Nie ma nic piękniejszego, niż ładna, wykształcona dziewczyna

hehehehehehe

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2012
Posty
72
Punkty reakcji
2
W przypadku związków często wykształcenie jest na tym samym poziomie. Może dlatego, że po maturze planuje iść na studiach bardziej mnie kręcą takie dziewczyny.
To na prawdę widać po ludziach, na jakim są poziomie, jaką mają wiedzę, jak się wysławiają, wyglądają, co sobą prezentują i to nie trzeba się tak dużo uczyć, zawsze w głowie coś zostanie, do tego w jakim się obracają. Oczywiście są wyjątki, ale, żeby dostać się na dobre studia to jednak trochę trzeba wiedzieć.
Z resztą rzadko zwracam uwagę na blondyny, solary, bardzo wymalowane, których szczególnie w technikach jest bardzo dużo. Zarówno wygląd jak i zachowanie mnie odpycha.
Z doświadczenia wiem i znam parę ładnych, zgrabnych, bardzo fajnie, ale nie wyzywająco ubierających się kobiet, które do tego są kulturalne, sympatyczne, przyjemnie się z nimi rozmawia. Takiej dziewczyny to bym na żadną inną nie zamienił, nawet na sławne aktorki ;)
Czy wy także uważacie, że nie ma nic piękniejszego, niż ładna, wykształcona dziewczyna? Podobnie w przypadku mężczyzn?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Jasne, jednak wykształcenie i wygląd to tylko dwa aspekty, które bierze się pod uwagę. Są też inne, bardziej lub mniej ważne - dla każdego indywidualnie. Jedni zwracają uwagę na to, czy pije alkohol, w jakich ilościach, inni na wyznanie, na charakter, jeszcze inni na to, czy potrafi gotować, a jeszcze inni na inne kwestie. Jednak inteligencja i uroda to jak dla mnie, osobiście, podstawa. Inteligencja. Niekoniecznie doktorat w jakiejś tam dziedzinie.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
W przypadku związków często wykształcenie jest na tym samym poziomie. Może dlatego, że po maturze planuje iść na studiach bardziej mnie kręcą takie dziewczyny.
To na prawdę widać po ludziach, na jakim są poziomie, jaką mają wiedzę, jak się wysławiają, wyglądają, co sobą prezentują i to nie trzeba się tak dużo uczyć, zawsze w głowie coś zostanie, do tego w jakim się obracają. Oczywiście są wyjątki, ale, żeby dostać się na dobre studia to jednak trochę trzeba wiedzieć.
Z resztą rzadko zwracam uwagę na blondyny, solary, bardzo wymalowane, których szczególnie w technikach jest bardzo dużo. Zarówno wygląd jak i zachowanie mnie odpycha.
Z doświadczenia wiem i znam parę ładnych, zgrabnych, bardzo fajnie, ale nie wyzywająco ubierających się kobiet, które do tego są kulturalne, sympatyczne, przyjemnie się z nimi rozmawia. Takiej dziewczyny to bym na żadną inną nie zamienił, nawet na sławne aktorki ;)
Czy wy także uważacie, że nie ma nic piękniejszego, niż ładna, wykształcona dziewczyna? Podobnie w przypadku mężczyzn?
mylisz wykształcenie, a właściwie nawet "papier" z inteligencją.

http://wyborcza.pl/1,76842,11633916,Profesor_do_mlodych__wyksztalconych_bezrobotnych_.html
http://wpolityce.pl/artykuly/43666-pamflet-na-studenta-polskiego-20122013-iluzja-sukcesu-ktora-student-karmi-swoja-rodzine

Budowania zdań, ortografii uczy się w szkole podstawowej, a przynajmniej uczyło "za moich czasów". Tego jak się pisze zresztą (żeby było precyzyjniej - w tym kontekście co napisałeś, frazę zresztą, pisze się razem, a nie osobno) uczą (uczyli ?) w szkole podstawowej. Na studiach się tego nie dowiesz. Wniosek ? Nie liczą się studia - liczy się cała edukacja. Rzekłbym, że nawet bardziej liczy się szkoła podstawowa, albo później liceum, i to ile rodzice w Ciebie władują czasu. Studia to już jest ... późno. Tu nabierasz (przynajmniej w teorii, bo w praktyce to marnowanie czasu) specjalistycznej wiedzy. Tu nie nauczą Ciebie jak budować zdania, jak się pisze zresztą...

