Nie wierzę? :(

potrafie_kochac

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2006
Posty
39
Punkty reakcji
0
Witam wszystkich.
Mam problem z którym nie mogę sobie dać rady. Zastanawiam się czy ja dalej wierze w Boga.
Zawsze chodziłem do kościoła po to by się pomodlić, podziękować Bogu za wszystko, przeprosić za to co złe, uwielbiać Go. A teraz? Teraz już tak nie jest. Chodzę, bo? Bo chodzę.
Jestem na mszy, nie modle się, mówie 'wierzę w Boga', a czy wierze? Zerkam na zegarek, kiedy się msza skończy. Kiedyś tak nie miałem. Mogłem cały dzień w kościele siedzieć i to jeszcze było mało. A teraz? Normalna msza to dla mnie za długo. Co się ze mną dzieje?
Jestem ministrantem, za tydzień w sobotę mam iść na kurs przygotowujący na lektora. Ale czy zasługuje na to aby być lektorem? Już nic nie wiem.
Na nadzielnej mszy, ksiądz zapytał się czy przyjmuję Pana Jezusa, odpowiedziałem "nie". Po mszy powiedział, że zaprasza mnie do spowiedzi. Powiedziałem, że pójdę. Ale teraz się zastanawiam, 'po co' ? Skoro jak idę do spowiedzi to mówie cały czas takie same grzechy. I 0 poprawy. Czy to ma sens? Czy ja w ogóle umiem spowiadać się prawdziwie? Znam znaczenie grzechu?

Pomocy. :(
 

Severusa

Krwiożercza macica
Dołączył
19 Październik 2005
Posty
3 054
Punkty reakcji
2
Miasto
Skądinąd
Nikt ci nie powie czy wierzysz. Możliwe, ze czujesz sie zmęczony całą ą kościelną 'biurokracją' i wcale ci się nie dziwię. Ale swoje uczucia mozesz zdefiniowac w pełni tylko ty.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
powiem ci tak
pojdz na nabozenstwo do luteran - to nie jest prozelityzm
zobacz czy cos poczujesz
 

Mamonka

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2007
Posty
26
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
<<DaLeKo>>
Mnie sie wydaje, że poprostu jesteś w takim wieku, że masz wiele wątpliwości.. Ja jak byłam młodsza też jakoś bardziej się starałam, bardziej mi zależało, a teraz odpuszczam nawet niedzielne msze i wogóle moja postawa jako osoby wierzącej pozostawia wiele do życzenia, ale ja mam swiadomość dlaczego tak jest. Żałuje tego, że odsunęłam się tak od Kościoła, a wierz mi, że powrót nie jest łatwy. Postaraj się przetrwać ten czas, szukaj pomocy, nie odwracaj się od Boga.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Wszystko zależy od Ciebie-to zbyt względne sprawy, aby ktoś inny miał stwierdzać. Wiara to nie konserwowanie się w kościele, czy przymuszanie do nabożeństw. Samo istnienie boga to w ogóle inna sprawa.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Wiara to nie konserwowanie się w kościele, czy przymuszanie do nabożeństw.
madre
wiara to nie religia
coz zawsze mozesz po prostu poczytac biblie..
wydaje mi sie ze najbardziej budujace sa psalmy: na przyklad 1,8, 9, 12 itd
 

MK777

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2007
Posty
33
Punkty reakcji
0
Jestem na mszy, nie modle się, mówie 'wierzę w Boga', a czy wierze? Zerkam na zegarek, kiedy się msza skończy. Kiedyś tak nie miałem. Mogłem cały dzień w kościele siedzieć i to jeszcze było mało. A teraz? Normalna msza to dla mnie za długo. Co się ze mną dzieje?
Miałem podobnie jak zaczynałem wierzyć, Msza była teatrzykiem, zlepkiem gestów które nic do mnie nie znaczyły. Wystarczyło się zainteresować absolutnymi podstawami liturgii (jak wygląda, o co chodzi, podstawowa symbolika) i naprawdę mnie to pociągneło. Teraz czuje coś wspaniałego nawet na krótkiej 20 minutowej mszy z rana w środku tygodnia.

Po mszy powiedział, że zaprasza mnie do spowiedzi. Powiedziałem, że pójdę. Ale teraz się zastanawiam, 'po co' ? Skoro jak idę do spowiedzi to mówie cały czas takie same grzechy. I 0 poprawy. Czy to ma sens? Czy ja w ogóle umiem spowiadać się prawdziwie? Znam znaczenie grzechu?

Pomocy. :(
Zaprasza? Tzn. nie do konfesjonału ,a w 4-y oczy? Jeśli tak to polecam, szczególnie jeśli to pierwsza taka spowiedź. W konfesjonale często jest tak ,że ustawia się długa kolejka i godzine x. z tobą nie pogada, a w 4-y oczy można pogadać o problemach, wątpliwościach, dokładnie skupić się na grzechach i problemach jakie z nimi masz. Swojej pierwszej spowiedzi poza konfesjonałem nigdy nie zapomne, teraz jak mam naprawde poważny kryzys to umawiam się z x. na pogaduchy + spowiedź.

