Niebezpiecznie po zmroku ?

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
nie zgadzam sie z teoria, ze jesli nosze noz to zeby zabic. jaka mam pewnosc, ze atakujacy nie chce mnie zabic? raz okolo 20 pomoglem bitej dziewczynie. srodek miasta i nikt nie reaguje. wyciagnalem noz i tylko to wystarczylo.
Ale to zawsze ryzyko, bo w ten sposób informujesz atakującego - "mam nóż w prawym ręku". On już to wie i jeśli jest nastawiony na zrobienie Ci krzywdy, to będzie mu łatwiej niż gdyby o nożu nie wiedział.
Ryzyk fizyk.

Ja akurat jestem kobietą, mam małe szanse na odstraszenie napastnika majtaniem kawałkiem stali, więc jak wyciągam nóż, to po to, żeby w kogoś wbić.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Niegdyś straszono szwendających się wieczorami młodych ludzi czarną wołgą (takie auto)
Podjeżdżała, wysiadało z niej dwóch osobników, widziano, że wpychają do wnetrza młodą osóbkę i ... I ani widu, ani słychu.
Tej wołgi policja nie znalazła i nie złapała do dzisiaj!
Dało się zauważyć, że popieram odezwę założycielki tematu?
A dorośli mogliby przy sobie nosić gaz. Noży nie polecam, chyba że kto jest w tej dziedzinie nożownictwa mistrzem
 
M

MacaN

Guest
od tamtej pory nosze zw soba noz sprezynowy, kupiony na pkp we wrocku. nie zgadzam sie z teoria, ze jesli nosze noz to zeby zabic. jaka mam pewnosc, ze atakujacy nie chce mnie zabic? raz okolo 20 pomoglem bitej dziewczynie. srodek miasta i nikt nie reaguje. wyciagnalem noz i tylko to wystarczylo.

Jednak jakby to było kilka osób, to by Cię skopali, nóż zabrali i zwrócili tylko odwróconego.

Dlatego najlepiej nosić broń, albo chociaż jej replikę. Replika broni, która strzela metalowymi kulkami ma taka moc, że jak strzelisz komuś w głowę, to będzie guza nosił przez kilka dni :D A jak pociągniesz po jajcach, to tylko patelnie podstawić bo jajecznica murowana. Innymi słowy - uszkodzisz, ale nie zabijesz. A co najważniejsze - broń posiada ogromny czynnik psychologiczny. Jak ja wyciągasz, to najczęściej wszyscy stają się potulni jak baranki. Chyba, że mają własne spluwy.
 
S

Spamerski

Guest
za obezwładnienie zboczeńca który jeszcze nie zaatakował jest paragraf kolego dlatego mało kto chce ryzykować

W takim przypadku doszłoby tylko do naruszenia nietykalności cielesnej, ale ze względu na znikomą szkodliwość czynu żaden sąd nie ukarałby obezwładniającego, o ile ten miał podstawy twierdzić, że ta osoba jest zboczeńcem. Prosty przykład: ktoś krzyczy, że został okradziony. Osoba A biegnie, osoba B ją łapie i obezwładnia, jednak okazuje się, że osoba A biegła do autobusu i nie jest to złodziej. Tak więc "kolego" na przyszłość w takich kwestiach radzę iść po poradę prawną, a nie pisać tu bzdury, bo potem takie naganne zachowania utrwalają się w świadomości społecznej <_<


zboczeniec nigdy nie zaatakuje silniejszej jednostki od siebie lecz wybiera te słabsze


jako że statystyczna kobieta jest słabsza od statystycznego mężczyzny najczęściej jest to właśnie ten przypadek ataku / gwałtu

To wyjaśnij mi to, że jeśli kobieta będzie wołać o pomoc, to większość tych "silniejszych" od zboczeńca facetów będzie uciekało? Wniosek z takiego zachowania jest taki, że przeciętny zboczeniec jest "silniejszą" jednostką od przeciętnego nie-zboczeńca :lol:

Gdzie wszyscy myślą tak samo nikt nie myśli zbyt wiele. Świadkowie pozostają bierni ze względu na niepewność. Jeśli świadkiem jest pojedyncza osoba w 90% statystycznie zatrzyma się ona i udzieli pomocy, gdy świadków jest zbyt wielu pojawia się sytuacja niepewności. Społeczny dowód słuszności się kłania.

Z kolei na takie zachowanie jest paragraf:
Art. 162 par. 1:
Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem
utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela
pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo
utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Zaimek "kto" oznacza, że każdy ma udzielić takiej pomocy i tutaj społeczny dowód słuszności nie wyłącza odpowiedzialności. Widzę, że ktoś umiera na ulicy, ale co? Pójdę dalej, bo inni idą... Genialne.
Dla mnie "zwalanie" winy na przepisy prawne to objaw tchórzostwa i tyle. Pewnie jeszcze na dodatek uznajesz się za katolika... W ten sposób najłatwiej można usprawiedliwić to, że się nie zareagowało, mimo że chodzi się na siłownię pięć razy w tygodniu <_<
 

Thisisgame

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2012
Posty
281
Punkty reakcji
11
Wiek
30
Zawsze istnieje opcja chodzenia na sztuki walki czy samoobrone :)

Choć polecałbym aby sobie znaleźć jakiegoś chłopaka ,z którym razem bd razem wracać:) zawsze bezpieczniej.Do chłopaka ,świry nie podejdą ,bo po prostu nie mają jaj ,żeby walczyć z facetem :)
 
Do góry