Nasze Związki - jak to naprawde było?

Status
Zamknięty.
L

Laurana

Guest
Chciałabym otworzyć temat o związkach. Ile ich było jak to sie stało sie sie poznaliśmy/scie? dlaczego zerwwalismy/scie? Ile byliśmy/scie razem?
A wiec w moim wieku to moze nie zabardzo pasuje związek na powaznie. W sumie byłam z 3 chłopakami. 1 to przyszło jakoś tak nagle na dyskotece szkolnej (miałam 11 lat) I oboje w tym samym czasie coś do siebie poczulismy. Tp była 2 moja wielka ''miłośc'' To było naprawde coś cudownego. Bylismy razem ponad rok. Ale było fajnie. Zerwalismy ze soba przez głupote jego. Zaczął się wydurniąc - słuchac kolegów i postanowił zerwać. W sumie potem tego bardzo żałował! Ale ja postawiłam na swoim i nie chciałam już być z nim mimo ze badrzo byłam w nim zakochana. Potem w wieku 13 lat chodziłam z chłopakime z innego miasta (chodzilismy 3 miesiace) Zerwałam dlatego że sie dowiedziałam że ma inną. :/ A 3 chłopak to w tammte wakacje poznałam go przypadkiem. On jest z Niemiec. Całkiem fajnie spedzilismy 2 tygodnie. Ma teraz przyjechać ale juz mi to mineło... więc musze z nim zerwać... nie będę sie przecież nim bawić. A Wy? opowiadajcie o swoich przezyciach!
 

gwiazdeczka

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2005
Posty
853
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Ja tak naprawde to miałam 2 kolesi, ale na powąznie, a reszta a było ich chyba z 10 to tylko dla jaj... a ostatni związek był piękny.... a zerwaliśmy dzisiaj :( I teraz żałuje, ze w ogóle go poznałam, bo moze teraz bym mniej cierpiała :(( A bylismy ze soba 4 miechy.....
 

aga8811

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2005
Posty
184
Punkty reakcji
0
Miasto
:)
a Ja w sumie mozna powiedziec ze chodzialm z dwoma i w sumie nie ma sie czym chwalic bo nie bylismy ze soba dlugo bo tylko miesiac a kurat mam takie szczescie ze z oby dwoma tyle samo :/ Hmm pierwszy zwiazek byl zwykly taki mialam 14 lat on 16 to co moglo w nim byc nadzwyczajnego drugi natomias byl juz troche dojzalszy ja mialam 17 lat o 19 ale tez nic z tego nie wyszlo nie mam szczescia i daltego nie wiaze sie :( tylko swiruje to czasem jest lepsze
 

asik1984

Nowicjusz
Dołączył
1 Maj 2005
Posty
131
Punkty reakcji
0
Wiek
39
moj pierwszy zwiazek byl dla ja.. po prostu weszłam na impreze i powiedziałam dzisja znajde sobie chłopaka i tak sie stało... bylismy razem az miesiac... od był rok młodszy a ja zerwałam bo musiałam sie uczyć do matury... wiem wiem źle zrobiłam.. ale powtarzam to było dla jaj... drugi zwiazek hmmm no niby bylismy razem ... ale nigdy oficjalnie sie do tego nie przyznaliśmy... wszystko skonczyło sie po studniówce... a trwało 3 miesiace... kolejny był bardzo powazny związek... trwał dwa lata ... i serialnie myslałam ze skonczy sie na ołtarzu... no ale niestety nie wyszło... teraz mam dziwny układ z jednym chłopakiem... raze jest nam ze soba dobrze raz źle.... czasem nie mozemy bez siebie zyc... a czasem jak sie nie widzimy jest nam obojgu lepiej... heh to nie jest związek.... to jest przywiazek.... taki dziwny układ po prostu...
 

