moje kontakty z ludzmi

bezperspektyw

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Mam 20 lat bardzo niską samoocenę, co przejawia się w to że cicho mówię.
Pamiętam że w podstawówce byłem prześladowany i wyśmiewany przez kolegów z klasy .W gimnazjum się odizolowałem od większości uczniów , teraz najwyraźniej nie potrafię z nikim przez to rozmawiać.
 

sebmos

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2012
Posty
6
Punkty reakcji
0
Witaj Serdecznie. Niestety w dzisiejszych czasach coraz częściej 'samoocena' kojarzy się z chorobą. Niektórzy traktują siebie jak bóstwo, inni zaś zaniżają swoje możliwości do minimum. Przypuszczam, iż brakuje Ci wiary w siebie, brakuje chęci do działania, brakuje entuzjazmu, brakuje optymizmu. W każdym z tych wyrażeń widzisz słowo BRAKUJE.. czy nie przeraża Cię to? JESTEŚ ZAJE**STY, JESTEŚ MISTRZEM, JESTEŚ NUMEREM JEDEN, JESTEŚ PANEM SWOJEGO LOSU - lepiej prawda?
Jest wiele sposobów, aby zainstalować w swojej głowie bardzo pożyteczne, słoneczne i optymistyczne oprogramowanie. Musisz wyrzucić stary dysk z głowy i spalić go w piecu, a najlepiej wcześniej jeszcze poskacz po nim kilka razy, aby Ci ulżyło (tylko nie gryź :tongue: ) Musisz sam w swojej głowie odnaleźć różne sposoby motywacji.. np. ulubiona piosenka, planowanie dnia.. dodatkowo codziennie rób chociaż jedną rzecz, której się boisz - w ten sposób po pewnym czasie lęki pójdą daleko w zapomnienie. Polecam również ksążki np. Mateusza Grzesiaka (znajdziesz w księgarniach i bibliotekach oraz na allegro) Zastanów się.. chcesz dalej spać i używać starego, zardzewiałego komputera czy obudzić się i spojrzeć na piękny świat i wykrzyczeć JESTEM NAJLEPSZY!!!
 

imaginary246

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2010
Posty
334
Punkty reakcji
6
Wiek
31
Miasto
Piotrków Tryb.
Tak jak kolega wyżej napisał, zacznij robić to czego się boisz. Zacznij od czegoś niewielkiego. Wystarczy, że np. będziesz mówił cześć/dzień dobry (głośno i wyraźnie) do znajomych/sąsiadów. Kiedy już będzie to dla Ciebie normalne dodaj jakieś krótkie zdanie (np. "Ale dziś gorąco, prawda?") Potem staraj się ciągnąć rozmowę.

Kiedyś przeczytałem, że warto rozmawiać o pogodzie. Dla niektórych może wydać się to dziwne, ale jest to uniwersalny temat: jest neutralny, dotyczy każdego, każdy się na nim zna, ciągle jest aktualny. Od kiedy stosuję to u siebie, zauważyłem, że nie muszę się bać niezręcznej ciszy bo zawsze mam "asa w rękawie".

Zmień nastawienie do siebie. Jesteś wyjątkowym człowiekiem. Nie ma na świecie drugiej osoby o takich samych cechach i predyspozycjach. Optymizm musi się stać Twoim drugim imieniem.

Zmień też nastawienie do innych. Też kiedyś miałem podobny problem, jak Ty. Zawsze bałem się podejść do kogoś i zacząć rozmowę (nawet jeżeli był to ktoś znajomy), bo w głowie pojawiły się myśli: 'a co o mnie pomyślą?', 'może nie życzą sobie mojej obecności', 'o czym miałbym rozmawiać?', 'pewnie mnie obgadują' itp. Dopiero kiedy zmieniłem, te błędne przekonania na: "Ludzie są wspaniali!", uświadomiłem sobie, że jestem niezwykle towarzyską osobą. ;)

Też poleciłbym Mateusza Grzesiaka. Dużo informacji znajdziesz na http://spolecznosc.grmg.pl/
 

Dariusz Foint

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2012
Posty
31
Punkty reakcji
1
Wiek
38
Miasto
Poznań
Mam 20 lat bardzo niską samoocenę, co przejawia się w to że cicho mówię.
Pamiętam że w podstawówce byłem prześladowany i wyśmiewany przez kolegów z klasy .W gimnazjum się odizolowałem od większości uczniów , teraz najwyraźniej nie potrafię z nikim przez to rozmawiać.

Miałem to samo, pomaga tak: zmiana środowiska i mi pomogły 2-3 takie książki:
- Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi Dale Carnegi
- Osobowość Plus Florence Littauer
- To przecież proste! Towarzyskie umiejętności pomagające w życiu - czy coś takiego - Allan i Barbara Pease ;P

Potem sie okazało, ze tyle stracilem przez swoja niepewność, ale jesteś w dobrym momencie 20 lat, to najlepszy okres do tego, żeby stanąć na piedestale i samemu zacząć rozdawać karty :))
 

RenatkaS

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2012
Posty
16
Punkty reakcji
0
Witajcie! Popieram tutaj poprzednika, czasem faktycznie zmiana otoczenia pomaga. Jeśli bardzo długi tkwimy w swoim środowisku ze swoimi problemami, taka radykalna zmiana może przynieść pozytywną zmianę, chociaż sama wiem jak trudno jest zrobić ten pierwszy krok. Problem z samooceną dotyczy większej ilości ludzi niż się Tobie wydaje. Wcale nie jest tak, że wszyscy wokół na ulicy są szczęśliwi, wiele osób ma z tym problem, tylko na pierwszy rzut oka tego nie widać. Najgorsze co można robić to dalej zamykać się w sobie, to spowoduje jedynie pogłębianie się problemu i nie przyniesie pozytywnych zmian. Ja nawet kiedyś miała koleżankę która miała podobny problem, też cicho mówiła, nawet ze swoimi znajomymi w ten sposób rozmawiała, ale najlepszym wyjściem, aby się tego problemu pozbyć to próbować, zaktywizować się jakoś i nie przejmować wszystkim wkoło, co będzie to będzie, najważniejsze, aby nie dać za wygraną!
 
Do góry