Może jakiś kawał...

Red Flower

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2007
Posty
56
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Miasto
Białystok
Modlitwa informatyka:

Ojcze Microsofcie, któryś jest na dysku
Święć się Windows Twój
Przyjdź update Twój
Bądź Bugfix Twój
Tak jak w Windows, tako i w Office
MSN-a naszego powszechniego daj nam dzisiaj
I odpuść nam nasze piraty
Jako i my opuszczamy naszej Telekomunikacji
I nie wiedź nas do IBM
Ale nas zbaw od OS2
Bo Twój jest DOS i Windows i NT
Na wieki wieków
ENTER

===================================

Napis na grobie informatyka:
"kowalski.zip"

===================================

REKLAMA:
Niedlugo swieta...
Czy pomysleliscie juz co zawiesicie na choince? Oferujemy atrakcyjne oprogramowanie, ktore zawiesza sie samo.
Microsoft

===================================

Dobry programista wiesza się razem ze swoim programem.
 

jakub007

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2006
Posty
6 127
Punkty reakcji
2
Modlitwa informatyka:

Ojcze Microsofcie, któryś jest na dysku
Święć się Windows Twój
Przyjdź update Twój
Bądź Bugfix Twój
Tak jak w Windows, tako i w Office
MSN-a naszego powszechniego daj nam dzisiaj
I odpuść nam nasze piraty
Jako i my opuszczamy naszej Telekomunikacji
I nie wiedź nas do IBM
Ale nas zbaw od OS2
Bo Twój jest DOS i Windows i NT
Na wieki wieków
ENTER

===================================

Napis na grobie informatyka:
"kowalski.zip"

===================================

REKLAMA:
Niedlugo swieta...
Czy pomysleliscie juz co zawiesicie na choince? Oferujemy atrakcyjne oprogramowanie, ktore zawiesza sie samo.
Microsoft

===================================

Dobry programista wiesza się razem ze swoim programem.
Wszystkie dobre.
bigsmile.gif
Dobre jest także "stworzenie świata przez informatyka". Bardzo stary joke, kiedyś w także bardzo starym już nieistniejącym na rynku czasopiśmie Gambler.
thumbup.gif
Jak znajdę w sieci to podam.



ostatnio w Tv powalił mnie ten dowcip:

Dlaczego Faceci mają rogi??
-To nie rogi tylko taka czapka

:D
khe?

Kilka ode mnie:

Mąż przyniósł wypłatę i położył ją przed lustrem. Mówi do żony:
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Żona rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia mężowi:
- To co w lustrze twoje, a co przed lustrem - sąsiada z dołu...

Nad siedzącą w autobusie dziewczyną, stoi młody chłopak i uporczywie wpatruje się w jej dekolt. W końcu ona nie wytrzymuje:
- Chcesz w gębę??
- Oj tak, a drugiego do ręki...

Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz?
Blondynka udaje że myśli, myśli ...i odpowiada:
- Brudasy

Przychodzi facet do seksuologa. Lekarz go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj, panie doktorze, to było tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona pamięta.
Facet wyciąga komórkę, wkręca numer i pyta:
- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?

Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham! Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.

Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.

wink.gif
 

Ginewra_

Muchacha negri.
Dołączył
12 Lipiec 2007
Posty
764
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Miasto
Gdzie nikt mnie nie znajdzie.
Do sypialni, w momencie zakładania przez tate prezerwatywy, bezceremonialnie
wkracza maly Jasio.
Żeby ukryć swój stan, tata udając, że niby nic się
nie dzieje schyla się i szuka czegoś pod łóżkiem.
- Co robisz? -pyta Jasio
- A szukam kota - odpowiada tatuś.
- I co, będziesz go ruchał?!

Mądry chłopak :D .
 

jakub007

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2006
Posty
6 127
Punkty reakcji
2
Z dedykacją dla informatyków:


Newsgroups: pl.praca.dyskusje
Subject: Re: Ile zarabia informatyk w baku ?


Robert Nowak <z@z.z> napisał(a):

> Witam
> Zadam bardzo ogolne pytanie... ile moze zarabiac informatyk w baku ?
> Prosze o info na temat wyngrodzenia oraz info czym sie konkretnie zajmuje
> dana osoba.

Nie daj się wrobić w pracę w samochodzie małolitrażowym - one mają
najmniejsze baki - generalnie dla osób nie za wysokich. Co innego
ciężarówka, czy autobus, można nawet nogi rozprostować.

--
Pozdrowienia, Lukasz




Rozmawia dwóch kolegów.
- Słuchaj stary, jakby tak jutro miałby być koniec świata. To co byś
robił? Ja to bym chyba wyskoczył na miasto i przeleciał wszystko co się
rusza. A Ty?
- Ja bym się nie ruszał.


rotfl.gif
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
Ateista po śmierci trafił do piekła. Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, woń Hugo Bossa...
- Dzień dobry, zapraszam pana, oprowadzę po naszym piekle. Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jackuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, chętne dziwki się kręcą, ludzie balują... ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diable, ale o co chodzi, tu impreza, tu czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie, na tych niech pan nie zwraca uwagi, to katolicy, jak wymyślili, tak mają.
 

Mario3105

Nowicjusz
Dołączył
19 Luty 2006
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Skawica
Najlepiej przeczytac to sobie na głos, lepszy efekt jest wtedy:):
-Co ma Małysz w kuchni??
-Ma łyżki (małyszki)
 

Bartek Popadowski

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2007
Posty
484
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Poznań
diabeł wezwał do siebie polaka, ruska i niemca. Kazał każdemu przynies w naczyniu wode.
Polak przychodzi ze szklanką wody, rusek z beczką. Diabeł każe wypić przyniesioną wode. Polak wypija bez problemu, rusek pije a jednoczesnie smieje sie i płacze
czemu płaczesz?? -pyta diabeł
bo juz nie moge- odpowiada rosjanin
a dlaczego sie śmiejesz??
bo rusek jedzie cysterną


:D
 

dzindzer

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2005
Posty
166
Punkty reakcji
0
Miasto
Z Zaświatów
Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej
życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez ogień. Jej twarz
wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Ponieważ żona była
cala poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą został jej mąż,
który oddał jej skórę z własnej pupy.
Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak
świadoma poświęcenia własnego męża mówi pewnego dnia:
- Kochanie, jestem ci tak wdzięczna, czy jest coś, co mogłabym dla ciebie
zrobić?
- Nie, już czuję się wynagrodzony.
- W jakim sensie?
- Wyobraź sobie dziką satysfakcję, jaką czuję za każdym razem, kiedy twoja
matka całuje cię w policzek...



O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła...
Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

Kiedy mialem 14 lat mialem nadzieje, ze kiedys bede mial dziewczyne.
Kiedy mialem 16, mialem dziewczyne, ale byla beznamietna.
Wiec zdecydowalem, ze potrzebuje dziewczyny z uczuciami.
Jak mialem 18 lat spotykalem sie z dziewczyna, ktora byla bardzo namietna.
Jednak byla zbyt uczuciowa, o wszysko plakala, latwo sie denerwowala.
Ciagle grozila samobojstwem.
Postanowilem, ze musze znalezc jakas "stabilna" dziewczyne.
Jak doszlo do 25 znalazlem dziewczyne stateczna, ale bylo to strasznie
nudne, wszystko mozna bylo przewidziec, nie cieszyla sie z zycia. Zycie
stalo sie przygnebiajace.
Trzeba bylo znalezc dziewczyne z ktora mozna byloby przezyc cos
podniecajacego.
W wieku 28 lat znalazlem ekscytujaca dziewczyne, ale nie moglem za nia
nadazyc.
Wciaz sie spieszyla, nigdzie nie zagrzala miejsca. Ciagle z kims
flirtowala.
Z poczatku bylo zabawnie i ciekawie. Ale byl to zwiazek bez przyszlosci.
Wiec postanowilem znalezc dziewczyne z ambicjami.
Kiedy juz mialem 31 lat spotkalem madra, ambitna dziewczyne stojaca twardo
na ziemi
Ozenilem sie z nia.
Ale niestety byla tak ambitna, ze sie ze mna rozwiodla i zabrala wszystko co
mialem.
Teraz mam 40 lat i szukam dziewczyny z duzymi cyckami.

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widze, ze nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy sie... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy sie - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuje. - odpowiada student.

Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, gdyż zawsze wtedy próbowała zjeść ptaka, mąż rad nierad wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty, wyjaśniła, że mąż właśnie mówi "dobranoc" jej matce i za chwilę zejdzie. Kilka minut później mąż wsiadł i kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!

Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu i zamawia drinka.
Po chwili małpka zaczyna skakać po całym barze, podkrada oliwki z baru i
je zjada, potem bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje. Zaraz
potem wskakuje na stół bilardowy, bierze jedna bilę i ku zdumieniu
wszystkich -połyka ją.
Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Własnie zjadła jedna bilę z mojego stołu bilardowego!
- To mnie nie dziwi. Ona je wszystko w zasięgu jej wzroku. Przepraszam
za nią, zapłacę za wszystko.
Facet kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką.
Dwa tygodnie później znów przychodzi do baru z małpka na ramieniu,
zamawia drinka a małpa zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy facet kończy
drinka, małpka znajduje wisienkę na talerzyku.
Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada. Barman
jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan, co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek i zjadła!
- To mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku. Ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.

Polak spotyka sie ze Szkotem w Paryzu. Rozmawiaja i nagle Szkot mówi:
-A Ty wiesz, ze ja tu juz od 4 dni jadam najlepsze potrawy w najdrozszych restauracjach i nic nie place?
-Jak to?! - wykrzyknal Polak.
-Mam na to super sposób. - mówi Szkot
- Wchodze do ekskluzywnej restauracji. Zamawiam przystawki, najdrozsza z mozliwych zup, potem drugie danie... Oczywiscie najlepsze wino, a na koniec deser i kawe. Zjadam to wszystko, a potem po woli pije kawe. Pije ja tak wolno, az wszyscy kelnerzy juz pójda do domu oprócz glównego kelnera. Gdy ten podchodzi i prosi o zaplate rachunku, to ja mu mówie, ze juz zaplacilem innemu kelnerowi. Glówny kelner wtedy przeprasza, a ja ide do domu.
Polakowi bardzo spodobal sie ten sposób i uprosil Szkota, zeby ten wybral sie z nim dzis wieczorem na kolacje. No wiec Panowie spotkali sie wieczorkiem w umówionej restauracji i kolejno zamawiali najlepsze potrawy. Kiedy rachunek urósl do kwoty 2 000 franków oboje zamówili kawe. Oczywiscie, pili ja tak wolno, az w lokalu zostal tylko glówny kelner. I kiedy skonczyli pic kawe, ten upomnial sie o zaplate rachunku.
-Ale my juz zaplacilismy innemu kelnerowi... - zaczal tlumaczyc sie Szkot.
-Wlasnie, wlasnie! -wtórowal mu Polak - I do tej pory jeszcze nie dostalismy reszty!

Mała Ania wchodzi niespodziewanie do sypialni rodziców i widzi w dolnej części piżamki tatusia spory namiot
- Co to masz tatusiu za namiocik? - pyta zaintrygowana.
- No, wiesz córuniu, tatuś już rozbił namiot cyrkowy i teraz czeka, aż mamusia przyjdzie z misiem, który ma tu wystąpić. Idź do łazienki i powiedź mamie, że wszystko już gotowe..
Ania biegnie do mamy i informuje ją z przejęciem:
- Możesz już przyjść mamusiu z misiem, tatuś mówi, że ma już namiot gotowy...
Mama zakłopotana:
- Powiedz tacie, że dzisiaj nici z tego, misiu się właśnie rozchorował, cieknie mu z noska i przedstawienia nie będzie...
Ania biegnie z powrotem do taty:
- Tato, misiu chory, ma katarek i nie może dziś wystąpić.
Tata nie ukrywa rozczarowania:
- Cholera, a tu wszystko zapięte na ostatni guzik! No nic, powiedz mamie, żeby przyszła przynajmniej odtrąbić, że przedstawienie odwołane...

