ja właśnie kiedyś kilka razy, niby niechcący zwracałem na siebie uwagę, ale to nic nie daje
jak chce się zabić to niech się zabije, i tyle, spokój będzie
heh, starszy brat się powiesił, i jaki spokój teraz mam, że hoho
nigdy mnie nie lubiał, ani ja jego, więc nie było co płakać po nim, ale najgorsze były te niby rozmowy jak tata przychodził do pokoju zachlany i gadałi gadałi pytał, tego to nienawidziłem
ale z drugiej strony to może też być powód że jestem osamotniony, cóż