My i ona - pomocy .!

rudenbrush

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2010
Posty
2
Punkty reakcji
0
Hej, zwracam się z wami bo już nie wiem co robić. Ale zaczne od początku...

W tamtym tygodniu w środe przez swoich dwóch znajomych poznałam ich paczke i między innymi poznałam pewnego chłopaka. W sobote miałam robic grilla więc i jego zaprosilam. W czwartek zaczeliśmy pisac na facebook'u, potem przez tel. Tak się jakoś stało, że umówiliśmy się u niego na osiedlu z resztą ekipy. A że na osiedlu było nudno to zaprosił mnie , moją kolezanke i swoich kolegów do niego do mieszkania. Było fajnie. Reszta siedziała obok w pokoju a ja z nim u niego. Rozmawialiśmy. Umówiliśmy się na piątek.. W dzień grilla wieczorem powiedział mi , ze odezwała sie jego była Dorota [23 lata] i powiedziała że jak nie wróci do niej to się zabije :/ :/ W niedziele napisał , ze możemy zostać tylko przyjaciółmi. Umówiliśmy sie wieczorem na mieście w ten sam dzień żeby porozmawiać i powiedział, ze nie chce z nią być tylko ze mną. A musi bo inaczej to ona się "zabije" i nie chce mieć jej na sumieniu. :/ :/ W poniedziałek , wtorek , środe przesiadywał u mnie z rana.

Pomóżcie bo nie wiem co robić, zależy mi na nim i jemu też. Nie wiemy co robić.Jesteśmy w dołku. Chętnie napisałabym do niej coś , zeby dała mu [nam] spokój. Bo to co ona wyprawia to nie ma sensu..

A napisac to nie wiem co napisać, jeżli ktoś z was mógł pomóc napisać mi takie cos to byłoby mi miło.

NIE CHCE GO STRACIĆ .!!

POMOCY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
 

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
W dzień grilla wieczorem powiedział mi , ze odezwała sie jego była Dorota [23 lata] i powiedziała że jak nie wróci do niej to się zabije :/ :/
Zabicie się nie jest takie proste, jak się wydaje. Wierz mi. Ale ktoś, kto nigdy tego nie próbował, nie może tego wiedzieć.

Na jego miejscu odpowiedziałbym jej: "A jak już się zabijesz, to koniecznie zadzwoń i mi o tym powiedz" Człowiek zdolny do samobójstwa nie gada, tylko ROBI. Jak ktoś mówi, że się zabije - to na jakieś 99,99% tylko i wyłącznie mówi.
A musi bo inaczej to ona się "zabije" i nie chce mieć jej na sumieniu. :/ :/
A czemuż to miałby mieć ją na sumieniu? Jej życie, jej decyzja. On za nią nie decydował.
 
P

Ponury Żniwiarz

Guest
Jeśli laska tak nim manipuluje to znaczy, że facet jest frajerem, daj se siana
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
Droga autorko, hmm. Zacznę od tego, że Twój kolega powinien powiadomić kogoś z jej rodziny o takiej rozmowie. Może ma jakieś smsy, albo rozmowę na gadu. W tej sytuacji nie można ryzykować. Osoba która w ten sposób grozi nie jest zrównoważona psychicznie i dobrze, by było, żeby znalazła się pod opieką lekarza specjalisty. Co do Waszej znajomości to bycie z kimś nie polega na 3-4 spotkaniach. To wymaga czasu. Trudno też nie zgodzić się z Ponurym, że facet który nie wpadnie na to, jak ma się zachować w tej sytuacji to raczej nie jest najlepsza partia.


Zabicie się nie jest takie proste, jak się wydaje. Wierz mi. Ale ktoś, kto nigdy tego nie próbował, nie może tego wiedzieć.

Na jego miejscu odpowiedziałbym jej: "A jak już się zabijesz, to koniecznie zadzwoń i mi o tym powiedz" Człowiek zdolny do samobójstwa nie gada, tylko ROBI. Jak ktoś mówi, że się zabije - to na jakieś 99,99% tylko i wyłącznie mówi.
Akurat to jest bzdura. Badania wyraźnie pokazują, że każdy potencjalny samobójca najpierw mówi o dokonaniu czynu, a dopiero potem go dokonuje. Zawsze są jakieś sygnały które wysyła się do otoczenia za nim dojdzie do takich czynów. Czy to jest trudne? Kolejna bzdura, jest wyjątkowo łatwe, a w necie można wyszukać setki skutecznych sposobów.

A czemuż to miałby mieć ją na sumieniu? Jej życie, jej decyzja. On za nią nie decydował.
I mając taką wiedzę nic nie zrobił? Nikogo nie powiadomił? Na przykład jej rodziców, albo policji? Moralista od siedmiu boleści...
 
