Nie wiem co robić

akabar

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2007
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Ostrzegam, ten post może wyglądać jak z Bravo, a właściwie to nawet nie wiem czy tak będzie wyglądał, moje doświadczenia z tym czasopismem są naprawdę...właściwie to ich nie ma. Mam taki oto problem, nie wiem już sam co mam robić. Już jakiś czas temu zakochałem się w pewnej dziewczynie, koleżance z klasy, ze 3 lata będzie, po ok. roku i ona zaczęła odwzajemniać moje uczucia, (tak mi się wydaję) często trzymaliśmy się za dłonie, nie jak para tylko tak wygłupialiśmy sie, na dzień dobry na przerwach. Było wiele sytuacji, które moim zdaniem mogłyby na to wskazywać, że jednak coś do mnie czuje. nie miałem odwagi, nigdy nie byliśmy parą, czego dzisiaj bardzo żałuję. Byłem głupi, nie potrafiłem jej powiedzieć, jak bardzo jest dla mnie ważna. Pamiętam, że kiedyś chciała się do mnie przytulić, nie wiedziałem jak się zachować, w końcu tak długo tego chciałem...i ją odtrąciłem. Dzisiaj ma kogoś innego, twierdzi, że jest z nim szczęśliwa. Nie potrafię o niej zapomnieć, cały czas ją kocham, to uczucie jest zbyt intensywne by je ignorować, nie chce znaleźć sobie żadnej innej, mimo że nie widzieliśmy się już dłuższy czas, ponad pół roku się nie odzywa. Nie wiem co mam robić, wiem że z czasem być może o niej zapomnę, jeśli tylko sobie na to pozwolę, nie chcę tego robić, ale być może to jedyna szansa bym mógł jakoś funkcjonować. Co mam robić? zapomnieć, czy postawić świat na głowie i spróbować jeszcze raz tym razem trochę mądrzejszy, wiedzący czego chce, prawdopodobnie niszcząc jej dotychczasowe szczęście. Mam nadzieje, że ktoś mi jakoś sensowne doradzi.
 

rgn

Nowicjusz
Dołączył
4 Czerwiec 2007
Posty
516
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
się biorą dzieci?
skocz z mostu :)

to zaknoczy ten i wiele innych problemow :)

... nie radze burzyc jej obecnego zwiazku - skoro jest w nim szczesliwa to sadze iz najprawdopodobniej by cie znienawidzila :)
 

dziwnajakas

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2007
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Skoro jest z kims innym i twierdzi ze jest szczesliwa, to nie próbuj niszczyc jej związku...tzn. mozesz jej jakos delikatnie dac do zrozumienia ze kochasz ją, ze sie głupio zachowales i załujesz ze ją wtedy odtrąciłes...i moze ona zechce z tobą byc. A jak nie to zapomnij o tym szybko i żyj własnym życiem. Ja bym na twoim miejscu chyba tak zrobiła.
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi moim poprzednikom. Niby w jaki sposób miałby zniszczyc tamten związek? I dlaczego miałąby Go znienawidzić ta dziewczyna? Załóżmy, że Ona nic do Niego nie czuje, Nie będzie z Nim, odprawi Go z kwitkiem. Znienawidzi Go ? Zepsuje swój związek ? Nie sądzę. Szanse trzeba łapać i nie wolno żyć tak, żeby później żałować, że się czegos nie zrobiło.
Czy to nie jest tak, Akabar, że to kolejna sytuacja, w której możesz włąsnie czegos zalowac?
Zaryzykuj, nic nie masz do stracenia i gwarantuje, że jesli dziewczyna jest pewna swego, to krzywdy Jej nie wyrządzisz. Jeśli nie, to w żaden sposob nie jest to Twój problem, i nic złego nie zrobisz.
 

mynia4

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2007
Posty
301
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Zgadzam się z przedmówczynią. Łap szansę puki można. Jeśli nie zechce, żebyś pchał się z kopytami w Jej życie to po prostu sie dosuń, zapomnij...a teraz? Zawsze można spróbować ;)
Pozdrawiam! :)
 

BusSsi_;*

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2007
Posty
2 253
Punkty reakcji
0
A ja tam nie radzę ci się wpychać w jej związek :/
Jak jest szczęśliwa to niech będzie..
Jeśli kocha to powróci..
A przeszłości nie zmienisz,..