Jakieś 90 % studiów dzisiaj jest na poziomie zawodówek naszych rodziców - naprawdę. Poczytaj sobie opracowania co np. było 50 lat temu na maturze - daleko wykraczało poza zakres dzisiejszych rozszerzonych. Dzisiaj magister to jest świstek dający fałszywą iluzję, że jesteś kimś. Już samo to, że prawie każdy kończy jakąś uczelnię i ma dyplom magistra powinno dawać do myślenia, że coś jest tutaj nie tak.

Ja cenię osoby inteligentne, które tą inteligencję potrafią przekuć w praktykę. Suche wstrzeliwanie się w klucz, albo bezkrytyczne branie wiedzy od wykładowców na uczelniach to pierwszy stopień do porażki. Sam mam w pracy studenta dziennego - szczerze śmiejemy się z tego co czasami mówią mu wykładowcy. Np. Taki 35 letni wykładowca mówi o projektowaniu systemów informatycznych od ... 10 lat. Czyli tak naprawdę od momentu, gdy skończył studia w wieku gdzieś tak 25 lat, nawet się nie wychylił, aby zobaczyć jak ten proces wygląda naprawdę. Przeczytał dwie, trzy ksiązki i uczy ludzi. Śmiech na sali bo ja to robię praktycznie, przez 8 godzin dziennie i dostaję za to dobre pieniądze + żyje z tego kilka osób + funkcjonują dzięki temu firmy. Coś w tym jest, że specjalistów na uczelniach to ze świecą szukać - jak ktoś ma "prawdziwą" wiedzę to albo ma własną firmę, albo pracuje w firmie.

Z kolegami się śmiejemy bo pracujemy w takiej branży gdzie trzeba myśleć, projektować, tworzyć i kiedyś się zastanawialiśmy jak to będzie, gdy za 20 kilka lat będziemy mieli po 50 lat. Wygryzą nas przyszłe 25-30 latki ? Gdzie tam. Przy tej edukacji jaka jest teraz, przy tej wierze w "papier" nawet z wolniejszym umysłem i trzęsącymi łapami będę 10x lepszy. Dlaczego ? Bo w dzisiejszym pokoleniu gdzieś tak 3/4 to lemingi robiące to samo. No a że jest ich zatrzęsienie, więc na rynku pracy jest dla nich robota ... za tysiąc złotych.

Studia są ważne, ale tylko specjalistyczne (np. ktoś chce zostać dentystą). Pozostałe są tylko po to, aby wziąć papier, ale lepiej na niego nie liczyć. Ja mojego nawet nie musiałem nigdy wyciągać, zapomniałem jak on wygląda. Dlaczego ? Bo tak naprawdę liczy się wiedza, ale taka, która najzwyczajniej w świecie przedstawia jakąś wartość, na podstawie której możesz np. komuś uratować życie, albo zoptymalizować proces w firmie, za co zapłacą Ci n tysięcy zł / eur, albo poderwać dziewczynę bo będziesz oczytany.

To co przekazują wykładowcy to bardzo często nie zasługuje na miano wiedzy - to są tylko i wyłącznie ich farmazony, które co najwyżej funkcjonują tylko w murach uczelnianych.
 

