Nie kocham go ..

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Hey ;* Jestem tu pierwszy raz i nie wiem czy odpowiednio umieściłam ten temat :)

Od razu przepraszam, że będę pisać tak chaotycznie, ale sama tego nie oganiam ..

a więc ... Jets pewna osoba w moim życiu, jest to Marcin. Poznałam go w marcu na początku tylko do mnie pisał i w ogóle wydawała się fajny .. pisaliśmy tak z miesiąc potem spotkaliśmy się ( Gdy ściął włosy, bo wcześniej mi się nie podobał) :) . No i się zaczęło.. ogólnie te "zapoznawanie" trwało 4 miesiące.. ja się w nim wtedy zauroczyłam a On się zakochał .. wtedy to był początek wakacji, ogółem było bardzo fajnie.. zaczęła się szkoła i dalej leciał fajnie czas .. ale teraz z miesiąc temu zaczęłam się tak męczyć .. to się stało akie monotonne, postanowiłam zerwać .. zrobiłam to kilki dni temu ( wcześniej go na to przygotowałam ) i mi jest teraz lepiej ale Marcin przezywa to tragicznie .. coś mu na psyche siadło :/ cały czas patrzy się w ścinę lub sufit .. płacze lub leży skręcony na łóżku, nie chodzi do szkoły śnie mu się po nocy i tez dlatego nie może spać . Boję się o Niego, ja mu pisałam że jest dla mnie ważny i w ogole ale to nic nie działa.. rozmawia o tym z połową szkoły i się pyta co ma zrobić .. wynajduje jakieś głupoty, ostatnio próbował mi wmówić że ja niby go kocham bo przez 9 miesięcy naszej znajomości to musiałam się zakochać .. jest mi go szkoda jak cholera .. sama przez Niego wczoraj płakałam, bo mi tak szkoda .. Co ja mam zrobić ? wrócić do Niego i się męczyć żeby tylko mu było lepiej ? .. bo ja sobie popłacze tylko czasem wieczorem a nie tak jak On to przezywa .. czy coś innego ? proszę pomóżcie

Dodam że ja mam 14 lat a On 16 chodzimy do tej samej szkoły (przepraszam, że tak długo, ale chciałam wam to opisać :) )
 

Mistic...

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2009
Posty
130
Punkty reakcji
28
Wiek
31
Miasto
Mazury ;)
Widać jak bardzo Cię kocha, nie wyobraża sobie życia bez Ciebie. Jak go nie kochasz to nie ma sensu wracać... bo po co? Zakochasz się w kimś innym i znów będziesz musiała zerwać. Nic na siłę. Porozmawiaj z nim spokojnie, zostańcie przyjaciółmi. :p
 

Ronin20

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Nowy Sącz
Hey ;* Jestem tu pierwszy raz i nie wiem czy odpowiednio umieściłam ten temat :)

Od razu przepraszam, że będę pisać tak chaotycznie, ale sama tego nie oganiam ..

a więc ... Jets pewna osoba w moim życiu, jest to Marcin. Poznałam go w marcu na początku tylko do mnie pisał i w ogóle wydawała się fajny .. pisaliśmy tak z miesiąc potem spotkaliśmy się ( Gdy ściął włosy, bo wcześniej mi się nie podobał) :) . No i się zaczęło.. ogólnie te "zapoznawanie" trwało 4 miesiące.. ja się w nim wtedy zauroczyłam a On się zakochał .. wtedy to był początek wakacji, ogółem było bardzo fajnie.. zaczęła się szkoła i dalej leciał fajnie czas .. ale teraz z miesiąc temu zaczęłam się tak męczyć .. to się stało akie monotonne, postanowiłam zerwać .. zrobiłam to kilki dni temu ( wcześniej go na to przygotowałam ) i mi jest teraz lepiej ale Marcin przezywa to tragicznie .. coś mu na psyche siadło :/ cały czas patrzy się w ścinę lub sufit .. płacze lub leży skręcony na łóżku, nie chodzi do szkoły śnie mu się po nocy i tez dlatego nie może spać . Boję się o Niego, ja mu pisałam że jest dla mnie ważny i w ogole ale to nic nie działa.. rozmawia o tym z połową szkoły i się pyta co ma zrobić .. wynajduje jakieś głupoty, ostatnio próbował mi wmówić że ja niby go kocham bo przez 9 miesięcy naszej znajomości to musiałam się zakochać .. jest mi go szkoda jak cholera .. sama przez Niego wczoraj płakałam, bo mi tak szkoda .. Co ja mam zrobić ? wrócić do Niego i się męczyć żeby tylko mu było lepiej ? .. bo ja sobie popłacze tylko czasem wieczorem a nie tak jak On to przezywa .. czy coś innego ? proszę pomóżcie

