3 razy:
- we wrześniu na religii (tak się przejąłem chodzącą obok mnie katechetką, że nawet nie spojrzałem na kartkę i napisałem z głowy na -5),
- 2 razy na fizyce (pisałem sobie ołówkiem wzory na zagięciu kartki.
Jestem dumny z tego, że nie uciekałem się do jakichś podstępów na każdej kartkówce/sprawdzianie!
Czy w Twoim życiu jest jakieś wyzwanie, rzecz, którą chcesz zrobić od bardzo dawna, ale nie możesz/ nie udaje Ci się? Jaka?