Kurcze zajawka do Blade 3 podobała mi się, a tutaj mówisz, że jest beznadziejna :/
Widzę, że mam odmienne zdanie co do Gwiednych wojen
Mi się podobały. Ale mówię tutaj o starych częściach. Oglądałam je po kilkanaście razy. Film łączący pokolenia. Niskobudżetowy, ukazywał wyobraźnię reżysera. W kolejnych częśćiach zamiast magii i otoczki filozoficznej zostały już tylko efekty specjalne. A szkoda.
Wojnaświatów też mi się podobała. To nie jest film nastawiony na akcję w stylu Terminatora. Ani na pokaz super efektów ala Spielberg - mistrz. Czytałeś książkę Tomi? Może spoglądając przez książkę inaczej byś ocenił film. Kiedy Wells ja pisał - nie było czegoś takiego jak lasety - jest on jednym z prekursorów sf- i wizjonerów. Poodbnie jak Verne przewidział łodzie podwodne, on przewidział wynalezienie laseru. Film odpowiada książkowemu tematowi. A że nas po Matrixach, Władcach i innych Star Warsach nic już nie poruszy, to cóż...
Moje typy na beznadziejne filmy to: American Paje
Sposób na Arcybiadesa (wiadomo polski film
)
Pan Tadek (nie cierpię ekranizacji wielkich dzieł literackich - wyjątki - Ogniem i mieczem, za Bohuna i Pan Wołodyjowski)
Wiedźmin - kto widział ten wie czemu :]
Między słowami - przerost ambicji nad całą resztą - nuda
Kurcze zajawka do Blade 3 podobała mi się, a tutaj mówisz, że jest beznadziejna :/
Widzę, że mam odmienne zdanie co do Gwiednych wojen
Mi się podobały. Ale mówię tutaj o starych częściach. Oglądałam je po kilkanaście razy. Film łączący pokolenia. Niskobudżetowy, ukazywał wyobraźnię reżysera. W kolejnych częśćiach zamiast magii i otoczki filozoficznej zostały już tylko efekty specjalne. A szkoda.
Wojnaświatów też mi się podobała. To nie jest film nastawiony na akcję w stylu Terminatora. Ani na pokaz super efektów ala Spielberg - mistrz. Czytałeś książkę Tomi? Może spoglądając przez książkę inaczej byś ocenił film. Kiedy Wells ja pisał - nie było czegoś takiego jak lasety - jest on jednym z prekursorów sf- i wizjonerów. Poodbnie jak Verne przewidział łodzie podwodne, on przewidział wynalezienie laseru. Film odpowiada książkowemu tematowi. A że nas po Matrixach, Władcach i innych Star Warsach nic już nie poruszy, to cóż...
Moje typy na beznadziejne filmy to: American Paje
Sposób na Arcybiadesa (wiadomo polski film
)
Pan Tadek (nie cierpię ekranizacji wielkich dzieł literackich - wyjątki - Ogniem i mieczem, za Bohuna i Pan Wołodyjowski)
Wiedźmin - kto widział ten wie czemu :]
Między słowami - przerost ambicji nad całą resztą - nuda