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
Ja tam lubię studentki przedmiotów humanistycznych, psychologii, czy medycyny. Z kolei ciężko mi się dogadać ze studentami prawa, czy nawet wykładowcami. Mam do nich szacunek, ponieważ wiem ile te studia wymagają pracy, ale patrząc na znanych mi studentów, oraz wykładowców dochodzę do wniosku, że studia te nie rozwijają intelektualnie w takim stopniu, jak w/w kierunki. Chociaż prawo daje na prawdę duże możliwości...

Poza tym sam papier w zasadzie nic nie daje. Wielu studentów idzie na studia dla imprez. Liczy się zaangażowanie :)
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Wysoko wykształcone mają klasyczne kształty?
Może te z wykształceniem związanym ze sztuką klasyczną - tak, ale wszystkie inne?
Księgowe są potem zgarbaciałe i mają słaby wzrok
 
M

MacaN

Guest
E...


Nie ma nic piękniejszego, niż piękna i kulturalna dziewczyna ;) Wykształcenie jak wykształcenie, no i kapka inteligencji by się przydała.
 

Whateva

Wyjadacz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
4 915
Punkty reakcji
347
Wiek
34
Nie ma nic piękniejszego, niż dojrzała, myśląca i kochająca kobieta.
Nie żadne Wasze piękne dziewczyny.
 

hehehehehehe

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2012
Posty
72
Punkty reakcji
2
Zgadzam się z wami, ale chodzi o to, że np. jest jedna dziewczyna mieszkająca na wsi i druga dziewczyna studiująca na uniwersytecie, która np. chce zostać dziennikarką/pracować w biurze.
Nie jest to reguła, że będzie lepsza, ale wiecie o co chodzi. Tak już jest, że wieś kojarzy się z biedą, zacofaniem, mniejszymi możliwościami, a miasto ze wszystkim co nowsze, lepsze, z największymi gwiazdami. Dla mnie studentka kojarzy się z ładną, miłą, kulturalną, zadbaną, dobrze ubraną dziewczyną, co też oczywiście nie jest regułą. Nie wiem jak to nawet określić, taka dziewczyna z klasą.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Znam nie jedną dziewczynę mieszkającą i wychowaną na wsi z o wiele większą kulturą niż miastowe.
Stereotypy stereotypami, ale to nie jest reguła jak ja czasami patrze na te przy tępawe, puste, beznadziejne studentki różnych ambitnych kierunków to nie pozostaje mi nic innego niż postukać się w czoło, skąd tacy ludzie się biorą... i pomarzyć, żeby czasem na taką nie natrafić kiedy będzie już pracować w swoim ambitnym zawodzie...

Ale rozumiem niej więcej o co Ci chodzi... pamiętaj jednak że to nie jest reguła a czasami wyjątek...
 
M

MacaN

Guest
heh ;) Tak naprawdę osoby ze wsi mają większą kulturę, dużo większą kulturę niż ludzie miastowi. Dlaczego ? Bo uczą się pokory robiąc np. w polu.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Zgadzam się z wami, ale chodzi o to, że np. jest jedna dziewczyna mieszkająca na wsi i druga dziewczyna studiująca na uniwersytecie, która np. chce zostać dziennikarką/pracować w biurze.
Nie jest to reguła, że będzie lepsza, ale wiecie o co chodzi. Tak już jest, że wieś kojarzy się z biedą, zacofaniem, mniejszymi możliwościami, a miasto ze wszystkim co nowsze, lepsze, z największymi gwiazdami. Dla mnie studentka kojarzy się z ładną, miłą, kulturalną, zadbaną, dobrze ubraną dziewczyną, co też oczywiście nie jest regułą. Nie wiem jak to nawet określić, taka dziewczyna z klasą.
oj chyba jeszcze dzieckiem jesteś , jeśli studiowanie na uniwersytecie kojarzy Ci się z ... lepszym światem, a dziewczyny tamtejsze automatycznie Ci się kojarzą z "klasą".

