moja twórczość

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
To mój pierwszy wiersz. Proszę o szczere oceny. Co mam poprawić, czy coś jest dobrze czy wszystko źle?
hm.
Cenię sobie każdą wypowiedź.


Pierwszą myślą moją - On.
Pierwszą myślą Jego - Ja.
Witamy dzień razem, osobno.
Ostatnią myślą moją - On.
Ostatnią myślą Jego - Ja.
Żegnamy dzień razem, osobno.

Jesteśmy w miłości tak bliskiej nienawiści.
Sztorm uczuć przeszywający nasze dusze.
Nie wiem kim jestem.
Nie wiesz kim jesteś.
Jestem tu.
Ty jesteś tam.
Ja jestem tam.
Ty jesteś tu.
Dlaczego tak blisko.
Dlaczego tak daleko.
Chcąc kochać nie kocham.
Nie mogę.




Jakoś tu tak... cicho? :(
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Jakoś tu tak... cicho? :(
Tak się czasem zdarza.
No ale dobrze. Moje uwagi:
Wiersz jest bardzo porządnie napisany - zero literówek, przejrzysta interpunkcja - bardzo, bardzo dobrze.
Treść jest ukryta głęboko - w klamrach wyliczanek, wzajemnych zaprzeczeń: blisko - daleko, razem - osobno, tu - tam...
Jesteśmy w miłości tak bliskiej nienawiści.
Sztorm uczuć przeszywający nasze dusze.
Ja wiem, wiem, że to Twoje, przemyślane - ten sztorm uczuć, miotający się od miłości do nienawiści...
Tyle tylko, że nie porywa. Brakuje tu czegoś nieokreślonego - takiego zestawienia słów, które byłoby jak cios.
No i mimo prostej struktury, a może właśnie dlatego, uważam, że jest odrobinę przegadany.

Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne próby.
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
No ale dobrze. Moje uwagi:
Wiersz jest bardzo porządnie napisany - zero literówek, przejrzysta interpunkcja - bardzo, bardzo dobrze.
Treść jest ukryta głęboko - w klamrach wyliczanek, wzajemnych zaprzeczeń: blisko - daleko, razem - osobno, tu - tam...

Ja wiem, wiem, że to Twoje, przemyślane - ten sztorm uczuć, miotający się od miłości do nienawiści...
Tyle tylko, że nie porywa. Brakuje tu czegoś nieokreślonego - takiego zestawienia słów, które byłoby jak cios.
No i mimo prostej struktury, a może właśnie dlatego, uważam, że jest odrobinę przegadany.

Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne próby.
Bardzo Ci dziękuję za opinię.
Będę starać się rozwijać, ale wątpię abym wydusiła z siebie coś lepszego...

Dziękuję i pozdrawiam :)
 

andziol92

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2007
Posty
70
Punkty reakcji
0
Miasto
z mamy :D
Według mnie, wiersz bardzo dobry, nosi w sobie pozornie ukryty sens, ale tak naprawdę wszystko jest zawarte w pierwszym wrażeniu (kiedy go czyamy "na gorąco")
Mi się podoba :D

Deora, myślę że kilka literówek i zawiła interpunkcja zadziałałyby na korzyść wiersza, wszak każdy "pisarz" jest w pewnym sensie artystą i może sobie na to pozwolić, uznać to za celowe.......
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Deora, myślę że kilka literówek i zawiła interpunkcja zadziałałyby na korzyść wiersza, wszak każdy "pisarz" jest w pewnym sensie artystą i może sobie na to pozwolić, uznać to za celowe.......

Chyba nie rozumiem. Można byłoby dyskutować nad celowością ich użycia, gdyby one tam były. Ale domniemanie ich ewentualnej wartości - kiedy ich nie ma - to chyba coś w rodzaju "mniemanologii stosowanej".
 

Radykalny

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2006
Posty
537
Punkty reakcji
0
Wiersz fajny, ale faktycznie czegoś mu brak. Samo zaprzeczanie to za mało. Miałem wrażenie jakbym czytał wydruk z komputera - za mało emocji. Rozumiem ze celem wiersza było wyrażenie tego:
"Jesteśmy w miłości tak bliskiej nienawiści.
Sztorm uczuć przeszywający nasze dusze"
Ale oprócz tego nie znalazłam nic więcej co by wyzwalało uczucia. A szkoda bo faktycznie bardzo dobrze napisany. Powodzenia na przyszłość. Moja rada na przyszłość: nie opisuj obrazu tylko maluj go - mam nadzieję że rozumiesz.
 
