Nienawidze chłopaka z mojej nowej klasy!

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
No cóż, dobrze, że Tobie się udało. Niestety trafiłam do klasy ze swoim śmiertelnym wrogiem, który we wrześniu już mnie obgadał i kilka osób z góry mnie skreśliło.

Dziewczyno! Nie przejmuj się nim, przecież to nie jest takie okropne co on gada ten koleś.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Dzisiaj było gorzej niż w piątek. Próbowałam się bronić, ale moja wrażliwość wygrała. Gadał cześć skarbie albo moja piękna dziewczynka, a ja mówiłam sper*alaj i szłam dalej bo już miałam łzy w oczach :( Jeszcze on namówił swojego kolege, zeby razem tak gadali i ten drugi już też tak zaczął gadać :(( Na lekcjach prawie płakałam i modliłam się, zeby wrócić do domu i nigdy nie wrócić do tej szkoły... Teraz już nie wiem co robić,ale jutro na pewno nie pójdę do tej szkoły. Pojutrze jest wywiadówka ... Teraz mam ochotę tylko płakać i schować głowę w piasek...Nienawidzę życ..
A może jest inny powód tego wszystkiego ? np. taki, że mu się podobasz ? dzieciaki, młodzież różnie manifestują zainteresowanie płcią przeciwną, zwłaszcza na samym poczatku. U niektórych może to przybierać takie idiotyczne formy :)

w takiej sytuacji nie ma co płakać bo za rok, dwa, pięć znajdziesz kogoś okazującego zainteresowanie w znacznie przystępniejszy sposób :)

To z nim jest coś nie tak (jest baranem), a nie z tobą.

Do autorki, jeszcze w tamtym roku szkolnym, koleś którego nienawidzę i wzajemnie skomentował moją wypowiedź na bioli "że ona zawsze pozostanie dziewicą, bo nikt jej nie zechce", bardzo mnie to zabolało. Tym bardziej, że on sam jest paskudny. I przemądrzały. Ile razy słyszałam, że jestem przyje.ba.na. I żyję. Mam silną psychikę.

Albo w gimnazjum ile razy było, że mówią "ale ta jest laseczka, a tej Kaśki bym nawet nie tknął" :/
to tylko potwierdza, że wychowanie rodziców leży i kwiczy. Kiedyś (kurcze jak to brzmi), "za moich czasów" tego nie było. Jasne, czasem się śmiało z kogoś, że miał odstające uszy, ale i tak kazdy miał na tyle w sobie człowieczeństwa, aby wiedzieć kiedy przestać. A takie teksty typu "pasztet" to są poniżej pasa. W ogole kiedyś byl znacznie wiekszy szacunek do dziewczyn w wieku nazwijmy to dojrzewania czy przed-dojrzewania ;)
No cóż, jedyne pocieszenie jest takie, że z takiego "kwiatka" już do konca życia będzie to buractwo wychodziło więc jedyną pannę jaką sobie znajdzie to pannę buraczaną taką jak on...

w ogóle nad innymi znęcają się przede wszystkim ludzie słabi, patologiczni, zakompleksieni więc najlepiej patrzeć na takich ludzi z żalem. Nie dlatego, że nas obrażają, ale dlatego, że po prostu "w środku" są bardzo zniszczeni. z nich już nic nie będzie. duża grupa psychopatów, masowych morderców w dzieciństwie znęcala się np. nad zwierzętami. To jest podobny typ. Takim ludziom należy współczuć, że są takimi frustratami, którzy do funkcjonowania potrzebują wyładowywać się na innych.
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Ten typ po prostu lubi się naśmiewać. Dojrzeje. I sam będzie źle wspominał tą sytuację. Teraz są najgorsze lata.


Wiesz co Ci, Greeg powiem? Sama stałam się chamska, buraczana i nikt mi nie pasuje. Potrafię czasem w baaardzo chamski sposób skomentować z wielką pewnością siebie kogoś innego, najczęściej osobę obcą stojącą w niewielkiej odległości na korytarzu. Dziś w szkole też mówię żeby coś tam było wytłumaczone w sposób jasny to głos klasy "zamknij się, mamy Cię dość" itp. A ja im na to "odwalcie się ode mnie wszyscy" po czym wróciłam do konwersacji z nauczycielem. I wszystko. W 1 klasie przybrałam pozę "błazna" i źle teraz na tym wychodzę.
 

