Nie wiem co na to poradzić.

Punisher1992

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam

Mam pewien problem, myśle o tym od jakiegoś czasu, jestem z moją dziewczyną od września tamtego roku. Wszystko pięknie nam sie układa, dogadujemy sie i w ogóle, ale mam jedno ale, zawsze jak sie spotykam z moją kobietą to tylko w okolicach jej miejscowości albo przyjezdza do mnie na weekend, teraz jest zima to jest u mnie zawsze na weekend, bo troche od siebie mieszkamy. Wiem że mnie kocha, już chciałaby ze mną mieszkać i ułożyć sobie życie ale to narazie nie możliwe, ja niedawno straciłem prace, ale nie w tym problem.

Jeszcze niepoznałem jej rodziny, opowiadała mi o swojej rodzinie, że ma rodzeństwo i ma złe relacje z ojcem bo nie mieszka z nim i wyjechał zagranice, opowiadała o swojej mamie że jest spoko i rozmawia z nią na każdy temat z resztą słyszałem nie raz przez telefon, ale też czasami mówi o swoim ojczynie jaki on dobry i w ogóle, martwie sie tym, chciałbym chociaż na 2 godziny pojechać, ale nie chce naciskać, tym bardziej że powinna mnie zaprosić, a ja sam nie będe sie wpraszał. Mam wrażenie jakby sie czegoś wstydziła i ukrywała, Ona mieszka w bardzo małej miejscowości gdzie mieszka kilka mieszkańców, a ja w osadzie. Chciałbym jej rodzine wkońcu poznać, tylko nie wiem jak do tego podejść. Myśle że chodzi o pieniądze, zawsze jak sie z nią spotykałem to zawsze ja stawiałem, poza tym również pytałem czy coś chce zawsze mówiła że nie. Ostatnio jakoś mi napisała o pieniądzach że bardzo dużo na nią wydałem, ale ja jej mówiłem że nie są najważniejsze i bardzo często mówi chce tylko ciebie nic więcej. Trafiłem na kobiete jaką sobie wymarzyłem, nie wiem czy poczekać z tym, prędzej czy póżniej i tak będe musiał poznać jej rodzinne od tego nie ucieknie.

Z góry dzięki za pomoc.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Nie naciskaj. Bez upierdliwości (tak jak dotąd), bez niecierpliwości - bądź oazą spokoju i poczekaj, aż Cię zaprosi. :)
 
K

konwalia78

Guest
Gdy będzie gotowa to zapewne Cię zaprosi. Widocznie ma swoje powody dla których się wstrzymuje z zaproszeniem. Ile ma tego rodzeństwa? Mówiła Ci? Czy pytałeś ją dlaczego nie możesz u niej gościć? Może nie ma miejsca na to byście pobyli w jej domu sami? Jeśli tak warto jej powiedzieć, że chętnie posiedzisz z jej rodziną, jeśli Ci na tym zależy.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
A czemu tak bardzo chcesz poznać jej rodzinę? Ona zna Twoją?
Rok czasu, to jeszcze nie tak długo. A z tym nie ma się co spieszyć. Jeszcze możesz pożałować, że w ogóle ma rodzinę :p
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Nic na siłę. Może mieć swoje powody a Ty jeśli kochasz - zaakceptuj.
 

polbanda

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2007
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Olsztyn
konwalia78 napisał:
Gdy będzie gotowa to zapewne Cię zaprosi. Widocznie ma swoje powody dla których się wstrzymuje z zaproszeniem.

Hailie napisał:
Nic na siłę. Może mieć swoje powody a Ty jeśli kochasz - zaakceptuj.
Sory, ale jeśli kocha, to nie powinna mieć tajemnic. Widocznie to nie jest miłość, a tylko zauroczenie.
 

Punisher1992

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
konwalia78 napisał:
Gdy będzie gotowa to zapewne Cię zaprosi. Widocznie ma swoje powody dla których się wstrzymuje z zaproszeniem. Ile ma tego rodzeństwa? Mówiła Ci? Czy pytałeś ją dlaczego nie możesz u niej gościć? Może nie ma miejsca na to byście pobyli w jej domu sami? Jeśli tak warto jej powiedzieć, że chętnie posiedzisz z jej rodziną, jeśli Ci na tym zależy.
Tak opowiadała mi że ma dwóch braci i jedną siostre, Nie rozmawiałem z nią na temat czy mógłbym do niej przyjechać z racji że sama powinna mnie zaprosić. Nie jestem jakiś nahalny. Możliwe że masz racje że jest u niej rodzeństwo, ale ja nie chce u niej nocować, tylko wpaść poznać i pojechać.

RainQueen napisał:
A czemu tak bardzo chcesz poznać jej rodzinę? Ona zna Twoją?
Rok czasu, to jeszcze nie tak długo. A z tym nie ma się co spieszyć. Jeszcze możesz pożałować, że w ogóle ma rodzinę :p
Tak sie składa że ja jestem otwartym człowiekiem, mam dwóch braci, którzy już ze mną kilka lat nie mieszkają i już odwiedzaliśmy już ich bo mnie zaprosili a odmawiać przecież nie będe ;) Co do jej rodziny to widziałem jej raz jej mame i siostre przypadkowo na 2 spotkaniu jak ją poznałem, jej mama wyglądała na sympatyczną osobe, fakt różni są teściowie, ale trafiłem w dziesiątke ;) bo jeśli było by coś zle to by jej mama kazała żeby nie przyjezdzać do mnie ;)







Hailie napisał:
Nic na siłę. Może mieć swoje powody a Ty jeśli kochasz - zaakceptuj.
Myśle że tak będzie trzeba zrobić i poczekać na jej ruch, prędzej czy póżniej i tak będe musiał jej rodzine poznać.
 
K

konwalia78

Guest
Jeśli zapytasz dlaczego nie zaproponowała Ci odwiedzin u niej to wcale nie będziesz nachalny. Co innego zapytać a co innego do czegoś nagabywać, czy zmuszać. Chciałbyś wiedzieć czy to jest jakiś problem dla niej i tylko tyle. A bez dialogu w związku się nie obędzie by mógł się on dobrze rozwijać. Człowiek został obdarzony mową. Warto z tego zrobić dobry użytek :) Ty masz jakieś podejrzenia, dziewczyna może jakieś dylematy....a wystarczy spokojnie porozmawiać i się lepiej poznać.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
polbanda napisał:
Sory, ale jeśli kocha, to nie powinna mieć tajemnic. Widocznie to nie jest miłość, a tylko zauroczenie.
Od razu tajemnice...
Czasem ciężko powiedzieć prosto z mostu np. "mój ojciec jest alkoholikiem, a moja matka wyżywa się na mnie przy każdej okazji".

Punisher1992 napisał:
jej mama wyglądała na sympatyczną osobe, fakt różni są teściowie, ale trafiłem w dziesiątke ;) bo jeśli było by coś zle to by jej mama kazała żeby nie przyjezdzać do mnie ;)
Moja też tak wygląda. Nawet tak się zachowuje, a gdy tylko gość wyjdzie... .
Gdyby Tobie rodzice zakazali się z Nią widywać, przestałbyś?

Jeżeli to Ci spać nie daje, to możesz delikatnie zainicjować rozmowę na ten temat, jednak ja bym nie przyspieszała tego momentu. Tak, jak sam pisałeś - kiedyś i tak się wydarzy.
 

polbanda

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2007
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Olsztyn
RainQueen napisał:
Sory, ale jeśli kocha, to nie powinna mieć tajemnic. Widocznie to nie jest miłość, a tylko zauroczenie.
Od razu tajemnice...
Czasem ciężko powiedzieć prosto z mostu np. "mój ojciec jest alkoholikiem, a moja matka wyżywa się na mnie przy każdej okazji".
No ale jeśli to jest problemem, to jak tu planować coś wspólnie? Wg mnie wóz albo przewóz. Związek, to miłość, a miłość to coś ponad przyjaźń. A jeśli przyjacielowi mówi się wszystko, to nie rozumiem jak można coś ukrywać w związku.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Patologia nie jest miło odbierana. Może boi się opini faceta.
Nie nazwałabym tego ukrywaniem, po prostu nie chce go zadręczać, obciążać. W końcu to i tak nie ma związku z ich związkiem. Nie licząc tego, że autor pragnie ich poznać , a ona nic o tym nie wie. Może chodzi też o kwestie materialne , wstydzi się "swojego" domu.
Zgodzę się jednak, że rok czasu powinien wystarczyć na przekaz takiej informacji, ale każdy funkcjonuje inaczej i różnie to odbiera.
 

polbanda

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2007
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Olsztyn
RainQueen napisał:
Patologia nie jest miło odbierana. Może boi się opini faceta.
Nie nazwałabym tego ukrywaniem, po prostu nie chce go zadręczać, obciążać. W końcu to i tak nie ma związku z ich związkiem. Nie licząc tego, że autor pragnie ich poznać , a ona nic o tym nie wie. Może chodzi też o kwestie materialne , wstydzi się "swojego" domu.
Zgodzę się jednak, że rok czasu powinien wystarczyć na przekaz takiej informacji, ale każdy funkcjonuje inaczej i różnie to odbiera.
Na pewno masz rację. Czasem może brakuje mi trochę empatii w takich kwestiach. Jestem strasznie uczulony na ukrywanie czegokolwiek bo mam z zatajaniem informacji złe doświadczenia. Praktycznie zawsze jak ktoś coś przede mną ukrywał, to źle się to kończyło. Czasem zapominam, że każdy funkcjonuje inaczej. Po to jednak są pewne reguły społeczne ustalone, żeby w każdej sytuacji móc się do czegoś odnieść. Inaczej na nic zdałyby się nam prawa i obowiązki.