P

Październik

Guest
Też miałem z początku wrażenie jakbym czytał przepis na ciasto. Ale ta wyliczanka nadaje tej oryginalności, dokładnie oddaje to w jakim stanie jest i jak przeżywa czas osoba zakochana. Ten wiersz nie może zawierać w sobie tego ciosu, nawet jest to nie wskazane. Deora on jest już po prostu pozbawiony wszystkiego i pozostała w nim tylko bezradność i pogodzenie się z faktem nie spełnienia. Przynajmniej ja tak to odbieram.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Też miałem z początku wrażenie jakbym czytał przepis na ciasto. Ale ta wyliczanka nadaje tej oryginalności, dokładnie oddaje to w jakim stanie jest i jak przeżywa czas osoba zakochana. Ten wiersz nie może zawierać w sobie tego ciosu, nawet jest to nie wskazane. Deora on jest już po prostu pozbawiony wszystkiego i pozostała w nim tylko bezradność i pogodzenie się z faktem nie spełnienia. Przynajmniej ja tak to odbieram.

Idąc za Twoim rozumowaniem, należałoby wyrzucić nawet to:

"Jesteśmy w miłości tak bliskiej nienawiści.
Sztorm uczuć przeszywający nasze dusze"

bo choć wtórne - i tak za mocne.
Rozumiem, choć nie popieram - wolno mi. :)
 
Dołączył
26 Październik 2006
Posty
3 149
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
Kaer Morhen
Monotonny troszkę ten wiersz. Ja bym go urozmaiciła. Czymkolwiek. Można by postarać się o rymy jakieś... Albo coś takiego.
Domyślam się, że w pisanie go włożyłaś dużo emocji. Jednak niestety nie odczuwa się tego przy czytaniu. A szkoda.

Weny życzę :)
 

Radykalny

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2006
Posty
537
Punkty reakcji
0
Mam wrażenie, że jakiekolwiek wplatanie tam rymów zniszczyło by całą konstrukcję wiersza.
 
Dołączył
26 Październik 2006
Posty
3 149
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
Kaer Morhen
W zasadzie tak. Ale może wiersz byłby trochę bardziej ciekawy. Bardziej... oryginalny. :p Z rymami i zniszczoną konstrukcją. :D
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
Ojej.
Dziękuję bardzo za Wasze wypowiedzi :)
Może w moim następnym wierszu ( o ile taki będzie :D) wykorzystam Wasze rady.

Wiem, że wiersz może wydawać się taki nijaki, ale ja też tak się właśnie czuję.
Tak jakbym była pusta w środku.
Miejmy nadzieję, iż mi to szybko przejdzie :lol:
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
Śmieć na śmieciu.
Człowiek na człowieku.
I nikogo nie obchodzi perespektywa jutra.
Tak jakby życie było wieczne.

Uśmiech dla uśmiechu.
Lecz uśmiech bez uśmiechu.
Aktorstwo swą sztucznością przenika każdego,
Tak jakby to co prawdziwe, było nieważne.

Sekunda za sekundą mija.
Beztrosko chwile płyną,
Długą rzeką z suchą wodą.

Ile chleba w chlebie?
Ile Ciebie w Tobie?

Ile smutku w sercu?
Ile żalu w niebie?

Bądź aniołem
w epoce materializmu.
Bądź sobą
w czasach egoizmu.


...

Dawno mnie nie było.
Witam ponownie.
 
Dołączył
26 Październik 2006
Posty
3 149
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
Kaer Morhen
cześć. na powitanie nam piękny wiersz zafundowałaś ^_^
mi się podoba, pod każdym względem.
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
W pierwszym wierszu drzemie ukryte przesłanie.
Trochę za dużo wyliczanek, ale jak na poczatek jest dobrze.

Drugi wiersz również ciekawy. Bardzo interesujący.
Wiele prawd w nim zawarłaś.
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
Dziękuję za komentarze :)

Liczę na konstruktywną krytykę, komentarze, gdy tylko uda mi się sklecić coś nowego.
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
:niepewny:

Czy byłbyś w stanie poświęcić trochę swojej miłości dla ratowania czyjegoś świata?
Dać kawałek siebie nie oczekując nic w zamian?


Ale bez miłości, jestem nikim...
Wierząc w miłość, wierzę w sens istnienia.

To coraz bardziej boli, poruszam się po nieznanym mi terenie, muszę uważać.
Każdy mały krok może okazać się śmiertelnym.
Trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt
godzin bez Ciebie.
Cóż one znaczą wobec jednej sekundy, przez którą patrzysz mi w oczy...
Tak mało brakuje
by przedawkować
Twój uśmiech...
Jeden.
Delikatny.
Wystarczyłby na cały mój dzień.
A w nocy... Kolorowe neony.
Anioł ciemności i bezgraniczne szczęście bo,
Wystarczy mi to, że mogę na Ciebie patrzeć.
Niech marzenia prysną, jeśli będziesz mój.
Niech marzenia zostaną, jeśli nie będziesz przy mnie tym, kim jesteś.
Jeśli okażesz się inny
Niech znikną.

