Ogólnie to tak. Mój chłopak niedługo kończy 25 lat. Urodziny wypadają w środku tygodnia. Raczej nie będzie możliwości spotkać się w weekend przed lub po urodzinach i wymyśliłam sobie, że zrobię mu niespodziankę i w dzień jego urodzin pojadę do niego (mieszkamy w różnych miastach, 100 km od siebie), stanę przed jego drzwiami z pączkiem i zapaloną na nim świeczką (raczej tortu nie dowiozę) i złożę mu życzenia.
Troszku nieskładnie to opisałam, ale mam nadzieję, że zrozumieliście. Ogólnie pytam się Was, czy to dobry pomysł i szukam, może nie motywacji, ale takiego zachęcenia do tego czynu, bo ja raczej jestem z tych nieśmiałych i mój chłopak na pewno by nie podejrzewał, że coś takiego zrobię. Zresztą sama mam wątpliwości czy się na to odważę i dlatego szukam w Was poparcia. Co Wy o tym wszystkim myślicie. Prosze o szczere odpowiedzi, nawet kiedy myślicie, że to beznadziejny pomysł :]
Pozdrawiam!
Troszku nieskładnie to opisałam, ale mam nadzieję, że zrozumieliście. Ogólnie pytam się Was, czy to dobry pomysł i szukam, może nie motywacji, ale takiego zachęcenia do tego czynu, bo ja raczej jestem z tych nieśmiałych i mój chłopak na pewno by nie podejrzewał, że coś takiego zrobię. Zresztą sama mam wątpliwości czy się na to odważę i dlatego szukam w Was poparcia. Co Wy o tym wszystkim myślicie. Prosze o szczere odpowiedzi, nawet kiedy myślicie, że to beznadziejny pomysł :]
Pozdrawiam!