Dodam że ja mam 14 lat a On 16 chodzimy do tej samej szkoły (przepraszam, że tak długo, ale chciałam wam to opisać :) )

Witaj
Widzisz trzeba pamiętać, że zauroczenie a zakochanie to dwie różne rzeczy. Zauroczenie z czasem przechodzi ale może ewoluować w zakochanie. A zakochanie w miłość. Myślę, że tak się stało z Twoim kolegą. Twoje zauroczenie przeminęło. Jest dla Ciebie dobrym znajomym a może przyjacielem.
Skąd wiesz, że Marcin leży w łóżku i cały czas patrzy w sufit, że mu się śnisz itp ?. Powiedział Ci ? dowiedziałaś się tego od jego kolegi ?.
Uważam, że nie fer postąpił radząc się całej szkoły co ma zrobić w takiej sytuacji. Chyba bardzo chce, żeby ludzie mu współczuli, że jest w takiej sytuacji. Oraz może liczy na to, że presja grupy spowoduje że wrócisz do niego.
Powinnaś z nim poważnie porozmawiać, wytłumaczyć mu dlaczego tak postąpiłaś, powiedzieć mu co czujesz. Na pewno nie powinnaś z nim być żeby Marcin się dobrze czuł. Ja na Twoim miejscu powiedział bym Marcinowi, że nie życzysz sobie żeby o Waszych prywatnych sprawach rozmawiał z osobami trzecimi.

Pozdrawiam
 

palcek

spOOky
Dołączył
3 Styczeń 2009
Posty
738
Punkty reakcji
42
Nie martw się o niego,dziewczyny lubią opiekować się takimi nieudacznikami,znajdzie inną.
 

Rashkel

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2006
Posty
230
Punkty reakcji
3
Wiek
41
Miasto
Częstochowa
Chłopak się zakochał i tyle. W wieku 16 lat różne głupoty się popełnia i rozpowiadanie o swoich uczuciach osobom trzecim jest czasem jedną z nich. Ustalmy jedno. Minęło kilka dni, jak sama powiedziałaś. To stanowczo ZA MAŁO CZASU, by sobie powiedzieć "ta dziewczyna, która ze mną była 4 miesiące, nic dla mnie nie znaczy". Zwłaszcza jak się ma 16 lat i hormony szaleją. Po drugie, chłopak wciąż może sobie robić nadzieje (wiem ,bo sam tak mam). Czasem lepiej jest spuścić mu zimny prysznic, niż być miłą i wyrozumiałą. Na wielu wrażliwych chłopaków to drugie działa tak, jakby jeszcze mieli jakieś szanse.

W kwestii zostania przyjaciółmi, to może być różnie. Ja sam przyjaźniłem się z dziewczyną, u której nie miałem szans, a jednak stan zakochania nie umiał mnie opuścić przez dobre kilka lat. Byłem szczęśliwy mogąc się z nią widywać, a jednocześnie załamany, nie mogąc być bliżej niej. Ostatnim razem wolałem zrezygnować z przyjaźni licząc na to, że zapomnę (udałoby się, gdyby w październiku się do mnie nie odezwała).
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Sorry, ale ten gość z którym zerwałaś to nie był chłopak. Chyba oczywiste? No, nie muszę tłumaczyć.

On powinien się bardziej starać, pokazać że źle zrobiłaś że z nim zerwałaś. A on nie ma żadnego pomysłu na to żeby cię przy sobie zatrzymać, więc siada i płacze. Chce po prostu wymusić na tobie poczucie winy, bierze cię na litość. Co to za związek gdzie on byłby szczęśliwy, a ty nie? Zastanawiałaś się nad tym? Zresztą choćby nie wiem jak zależało mi na dziewczynie, i choćby udało mi się zatrzymać ją przy sobie na siłę, to nie mógłbym patrzeć jak się męczy, jak daje mi szczęście kosztem swojego.

Więc odpowiedź prosta - nie ma sensu. Nie możesz być z nikim na siłę, nie o to chodzi. Szukaj kogoś innego, a jemu w końcu przejdzie (może lepsze byłoby słowo 'jej') Dziękuje za uwagę, USSJ.
 

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Dzięki ;* Potrzebowałam takiego wsparcia, nie wiedziałam już do kogo się z tym zwrócić ;]


Ronin 20 - mówił mi to On jednocześnie płacząc, a także moja przyjaciółka z Nim na ten temat pisała :)

Nad przyjaciółmi myślałam, rozważałam tą decyzję .. baaardzo mi na Nim zależy ale jak na przyjacielu. Chciałabym się z Nim przyjaźnić, ale nie wiem czy On da radę ..


Najgorsze i tak są spojrzenia jego rodzeństwa .. Czy ja mogę mu jakoś pomóc w tym cierpieniu ? czy może lepiej dać mu się wyciszyć ?
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Nie. nie ma sensu, zaczniesz pomagac a on znowu zrobi sobie niepotrzebna nadzieje.
 

