a ja cie rozumiem. mialam podobnie. nie cierpie fajek, a moj chlopak palil. ale dla mnie rzucil. tez mi sie wydawalo ze chyba az tak nie jest uzalezniony bo wytrzymywal caly dzien bez papierosa jak byl ze mna. nie palil pare miesiecy. bylam z niego dumna. potem zaczelam cos wyczuwac od niego, az wpadl... bylam wsciekla i sie poplakalam bo on caly czas klamal ze rzucil fajki. i gdzie tu zaufanie? wez z nia pogadaj szczerze. jesli cie kocha to bedzie probowala rzucic tak jak moj chlopak.
i nie rozumiem z czego sie smiejecie? ze chlopak nie chce zeby laska palila?ja tu widze inny poroblem - zaufanie. bo ona go oklamala. poza tym wierze ze ona wyglada beznadziejnie z fajka w ustach... ma "az" 16 lat....
a ci zycze powodzenia!
i nie rozumiem z czego sie smiejecie? ze chlopak nie chce zeby laska palila?ja tu widze inny poroblem - zaufanie. bo ona go oklamala. poza tym wierze ze ona wyglada beznadziejnie z fajka w ustach... ma "az" 16 lat....
a ci zycze powodzenia!