Nie chce mi się już żyć.

[kate2]

Chyba za często przejmuje się opinią innych, zamiast iść z podniesioną głową do góry i udowodnienie samemu sobie, że nie ruszają mnie spostrzeżenia innych co do mojej osoby.

Spostzreżenia innych mogą nas trochę kłuć ale należy być ponad to ...jesli ma się świadodomosć tego kim się jest i wysiłków jakie się w życiu podjęło. Czasem zrobisz coś wielkiego ( co Cię sporo kosztowało) a tego zupełnie nikt nie zauważy a czasem zainteresowanie i uznanie przyjdzie wtedy gdy tego nie będziesz wyczekiwał czy się spodziewał. W jednym i drugim przypadku Twoja samoocena nie powinna być zależna od warunków zewnętrznych choć zapewne dostaje się speeda, gdy ktoś zauważy czy przyklaśnie temu, co robimy.

 

[Draq]

Niepotrzebnie się martwię, nakręcam. Mam świadomość tego, że stać mnie na więcej, niż to co teraz ze sobą robię.

Po prostu nie cenię tego kim jestem, swych pozytywnych cech, które mnie kształtują.

 

[Kaznodzieya]

że muszę teraz decydować o wszystkim i to co postanowię będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości.

Kiedy byś chciał decydować ?

 

[Draq]

Nigdy, ale tak się nie da.

 

[Kaznodzieya]

To już coś wiemy Że się nie da .. a skoro się nie dla to trza.

A skoro trza to najlepiej kiedy Twoim zdaniem ?

 

[Draq]

Jak najszybciej. Wiem, że trzeba sobie postawić jakieś cele i dążyć do tego.

 

[Kaznodzieya]

Wielu wie, i wielu nic z tym nie robi.

Masz powód ?

 

[Draq]

Chciałbym skończyć studia, chociaż pierwszego stopnia. Zmienić swe nastawienie do życia i innych osób , bo obecna sytuacja jest kiepska. Swym zachowaniem odpycham dziewczyny, a chce by było odwrotnie.

 

[Kaznodzieya]

Co z tym nastawieniem do życia nie tak ?

 

[Draq]

Zawsze zakładam, że jestem na straconej pozycji/// nic mi nie wychodzi///tylko mi przytrafiają się dołujące sytuacje///mam zerowe poczucie własnej wartości///Na wszystko patrzę przez pryzmat wcześniejszych wydarzeń, zamiast myśleć o obecnym momencie.

Wcześniejsze, przykre wydarzenia z przeszłości nadal wpływają negatywnie na moją psychikę, nie potrafię się z tym uporać.

 

[Kaznodzieya]

Może po prostu masz taką mieszankę charakteru/osobowości z domieszką melancholicznej lub flegmatycznej ? Może też oceniasz siebie w porównaniu z innymi ? Ja tak to błąd i niepotrzebny nikomu poza krytykami bo to najłatwiej ludziom przychodzi. Każdy ma własne cechy i narzędzia ku własnym potrzebom. Nie stawiamy wspólnych standardów i pułapu osiągnięć bo to co dla jednego jest kichnięciem dla innego jest górą lodową.

Jednak moim zdaniem prawda jest taka, że to co się liczy najbardziej to suma zmagań w samym człowieku a nie to co osiąga w oczach własnych czy innych.

 

[MacaN]

Na Twoje problemy można znaleźć wiele lekarstw, Twój nick jest jednym z nich.



Drugim lekarstwem jest dziewczyna, bo wystarczył mi rzut oka na Twój post, aby zrozumieć, że to własnie o brak miłości jest ten cały lament. :ziewa: