Ja tam specem od pogo i pogo-podobnych "tańców" nie jestem . Idę pod scenę, obijam się o ludzi, dostanę po twarzy, przewrócę się kilka razy i to kocham . A czy to mosh czy pogo ciężko odróżnić. Jedni sobie skaczą, inni nawalą się pięściami, inni traktują z glana kogo popadnie, ktoś tam sobie z boku tańczy jakby był na dyskotece, a jeszcze inni się po prostu hardkorowo przepychają . Ostatnio po pogo przez tydzień miałem podbite oko, mniejszych siniaków nawet nie liczę, bo było ich sporo, a i tak miałem szczęście, bo prawie bym z glana w krocze dostał .