roses

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2005
Posty
204
Punkty reakcji
1
Miasto
Szczecin
mam za sobą 2 roczne związki, jeden około 8 miesięczny, a reszta, to były takie w sumie krótkie znajomości, rozstawaliśmy się bardzo szybko (tzn. po 3,4 miesiącach).ale najbardziej przeżyłam te 2 roczne. Ten ostatni zakończył się 2 lata temu, a On dalej we mnie jest....heh... :(
 

nika

................
Dołączył
1 Maj 2005
Posty
6 077
Punkty reakcji
4
Miasto
daleka kraina czarow
reszty zwiazkow nie licze bo to byly na krotka mete, jedyny zwiazek staly ktory sie liczyl trwal 9 lat i sie rozpadl, ale jakos od tej pory minal prawie rok i moj ex nie dal mi jeszcze swietego spokoju- hiena wredna :zdegustowany:
 

PaOolina

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2005
Posty
164
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraków
Hehe.. ja to też miałam dużo chłopaków, nawet nie pamietam ilu, ale to było dziecinne i niektóre trwały bardzo krótko.. dlatego wspominając je mam niezły ubaw :p:p A tak na poważnie miałam jednego chłopaka było to jakiś rok temu, strasznie się zaangażowałam, trwało to bardzo krótko.. bo tylko miesiąc.. rozstaliśmy się hmm.. sama nie wiem czemu.. może jakimś powodem, było to, że wyjezdzałam na całe wakacje? ale to sama do tego doszła, bo on mi nie powiedział czemu zerwał.. wydaje mi się, że go kochałam.. mówie wydaje mi się, bo nie mam porównania żadnego, ale po tym związku nikt mi sie nie podobał, byłam strasznie załamana, i dopiero niedawno poznałam swojego byłego chłopaka, ale to też nie było to.. i szybko zerwaliśmy.. Niestety nadal w mojej głowie jest tamten były chłopak:(:(
 

Nataly

Nowicjusz
Dołączył
11 Maj 2005
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Warszawa
No kilku ich było, ale byłam, że tak powiem niestabilna uczuciowo.. jeśli mam liczyć jakieś wieksze uczucia to podam 3...
Pierwszym z chłopaków był Łukasz, fajny kolo, jak go pierwszy raz zobaczyłam to oniemiałam i za wszelką cenę chciałam z nim być ... wkrótce dowiedziałam się, że i on żywi do mnie jakieś uczucie więc zostaliśmy parą .. wkrótce jednak doszłam do wniosku, że zrobiłam błąd, bo w końcu ledwo go znałam, a impuls sprawił, że się pospieszyłam... zerwałam po miesiącu, wiem, że bardzo go zraniłam... po czasie pożałowałam swojej decyzji .. pewnie dlatego, że po czasie zaczęłam go bardziej poznawać ..
Tomek - Poznałam go w lipcu 2003r. , dzięki niemu poznałam też Łukasza. to był mój ideał, byłam gotowa oddać mu wszystko ... przez pół roku mówiliśmy o tym, że chcieliśbyśmy być razem, ale nie mogliśmy bo chciał być lojalny wobec Łukasza, który był we mnie nadal zakochany... mimo to byłam świadoma, że Tomek mnie nie kocha, ale dla mnie najważniejsze było to by być z nim, nie myślałam o konsekwencjach mniejszego zaangażowania z jego strony ... czekałam i czekałam, aż przyjdzie dzień, w którym oficjalnie staniemy się parą i stało to się 12 lipca2004r.... minęły 2 tyg, a on ze mną zerwał, bo bał się dzielącej Nas odległości, a poza tym doszedł do wniosku, że zbyt mało do mnie czuje ... Teraz między Nami jest ok, to uświadomiło mi, że czasami przyjaźń jest warta więcej niż związek, choć trudno było mi się wyleczyć z tego uczucia .. po pół roku stanełam na nogi. Pomógł mi w tym ...
... Adam, z którym nadal jestem... dzisiaj minęły 4 miesiące i jestem szczęśliwa .. sądzę, że dzięki niemu wreszcie ustabilizowały się jakoś moje uczucia ... czasem bywają między Nami spięcia i sytuacje, w których nie możemy się dogadać, przez co kiedyś się prawie załamałam, ale już jest w porządku.. oboje zrozumieliśmy parę spraw ... z początku nie wiedziałam, czy zdecydować się na związek z nim, ze względu na nie do końca wygasłe uczucie do Tomka, ale... przekonał mnie i pomógł zapomnieć.. teraz moje uczucia się nie wahają .. wiem, że tak jak jest jest dobrze ... W tym momencie jestem tylko ogromnie stęskniona, bo wczoraj wrócił do wojska z przepustki, i zobaczymy się za 2 tyg :( Pocieszający jest jednak fakt, że do wyjścia zostały 33 dni ... :):)
 