anna_987

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2011
Posty
41
Punkty reakcji
0
Byłam dzisiaj w szkole i on tylko raz coś do mnie gadał. Ja go zgasiłam tylko już nie pamiętam jak :) I poszedł jak jakieś smutne dziecko. Ale on już taki jest już dziś zaczął moją koleżankę podrywać, on jest żałosny, ale w sumie dobrze, że poszłam do szkoły, przynajmniej się nie poddałam, ale rano jak wstałam to płakałam, ale próbowałam się opanować ...
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Spoko , jak go trochę potyrasz to przecież w końcu da sobie spokój ;)
 

anna_987

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2011
Posty
41
Punkty reakcji
0
Dzisiaj już nic nie gadał. ;D To jutro chyba też już nic gadać nie bedzie ;P
 
Dołączył
4 Sierpień 2011
Posty
125
Punkty reakcji
5
Ja bym nie wieszał tak psów na tym chłopaku. Jasne , że jego zachowanie jest chamskie i nie na miejscu , ale osobowość młodego człowieka kształtuje się w domu , wśród przyjaciół , z którymi przebywa. Oczywiście są wyjątki , czasami dzieci z " dobrych rodzin" zachowują się po chamsku. Wracając do Twojego przypadku , chłopczyk starał się popisać , przypodobać nowym kolegą , koleżanką. Robił to w fatalny sposób , bo inaczej nie umiał . Wyrośnie z tego , raczej. Ty nie możesz być tak wrażliwa , nie możesz okazywać , że boli Cię to , co mówi.
Cieszę się , że dał Ci spokój. Jeśli to się powtórzy , zastosuj jakąś ciętą ripostę , pokaż , że to po tobie spływa. Odpuści na dobre.
Powodzenia:)
P.S : Ucz się życia , nie zawsze będzie kolorowo , a na swojej drodze zapewne jeszcze nie raz spotkasz ludzi nastawionych w stosunku do twojej osoby negatywnie.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
To, co pisze Propaganda to prawda - również cieszę się, że problem zdaje się zniknął, ale musisz dziewczyno popracować nad własną wrażliwością, nabrać do siebie trochę dystansu i nauczyć się nie reagować płaczem i żalem na takie docinki.

Propaganda słusznie zauważył, że na swojej drodze życiowej spotkasz jeszcze sporo osób, które będą Cię niesprawiedliwie oceniać, będą wobec Ciebie wredne, będą się śmiały z Twoich błędów i niepowodzeń etc. Innymi słowy - spotkasz jeszcze wielu ludzi, którzy nie będą dla Ciebie mili. Ot, kiedyś na studiach pewnie trafisz paru wykładowców/ćwiczeniowców, którzy będą uwalać dla idei, w pracy spotkasz, już w dorosłym życiu, mnóstwo karierowiczów, którzy szefowi liżą 4 litery, a pod innymi potrafią kopać takie dołki i rozsiewać takie brednie, że aż głowa mała. To tylko przykłady.

Jeżeli nie zmienisz - ale z czasem, niemówię, że tak zaraz nagle - podejścia z bardzo wrażliwego na mniej wrażliwe to skończysz w zakładzie zamkniętym pod opieką lekarza psychiatry. Bez urazy dla Ciebie, autorko, ale myśli o rzucaniu szkoły i tak szybkie (po 1 dniu) myśli o samobójstwie, jakkolwiek rzecz jasna będące krzykiem zdesperowanego i stłamszonego dziecka, a nie poważnym zamiarem odebrania sobie życia, świadczą, iż masz skłonności do popadania w skrajne stany emocjonalne w sytuacjach, które tego nie wymagają.

Musisz nauczyć sie reagować na nieprzyjemnych, wrednych ludzi tak, żeby nie wywierało to wpływu na Twoim ogólnym stanie emocjonalnym:) Ot, czasami machmąć ręką i olać, czasami się wkurzyć i zjechać, czasami machnąć ręką i wkurzyć się dopiero w domu.

Jedna rada - NIGDY nie płacz przy drugim człowieku jeżeli ten jest dla Ciebie wredny w taki sposób jak ten chłopak. Teraz to w sumie nic takiego nie było, ale musisz wziąć pod uwagę, iż takie zachowanie to oznaka słabości, którą ktoś kiedyś może wykorzystać. Dobrze, że jesteś wrażliwa, ale prawdę mówiąc - kto ma miękkie serce musi mięc twardą d...ę.
 

anna_987

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2011
Posty
41
Punkty reakcji
0
Macie rację,dziękuje, ale on to dalej robi tzn. mnie już nie tylko moim koleżankom i strasznie im współczuje,bo wiem jak się czują, bo przecież byłam na ich miejscu... Ale każdego dnia się boję, że on to samo znowu powtórzy i bedzie tak jak niedawno... Ale narazie jest ok ;)
 
K

krzysztofandraszak

Guest
To nie bądź p.i.p.a i zamiast tylko współczuc koleżankom to może postaraj się jakoś im pomóc? Zwłaszcza jak zauważysz, że jakaś bierze to tak samo do siebie jak Ty?

