Sytuacja z Ukraińcami może rzeczywiście była napięta, ale nie przesadzajmy, żadna polska formacja nie dokonywała na nich mordów, ani ich położenie nie było aż takie tragiczne jak na okupacyjną rzeczywistość w naszej części Europy.
Nie mówię tylko o II wojnie światowej i nie mówię tylko o tym, co robili żołnierze. Chodzi też o ludność, a ludność świadoma tego, że potencjalny Ukrainiec może być odpowiedzialny za rzeź wołyńską albo inne polowania na Polaków atakowała tego Ukraińca, który być może był bardziej po stronie Polaków niż UPA. Żołnierze natomiast podczas akcji "Wisła" nie patrzyli na przynależność do grupy partyzanckiej, tylko na narodowość. Poza tym krążą pogłoski, że UPA, podczas pogorszenia stosunków z III Rzeszą chciała zakopać topór wojenny z Polakami, ale oni się nie zgodzili.
Poza II wojną światową chyba nie muszę wspominać o tym, z jaką postawą Polaków spotkała się potrzeba Ukraińców - innego narodu - ku utworzeniu własnego, niepodległego państwa. Poskutkowało to powstaniem. A usilne utrzymywanie we własnych granicach innego narodu, posługującego się innym językiem, z innym wyznaniem, mija się moim zdaniem z celem i taki kraj powinien uzyskać niepodległość.
Wilno i cała tzw. Litwa środkowa, była zamieszkana w większości przez Polaków.
Może i była zamieszkana przez Polaków, ok. Ale dalej była to Litwa a nie Polska. Teraz też trzy narody kłócą się przez to o narodowość Mickiewicza. Polacy powiedzą, że był Polakiem. Ukraińcy, że był Ukraińcem. Podejdzie Litwin i powie "sorry, ale Mickiewicz był Litwinem" - dlaczego? Bo każdy naród dążyć będzie prędzej czy później do niepodległości. Tak samo jak Palestyna w praktyce nie jest Izraelem, a jedynie, na upartego można stwierdzić, że teoretycznie. Albo Czeczenia Rosją. Spójrz na to, co działo się na Bałkanach gdy Jugosławia się rozpadała. Jedynie Broz Tito jakoś trzymał wszystkich w ryzach, ale po jego śmierci wszystkie narody zaczęły ze sobą walczyć. Serbowie z Bośniakami, ostatnio z Czarnogórcami i Albańczykami z Kosowa. Tak właśnie działają różnice kulturowe i próby zbrojnego jednoczenia to szczyt głupoty. Problem jednak dotyczy poglądu neonazistów odnośnie tego, że Żydzi "atakowali" Polaków. Polacy atakowali też Żydów, więc patrzenie tylko na to, co złego nam robią, a nie dostrzeganie tego, co my [jako naród] robimy innym, to ignorancja.
Villemoo, więc spróbuj wyjść na ulicę i propagować zaciekle swe przekonania. Zobaczymy, czy to nie ja nie miałem racji ;] Swoje przekonania możesz mieć, ale w zaciszu domowym. Oficjalnie propagując nazim, faszyzm etc. zostaniesz wsadzona do paki lub będziesz chociaż miała proces sądowy. Tak samo ma się to z ubliżaniem czarnym, czy żydom.
Zależy na kogo się trafi. Ostatnio, w sąsiednim mieście spacerował sobie koleś z wytatuowanymi trzema szóstkami i swastyką na twarzy. Nikt go przecież za to zamknąć nie mógł, bo co... zedrze sobie skórę? Słyszałem o jakimś bokserze z nazistowskimi tatuażami na torsie - musiał walczyć w koszulce, to fakt.
Ale któregoś razu policja, chyba w Polsce, chciała zamknąć ludzi, którzy wywiesili flagę Konfederacji na stadionie. Zinterpretowali to jako propagowanie niewolnictwa. Ok, wiadomo o co tym kibolom chodziło, ale w praktyce do tego akurat nie powinni się przyczepiać, skoro kwestia niewolnictwa w wojnie secesyjnej była sprawą podrzędną, a poza nią Południowcy mieli prawo wystąpić przeciw Unii.