3/4 populacji tam jest głupia jest but bo dzisiejsze studia to jak kiedyś zawodówka - pseudo edukacja dla mas...
 

buderchin

Nowicjusz
Dołączył
20 Lipiec 2011
Posty
198
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Budowania zdań, ortografii uczy się w szkole podstawowej, a przynajmniej uczyło "za moich czasów". Tego jak się pisze zresztą (żeby było precyzyjniej - w tym kontekście co napisałeś, frazę zresztą, pisze się razem, a nie osobno) uczą (uczyli ?) w szkole podstawowej.

Warto jeszcze zauważyć błąd: na prawdę zamiast naprawdę. Wiadomo, każdy ma prawo pomylić się ufając bezkrytycznie sprawdzaniu pisowni w przeglądarce, ale w tym przypadku akurat nie za bardzo współgra to z treścią postu. ;)

A wracając do tematu: studia są przereklamowane i nie mają nic wspólnego z inteligencją.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
No to chyba nie odkrycie-studia dały mi tylko wiedzę w konkretnej dziedzinie,nic więcej.Inteligencji raczej nie można się nauczyć-ma się ją albo nie.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Ktoś kiedyś powiedział,że inteligencja, to jeszcze nie mądrość.Z drugiej strony patrząc, jest również i tak.
Czytając, chciałam zwrócić uwagę na jedną rzecz, ale Greeg mnie ubiegł, jak to czesto bywa ;) Kiedyś czlowiek mający maturę, był nazywany "uczonym". Teraz człowiek mający studia - ma standardowe wykształcenie, jakie jest w zasięgu ręki kazdego.
Życie, filutku, plecie się różnie. Jedna się wystudiuje, zrobi delikatny dzienny makijaż, jakiego nauczyła się z czasopisma, ubierze w to, co akurat jest na topie, będzie szła ulicą zadzierając lekko nosek i będzie pragnieniem wielu takich, jak Ty. Jakimś cudem uda Ci się ją poznać, zlejesz się z zachwytu nad tym, że studiuje, jest miastowa, etc. I będziesz się oblewał przez jakiś czas, aż Ci klapki z oczu spadną i zobaczysz,że Twój ideał ma również wady. Do czego zmierzam? Do tego,że nie można ludzi szufladkować w tak idiotyczny sposób, jaki tutaj prezentujesz. Nie ma nic piękniejszego, niż udany związek. A na zwiazek składają się dwie osoby, dopasowane osoby, nie szukające w sobie ślepo ideałów i wymagające, ale przede wszystkim wymagające od samych siebie. Marzysz o takiej pięknej, zadbanej, inteligentnej, światowej błyskotce - a Ty co sobą reprezentujesz? Pewnie jedynie bar mleczny, jak większość takich marzycieli.
Czas zejść na ziemię i spojrzeć dookoła. Jak rzadko związek się udaje, kiedy już usidlimy ten ideał. Bo każda wada, którą zauważymy, nagle zaczyna zmazywać dziesięć zalet, dla których kiedyś byliśmy w stanie staranować inną dziewczynę, która miała dla nas to wszystko, ale nie była gwiazdą, bo studiowała zaocznie, albo jej tato hodował kilka świń.
Nigdy nie szufladkuj. Pamiętaj ;)
 

Egocentryczka

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2011
Posty
103
Punkty reakcji
4
oj chyba jeszcze dzieckiem jesteś , jeśli studiowanie na uniwersytecie kojarzy Ci się z ... lepszym światem, a dziewczyny tamtejsze automatycznie Ci się kojarzą z "klasą".
Kiedyś studia to rzeczywiście był prestiż, bo była po nich praca, z której szło wyżywić rodzinę. Teraz studia to w sumie taki czynnik, który prawie wcale nie świadczy o tym, czy ktoś jest inteligentny, czy głupi. Zależy też od tego, co się studiuje. Są kierunki oblegane przez dużo ludzi, na nie się dostać najciężej. To np. psychologia, prawo, medycyna. Te kierunki zawsze były prestiżowe, bo trzeba mieć konkretną wiedzę i zdolności, aby się na nie dostać. Mam na roku kolegę, który oprócz tego kierunku, który ja studiuje, robi magisterkę z prawa. Po nim od razu widać, że ma wiedzę, ale czy jest inteligentny? To, że zna się na historii i może wymienić wszystkich królów Polski, nie świadczy, że zachowuje się na poziomie, bo też wyśmiewa innych, docina, może trochę czuje się jak lepszy. Uważaj zatem z tymi Twoimi poglądami, bo to, że ktoś nabył jakąś wiedzę, nie znaczy, że jest inteligentny życiowo, że szanuje drugiego człowieka i ma dystans do siebie. Można skończyć różne uniwersytety, ale nie mieć pokory.
 

