Mam na imię Tomek. Mam 20 lat. Praktycznie od zawsze kocham pewną dziewczynę. Nigdy mi nie przeszło. Ona mnie też kochała. Była moją pierwszą miłością, a ja jej. Nie ułożyło się nam jakoś i 2 lata temu straciliśmy kontakt. Było mi ciężko, nie umiałem się z tym pogodzić. Chciałem zapomnieć ale nic z tego. Jestem bardzo stały w uczuciach. Ona ma teraz chłopaka, ja miałem dziewczynę ale to był niewypał. Ostatnio spotkaliśmy się (z moją jedyną) i szczerze gadaliśmy. Ja myślałem że jej już dawno przeszło, że nic dla niej nie znaczę. Ale okazało się że jest dokładnie odwrotnie. Tak długo czekałem na te słowa. Tylko ona ma chłopaka. Mówi że bardzo żałuje, że nie jesteśmy razem ale nie może tego zrobić jemu... Kocha ale... Co robić???