aga8811

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2005
Posty
184
Punkty reakcji
0
Miasto
:)
Wow ale sie rozpisalas :) Hmm fajan ta historia twoja - szczerze mowiac to nadaje sie na ksiazke :) pozdrawiam :) :)
 

Nataly

Nowicjusz
Dołączył
11 Maj 2005
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Warszawa
aga8811 nie wiem czy to było do mnie, ale jak tak to rzeczywiście.. książkę można by napisać ... ze szczególnym uwzględnieniem tych trzech związków ... kto wie może kiedyś zaczne pisać romanse na podstawie własnych przeżyć :D Fajna historia powiadasz ... jak się ją przeżywało wcale nie była, aż taka fajna ...
Pozdrawiam :)
 

aga8811

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2005
Posty
184
Punkty reakcji
0
Miasto
:)
NATALY Domyslam sie ale tak fajnie mi sie to czytalo ze serio jak bym czytala ksiazke hmm z tym pisaniem romansow to niezly pomysl - masz dar :p
 

katarina991

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
112
Punkty reakcji
0
Miasto
gdzies w anglii
moj powazny zwiazek zaczal sie jeszcze w podstawowce.
bylismy z soba cale liceum ... on byl moim pierwszym facetem, ja jego pierwsza kobieta....
potem sprawy sie troche pokomplikowaly .... zycie .....
pozniej byl ..... przyjaciel domu ....
pozniej ...... chlopak, o ktorego jeszcze kilka lat temu bylabym gotowa walczyc, ale chyba juz teraz nie.... nie, napewno, teraz nie, chociaz serce caly czas mocniej bije
nauczylam sie jednak, ze w zyciu nie zawsze najwazniejsza jest milosc ..... :zalamany:
 

aga8811

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2005
Posty
184
Punkty reakcji
0
Miasto
:)
katarina991 napisał:
w zyciu nie zawsze najwazniejsza jest milosc .....
Moze nie do konca najwazniejsza ale w jakims sensie pelni bardzo wazna role.
 

katarina991

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
112
Punkty reakcji
0
Miasto
gdzies w anglii
aga8811 napisał:
katarina991 napisał:
w zyciu nie zawsze najwazniejsza jest milosc .....
Moze nie do konca najwazniejsza ale w jakims sensie pelni bardzo wazna role.

zgadza sie,ale mi chodzilo o to , ze nie zawsze mozna kierowac sie tylko uczuciami, czasem decyzje trzeba podejmowac zdroworozsadkowo, nad czym niestety ubolewam :zalamany:
 
Z

zmorkaa

Guest
heh... ja jestem w drugim zwiazku w swoim 21letnim zyciu:) moj pierwszy chlopak zmarl:( byl trzy lata starszy ode mnie i bylismy ze soba ponad dwa lata... to byla typowa pierwsza milosc:) pozniej mialam trzy lata przerwy, kiedy po prostu musialam sie otrzsnac po stracie:( a od 9miesiecy jestem z moim Tyranem kochanym i jestem najszcesliwsza na swiecie! jest ode mnie trzy lata mlodszy i choc mieszkamy 10minut spcerowym krokiem od siebie, to poznalismy sie nad naszym polskim morzem:) heh bylam jego wychowawczynia na obozie mlodziewzoywm:) trudno nam bylo na poczatku, pniewaz mieszkamy na prowincji i wszyscy nas znaja:/ ludziom sie nie podobalo, iz jestesmy razem ze wzgledu na nasz wiek, ale my przetrwalismy wszystkie burze!!! caluje kochanie:*
 
