witam,
Mam 20 lat ale pierwszy raz zakochałem się tak w dziewczynie (18 lat)Jeste piekna, ma powodzenie u chłopaków, miała już ich sporo. Na początku to ona do mnie startowała, cały czas pisała, chociaż ja jej mówiłem że nie szukam dziewczyny, potem jednak uległem. Zaczeliśmy się spotykać,ona pokazywała że zależy jej na mnie , ja to niezbyt pokazywałem bo tego tak nie czułem. Ale potem nie wiem nawet kiedy zakochałem się, ona też mówiła że mnie kocha ja jej tez chociaż wiem że mało i nie okazywałem jej tej miłości.
Ona chyba widzać to tez się oddaliła, i widać że przestało jej mniej zależeć. Najbardziej dołuje mnie to że ma strasznie dużo kolegów, koleżanek mało. Sama mówi ze kilku kolegów mówi jej że miało z nią fantazje erotyczne, ona z tego sie śmieje, mnie to troche denerwuje ale jakos przebolewam.
Ale też często mówi o pewnym chłopaku ktory jej sie podoba jest dobrym kolega, uczy sie z nim w szkole (nie klasie) i on tez mowil ze mial z nia juz kilka razy fantazje , ona z nim raz też. Jak ją pytam czemu z nim nie jest to mowi ze jest dobrze jak jest, ale zawsze jak rusze jego temat to zaczyna gadac o nim dlugo az zmienie temat.
No ale ostatnio nie dalem rady bo powiedziala ze sie ze mna nie spotka i gdzies jedzie zalatwiac sprawy i wroci póżno, zdołowalem sie i napisalem zebysmy zakonczyli znajomosc. Napewno zrobilo sie jej przykro. Ja jednak na nastepny dzien odwolalem to bo caly czas o niej myslalem, przeprosilem ona jednak powiedziala ze duzo w jej oczach stracilem i pomysli czy da mi kolejna szanse. No i dała chociaz ja caly czas mam te bardzo złe uczucie jakby zazdrości ze ona tam z tym jakims kolega, kolegami sie spotyka. No i wiem że juz jej mniej zalezy na mnie a ona wie ze jestem zakochany po uszy i moze to wykorzystac....
tez taki maly , dziecinny przyklad: napisalem jej smsa z godzine temu że ją kocham, nic nie odpisuje a jeszcze jakieś tydzien - dwa temu pisała do mnie non stop.
chce pozbyć się tego uzucia zazdrości, niepewności i być szczęśliwy bo jak to dalej tak ma byc to wole o niej jakos zapomniec ale wiem ze byloby to trudne.
Mam 20 lat ale pierwszy raz zakochałem się tak w dziewczynie (18 lat)Jeste piekna, ma powodzenie u chłopaków, miała już ich sporo. Na początku to ona do mnie startowała, cały czas pisała, chociaż ja jej mówiłem że nie szukam dziewczyny, potem jednak uległem. Zaczeliśmy się spotykać,ona pokazywała że zależy jej na mnie , ja to niezbyt pokazywałem bo tego tak nie czułem. Ale potem nie wiem nawet kiedy zakochałem się, ona też mówiła że mnie kocha ja jej tez chociaż wiem że mało i nie okazywałem jej tej miłości.
Ona chyba widzać to tez się oddaliła, i widać że przestało jej mniej zależeć. Najbardziej dołuje mnie to że ma strasznie dużo kolegów, koleżanek mało. Sama mówi ze kilku kolegów mówi jej że miało z nią fantazje erotyczne, ona z tego sie śmieje, mnie to troche denerwuje ale jakos przebolewam.
Ale też często mówi o pewnym chłopaku ktory jej sie podoba jest dobrym kolega, uczy sie z nim w szkole (nie klasie) i on tez mowil ze mial z nia juz kilka razy fantazje , ona z nim raz też. Jak ją pytam czemu z nim nie jest to mowi ze jest dobrze jak jest, ale zawsze jak rusze jego temat to zaczyna gadac o nim dlugo az zmienie temat.
No ale ostatnio nie dalem rady bo powiedziala ze sie ze mna nie spotka i gdzies jedzie zalatwiac sprawy i wroci póżno, zdołowalem sie i napisalem zebysmy zakonczyli znajomosc. Napewno zrobilo sie jej przykro. Ja jednak na nastepny dzien odwolalem to bo caly czas o niej myslalem, przeprosilem ona jednak powiedziala ze duzo w jej oczach stracilem i pomysli czy da mi kolejna szanse. No i dała chociaz ja caly czas mam te bardzo złe uczucie jakby zazdrości ze ona tam z tym jakims kolega, kolegami sie spotyka. No i wiem że juz jej mniej zalezy na mnie a ona wie ze jestem zakochany po uszy i moze to wykorzystac....
tez taki maly , dziecinny przyklad: napisalem jej smsa z godzine temu że ją kocham, nic nie odpisuje a jeszcze jakieś tydzien - dwa temu pisała do mnie non stop.
chce pozbyć się tego uzucia zazdrości, niepewności i być szczęśliwy bo jak to dalej tak ma byc to wole o niej jakos zapomniec ale wiem ze byloby to trudne.