oj moi sa rozni
np facetowi z WFu w gimnazjum zawsze jak gralysmy w siate a on patrzal na nasze tylki stawal i byl niezly ubaw jak probowal to ukryc :lol:
moja byla wychowawczyni zawsze jak sie na nia darlismy to plakala i wychodzila z klasy
teraz mamy goscia z fizyki ktory na poczatku roku stwierdzil ze jak czegos nie umiemy to powinnismy chodzic na korepetycej bo on nie jest po to zeby uczyc....oj do dzisiaj to wspominam
a wyzej wymieniony facet z fizy zawsze jak przychodzi to mowi "wczytujemy sie w material z ostatnich lekcji i przygotowywujemy sie do ewentualnego pytania" a gdy sie denerwuje to masuje skronie i mowi "chwila relaksu".....poprostu ubaw po pachy
albo babka z ma ma okolo 90 lat i nie mam pojecia jakim prawem ona jeszcze uczy...i zyje
i wogole z niektory nauczyciel do sie brechtac calymi dnami