Co będzie to będzie ..

PS. Ale ci pomogłam :lol:
 

h3lix

Bad Mutha Fucka
Dołączył
2 Listopad 2006
Posty
3 458
Punkty reakcji
13
Wiek
36
Miasto
www.forumovision.com
znajdz sobie inna, wyjdz do ludzi, poznasz nowe dziewczyny to na pewno ktoras ci sie spodoba - odrobina pewnosci siebie i bedzie ok.

wydaje ci sie, ze tylko z nia moglbys byc szczesliwy, bo tylko ona do tej pory dala ci trohe tego przyjacielskiego ciepla i obdarzyla bliskoscia, twoj blad, ze tego nie wykorzystales, ale teraz zostaw ja, nie warto psuc tego, co ktos sobie wypracowal
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
Dorośnij, a to polega na tym, że ponosi się konsekwencje własnych decyzji. Czsu już nie cofniesz ale ucz się na własnych błędach. Jak dla mnie to z ciebie taki trochę pies ogrodnika...Ta determinacja by ci się przydała wtedy kiedy była jeszcze sama, a teraz nie pchaj się tam gdzie cię nikt nie prosi. Pozostaje ci już tylko żałować "że byłeś takim bucem" i czekać aż pojawi się inna dziewczyna.
 

DoSiUnIa:)

the pretender
Dołączył
26 Listopad 2005
Posty
802
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Paradise city
Powiem Ci tyle nie wtrącaj się w cudzy związek.Czas pozwoli Ci o Niej zapomnieć.Poza tym jak nie możesz przestać o Niej myśleć to proponuje znaleść jakieś zajęcia pozalekcyjne.Spróbuj poszerzyć jakies kontakty z innymi dziewczynami.
 

lily16

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2007
Posty
115
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
z krzesła...
Na Twoim miejscu nie wtracalaby6m sie w ten zwiazek...
Tylko przeczekala.
To, ze teraz jej sie uklada z facetem nie znaczy ze nie bedzie chwil kryzysu :p
I wtedy mozesz wkroczyc jako pocieszyciel :pP
Ale czasem takie czekanie jes bezsensowne...
Żyj wlasnym zyciem i staraj sie poznawac inne dziewczyny. Tego kwiatu jest pol swiatu ;)
Ale sama rozumiem, ze czasami nie mozna sobie wyobrazic zycia ez tej drugiej polowki...
 

Ronin20

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Nowy Sącz
Nie ma większej miłości niż poświęcić się dla kogoś innego...jak dziewczyna mówi, że jest szczęśliwa to nie niszcz tego jej związku, dalej bądź jej przyjacielem, powiernikiem, wspieraj ja i wierz w nią.
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Odtrąciłeś??? No masz miszcza...
Masz za swoje w skrócie mówiąc. Tylko nie prubuj rozwalać jej szczęścia bo Cie znienawidzi.
Proponuje zapomnienie...(wiem,że sie z tym nie zgodzisz ale nie widze sensowniejszego wyjścia).
 

sara90login

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2007
Posty
71
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
>>Na dNie Serca<< ;)
No ale po co ta zlosliwosc :p Kazdemu z nas zdarzylo sie popelnic błędy heh xD Jesli naprawde ją kochasz to pozwolisz jej ulozyc sobie zycie i byc szczesliwą z innym męzczyzną ;) Wiem ze to nie jest latwe, ale mam nadzieje ze ci sie uda :* Zycze powodzenia :* i nie ma co sie zalamywac bo zycie niestety jest hmm "okrutne" ale trzeba sobie radzic :p