Chyba sama tez byś chciała, żeby - o ile zacznie sie znowu Ciebie czepiac - ktos z klasy chciał Ci pomóc, co?
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
To nie bądź p.i.p.a i zamiast tylko współczuc koleżankom to może postaraj się jakoś im pomóc? Zwłaszcza jak zauważysz, że jakaś bierze to tak samo do siebie jak Ty?

Chyba sama tez byś chciała, żeby - o ile zacznie sie znowu Ciebie czepiac - ktos z klasy chciał Ci pomóc, co?

No ale po co to słowa. Ale ogólnie trzeba przyznać że musimy reagować, kiedy widzimy że komuś dzieje się krzywdza, chociażby jednym stanowczym słowem. Widzisz Tobie jakby tutaj nikt nie doradził to jakbyś się czuła, tak samo Ty też jesteś odpowiedzialna za innych. Zareaguj, nie musisz być brutalna, wystarczą zwykłe słowa, uspokój się albo przestań się tak zachowywać itd. Wiem że to tak łatwo się mówi, sam nie raz kiedy widze czy słysze w autobusie, ale ogólnie bardzo dużo tego jest jak ktos klnie publicznie,albo pije alkohol, wiele różnych rzeczy. Ale ogólnie jakoś na Kościół jestem najbardziej wyczulony i słuchajcie wczoraj modle się w Kościele przed Najświętszym Sakramentem a tam turyści, wchodzą rozmawiają, wogóle nie umieją sie zachować, no jakoś przetrzymałem i nagle za mną słysze rozmowe. Już taki zdenerwowany odwracam się i tak: Przepraszam czy mógłby Pan nie rozmawiać? Ja patrze a to ksiądz z tej parafii :D zamarłem odwróciłem się i tylko powiedziałem ksiądz.....chwila milczenia mówi przepraszam już nie będę, coś takiego :p Trzeba reagować uważam, nawet ksiądz jeżeli źle się zachowuje.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Tiwaz, zaczynam się z Tobą zgadzać... Kurcze, jeszcze się nawrócę:)

Ad rem:
No ale po co to słowa.
Jakie słowa? Słowo:) Dobra, jak ktoś się poczuł urażony to przepraszam!:)

Ale ogólnie trzeba przyznać że musimy reagować, kiedy widzimy że komuś dzieje się krzywdza, chociażby jednym stanowczym słowem.
Tym bardziej Aniu, że sama mówiłaś, że jak go zgasiłaś to uciekł. Wiem, że stawanie w obronie koleżanek jest trochę ryzykowne, bo może przyczepić się do siebie, ale jeżeli zauważysz, że jakaś dziewczyna się tym przejmuje to stań w jej obronie - kto wie, może zyskasz bardzo dobrą koleżankę?:)

Widzisz Tobie jakby tutaj nikt nie doradził to jakbyś się czuła, tak samo Ty też jesteś odpowiedzialna za innych.
Dokładnie.

Zareaguj, nie musisz być brutalna, wystarczą zwykłe słowa, uspokój się albo przestań się tak zachowywać itd.
Jeżeli on czuje do niej jakiś tam respekt to fakt, wystarczy takie wstawienie się za ofiarą jego zartów. Jeżeli nie za bardzo to myślę, ze potrzeba troszeczkę ostrzej.

Swoją drogą - zastanawia mnie, co to za głupawy chłopak... Kurcze, jeszcze parę lat temu, za moich czasów też się dziewczynom trochę dokuczało, sam to też robiłem, ale to było coś zupełnie innego. Ot, czasami się dziewczynę połaskotało pod bokiem, pociągnęło za warkocz, puściło jakiś żart czy coś w ten deseń, ale nie aż tak chamsko...
 

