Moja tesciowa niestety nalezy do tej drugiej, chyba liczniejszej zreszta, grupy zazdrosnych o synka...
Ciezko mi sie z nia zyje. A na domiar zlego zyjemy pod jednym dachem. Przed naszym slubem byla po prostu nieznosna!
Sama wychowana w takiej mentalnosci, ze mezczyzna nie musi nic w domu robic.Miala pieciu braci, i to ona jako siostra musiala ich obslugiwac! Prac i prasowac koszule, gotowac itp.. Jej wlasna tesciowa tez taka byla.Mieszkali z nia prawie do samej smierci. Moj tesc byl niesamowitym maminsynkiem
) Tesciowa musiala sie podporzadkowac, zreszta, nie widziala w tym nic niezwyklego. Sama wykonywala wszelkie prace wokol domu, dzieci. Corke wciagala w pomoc, ale synkowi wolno bylo calymi dniami sie bawic, gdy siostra na przyklad w tym samym czasie myla okna! Chlopak dokladnie nic nie umie wokol siebie zrobic. Mamusia sprzatala mu pokoj, ukladala majtki i skarpetki w szafie, kupowala nowe koszule, zmieniala posciel. Ona mu robila zakupy( kupuje mu np piwo, coz), gotowala.Chlopak nie mial absolutnie zadnego obowiazku w domu.Calymi dniami i nocami mogl robic, co tylko chcial, a byl obsluzony od A do Z.
No i teraz uwaga, w taka sytuacje wkracza synowa, czyli ja. Wychowana w domu, gdzie kazdy ma swoje zadania i przywileje.Gdzie - czy to chlopak, czy dziewczyna- kazdy umie gotowac, prasowac, sprzatac, stukac mlotkiem itp.. Gdzie to dzieci obsluguja stara matke, a nie odwrotnie. Gdzie dorosle dzieci odpepowily sie od rodzicow juz jako nastolatki. Gdzie mamunia nianczy juz wnuki, a nie swoich wlasnych 30-letnich synow.
Co sie wtedy dzieje. Ano, rewolucja. Ja jestem silniejsza osobowoscia, tesciowa jest za to bardziej uparta. Wojny o to, by maz sam dbal o swoja szafe. Zaowocowaly tym, ze sam kupil sobie komplet bielizny. Tesciowa nadal wchodzi nam do sypialni i uparcie zamyka okno, bo panicznie boi sie zlodziei. Poscieli juz nam nie zmienia, bo raz zrobilam awanture na 10 fajerek. Pranie tez robie ja, maz prasuje, ale mamuska musi sie tu tez wciskac i najczesciej wyrecza synka. Wojny o to, by nam nie gotowala, trwaly moze z rok. Nadal w soboty robi gar zupy z torebki, ktorej nikt nie rusza i ma pretensje do nas, ze sie jedzenie marnuje w ten sposob.Coz...
Maz na szczescie odpepawia sie dzielnie, choc pod gorke to idzie. Mam sprzymierzenca w szwagierce, ktora tez matke ustawia w pionie i tlumaczy jak sie da, ze syneczek juz malutki nie jest i nie musi go nianczyc.
Ogolnie kobieta jest bardzo prosta, malo inteligentna, dziala schematycznie, bezmyslnie czesto. Ma sporo nalogow. Rzucila palenie, ale nadal zazera, ma caly regal pelen filmidel -romansidel.Potrafi calymi dniami siedziec przed telewizorem. No i kompulsywne wydawanie pieniedzy. Majatek tescia rozpuscila w przeciagu pol roku...Nie pogadasz z nia, jak masz problem, bo raz, ze jezyk, dwa, ze nie rozumie problemu, a udaje elokwentna. Relacja miedzy nami ogranicza sie wiec do porannej kawusi i wspolnego obejrzenia filmu wieczorem. Staram sie swoje robic i w droge jej nie wchodzic, a i ona tez. No i jakos sie to kreci.