Bane1989

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2012
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Lublin
Szczególnie studentki kierunków typu: socjologia, politologia są ciekawym przykładem... co za fantastyczny sposób na zmarnowanie paru lat :D
Znam taką jedną zaskoczoną, co skończyła socjologie i wielkie zdziwienie bo nie może pracy znaleźć, a jak dziewczyna jest inteligentna to i bez papierka sobie poradzi, taka jest prawda.
 

hehehehehehe

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2012
Posty
72
Punkty reakcji
2
Jeszcze raz powiem, że to nie reguła, ale studia na pewno nie zaszkodzą :) Trudno to określić słowami, ale to tak, jak masz dziewczynę, która prosto po technikum idzie do sklepu na kasę i dla porównania młodą nauczycielkę angielskiego w liceum, gdzie jednak nauczyciele muszą jakoś wyglądać i mieć pewien poziom kultury osobistej (jeśli jeszcze jest ładna i założy spódniczkę to uwierzcie, że każdy młody chłopak szaleje za nią). Ogólnie nawet nie o sam wygląd chodzi.
Powiedzcie mi, że osoby po prestiżowych uczelniach, często na wysokich stanowiskach nic sobą nie reprezentują, tylko nie mówiąc, że czasem się tak zdarza... Znam osobiście kilka takich osób i porównując ich do prostych ludzi to wyraźnie widać przepaść między nimi... Coś jak 70% takich osób jest ogarniętych i inteligentnych, a w przypadku innych to 70% nie jest.
Wyobraźcie sobie, że możecie być z jedną, dowolną dziewczyną o jakiej marzycie, to może być dziewczyna z waszej okolicy, w której zawsze się podkochiwałeś, a nawet sławna aktorka. Ja osobiście znam jedną, w której zresztą która obecnie pracuje właśnie jako psycholog, przemiła, inteligentna, wysoka, szczupła, piękne oczy, bardzo długie, kręcone brąz włosy, do tego ile klasy ma w sobie, nawet nie wiem co by w takiej można było zmienić, na żadną inną bym nie zamienił, ideał :tongue: że też się marnuje tylko jako "psycholog" :tongue:
Rozumiecie? -.- Zaczyna mnie irytować, że nie wszyscy mnie dobrze zrozumieli, ale bez spin, to luźny temat. Dziewczyny wiem, że Wy też jak czasem widzicie faceta, który wam się podoba i jeszcze dowiedzie się, że jest stanowisku prezesa i szuka dziewczyny, to też robicie wszystko, żeby zostać przez niego zauważone i ubiegacie się o jego względy :tongue:
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Czy wy także uważacie, że nie ma nic piękniejszego, niż ładna, wykształcona dziewczyna? Podobnie w przypadku mężczyzn?

Tak, jak wszędzie również i tu znajdzie się wiele "za" i "przeciw". Można spotkać kulturalnego i miłego mechanika samochodowego, jak i wykształconego aroganta i chamskiego faceta..
A uroda ? Cóż, rzecz gustu. Jedni wolą szczupłe blondynki, a inni krągłe brunetki. Uroda zewnętrzna przemija, a to, co człowiek sobą prezentuje raczej zostaje, czyli tzw. wewnętrzne piękno.
 
Do góry