domiszwili
Nowicjusz
- Dołączył
- 10 Luty 2009
- Posty
- 29
- Punkty reakcji
- 0
Witam
Mam taki problem...
Zaczęłam się spotykać z chłopakiem. Jest strasznie fajny, super przystojny i na prawdę mi się podoba! Kiedy się spotykamy, jest fantastycznie. Chyba jeszcze nigdy nie dogadywałam się z nikim tak dobrze. Sex też jest bardzo fajny, gra wstępna potraf trwać bardzo długo. Doskonale wie, jak mnie pieścić i doprowadzać do skrajnego podniecenia. Niestety...kiedy dochodzi już do penetracji, okazuje się po kilku minutach, że widocznie mu wiotczeje!! Widzę, jak jest mu głupio z tego powodu. Mówi, że to dlatego, że tak mu na mnie zależy... Nie wiem. Mój poprzedni chłopak zupełnie nie miał takiego problemu, stał mu normalnie, jakieś 20-30 minut spokojnie i potrafiliśmy to robić nawet kilka razy tej samej nocy. Dojście do orgazmu zawsze zajmowało mi trochę czasu. Z moim obecnym chłopakiem orgazm jest niemożliwy!
Co robić!?
Czy powinnam go rzucić tylko dlatego, że nie może mnie zaspokoić??
Mam taki problem...
Zaczęłam się spotykać z chłopakiem. Jest strasznie fajny, super przystojny i na prawdę mi się podoba! Kiedy się spotykamy, jest fantastycznie. Chyba jeszcze nigdy nie dogadywałam się z nikim tak dobrze. Sex też jest bardzo fajny, gra wstępna potraf trwać bardzo długo. Doskonale wie, jak mnie pieścić i doprowadzać do skrajnego podniecenia. Niestety...kiedy dochodzi już do penetracji, okazuje się po kilku minutach, że widocznie mu wiotczeje!! Widzę, jak jest mu głupio z tego powodu. Mówi, że to dlatego, że tak mu na mnie zależy... Nie wiem. Mój poprzedni chłopak zupełnie nie miał takiego problemu, stał mu normalnie, jakieś 20-30 minut spokojnie i potrafiliśmy to robić nawet kilka razy tej samej nocy. Dojście do orgazmu zawsze zajmowało mi trochę czasu. Z moim obecnym chłopakiem orgazm jest niemożliwy!
Co robić!?
Czy powinnam go rzucić tylko dlatego, że nie może mnie zaspokoić??