życiowafrajda
Nowicjusz
- Dołączył
- 15 Maj 2012
- Posty
- 23
- Punkty reakcji
- 0
witam, problem tkwi w moich relacjach z matką - cóż nigdy nie były one doskonałe i sądzę, że nigdy nie będą ale nie rozumiem Jej zachowania i postępowań względem mojej osoby wszystko co zrobię jest złe i zawsze to ja jestem ta najgorsza (być może wiąże się to z tym, że jestem najstarsza z rodzeństwa - nie wiem) <_< podobno już od małego nie darzyła mnie prawidłowym uczuciem jakbym to ja była przczyczyną wszystkich Jej problemów (chociaż może i tak jest gdyż jestem niechcianym dzieckiem - uświadomiła mnie o tym właśnie Ona) okrecony: oprócz tego nigdy w życiu nie usłyszałam od Niej: kocham Cię tylko zamiast tego: dla mnie nie istniejesz, nie chcę Cię znać - każdy z moich znajomych jest nieodpowiedni i sprowadza mnie na złą ścieżkę, z chłopakiem kazała mi się udać na wspólną terapie do psychiatry :zly: - czy to z tą kobieta jest coś nie tak czy to ja po prostu nie rozumiem pojęcia słowa: matka ? :niepewny: