Moj problem jest chyba dosyć nietypowy, przynajmniej pierwszy raz mam taką sytuację. Otóż mój facet, starszy ode mnie o 5 lat (ma 28), nie chce się kochac ze mną u mnie w domu. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, mówił, że jest zmęcozny albo coś ale teraz juz wyraźnie zauważyłam, że to za każdym razem jest u mnie w domu. On mieszka sam i jak jadę do niego na weekend to kochamy się kilka razy dziennie i nie ma jakiś zahamowań, a u mnie się stresuje obecnościa moich rodziców.
Zapytałam go wprost i w koncu powiedział, że "może on nie jest tak luzacki jak ja". Ale czy to jest jakaś przesada z mojej strony jak moi starzy juz dawno śpią albo jedno śpi a drugiego nie ma w domu? A moi rodzice nigdy nie weszli do pokoju jak był u mnie chłopak i on o tym wie.Myślałam, że moze ja mam większy temperament ale jak jesteśmy u niego to zaczyna się do mnie dobierać czasem w środku nocy i chyba tak samo lubi sex jak ja. Troche mnie to dziwi tym bardziej, ze na początku mi mówił, ze uprawiał sex w parku... nie wiem, odpuścić mu, czy pogadać o tym, czy może sama powinnam zacząć, tak, zeby już nie mógł powiedzieć nie?
Zapytałam go wprost i w koncu powiedział, że "może on nie jest tak luzacki jak ja". Ale czy to jest jakaś przesada z mojej strony jak moi starzy juz dawno śpią albo jedno śpi a drugiego nie ma w domu? A moi rodzice nigdy nie weszli do pokoju jak był u mnie chłopak i on o tym wie.Myślałam, że moze ja mam większy temperament ale jak jesteśmy u niego to zaczyna się do mnie dobierać czasem w środku nocy i chyba tak samo lubi sex jak ja. Troche mnie to dziwi tym bardziej, ze na początku mi mówił, ze uprawiał sex w parku... nie wiem, odpuścić mu, czy pogadać o tym, czy może sama powinnam zacząć, tak, zeby już nie mógł powiedzieć nie?