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Ok :) Dzięki ^^

Postanowiłam spotkać się z Nim i wszystko dokładnie oraz szczerze powiedzieć. Mam nadzieję jak zrozumie.. gorzej jak zacznie płakać :/
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Ale po co? Po co mu szczerość? On nie zrozumie zwykłej rozmowy, jak cię zobaczy to znowu zacznie 'wyć'.

Nie ma sensu. Ale zrobisz jak zechcesz. On jest strasznie 'wrażliwa' i niczego dobrego tym raczej nie zdziałasz.
 

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Tak czy siak, jak przyjdzie do szkoły to będziemy widywać się na korytarzu .. a myślę że jakieś wyjaśnienia chyba mu się należą, zresztą .. sama juz nie wiem :/
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
ale "niedojdę" sobie obrałas za chłopaka :D beczenie faceta przy kobiecie przez kobiete jest zenujace niczym wystep polskich piłkarzy w meczu ze Słowenia
 

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
:p:p
Nie no, Marcin jest ok :) Fajny z Niego chłopak jakich mało, aleee no jednak coś nie pykło ..:/
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Gość jest dziwny. Powiedz mu, żeby dał sobie spokój

Czemu od razu dziwny? To, że poważnie podszedł do tej sprawy nie mówi o jego dziwności. Dziewczyna jest za młoda na związek i nie gotowa do tego. Tylko szkoda, że mu zrobiłaś nadzieję, autorko, bo widać, że się zaangażował a to wygląda tak, jakbyś się nim bawiła. Z resztą, nie dziwię się, w wieku 14 lat masz prawo do tego. Spróbuj go podnieść na duchu, ale nie wiem czy to coś da.
 

Ronin20

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Nowy Sącz
Ale po co? Po co mu szczerość? On nie zrozumie zwykłej rozmowy, jak cię zobaczy to znowu zacznie 'wyć'.

Nie ma sensu. Ale zrobisz jak zechcesz. On jest strasznie 'wrażliwa' i niczego dobrego tym raczej nie zdziałasz.

Każdy ma prawo do szczerości. Jeżeli nie wytłumaczy mu tego w szczerej rozmowie to chłopak dalej może żyć marzeniami i nie potrzebnie się nakręcać.
Jeżeli pomimo rozmowy, nic nie zrozumie to już chyba tylko czas może pomóc. Ważne jednak będzie to, że dziewczyna była fer w stosunku do niego i porozmawiała z nim.

Pozdrawiam
 

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Z godziny na godzinę mam inne myślenie co do tego tematu :p

Dzięki za pomoc ^^ na pewno bardzo mi to pomogło :)
 

Krzywy

Nowicjusz
Dołączył
24 Grudzień 2007
Posty
220
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Sorry, ale ten gość z którym zerwałaś to nie był chłopak.

On powinien się bardziej starać, pokazać że źle zrobiłaś że z nim zerwałaś. A on nie ma żadnego pomysłu na to żeby cię przy sobie zatrzymać, więc siada i płacze. Chce po prostu wymusić na tobie poczucie winy, bierze cię na litość. Co to za związek gdzie on byłby szczęśliwy, a ty nie?

Więc odpowiedź prosta - nie ma sensu. Nie możesz być z nikim na siłę, nie o to chodzi.
To jest chłopcyk, a nie facet:p Stefan, jak jej pokaże że źle zrobiła, zrywając z nim? Po co? Kobieta to istota nieprzewidywalna, niezrozumiała i zawiła :p Powiedziała, że nie chce z nim być, nie ma tej "iskry" - Game Over. Czemu to mówimy o "związku" 14latki i 16latka? Zwykłe młodociane zaloty, chęć bycia z kimś :) W liceum inaczej patrzy się na swoje "miłości" z gimnazjum. Na studiach z dystansem i śmiechem patrzy się na "miłości" liceum itd. Przejdzie mu.

Dzięki ;* Potrzebowałam takiego wsparcia, nie wiedziałam już do kogo się z tym zwrócić ;]

Nad przyjaciółmi myślałam, rozważałam tą decyzję .. baaardzo mi na Nim zależy ale jak na przyjacielu. Chciałabym się z Nim przyjaźnić, ale nie wiem czy On da radę ..

