Hej...Mam problem mam niepełnosprawna siostre Ole,, która ma 21 lat...jest na etapie rozumowania ma jakies 15 lat.... Czesto histeryzuje, jest uparta....robi na złosc wszytko nawet gdy grzecznie prosze ja o coś to ona i tak zrobi to po swojemu mimo iz wie ze robi xle, grzebie mi w szafce, to czego jeszce nie widział zanosi mamie i pokazuje, ze mam jakąs bluske, ze to niby ukradałm..ze wczesniej tego niewidział itp...często przyjde pos zkole powiem "czesc ola co tam rysujesz" a ona z krzykiem "ODCZEPCIE SIE OD MOJEGO ZYCIA CZEGO WY WSYSCY odemnie chceciee!!!" itp.. albo jeli poprosi sie o poodkurzanie <bo jak waidomo osoby niepełnosprawnie do pewnego stopnia należy traktować tak samo jak zdrowych ludzi> to włanie wtedy zacyna beczeć, krzyczeć ze ja to pracy zmuszamy, ze my jej w domu nie chcemy i wogóle.. Ja jestem nerwowa ale nauczyłam sie panować na emocjami, ale czuje ze ze mnadzijej siec os niedobrego nie raz mam ochote ja uderzyć....Mamam zawsze słucha jej opini ola jest przyzwyczajona ze moze robic co chce a i tak opiernicz dotane ja..... drażni mnie to. A gdy mam mówi a własnicie krzyczy po mnei ze to chory człowiek to ona robi takaą dumną mine.... Jest rozpieszcona.. Była na wakcjach rehgabilitacyjnych i niepasował jej styl tych wakcji nie chciaął sie podporzadkować i powiedział ze albo robią to jak ona chce albo albo ona nic tu nie bedzie robić... I główny problem tkwi w tym ze to zawsze mam zwala na mniez e to moja wina , daje jje ulkgi i wogóle...nawet spokojna rozmowa kończy sie tak ze mam uznaje ze to jest moja moja moja win! ehhh Błagam jeśli ktoś ma podobną sytuacje prosze o porady,albo jakiś tytuły ksiazek związanych, z wychowaniem takich dzieci oduczenia ich histerii... PRZEPRASZAM za błędy ortograficzne i wszelkie inne.. prosze o pomoc pozdrawiam EEDZIA :bag: :niepewny: