No to piszcie, piszcie, bo świetne są te opowiadanka
>
Ja dopiro co do gimka zaxczełam łaźić, a już jaka akcja: Chemica coś pieporzu,aaa spr. obecnosc na lekcji i tam pzreczytała już 'wszystkich', a moja kol, taki mały kujonek to jets...: "Proszę pani! Pani mnie upuściła!"- a nauczycielka na to: "Och, przepraszam drugi raz to sie nie powtórzy..." - agentki...
Albo tez na chemii sprawdzxain własnie trwa i tak. A! Sprawdzain to był sprawdzajacy, przed tym właściwym sprawdzainem,a le tez na ocene- bez sensu nie? :| No i takie coś, zaczyna się a my siedizmy w kolejności od okna tak (w szóstkę): Daria- Aj, Laura, Kinga, Sixa, Pyra. I tak: Kinga z Laura gadają i rozwiązują, ja się czasami wtrącę, przepisuję, Daria pzrepisuje ode mnei i mnie popedza, SiXa od Kingi, a Pyra od Sixy i od naszego Orzeszka (tej 'małej kujonki'), który siedzi za nią... Nie miałysmy dokładnej definicji sendymentacji i dekantacji, no to koinga boierze książkę, otwiera, nie tak na łąwce, tak na prosto, ze ona by stała gdyby ją pusciła, i do nas: czego Wy tam nie wiedizłąyście?- brecha...
Albo na geografi- jest geografica, kltóra ma cośn z banią, naprawdę, chyba z lekjsza psychika jej już tetges, nie dziwie się przy takiej szkółce jak ansza
. No i siedizmy sobie,a ona takie jazdy:
np. "A czy to już mieliście w podstawówce?" (my arz po raz tam coś mruknęliśmy..., a tmy razme kolega głośno ppowiedizał): "Nie mieliśmy" "No to świetnie!" :dezorientacja:...
Albo: Wskazując an trzy poszczególne mapy, wiszące obok siebie: "To jest obszar, to jest obszar i to jest obszar"... łał...
Lub: mój kol: "Pani mogła to niżej napisać"(na kartkówce) "Mogłam, ale....nie napisałam" ... Skończ w ogóle...
ale zwaua z jej jest jak np. mówi: weźmy tę mapeM... albo jak kumplowi wmawiała, ze podpowiadał czy coś tam i... skresliła mu zadanie... albo to, my mówimy od godziny odp. na jej pytanie, ktoś powie minimalnie głośniej, albo ona fdopiero zaczyna kontaktowac i rozbudzać zarzem dokontaktu swój umysł, bo dopiero wtedy mówi, keidy już cała klasa zacznie to powtarzać, a ona spojrzy na jakasosobę ,która będize to mówiła to mówi np."Świetnie Paweł!" :| jełopka...
Na religi: można iśc do łazienki (ja z moją kol. pytamy):
Ona: Można...
My: (brecha)
idziem ja do sklepiku a kol. do łazienki. Wracamy, aj z chałka pod ręką, jem przez całą lekcję. Potem mi się nudzi podchodze do tablicy, oodkreslam temat. Siadam, podchodze do śmeitnika (bo mi się nudzi) wyrzucam woreczek... itd..... i zawsze z niej jest zwaua, ostatnio grałam w kręgle na komórce oprzez cała lekcje, podawałam dzxiewczyną ksiązki żeby spr. mi zadanko i przy okazji sobie i mi looki wypełniły
... No i zeszyt od chemii żeby Laura przepisała zadanie domowe... Albo:
ja: "można iśc od łazienki"- i do kol, ze ja wychodze i na nią czekam pod drzwiami
ona: "można"
kol: można iśc do łazienki
ona; nie kinga
kol: noi prosze pani!
ona; to jest dziwne, ze wy tak arzem zawsze do łazienki chodzicei
kol: yyy- i wyszla
potem, wracąłyśmy, ja jadłam wafewlka- bo byłam w sklepikunb
a ona żąłowała, ze nie psozła do sklepiku...
ajjj...zwauy z religi sa...