rudenbrush
Nowicjusz
- Dołączył
- 7 Grudzień 2010
- Posty
- 2
- Punkty reakcji
- 0
Hej, zwracam się z wami bo już nie wiem co robić. Ale zaczne od początku...
W tamtym tygodniu w środe przez swoich dwóch znajomych poznałam ich paczke i między innymi poznałam pewnego chłopaka. W sobote miałam robic grilla więc i jego zaprosilam. W czwartek zaczeliśmy pisac na facebook'u, potem przez tel. Tak się jakoś stało, że umówiliśmy się u niego na osiedlu z resztą ekipy. A że na osiedlu było nudno to zaprosił mnie , moją kolezanke i swoich kolegów do niego do mieszkania. Było fajnie. Reszta siedziała obok w pokoju a ja z nim u niego. Rozmawialiśmy. Umówiliśmy się na piątek.. W dzień grilla wieczorem powiedział mi , ze odezwała sie jego była Dorota [23 lata] i powiedziała że jak nie wróci do niej to się zabije :/ :/ W niedziele napisał , ze możemy zostać tylko przyjaciółmi. Umówiliśmy sie wieczorem na mieście w ten sam dzień żeby porozmawiać i powiedział, ze nie chce z nią być tylko ze mną. A musi bo inaczej to ona się "zabije" i nie chce mieć jej na sumieniu. :/ :/ W poniedziałek , wtorek , środe przesiadywał u mnie z rana.
Pomóżcie bo nie wiem co robić, zależy mi na nim i jemu też. Nie wiemy co robić.Jesteśmy w dołku. Chętnie napisałabym do niej coś , zeby dała mu [nam] spokój. Bo to co ona wyprawia to nie ma sensu..
A napisac to nie wiem co napisać, jeżli ktoś z was mógł pomóc napisać mi takie cos to byłoby mi miło.
NIE CHCE GO STRACIĆ .!!
POMOCY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W tamtym tygodniu w środe przez swoich dwóch znajomych poznałam ich paczke i między innymi poznałam pewnego chłopaka. W sobote miałam robic grilla więc i jego zaprosilam. W czwartek zaczeliśmy pisac na facebook'u, potem przez tel. Tak się jakoś stało, że umówiliśmy się u niego na osiedlu z resztą ekipy. A że na osiedlu było nudno to zaprosił mnie , moją kolezanke i swoich kolegów do niego do mieszkania. Było fajnie. Reszta siedziała obok w pokoju a ja z nim u niego. Rozmawialiśmy. Umówiliśmy się na piątek.. W dzień grilla wieczorem powiedział mi , ze odezwała sie jego była Dorota [23 lata] i powiedziała że jak nie wróci do niej to się zabije :/ :/ W niedziele napisał , ze możemy zostać tylko przyjaciółmi. Umówiliśmy sie wieczorem na mieście w ten sam dzień żeby porozmawiać i powiedział, ze nie chce z nią być tylko ze mną. A musi bo inaczej to ona się "zabije" i nie chce mieć jej na sumieniu. :/ :/ W poniedziałek , wtorek , środe przesiadywał u mnie z rana.
Pomóżcie bo nie wiem co robić, zależy mi na nim i jemu też. Nie wiemy co robić.Jesteśmy w dołku. Chętnie napisałabym do niej coś , zeby dała mu [nam] spokój. Bo to co ona wyprawia to nie ma sensu..
A napisac to nie wiem co napisać, jeżli ktoś z was mógł pomóc napisać mi takie cos to byłoby mi miło.
NIE CHCE GO STRACIĆ .!!
POMOCY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!