K

KaMa

Guest
Moja pierwsza miłość była w przeczkolu i trwała do końca 1 klasy podstawówki :p Była to dziecinada ale mam bardzo fajne wspomnienia z nim :) Rozstaliśmy sie dlatego że z tej szkoły co do niej chodzliśmy zrobili gimnazjum i ja poszłam do innej szkoły a on do innej.Teraz jestem w tym gimnazjum i on też :) Codziennie go widze i on tak dziwne na mnie patrzy,chyba coś nadal do mnie czuje :p Potem w 5 klasie podstawowki był Dawid,chodziłam z nim jakieś pół roku a czemu sie rozstaliśmy to nie wiem,jakoś tak wyszło (był w moim wieku).Następnie w 6 klasie był Robert,Rafał i Kamil.Jakoś tak wyszło i sie z nimi rozstałam.Z Kamilem zerwałam pod koniec wakacji 2004 a to dlatego że jak pojechałam na wakacje,na wieś to tam jest taki mój kumpel który zawsze mi sie podobał i w wakacje coś między nami zaiskrzyło i jesteśmy razem :) do tej pory :) bardzo go kocham...często sie nie widujemy ale prawdziwa miłość przetra wszystko :) Już niedługo do iego jade...:) Nio i kiedy z nim zaczełam chodzić to zerwałam z Kamilem bo Kamila nie kochałam...
 

Aga__

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2005
Posty
98
Punkty reakcji
0
Wiek
44
A ja Wam powiem, że mając 22 lata pierwszy raz poczułam cokolwiek do jakiegoś faceta. Niedługo kończę 24 i nie mogę powiedzieć, że to się skończyło. Po prostu nie umiem się wiązać dla jaj... Chociaż wiem, że Wojtek gdyby to czytał na pewno przypomniałby sobie "naszą" historię, kiedy to moja siosrzyczka chciała nas ze sobą zeswatać.
Byłam wtedy w ogólniaku. Ona chodziła z przyjacielem Wojtka, a ja nie miałam nikogo. I nawet mi to nie przeszkadzało. Po prostu dobrze mi i tyle. Kiedy zapytał czy będę z nim :zdziwko: nie wiedziałam jak mu powiedzieć, że nie chcę niszczyć tego co nas łączy <bo wiem jak się skonczyła jego historia z inną dziewczyną>

I tak przeżyłam dłuuugo sama. Kiedy poznałam Krzycha okazało się, że nie jest dla mnie, ale pokochałam go całym sercem i teraz nawet jeśli ktokolwiek zabiega o moje względy, to wiem, że nie uda mu się, bo nie umiem dzielić uczuć.
No cóż - może kiedyś...
Na razie jest mi dobrze samej ;)
 

aga8811

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2005
Posty
184
Punkty reakcji
0
Miasto
:)
Aga__ napisał:
Kiedy poznałam Krzycha
Dokladnie jak Ja poznalam Krzyska ( zbieznosc imion) po pewnym czasie poczulam cos wiecej niz tylko kolezenstwo - Heh ale tak samo jak ty jestem sama i jak narazie nie narzekam :)
 

Aga__

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2005
Posty
98
Punkty reakcji
0
Wiek
44
aga8811 napisał:
ale tak samo jak ty jestem sama i jak narazie nie narzekam
I nie mów, że jest źle ;)
My kobiety potrafimy sobie poradzić ;)
 
Status
Zamknięty.
Do góry