Pewnego Bozego Narodzenia, bardzo dawno temu, Swiety Mikolaj przygotowywal sie do swojej corocznej podrozy. Jednak wszedzie pietrzyly się problemy... Czterech z jego elfów zachorowalo, a zastepcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, wiec Mikolaj zaczal podejrzewac, ze moze nie zdazyc...Nastepnie pani Mikolajowa oswiadczyla mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzic, co bardzo zdenerwowalo Mikolaja. Na domiar zlego, kiedy poszedl zaprzegac renifery, okazalo sie, ze trzy z nich sa w zaawansowanej ciazy, a dwa inne przeskoczyly przez plot i zwialy Bóg jeden wie dokad.
Mikolaj zdenerwowal sie jeszcze bardziej ... Kiedy zaczal pakowac sanie, jedna z plóz zlamala sie. Worek runal na ziemie, a zabawki rozsypaly się dookola. Wkurzony Mikolaj postanowil wrócic do domu na kawe i szklaneczke whisky. Kiedy jednak otworzyl barek, okazalo sie, ze elfy ukryly caly alkohol i nic nie bylo do wypicia... Roztrzesiony Mikolaj upuscil dzbanek do kawy, który roztrzaskal sie na kawaleczki na podlodze w kuchni. Poszedl wiec po szczotke, ale okazalo sie, ze myszy zjadly wlosie, z którego była zrobiona... I wlasnie wtedy zadzwonil dzwonek do drzwi... Mikolaj poszedl otworzyc. Za drzwiami stal maly aniolek z piekna, wielka choinka.
Aniolek radosnie zawolal:
- Wesolych Swiat, Mikolaju! Czyz nie piekny mamy dzis dzien? Przynioslem dla Ciebie choinke. Prawda, ze jest wspaniala? Gdzie chcialbys, zebym ja wsadzil?
...
I stad wziela sie tradycja aniolka na czubku choinki...

Dzien z zycia Polaka:
Wstaje rano, wlaczam moje japonskie radyjko, zakladam amerykanskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chinskie tenisowki, po czym z holenderskiej lodowki wyciagam niemieckie piwo. Siadam przed koreanskim komputerem i w amerykanskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiadam do czeskiego samochodu i jade do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupelnieniu zarcia o hiszpanskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na wloskiej kanapie i... szukam pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma! Zastanawiam sie, dlaczego w Polsce nie ma pracy?!?!?!

Bardzo pózno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale zona nie chce mu otworzyc. Facet, czekajac, mówi:
- O...twórz kochaaanie... przynioslem bu... bukiet najpiekniejszych róz na swiecie dla naj... najpiekniejszej kobiety na swiecie.
Zona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
- A gdzie róze? - pyta zona.
- A gdzie... najpiekniejsza kobieta na swiecie?

Facet wraca z lotniska taksówka i mówi do kierowcy:
- Panie, moja stara pewnie lezy teraz z gachem. Tu jest stówa, chodz pan na góre, bedziesz swiadkiem.
Auto zajezdza pod dom i obaj mezczyeni ida do sypialni. Tam, pod kocem, lezy piekna kobieta. Maz podbiega do lózka, sciaga koc i miedzy nogami kobiety widzi skulonego gacha.
- Mam was! - wrzeszczy facet, wyciaga pistolet i przystawia go do glowy nieszczesnika.
- Nie zabijaj go - jeczy zona. - On daje mi kupe kasy. Pamietasz nasze nowe auto? To on zaplacil. Pamietasz nowa wanne i dywan? To tez on. Nasz nowy jacht to takze za jego pieniadze...
Facet oglada sie na taksówkarza i pyta:
- Co by pan zrobil na moim miejscu?
- Ja? - mówi szofer - naciagnalbym na faceta koc, bo sie jeszcze przeziebi...

Wielki, ogromny, wielopietrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, dajac mu jeden dzien okresu próbnego zeby go przetestowac.
Po zamknieciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura:
- No to ile dzis zrobil pan transakcji? - pyta sprzedawce.
- Jedna, szefie.
- Co? Jedna?! Nasi sprzedawcy maja srednio od szescdziesieciu do siedemdziesieciu transakcji w ciagu dnia! Co pan robil przez caly dzien? A wlasciwie to ile pan utargowal?
- Trzysta osiemdziesiat tysiecy dolarów.
Szefa zatkalo.
- Trzy... sta osiem... dziesiat tysiecy? Na Boga, co pan sprzedal?!
- No, na poczatku sprzedalem maly haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiat tysiecy?
- Potem przekonalem klienta zeby wzial jeszcze sredni i duzy haczyk. Nastepnie przekonalem go, ze powinien wziac jeszcze zylke. Sprzedalem mu trzy rodzaje: cienka, srednia i gruba. Wdalismy sie w rozmowe. Spytalem gdzie bedzie lowic. Powiedzial, ze na Missouri, dwadziescia mil na pólnoc. W zwiazku z tym sprzedalem mu jeszcze porzadna wiatrówke, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, poniewaz tam mocno wieje. Przekonalem go, ze na brzegu ryby nie biora, no i tak poszlismy wybrac lódz motorowa. Spytalem go jakie ma auto i wydusilem z niego, ze dosc male aby odwiezc lódz, w zwiazku z czym sprzedalem mu przyczepe.
- I wszystko to sprzedal pan czlowiekowi, który przyszedl sobie kupic jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedl z zamiarem kupienia podpasek dla swojej zony. Zaproponowalem mu, ze skoro w weekend nici z seksu to moze pojechalby przynajmniej na ryby...

Świątynia Shaolin, Uczen pyta Mistrza:
- Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą?
Mistrz: - Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch stron, a kobietę z jednej tylko...
Uczen (zmieszany) :
- Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości Mistrza, ale słyszałem o kobietach, które można nawlec z obu stron.
Mistrz: -To nie kobiety, TO PERŁY!

Akwizytor chodzi od domu do domu, aż trafił do domu, którego właścicielka nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu, drzwi nie zamykają się, lecz odskakują z impetem. Próbuje jeszcze raz, lecz rezultat jest identyczny - drzwi powtórnie się odbijają się i stoją otworem. Podejrzewając, że akwizytor włożył nogę miedzy drzwi a framugę, kobieta cofa się, aby wziąć taki zamach, który nauczy akwizytora grzeczności. Wówczas odzywa się akwizytor:
- Musi pani najpierw odsunąć swojego kota...

Dwóch facetów poszło na golfa, chcąc szybko rozegrać partię, ale przed nimi grają dwie początkujące kobiety, którym bardzo wolno idzie gra. Jeden mówi do drugiego:
- Idź do nich i zapytaj się, czy możemy je wyprzedzić?
Drugi idzie, dochodzi do połowy, zatrzymuje się i szybko wraca.
Pierwszy pyta:
- Co się stało?
- Słuchaj, ty musisz iść, bo jedna z nich to moja żona, a druga to moja kochanka! Nie mogę się z nimi równocześnie zobaczyć!
- Ok, rozumiem, jasne.
Pierwszy podszedł do połowy boiska, zatrzymał się i też wraca. Drugi pyta jego:
- No, co jest??
 

kisiel9500

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2007
Posty
942
Punkty reakcji
1
Wiek
20
Miasto
stont
Czym różni się Chleb od Żyda?
Chleb nie piszczy w piecu <lol>

Generał wchodzi na teren wojska i mówi:
-Słuchajcie żołnierze za pół godziny przyjeżdża Matka Boska.
Wszyscy bardzo się zdziwili i zaczęli szybko sprzątać. Gdy upłynął zapowiadany czas wpada generał i mówi:
- Bosek matka przyjechała!!

Matka mówi do córek:
- Oj, oj coś mi się wydaje, że macie złych mężów! Chyba ich sprawdzę.
- Dobrze mamusiu! - odpowiedziały córki.
Teściowa idzie do pierwszego zięcia,
wchodzi do studni i krzyczy:
- RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ!
Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi: - Dostaniesz nagrodę!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam FIAT 126p z tabliczką na której jest napisane:
- Kochanemu zięciowi - Teściowa!
Idzie do drugiego wchodzi do studni i krzyczy:
- RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ!
Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi:
- Dostaniesz nagrodę!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam także FIAT 126p z tabliczką na której jest napisane:
- Kochanemu zięciowi - Teściowa!
Teściowa pewna siebie idzie do trzeciego wchodzi do studni i krzyczy:
- RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ!
Jednak zięć, zamiast pomóc, krzyczy:
- To się top!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam
nowiutki MERCEDES najnowszej klasy z wszystkimi bajerami i tabliczką
-KOCHANEMU ZIĘCIOWI - TEŚĆ!
 

Cukierkowo

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2007
Posty
217
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
wierzchowisko- wolbrom- krakow ;)
Ustawcie się w parach po trzy osoby.


- Tato, znalazłem babcię.
- Tyle razy Ci mówiłem - nie kop w ogródku!





Kolacja. Siedzi matka z synem i jedzą. Nagle młodzieniec się odzywa:
- Mamo, nie lubię dziadka...
- Hmmm... To odłóż i zjedz ziemniaki.





Rozmawiają dwaj ludożercy:
- Moja żona gdzieś zginęła. Nie widziałeś jej?
- Nie.
- A co żujesz?





Pewnego chłopa wkurzało dosłownie wszystko: baba, dzieci, szef z całą robotą... Postanowił się więc powiesić. Wziął sznur, zawiązał na gałęzi nad rzeką, założył stryczek na łeb i... Ale że gałąź była licha, złamała się i chłop wpadł do rzeki. Podtapiał się, szamotał i wreszcie, po długiej walce z żywiołem wychodzi z wody. I wnerwiony mówi sam do siebie:
- Przy tym głupim wieszaniu, byłbym się jeszcze utopił.





Przychodzi dziecko do mamy:
- Mamo, daj mi ciastko.
- Weź sobie sam.
- Ale ja nie mam rączek...
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczka.





Jadącego na wózku beznogiego spotyka młody facet i pyta:
- Kupisz pan tenisówki?
- No coś pan, nie widzisz, że nie mam nóg?
Zasmuconego beznogiego spotyka znajomy i pyta:
- Dlaczego jesteś taki przygnębiony?
- A... jakiś facet naigrywał się ze mnie i proponował tenisówki.
- Ja to bym takiego na Twoim miejscu w dupę kopnął.
Jeszcze bardziej zasmucony beznogi spotyka następnego kumpla.
- Coś taki zasmucony?
- A wiesz... jeden proponuje mi trampki, drugi każe kopnąć go w dupę... jak tu nie być smutnym?
- Nie martw sie stary i strzel sobie kielonka, to Cię postawi na nogi.





Przychodzi ledwo żywy grabarz do domu. Żona go pyta:
- Stefanku, ile dzisiaj miałeś pogrzebów?
- Jeden, Irenko. Ale to był pogrzeb urzędnika i jak wkładaliśmy trumnę do grobu, to rozległy się takie brawa, że cały pogrzeb musieliśmy 7 razy bisować.






Na pogrzeb policjanta przychodzi jego kolega z pracy. Gdy się z nim żegna, wsuwa mu coś pod poduszkę. Zaciekawiona wdowa pyta:
- Co mu tam włożyłeś?
A on na to:
- Kwiaciarnia była zamknięta, to kupiłem czekoladę.






Przychodzi Jasiu zadowolony ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo, dostałem piątkę.
- Czego się cieszysz? I tak masz raka - odpowiada matka.






Jasiu obgryza babci paznokcie.
- Jasiu, nie obgryzaj paznokci babci, bo zamknę trumnę - strofuje go mama.






Przybiegają dzieci do mamy i krzyczą:
- Mamo, mamo, tata się powiesił w piwnicy!
Zdenerwowana i przerażona matka rzuca prasowanie i zbiega wraz z dziećmi do piwnicy, ale niczego nie zauważa.
A dzieci na to:
- Ha, ha, ha. Prima aprilis... nie w piwnicy tylko na strychu.






Wspomnienia kolesia:
- Jak byłem kawalerem, zawsze gdy spotykały mnie jakieś zgrzybiałe ciotki na weselach, to poklepywały mnie po ramieniu i mówiły:
- Będziesz następny.
- Przestały, kiedy na pogrzebach zacząłem robić im tak samo.
 

88gun

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2008
Posty
15
Punkty reakcji
0
Australia. Leniwe popołudnie. Spotykają się dwie kangurzyce:
-Cześć Hela!
-Cześć Zocha!
-Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali...
-No co ty?
-No mają ją wywieźć do ZOO do Europy... do tej... jak tam to się nazywa ... o już wiem do Polski!
-Uuuu... no to Jadźka ma przerypane.
-Czemu? Żarcia pod korek. Klimat spoko i podobno samców sporo, bo ona na rozpłodówkę jedzie.
-Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
-Czemu?
-A bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę - jesteś pedałem...



Baca trzyma teściową nad przepaścią i mówi:
- Mój dziodek, to teściową zadzgoł nożykiem, mój ojciec teściową powiesił w stodole, a ja cie gadzino puszczom wolno...




Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać,
że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście,
że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- no własnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytnożci, które próbowali zdobyć...
- no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?
Albo mieszka na takiej ulicy?
- nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówie. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta zona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????





Stewardesa dostała polecenia od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije.
Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową. Rolujemy... ciaśniutko, ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadzą sobie je głęboko w zad, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować.....




W barze toczy się rozmowa o brzydkich połowicach. Pewien mężczyzna podnosi głowę znad kufla i mówi:
- Moja żona jest tak brzydka, że jak ostatnio postawiłem ją w sadzie zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśnie...
- A moja ma wymiary 90/60/80... - mówi inny.
- Super - klaszczą panowie. - To prawie idealne!
- Taaa... - wzdycha facet. - A druga noga jest taka sama...
 

Kasia5679

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
77
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Może te już były, ale nie chciało mi się czytać ich wszystkich. To są 3 dowcipy, które mnie bawią za każdym razem jak je czytam ;)

Rodzinny, niedzielny obiad przerwała 10-letnia córka,
oświadczając:
- Nie jestem już dziewicą.
Zapada grobowa cisza, którą przerwał ojciec:
- Marta - mówi do żony - ty jesteś temu winna. Ubierasz się tak frywolnie,że
faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się
obscenicznie przy naszej córce. Do starszej, 20-letniej córki krzyczy:
- Ty też jesteś winna! Pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej
sofie gdy tylko wyjdziemy z domu! I to na oczach młodszej siostry! I jeszcze
masz w szafce wibrator! W tej chwili odzywa się jego żona:
- Zamknij się! A kto wydaje połowę każdej pensji na prostytutki? Kto
spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z naszą córeczką? A odkąd mamy
telewizję kablową, oglądasz pornole nawet przy małej! No i ta twoja
szmatława sekretareczka. Myślisz że nie wiem po co zostajesz po godzinach w
pracy? Potem zwraca się do córki będącej powodem dyskusji:
- Jak to się stało, skarbie?
- To przez nauczycielkę. Zmieniła mi rolę w jasełkach. Nie jestem już
dziewicą, tylko pastereczką.

Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc
prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnić.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:

DROGI BRACIE
-Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "pani negocjowalnego afektu mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasza mówić "ten sku*****"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w p****;
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie :cenzura:ą;
-Jezusa ukrzyżowali, a nie ***
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus był pasterzem a nie *** domokrążcą


Pewnego dnia Jasiu wbiega do pokoju budzi mamę i mówi:
- Mamo ! Mamo !
- Słucham cię synku!
- Tata powiesił się na strychu!
- Słucham?
Wbiegła mama bardzo zdenerwowana na strych patrzy a tam nikogo nie ma
- Jasiu...
Za to Jaś jak to Jaś odpowiada.
-Prima Aprilis! W Piwnicy!
 

Pimkx3

Nowicjusz
Dołączył
13 Luty 2008
Posty
6
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Zgorzelec
Haha dobre xD

Mówi chłopiec do dziewczynki:
- widać ci majteczki
A dziewczynka odpowiada:
- nie jestem taka głupia, nie założyłam

Jasio pyta taty:
- Tatusiu a skąd ja się wziąłem?
- Widzisz synku bocian cię przyniósł.
- Oj tato tato. Masz taka ładną żonę a pieprzysz bociany.
 
Do góry