lool_Madzia
Nowicjusz
...Ja uwielbiam się bawić...ale podobnie jak jelonka nie pociagają mnie w ogóle papierosy czy alkohol. Mi to jest nie potrzebne, aby się wyszaleć
w tym wypadku nie dokonca, poniewaz ja w trakcie mojego buntu bardzo szalalam. "Bunt" pod wzgledem etapu w dorastaniu "szalec" czyli np. robic durnoty, glupiec. Jedno wiaze sie z drugimszaleństwo a bunt to troche co innego
w końcu kjiedys tzreba wydorosleć
to ja jestem jakaś inna :lol: ja zazwyczaj mam wyborny humor i nie lubię kiedy jest inaczej. a może mój bunt minął :mruga: nie palę, nie piję, nie ćpam, nie uprawiam seksu, nie uciekam z domu.. coś ze mną nie tak ? :lol: wprawdzie kiedyś paliłam, ale stwierdziłam że to głupota. era pyskowania do nauczycieli też się skończyła. napić czasami się trzeba (czyt. 2-3 w roku). dziewicą wciąż jestem, za narkotyki nigdy się nie brałam.. Wprawdzie czasami niepostrzeżenie wychodzę ze szkoły, ale to raczej nie bunt, ale po prostu znudzenie i brak sił witalnych :lol: Zresztą też rzadko mi się to zdarza. Jedyne co mogę uznać za oznakę buntu to muzyka jaką słucham i to, że czasami wdzieję glany, ale to ostatnio też rzadko się zdarza. Chyba tylko muzyka będzie wiecznie żywa w mym "niby buncie"ok a skad ta wieczna depresja, popatrz na wiekszosc osob ktore sa na tym forum. Wszyscy maja problemy, sa smutni. Ten etaptez zalicza sie do buntu" a ja im wszystkim pokaze"