opisujesz wszystko tak humorystycznie.. az ciezko wychwycic jaka Ty masz opinie na ten temat :p

no ale takiego goscia chyba oceniasz negatywnie? chce poszalec z innymi i miec sex z byla i pewnie przy okazji oszukiwalby ja ze ja kocha
heh masakra
 

tuchaaa

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
on chyba raczej nie zerwał z TAMTĄ ...
a mimo to dzwonił do mnie - chce przyjaźni nie wrogości no i to spotkanie - i inne o których mówił że by chciał...

sama zastanawiam się czy zgodzić się na to PIERWSZE spotkanie które zaproponował na początku tygodnia tzw." pojednawcze" ... tak z czystej ciekawości...
eh
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
on chyba raczej nie zerwał z TAMTĄ ...
a mimo to dzwonił do mnie - chce przyjaźni nie wrogości no i to spotkanie - i inne o których mówił że by chciał.
Dziewczyno na co Ty jeszcze liczysz? jakie spotkanie pojednawcze? Jesli jest z nadal z tamtą to wasze spotkanie ma pełnić funkcję uspokojenia jego sumienia.To przebiegły lis, zostaniesz kołem ratunkowym na awaryjne sytuacja. Nie docenił Twojej wartości będąc z Tobą, tym bardziej nie doceni jej teraz. Daj sobie sopkój z kims takim, chyba ze lubisz zjadać resztki ze stołu...
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Dziewczyno na co Ty jeszcze liczysz? jakie spotkanie pojednawcze? Jesli jest z nadal z tamtą to wasze spotkanie ma pełnić funkcję uspokojenia jego sumienia.To przebiegły lis, zostaniesz kołem ratunkowym na awaryjne sytuacja. Nie docenił Twojej wartości będąc z Tobą, tym bardziej nie doceni jej teraz. Daj sobie sopkój z kims takim, chyba ze lubisz zjadać resztki ze stołu...

Dokladnie. Ja bym olala goscia, chociaz wiadomo jak bym byla zakochana, to pewnie byloby mi ciezko, ale na co mialabym liczyc ? Z kims takim nie chcialabym miec nic wspolnego.Rzucil ja dla byle jakiej laski....

poza tym tucha po tym co zrobil wierzysz w jego cyzste intencje ? i po tym potrafilabys sie z nim przyjaznic ? ja bym nie mogla.. mialabym w sobie tyle zlosci na niego za to co zrobil
 

tuchaaa

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
ja też mam mnustwo złości nawet sobie nie wyobrażacie

ale ja nie potrafię nienawidzić ! i chyba jestem mu wdzięczna za to co zrobił bo otworzył mi oczy i dzięki niemu na nowo odświeżyłam sobie słowo MIŁOŚĆ i ZWIĄZEK !!!
więc nie wiem co musiałoby się stać bym mu znów zaufała .... więc ...
a on NIE MÓGŁ uwierzyć że z moich ust słyszy słowo "GNOJEK" JAK to ? przecież on tak genialnie delikatnie obszedł się ze mną rozstając się PRZECIEŻ MÓGŁ się spakować i nie odezwać się więcej .... a on jednak powiedział mi prawdę ... tak też argument słyszałam z jego ust kiedy dziwił się jak ja mogłam i za co nazwać go GNOJEM .....

wiecie chyba chciałabym się spotkać by się utwierdzić przekonaniu ze to skurczybyk jakich mało ... i mieć satysfakcje i spokój że mi nie zatruwa życia więcej !!!!!

bardzo mi pomaga to co mówicie bo wiecie , przyjaciele znajomi rodzina - niekoniecznie rozumie się ze chcą być obiektywni ...
ale mimo jeszcze jakiegoś uczucia do niego którego nie ugaszę tak nagle chyba złość jest większa i pozwala mi się z tego wylizać ....

aha ma do mnie żal ze napisałam maila do jego byłej dziewczyny - z którą był 9 lat. Napisałam maila pytając jaki on tak na prawdę jest bo się rozstaliśmy i chyba go nie znałam... poprosiłam ją o poufność ale wykrzyczała mu to przy okazji załatwiania spraw służbowych - ona mieszka w anglii ale powiązani są sprawami firmowymi... wygadała mu ze miała rację się z nim rozstając a teraz nie tylko ona się na nim poznała itp...
a ON ma do mnie za to żal ... jak ja mogłam. i chce wiedzieć co ona mi o nim pisała
Ja nie chce i nie wiem czy powinnam mu o tym opowiedzieć....

beznadziejny człowiek chyba widzę to z każdą chwilą....
 

tuchaaa

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
dzięki za WSZYSTKIE wasze rady !


ja na dzień DZISIEJSZY skończyłam również JEGO temat ...
KONIEC
 
Do góry