anna_987

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2011
Posty
41
Punkty reakcji
0
No właśnie ! A on znowu tak gada, ale nie tylko do mnie. Innym i mi gada, że jesteśmy ładne i laski i takie bzdury. A mi gada, że mnie kocha i w ogóle. Ale jak mam stać w obronie koleżanek gdy ja byłam w takiej sytuacji i je prosiłam to miały to w d*p*e i mnie też. To czemu ja mam stać w ich obronie?? Trochę teraz się bardziej zaklimatyzowałam w nowej szkole i teraz już tak się nie przejmuje, że on tak gada, bo on tak gada nie tylko do mnie. Teraz to moge go kopnąć i uderzyć i takie śmieszne rzeczy robić. Ale w 1 i 2 dniu nauki nie mogłam, bo jeszcze z tym miejscem się nie zaklimatyzowałam jak i z ludźmi. Teraz jest lepiej. Mam coraz więcej przyjaciółek i jest fajniej. Taka jedna mi mówiła, że ona z nim kiedyś chodziła też do szkoły albo do klasy już nie pamiętam to ona mówiła, że on tak zawsze gadał i taki był i nic się nie zmienił. A najgorsze jest to, że on się podlizuje naszej wychowawczyni i innym a to jest najgorsze ... A na przerwie tak jakby miał jakieś ADHD naprawdę wam to mówie! Zaczął przytulać jakieś dziewczyny i mówił jakie dżagi i w ogóle. Mówi tak nawet jak jakaś nie jest ładna. Ale teraz tak się tym nie przejmuje i nie płacze:) Już jest lepiej ;)
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Ekhm - a może jakaś bała się stanąć w Twojej obronie, żeby się do niej nie przyczepił?

Nie chodzi mi o to, żebyś go prostowała, ale żebyś - jak zauważysz, że jakaś koleżanka jest raczej taka skryta i bierze to do siebie - stanęła w jej obronie, bo tu raczej jest pewność, że ona Ci w głębi duszy współczuła, ale bała się odezwać.
 

anna_987

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2011
Posty
41
Punkty reakcji
0
to znaczy ja im tego nie robie na złość tylko jak on im to gada to na lekcji czy coś, ale jedna lub dwie są skryte to im pomogę, ale tej mojej 'niby przyjaciółce' nie, bo ona powinna sama sobie poradzić, ale zawsze tak nie jest..
 

anna_987

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2011
Posty
41
Punkty reakcji
0
ale proszę was o jeszcze teksty takie które go zgaszą: np. on od mnie rano hej aniu a ja nara, ale więcej nic nie chciałam gadać bo na korytarzy była obok pani i by słyszała jak przeklinam ;D
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Tiwaz, zaczynam się z Tobą zgadzać... Kurcze, jeszcze się nawrócę:)

Moźesz spróbować, ale to ciężka droga, jeżeli chce się na niej wytrwać to trzeba dużo się modlić, zwłaszcza na różańcu, no bo jeżeli zna się właśnie objawienia to Matka Boża w bardzo wielu miejscach zachęca do odmawiania różańca( Fatima, Gietrzwałd) , gdyż jest to potężna modlitwa przeciwko szatanowi. Z objawień współczesnych to jest np http://dzieckonmp.wordpress.com/2011/07/07/najswietsza-maria-panna-szatan-traci-swoja-moc-gdy-odmawiacie-moj-rozaniec/
Co tu dużo mówić, idąc za Jezusem kto stanie przeciwko nam, napewno świat, znajomi zaczną wyśmiewać, zniechęcać, nasze słabości i oczywiście szatan, który zacznie wmawiać co ty chłopie robisz? Nie dasz sobie rady? Aby się nie zniechęcić należy więc modlić się, chodzić na Mszę Święte, przyjmować Pana Jezusa podczas Eucharystii i napewno warto czytać dużo dobrych książek objawień, może żywoty świętych, inne dobre książki. Co daje Bóg a czego nie da Ci świat? Bóg niekoniecznie rozwiąże Twoje wszystkie problemy ale pomaga je dźwigać, daje takie dziwne sam nie wiem zrelaksowania tu kupa problemów a ty wogóle o nich nie myślisz i żyjesz sobie spokojne Takie trochę dziwne ale to jest realne. CZujesz po prostu taki spokój wewnętrzny. No a trudności tak jak mówie osamotnienie, znajomi, zniechęcenie itd. Myśle jednak że warto zawalczyć, ponieważ później za dobre życie Bóg wynagrodzi to życiem wiecznym. A jeśli chodzi o cierpienia to ja powtarzam zawsze za św Pawłem „Lepiej cierpieć czyniąc dobrze, aniżeli czyniąc źle” (1 P 3,17)
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Whoah, chłopie, nie rozpędzaj się tak:) Ja kiedyś byłem wierzący i wiem, jak do tego wrócić:)

Ania - Ty mu bluzgasz? Jak dla mnie to dosyć słaby i niemiły sposób gaszenia go, osobiście preferowałbym inny, ale cóz.
 

Leonidas_ze_Sparty

Nowicjusz
Dołączył
26 Listopad 2010
Posty
65
Punkty reakcji
1
Słyszałaś o Mistrzu ciętej riposty?

Jak on Ci coś powie, to powiedz: "Cześć mały koliberku!"
I miej to co ten bęcwał gada nie w głowie, tylko w ....
Będzie dobrze.
 
Do góry