Pójdę za Tobą daleko w cień
Prowadź mnie
Powiedz coś...
Wyciągnij rękę
Pójdziemy razem...
Przez życie.



Iść za głosem serca mogę,
Lecz tak bardzo się boję.
Nieustanna bitwa rozumu z sercem.
Tak, ktoś musi wygrać
Chyba, że wojna będzie długa
Zimna
Okrutna
To i serce umrze i rozum
Nie zostanie nic
Tylko taka pustka,
ogromna pustka.
Studnia bez dna,
z której nie można wyjść.

Możesz być wszystkim,
jeśli nie - to zniknij.
Daj zapomnieć.
Jeśli nie,
daj czas, bym mogła zebrać myśli
I opanować opętane Tobą, rozbiegane oczy.
Daj czas,
bym mogła wyprostować tak miękkie nogi
I przygotować mój najlepszy uśmiech.
Specjalnie dla Ciebie.


_______________

"Dzieci Coca-Coli"

Dzieci Coca-Coli
W jednej butelce spłodzeni
Mogą spalić
Mogą zabić
W plastikowym świecie jest ciasno
Bo wszystkie z dna próbują wspiąć się w górę.
Wystarczy jeden gest a uwolnisz je
Dzieci Coca-Coli
Wystraszone, małe i bezbronne
Aż za bardzo.
Plastik fantastik
Jeden ruch ręką i są wolne!
Dzieci Coca-Coli!
Małe bąbelki.


/brak weny/...
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Jaki brak weny kochana? :)
Pięknie, pięknie, pięknie
Coraz lepiej Ci idzie.
Podobają mi się oba wiersze, brawo.
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
Mała kapliczka wzniesiona
na górze kamieni,
świerze kwiaty leżące
i zapach korzeni...
W ciemną noc modlą się,
lecz nic się nie zmieni.
Oczekując cudu
kolejne pokolenie umiera.
Kapliczka na wzgórzu dalej się wznosi
coraz wyżej ku górze,
w objęciach wieczności.

(pisałam to dawno, bez weny, pomysłu - i to widać :/ )
...

Touch me, I'm real

Każde słowo brzmi tak słodko
Gdy jesteś blisko
Twoje ciepło uderza podwójnie
Miłość, jakiej nigdy nie znałeś.

Tak jak klucz leżący pod wycieraczką
W ustalonym miejscu
czekasz aż zdarzy się cud
by potem móc otworzyć drzwi.

Wiem , kiedy wracasz do domu
błądzisz w ciemnościach nocy
cichco stąpając po dywanie
by mnie nie zbudzić.

Twoje usta zatrute miłością aż do śmierci
przenikają każdy skrawek mojego ciała
pomimo tego, że to tylko zwykły
pocałunek na dobranoc.

Codziennie cieszyć się sobą na nowo
nie znając uczucia zdrady
odkrywając w oczach najciekawsze tajemnice
które nie nudzą się nigdy.

Bo wiesz, że Twój uśmiech daje mi więcej siły niż cokolwiek innego
razem ze sobą stajemy się bardziej odważni
nie cofając się, idziemy do przodu
trzymając się za rękę

Pójdziemy tam,
O tam.
Daleko tak
By nikt nie mógł odnaleźć nas

Spokój, cisza, ja i Ty
czerwone maki i błękitne niebo
złociste gwiazdy i piękna noc

Twoje szczęscie jest ponad moje.

...

Krytyka mile widziana
 

Johnny Avocado

Czytacz zawodowy.
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
888
Punkty reakcji
0
słodka herbata miętowa
i zapach soczystego arbuza
peześladuje mnie to
tak jak zbyt rzeczywiste sny
i kolorowa muzyka

miękkim ołówkiem staram się szkicować codzienność
metrowe obłoki i cienkie promienie Słońca
szukam koloru Księżyca
jakby w kącie ściany
był
ale znikł i już go nie ma

tak jak tęcza nietrwała zawisła nad głową
tak kolor się zmył jak bańka mydlana
tyle śladu po nim
że tylko wspomnienia

piękna rozmowa liryczna
jak wilgoć nad miastem się unosi
jak mgła tuląca każde drzewo
w inny świat nas przenosi

czuły powiew wiatru chłodnego
i bajki niesione z kroplami deszczu

to wszystko tak piękne i krótkie
żeby złapać choć chwilę trzeba się pozbyć myślenia
panując nad ciałem nieświadomie
zbieraj obrazy letnie łakomstwem

lecz nie chciwością.



skomentuje ktoś...? :niepewny:
 
Do góry