pojdz na nabozenstwo do luteran - to nie jest prozelityzm
zobacz czy cos poczujesz
To ja też wyjdę z propozycją. Proponuję pójście na Mszę Świętą w Rycie Trydenckim, znam kilka osób które dzięki tej liturgii odkryli w swoim sercu Pana Boga i zbliżyli się do kościoła. Osobiście jestem tą liturgią zafascynowany ale wielu poprostu się gubi w niej, wszystko zależy jakiej duchowości się szuka.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
To ja też wyjdę z propozycją. Proponuję pójście na Mszę Świętą w Rycie Trydenckim, znam kilka osób które dzięki tej liturgii odkryli w swoim sercu Pana Boga i zbliżyli się do kościoła. Osobiście jestem tą liturgią zafascynowany ale wielu poprostu się gubi w niej, wszystko zależy jakiej duchowości się szuka.
zgodze sie z tym
cos innego nei sztampowe klepanie
dla mnie np kosciol luteranski - mimo wiedzy teoretycznej byl szokiem
liturgia wprost surowa, ozdob w kosciele brak
chociaz uwazam ze nie liturgia ale pismo
 

paulina26

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2007
Posty
1 028
Punkty reakcji
0
Miasto
Mazury
Jestem w podobnej sytuacji co potrafie_kochac. Pewnie jesteśmy w podobnym wieku. Też wątpię. Zastanawiam się czy wierzę czy już nie wierzę? Czy moja spowiedz ma wogóle sens skoro -poprawy nie ma lub jest bardzo mała. Niby chcem być z Bogiem, ale naprawdę nie jestem tego pewna.
Chyba to nasz wiek dorastania, zwątpień. Jeśli to przedszymamy i się od Niego nie odwrócimy to potem powinno być z górki, mam taką nadzieję. Wiem że trudno to przetrwać, ale postaram się. Ty też spróbuj :) Chyba warto...
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
u mnie problemy zaczely sie jak mialem 12 lat - chadzalem - kiedy moglem to udawalem ze chodze
 

h4x0r

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2007
Posty
367
Punkty reakcji
0
Miasto
Ze wszond
Witam wszystkich.
Mam problem z którym nie mogę sobie dać rady. Zastanawiam się czy ja dalej wierze w Boga.
Zawsze chodziłem do kościoła po to by się pomodlić, podziękować Bogu za wszystko, przeprosić za to co złe, uwielbiać Go. A teraz? Teraz już tak nie jest. Chodzę, bo? Bo chodzę.
Jestem na mszy, nie modle się, mówie 'wierzę w Boga', a czy wierze? Zerkam na zegarek, kiedy się msza skończy. Kiedyś tak nie miałem. Mogłem cały dzień w kościele siedzieć i to jeszcze było mało. A teraz? Normalna msza to dla mnie za długo. Co się ze mną dzieje?
Jestem ministrantem, za tydzień w sobotę mam iść na kurs przygotowujący na lektora. Ale czy zasługuje na to aby być lektorem? Już nic nie wiem.
Na nadzielnej mszy, ksiądz zapytał się czy przyjmuję Pana Jezusa, odpowiedziałem "nie". Po mszy powiedział, że zaprasza mnie do spowiedzi. Powiedziałem, że pójdę. Ale teraz się zastanawiam, 'po co' ? Skoro jak idę do spowiedzi to mówie cały czas takie same grzechy. I 0 poprawy. Czy to ma sens? Czy ja w ogóle umiem spowiadać się prawdziwie? Znam znaczenie grzechu?

Pomocy. :(

Brawo! Właśnie przechodzisz na dobrą stronę mocy. Porzuć tą pseudonaukę i głupotę. Uwierz w umysł, nie w boga, bo jest człowiek i nic więcej.

Teraz apostazja i możesz czuć się wolny :)
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Brave, typowe brednie wierzacych, ktos nie wierzy- jest nad przepascia. Ja nie widze powodu by kraweznik nazywac przepascia.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
ale drogowcy wykopali dol pod wodociagi i kark mozna skrecic (w kocu to 3,5 metra) wiekszosc przezyje, ale co to za zycie


co do samego topicu - tylko idiota jest pozbawiony watpliwosci
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Dol wykopali kochani katolicy. I niekoniecznie trzeba we wszystko wpadac, czasem jeszcze ludzie maja oczy
 

Monika vel Desiree

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2007
Posty
58
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Każdego nachodzą tego typu wątpliwości. Może nie potrzebujesz regularnego uczestniczenia we mszy, żeby okazywać Bogu miłość, wdzięczność i szacunek? Wydaje mi się, że przymuszanie się do mszy, bycie na niej tylko ciałem, a duchem zupełnie gdzieś indziej nie przynosi żadnych owoców. Chyba lepiej zostać w domu i np. pomodlić się. Wiem, że nasza wiara definiuje się przez coniedzielną mszę świętą, ale czy Bóg rzeczywiście pragnie, żeby jego wyznawcy, którzy mają taki problem jak Ty oddalali się od kościoła? Moim zdaniem Bóg ma inne nieraz poglądy niż głosiciele jego nauki.

Nie powinieneś się tak bardzo martwić. Może pomoże Ci modlitwa? Albo rozmowa z księdzem? Nie musi to być spowiedź tylko po prostu rozmowa. Ważne jednak, żebyś trafił na księdza, który nie przepędzi Cię na wstępie wyzywając od sług szatana.
Zobaczysz, z czasem uzyskasz odpowiedzi na dręczące Cię pytania.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
vardamir juz odpisalem ci w topicu obok = nie badz takim doslownym neofita...
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Nie jestem. Prawda jest taka ze jedynym minusem braku wiary sa upierdliwi katolicy, ktorzy od razu gotowi nawracac, jakby mieli 100% pewnosci ze maja racje. Dalibyscie spokoj czasem, poza tym nigdy nie macie powaznych argumentow.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
po 1 nie wiesz o czym mowisz po 2 bladzisz
po 3 bredzisz
po 4 nie jestem katolikiem (przestalem bladzic)
i bede bronil katolikow przed takimi agresjami
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Katolicy sami sie umieja bronic... a raczej atakowac. Musze to zapamietac, jak nie bede wiedzial co odpisac tez bede pisal ze 'nie wiem o czym piszesz'
 
Do góry