Gwałciciel też inaczej odbiera swój czyn niż jego ofiara. Tutaj już mało kto próbuje się wczuć w skórę gwałciciela. A zadaje on również ból, podobnie jak bohaterka opisu autora tego wątku.
 

princess_r

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2014
Posty
65
Punkty reakcji
1
Miasto
Wrocław
Zapytaj delikatnie, że może przyjechałbyś do niej na weekend, żeby ona nie musiała za każdym razem jeździć. Nie powinna tego odebrać jako namolność, tylko grzeczność, skoro zawsze to ona do Ciebie przyjeżdża.

Rok czasu to wbrew pozorom wcale nie jest tak dużo czasu. Wiem po swoim chłopaku, który także miał swoje problemy o których przez długi czas nie chciał rozmawiać. Mimo, że było nam długo razem dobrze (i jest), nawet już razem mieszkaliśmy, to otworzył się dopiero po prawie 3 latach i zaczął małymi, nieśmiałymi krokami wprowadzać mnie w swoje obawy i lęki. U każdego ten proces następuje inaczej i mówienie, że każda tajemnica to oznaka braku miłości jest idiotyzmem.

Może ona po prostu boi się tego, że jak dowiesz się, że jej rodzice, czy tam matka z ojczymem, się kłócą, albo piją to ją zostawisz. Albo wstydzi się pokazać Ci to wszystko. Takie rzeczy trzeba brać pod uwagę. Nie wyciągniesz z niej tego. Kiedy będzie gotowa, to Ci o tym opowie. Póki co przestań się zadręczać i jeżeli jesteś szczęśliwy żyjcie tak jak żyliście do tej pory. Let it be. :)
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
polbanda napisał:
Praktycznie zawsze jak ktoś coś przede mną ukrywał, to źle się to kończyło.
Jeżeli ktoś kłamie z premedytacją, to trudno o szczęśliwe zakończenie.


polbanda napisał:
A zadaje on również ból, podobnie jak bohaterka opisu autora tego wątku.
Ja to się naprawdę zastanawiam, czemu każdemu tak spieszno do poznania "rodzinki". Jeśli to tak boli autora, to jak wyżej: niech z nią porozmawia, a nie pyta na forum.
 
K

konwalia78

Guest
RainQuenn pisze:


,,Ja to się naprawdę zastanawiam, czemu każdemu tak spieszno do poznania "rodzinki".



Ja uważam, że decyzję o poznaniu rodziny powinno się podjąć przy poważniejszych planach z osobą wybraną. To trochę niesmaczne i irytujące gdy się mija na ulicy byłych partnerów swoich dzieci, braci, sióstr.....najpierw się z nimi siedzialo przy stole, rozmawiało, czasem wtajemniczało w rodzinne sparwy a potem przechodzi się obok nich jak obok powietrza.
 

polbanda

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2007
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Olsztyn
RainQueen napisał:
A zadaje on również ból, podobnie jak bohaterka opisu autora tego wątku.
Ja to się naprawdę zastanawiam, czemu każdemu tak spieszno do poznania "rodzinki".
Nie no ja się nie przyznawałem do tego :)
Dla mnie to jest akurat kompletnie nieistotne jaką ktoś rodzinkę bo to nie z rodzinką się wiążę.
Może po prostu niektórym to ułatwia stawianie pochopnych wniosków na podstawie powiedzeń takich, jak
"Jaki ojciec, taki syn", co ma również odniesienie do płci pięknej.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
polbanda napisał:
Dla mnie to jest akurat kompletnie nieistotne jaką ktoś rodzinkę bo to nie z rodzinką się wiążę.
Sedno. :)


konwalia78 napisał:
Ja uważam, że decyzję o poznaniu rodziny powinno się podjąć przy poważniejszych planach z osobą wybraną. To trochę niesmaczne i irytujące gdy się mija na ulicy byłych partnerów swoich dzieci, braci, sióstr.....najpierw się z nimi siedzialo przy stole, rozmawiało, czasem wtajemniczało w rodzinne sparwy a potem przechodzi się obok nich jak obok powietrza.
Oczywiście się z tym zgadzam. :) Wydaje mi się, iż niektórzy myślą, że jak poznają rodzinę, to ich związek nabiera "powagi". Potem szybki ślub i rozwód.
 
Do góry