'Czasami lepiej zapomniec, by potem nie żalowac' :p :p pozdrawiam :*
 

Lady Lucyferia

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2007
Posty
37
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Tylko szczera rozmowa... to szalenie trudne, ale przecież nic nie stracisz...
Niewygodnie żyć złudzeniem. Jeżeli jest szcześliwa, to przecież nie zostawi swojego obecnego pratnera, nawet jeśli sie dowie co do niej czujesz.. Z drugiej strony, może, jest znim, bo szuka pocieszenia po Tobie? Nie wiesz co czuje... Warto się dowiedzieć...
Możesz zyskać bardzo dużo...
Przpraszam, ze to mówię, ale może też Cię odżycić, co z pewnościa zaboli... ale płynie czas i zabiją rany...
Powodzenia!
 

Mrs X.

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2007
Posty
643
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
z Krainy Marzeń
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi moim poprzednikom. Niby w jaki sposób miałby zniszczyc tamten związek? I dlaczego miałąby Go znienawidzić ta dziewczyna?
z życia wzięte:
znam chłopaka, kt. tak się podobała pewna dziewczyna, ze zrobił by dla niej wszystko. ale ona miała chłopaka. próbował na wzystkie sposoby ją "zdobyć", ale ona tak się na niego wkurzyła, że o mało go nie znienawidziła. bardzo prosta droga. wierz mi.

a co do Twojego problemu.
Powiedz, co czujesz. ale tylko raz. jeżeli odprawi Cię z kwitkiem- daj sobie spokój. niech sobie będzie z tym chłopakiem. nie masz innego wyjścia, jak tylko to zaakceptować.
 

akabar

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2007
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
36
skocz z mostu :)

to zaknoczy ten i wiele innych problemow :)
Nie pomogło tylko kaczki wystraszyłem i jakiegoś dziadka, no chyba, że te bluzgi, które poszły w moją stronę miały być tym lekarstwem. <_<

znajdz sobie inna, wyjdz do ludzi, poznasz nowe dziewczyny to na pewno ktoras ci sie spodoba - odrobina pewnosci siebie i bedzie ok.
Znam pełno dziewczyn, które mi się podobają i wiem, że ze wzajemnością, ale co z tego do miłości się człowieka tak po prostu zmusić nie da.

wydaje ci sie, ze tylko z nia moglbys byc szczesliwy, bo tylko ona do tej pory dala ci trohe tego przyjacielskiego ciepla i obdarzyla bliskoscia, twoj blad, ze tego nie wykorzystales, ale teraz zostaw ja, nie warto psuc tego, co ktos sobie wypracowal
Nie wiem, czy mi się w ten sposób wydaję, ja po prostu nie potrafię zmusić sie do myślenia o żadnej innej, tak to jest jeden z licznych błędów, które w życiu już popełniłem, never again.

Dorośnij, a to polega na tym, że ponosi się konsekwencje własnych decyzji. Czsu już nie cofniesz ale ucz się na własnych błędach. Jak dla mnie to z ciebie taki trochę pies ogrodnika...Ta determinacja by ci się przydała wtedy kiedy była jeszcze sama, a teraz nie pchaj się tam gdzie cię nikt nie prosi. Pozostaje ci już tylko żałować "że byłeś takim bucem" i czekać aż pojawi się inna dziewczyna.
Trafiłaś w sedno, czuję się jak ten pies ogrodnika, mam do siebie żal, że zachowywałem się w ten sposób, choć chyba nie jest to do końca prawdą, zawsze chciałem z nią być, a różne przeszkody wewnętrzne nie pozwalały na to, mogę się nawet "pochwalić" :/ , że jeden psychiatra dwa dni po spotkaniu ze mną rzucił pracę, nie wiem być może to tylko zbieg okoliczności, a może ze mną naprawdę jest coś nie tak, stworzyłem swój świat i muszę żyć w nim i się męczyć, jakoś nikt nie potrafi się przebić przez ten mur.

jak nie możesz przestać o Niej myśleć to proponuje znaleść jakieś zajęcia pozalekcyjne.

hehe, zajęcia pozalekcyjne, co ja do gimnazjum chodzę, nie mam czasu na "zajęcia pozalekcyjne", pracuję od rana do wieczora.

to nie do bravo...