P

Ponury Żniwiarz

Guest
I mając taką wiedzę nic nie zrobił? Nikogo nie powiadomił? Na przykład jej rodziców, albo policji? Moralista od siedmiu boleści...

Ja bym miał na to krótko mówiąc wy:cenzura:***


A co do samobójstwa to prawda, łatwo je można popełnić, szybko i bezboleśnie. Wystarczy łyknąć jakieś prochy itp.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
A co do samobójstwa to prawda, łatwo je można popełnić, szybko i bezboleśnie. Wystarczy łyknąć jakieś prochy itp.
Tu się mylisz. Tak po prawdzie, żeby samobójstwo było szybkie i bezbolesne to trzeba mieć dostęp do nieco bardziej wyszukanych leków. Nałykanie się paracetamolu czy co tam dzieci w obecnych czasach preferują to skazanie siebie na długie godziny wymiotowania, nieżytu żołądkowego etc. Plus jeszcze to, że podczas konkursu w rzucie pawiem większość tego leku się pewnie zwróci. Dodatkowo drgawki i inne takie... Większość szeroko dostępnych substancji działa dzisiaj dopiero po kilku godzinach, dlatego osobiście odradzałbym podtruwanie się.

Dobre są tabletki nasenne, w szczególności, o ile dobrze kojarzę, barbiturany oraz benzodiazepiny, ale tego to raczej nikt w domu nie ma w takiej ilości, by się skutecznie wykończyć. Jeszcze mi na myśl antydepresanty starej generacji (tricykliczne) przychodzą, ale to jeszcze gorsze do zdobycia. Także tu się, zdaje mi się, mylisz.

Przychylam się do zdania przedmówców - łatwo powiedzieć, że się popełni samobójstwo, gorzej zrobić. Ja na jego miejscu powiadomiłbym o tym rodzinę tej dziewczyny i powiedział jej, że "sorry, but NO". Mówi się, że z niewolnika nie ma pracownika. Uważam, że należałoby to rozwinąć i zauważyć, że jeśli ten chłopak się podda temu szantażowi to żadne z nich tak naprawdę szczęśliwe nie będzie, bo on będzie z nią na siłę. A to nie ma sensu.

Myślę, że facet powinien olać jej szantaż i nie decydować się na powrót do niej. Raz, że ona raczej tej groźby nie spełni, dwa - że nie ma sensu poświecać jednego zycia dla drugiego życia.
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Szantażuje go emocjonalnie, a tak na prawdę nic sobie nie zrobi. Moim zdaniem nie powinniście się nią przejmować, ale walczyć o to co jest między wami. Jeżeli jej na nim zależy to powinno się liczyć dla niej jego szczęście. Nawet jeśli wrócili by do siebie to ten związek był by fikcją i oboje by się w nim męczyli. Moja rada: spróbujcie :)
 

misiektygrysek

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2008
Posty
236
Punkty reakcji
8
Wiek
41
Hej, zwracam się z wami bo już nie wiem co robić. Ale zaczne od początku...

W tamtym tygodniu w środe przez swoich dwóch znajomych poznałam ich paczke i między innymi poznałam pewnego chłopaka. W sobote miałam robic grilla więc i jego zaprosilam. W czwartek zaczeliśmy pisac na facebook'u, potem przez tel. Tak się jakoś stało, że umówiliśmy się u niego na osiedlu z resztą ekipy. A że na osiedlu było nudno to zaprosił mnie , moją kolezanke i swoich kolegów do niego do mieszkania. Było fajnie. Reszta siedziała obok w pokoju a ja z nim u niego. Rozmawialiśmy. Umówiliśmy się na piątek.. W dzień grilla wieczorem powiedział mi , ze odezwała sie jego była Dorota [23 lata] i powiedziała że jak nie wróci do niej to się zabije :/ :/ W niedziele napisał , ze możemy zostać tylko przyjaciółmi. Umówiliśmy sie wieczorem na mieście w ten sam dzień żeby porozmawiać i powiedział, ze nie chce z nią być tylko ze mną. A musi bo inaczej to ona się "zabije" i nie chce mieć jej na sumieniu. :/ :/ W poniedziałek , wtorek , środe przesiadywał u mnie z rana.

Pomóżcie bo nie wiem co robić, zależy mi na nim i jemu też. Nie wiemy co robić.Jesteśmy w dołku. Chętnie napisałabym do niej coś , zeby dała mu [nam] spokój. Bo to co ona wyprawia to nie ma sensu..

A napisac to nie wiem co napisać, jeżli ktoś z was mógł pomóc napisać mi takie cos to byłoby mi miło.

NIE CHCE GO STRACIĆ .!!

POMOCY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Ja pierddolee co za komedia :D:D:D brak mi słów...
 
Do góry