Najgorsze i tak są spojrzenia jego rodzeństwa .. Czy ja mogę mu jakoś pomóc w tym cierpieniu ? czy może lepiej dać mu się wyciszyć ?
Bidula, wsparcia potrzebowała... Czuję lekką irytację. Piszesz tak, jakby Cię to strasznie krzywdziło itp. z powodu tego, że tamten chłopak płacze i rozpacza (nie konieczie to prawda z tym płaczem). Zerwałaś, więc daj mu już święty spokój. Zajmij się sobą. Matka Teresa, co będzie pomagać biednym i pokrzywdzonym. Jak bym ja usłyszał takie coś od dziewczyny w takiej sytuacji, to wpierw bym ją wyśmiał a potem... wwwrrrrr. Nikt Ci nie każe palić mostów. Ale nie proponuj mu przyjaźni. To nie ma sensu. Wiem z doświadczenia i nie będę się rozpisywał. Po drugie facetowi nie są w sumie bardzo potrzebne przyjaciółki. Mężczyzna jest jak "kalkulator kieszonkowy" - prosty i logiczny. Nie potrzebuje się zwierzać, nie koniecznie lubi ciągle nawijać, a na piwo, w piłkę i inne formy rozrywki pójdzie z kumplami. Na dziołchy także :D

Innymi słowy, daj mu spokój i wyrywaj jakiś 13-15 latków :D
 

_Anesia_13

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Taaa.. nie chodzi o to czy ja chce mu pomagać czy nie, ale jak On do mnie pisze i się żali to co mam w takiej sytuacji robić ? .. Nie wszystko jest czarne lub białe ..

A ja przez te 9 miesięcy znajomości przywiązałam się do Niego ..
 

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
Czemu od razu dziwny? To, że poważnie podszedł do tej sprawy nie mówi o jego dziwności.
Tak problem tkwi jednak w tym że ja bym takiego czegoś nie nazwał poważnym podejściem do sprawy. Nie no sory, klient dostał kosza. W porządku, rozumiem, jest mu smutno, jest przybity itp. Też miałem szesnaście lat. Ale nie wydzwaniałem do dziewczyny z płaczem że przez nią skręcam się właśnie w łóżku i gapię się w sufit. Gdyby gość naprawdę był "poważny" to zrozumiałby co oznacza nie kiedy dziewczyna mu mówi że "raczej nie pasują do siebie". Nie latał by z tym po szkole, nie wypłakiwał się jej przyjaciółkom itd. Facet afiszuje się ze swoim żalem, wcale bym się nie zdziwił jakby w końcu okazało się że więcej w tym aktorstwa niźli prawdy, bo liczy że dziewczyna, dręczona wyrzutami sumienia wróci do niego. W najgorszym wypadku, jeśli dziewczyna się jednak nie złamie, to może przynajmniej otoczenie przyjmie do wiadomości że to ona jest złą i niedobra bo go rzuciła i on teraz biedny jest w szoku. To jest twoim zdaniem poważne podejście do sprawy? Coś mi się nie wydaje. Jak dla mnie jest co najwyżej żałosne. Pewnie autorka była jego pierwszą dziewczyną i zniszczyła mu jakiś wielki plan albo co. Minęło dopiero kilka dni? Daj mu jeszcze kilka a znudzi mu się i ściana i sufit. I w końcu do szkoły zacznie chodzić. To że teraz pali głupa i opuścił tydzień jak dla mnie nic nie znaczy. Każdy z nas wagarował, z tych czy innych powodów. Zapewne on sobie wkręca że "nie będzie w stanie wytrzymać twojego widoku" czy coś w tym stylu. Ale i to mu przejdzie, poczekaj niech tylko wychowaczyni zadzwoni do rodziców i spyta czy wszystko z nim OK bo się w szkole nie pokazuje. Żal takich dzieci. Ale jak już mówiłem jestem w stanie go zrozumieć, jeśli faktycznie autorka była jego pierwszą dziewczyną. To że nie rozumiem jego zachowania to zupełnie inna sprawa. Każdy ma prawo do szczerości? Może i tak. ALe ja osobiście popieram zdanie USSJ. Najlepiej zostawić typa w spokoju. Gadanie z nim nie ma większego sensu bo faktycznie narobi sobie koleś znowu niepotrzebnych nadziei i znowu zacznie świrować. Ja bym go po prostu zostawił samemu sobie i poczekał aż z tego wyjdzie sam o własnych siłach. Potem, jak już zacznie się noramlnie zachowywać możesz z nim pogadać. Ale co do przyjaźni to raczej możesz zapomnieć. Ten koleś nie dojrzał jeszcze do tego żeby przyjaźnić się z byłą dziewczyną. Dla niego istniejesz tylko jako dziewczyna i jakiekolwiek bliższe stosunki między wami on będzie interpretował jako sygnał od ciebie że wciąż ma szanse. I tak się będzie toczyło to błędne koło. Chcesz to możesz spróbować z nim pogadać, ale moim zdaniem i tak nic z tego nie będzie. Co najwyżej skręci się mocniej na łóżku i może, dla odmiany, zacznie patrzyć w kąt zamiast na ścianę albo na sufit. I proszę was o jedno mówcie co chcecie, ale nie mówcie mi że zachowanie tego faceta to "poważne podejście do sprawy".
 
Do góry