..to do paini domu,lub naj..

mowie napisz poradza ci...
Pisałem już do Gosposi-Samosi, nawet książkę kucharską mi przysłali, tylko jakoś żadnego przepisu na miłość tam nie ma.

Nie co z pewnością zaboli, tylko co z pewnością zrobi! Poza tym autor tego wątku już pewnie dawno o niej zapomniał i znalazł sobie inną ;)
Zrobiła, tak w ogóle to szkoda mi Ciebie, skoro ty potrafiłbyś tak szybko zapomnieć i znaleźć sobie następną, to chyba nigdy nie byłeś tak naprawdę zakochany, zresztą dzisiaj bardzo trudno o szczere uczucie, więc wcale się nie dziwie, Plastikowy świat...

Tylko szczera rozmowa... to szalenie trudne, ale przecież nic nie stracisz...
Niewygodnie żyć złudzeniem. Jeżeli jest szcześliwa, to przecież nie zostawi swojego obecnego pratnera, nawet jeśli sie dowie co do niej czujesz.. Z drugiej strony, może, jest znim, bo szuka pocieszenia po Tobie? Nie wiesz co czuje... Warto się dowiedzieć...
Możesz zyskać bardzo dużo...
Przpraszam, ze to mówię, ale może też Cię odżycić, co z pewnościa zaboli... ale płynie czas i zabiją rany...
Powodzenia!

Zgadzam się szczera rozmowa...to szalenie trudne, ale z szaleństwem jestem za pan brat, niestety w tym gorszym tego słowa znaczeniu...Rozmawiałem z nią, fakt była to jedna z trudniejszych rozmów jakie musiałem przeprowadzić, ale nie jedyna, jaką mam już za sobą...

Pierwsze jej słowa "Co Ci bije", jest super, zapowiada się wspaniale, jak tak dalej pójdzie to zanim skończę to... 2 dni milczenia i pytanie czy to na poważnie... Wyłożyłem nieskładnie mniej więcej co mi leży na wątrobie, zbyt roztrzęsiony byłem by to jakoś ładnie poukładać, i tak nie zdążyłem wszystkiego powiedzieć, nie potrafiłem, jeszcze nie teraz, w najbliższym czasie to skończę by wszystko było już zamknięte i będę miał pewność, że nic nie pominąłem... zrobiło jej się przykro, powiedziała: że nie chce, żebym cierpiał ( nie wiem, czy powiedziała to tylko z grzeczności, mam nadzieje, że nie) powiedziała, że być może kiedyś, że nie wie jak się życie ułoży, ale teraz nie, że ma chłopaka i tylko on się dla niej liczy, zacząłem płakać... chciała ze mną porozmawiać dłużej, ale nie potrafiłem się zmusić i tak to wszytko było dla mnie dość trudne, zostałem odtrącony i uciekłem, musiałem wyglądać naprawdę żałośnie...Ale mam to za sobą, boli jak cholera, nawet zęby już od płaczu mnie bolą. Ostatnie dni były straszne, jedyne co robiłem to starałem się nie zbliżać do niebezpiecznych narzędzi, cały czas się modlę by ktoś mnie przytrzymał i nie pozwolił bym sobie czegoś nie zrobił, tylko jakoś nikogo nie ma, nigdy nie było. Powiadają, że Anonimowa ekspozycja lekarstwem na samotność, więc próbuję, może ktoś pomoże. Podobno czas leczy rany...prawie od 4 lat kocham ją, zrozumiałem to zbyt późno, mam nadzieję, że jeśli kiedyś jeszcze do kogoś coś takiego poczuję, będę potrafił w odpowiednim momencie to powiedzieć, proszę o wsparcie, nie radzę sobie

Or maybe I’m destined to be alone?
Or maybe there’s someone who will understand
That I’m not able to share my world?
I’m still running away
It’s crazy, I know

I’ve been conceiving you for too long
If only I could change all things around
I’ve been conceiving you for too long
I’ve grown used to that

Still conceiving you all along…
 
Do góry